O tym razem pytasz o te w kościele? Nie mam zielonego pojęcia jakie kolędy są śpiewane dziś w kościele.
Jak już pisałem, mówiłem w ogólności. Ty zaś chcesz żebym udowodnił prawdziwość tej tezy dla wybranego przez ciebie wąskiego zakresu. I to w sposób sugerujący że się do tego zobowiązałem. Niby gdzie?

Nie.
To grzeczna forma uniknięcia wchodzenia w jałowe spory

A Ty po raz kolejny mi nie odpowiedziałeś...

Ma. Całe nasze życie utkane jest z masy zwyczajów mających niechrześcijanskie korzenie.
Chrzest jako taki też ma niechrześcijanskie korzenie....
Tylko te korzenie są już tak ukryte, zasypane, że praktycznie sa niezauwazalne,a nawet ich pozbycie się w pewnym momencie nie zaszkodzi drzewu, które i tak bez tych szczątkowych korzeni ma się dobrze.

Nie ma sprawy.
I tak nie spodziewałem sie odpowiedzi.

Bo próbuje się dowiedzieć jak brzmi pytanie.


Nie ma sprawy? O co chodzi?

Tya. Ma się tak dobrze, że zaszła potrzeba wymiany papieża teologa (!) na papieża rowerzystę. Jak to powiedziałem w rozmowie z Eskimeaux: elity intelektualne odpadły od Kościoła jakieś czterysta lat temu, "elity serca" odpadają właśnie teraz, przedkładając nad śluby i posty zwykłe wolontariaty. Kiedy odpadną "elity waadzy", postrzegające w kapłaństwie źródło prestiżu i pozycji, kto więcej pozostanie?

I własnie dlatego tradycje pogańskie wypadałoby odbudować - ale Kościół jest do tego organicznie niezdolny. Z definicji. Zrobią to za niego inni.

Lurker, zapraszam do przedłużenia tego tematu w wątku viewtopic.php?p=777113#p777113

Slowianski, wybacz, ze nie w nowym watku, ale tu lepiej pasuje.
W dunskich szkolach runy, wikingowie, mitologia skandynawska. Podpatrzylam pomysl na niezla dekoracje. Nada sie i na choinke. Drakkary, kadlub z dwåch kawalkow kartonu/dowolnego tworzywa, maszt z wykalaczki, zagiel. Mam sliczne materialy, bedzie "antycznie".
Przygoda, radosc, otwarte, wolne zycie. Wszystko, co ze mnie katolickie wychowanie chcialo wykarczowac.

Jesteś bardzo dzielna.
Dałaś odpór.
Ciekawe, że ze mnie katolickie wychowanie nie wykarczowało ani ducha przygody, ani radości, ani otwartego, wolnego życia. Wręcz przeciwnie. Dało jeszcze otwarcie na większą przygodę i jeszcze bardziej wolne, radosne życie.
Każdy widocznie otrzymuje to w religii, czego od niej szuka. A skoro nie szuka to i nie otrzymuje.

medieval_man
Skad mozesz wiedziec, jak ateista nigdy nie byles? Po drugie - nauczanie katolickie dla kobiet jest bardziej opresyjne. W zasadzie nie pozostawia im wyboru. Ja wole sie cieszyc zyciem, a nie obawiac sie, ze czyms sie Wielkiemu Bratu narazilam. I nie przejmowac sie nauczaniem, ze kobieta jest stworzona do.. powolana do ..

Dekoracje są. A jak kwestia kulinarna?

Nigdy nie czułam opresji i nie zauważam jej u kuzynek i znajomych katoliczek
A jeśli komuś psychika robi figle, to nie należy tego rozciągać na wszystkich.

Są ludzie, którzy na opresję nie zwracają uwagi, bo tak naprawdę gębą tylko wyznają, a żyją i myslą po swojemu. I są ludzie uczciwi...


Vaaaal! Jaki to mechanizm obronny?!

A skąd wiesz, ze nigdy nie byłem? Owszem, byłem, ale tym bardziej miałem wtedy w głębokim poważaniu jakieś poganskie (czy to skandynawskie czy to greckie, czy to słowianskie) tradycje.
Tobie widocznie czegoś brakuje skoro szukasz zaspokojenia w budowaniu łódeczek i wycinaniu ptaszków

Czemu ja się nie stresuję nauczaniem, że mężczyzna jest stworzony do... powołany do...?

Uczciwi inaczej, czyli ateiści, czy uczciwi żyjący w zgodzie z sumieniem?


Przed czym niby?....przed dziecinnymi pomówieniami w rodzaju opresyjności Chrystusowego Kościoła?

Uczciwi inaczej, czyli katolicka przeciętna, i uczciwi żyjący w zgodzie z sumieniem, którzy:
a) zostają w końcu świątobliwymi ascetami,
b) dochodzą do wniosku, że z Kościołem im nie po drodze,
c) ruinują sobie życie.


Własnie sam się dziwię. Bo nie powiesz mi chyba, że chciałaś tylko dowalić tredje z racji tego, że nie chce spalić kadzidła cezar... Chrystusowi?

Na tyle tylko Cię stać?
Nie potrafisz dostrzec milionów wierzących żyjących w zgodzie z Bogiem i bliźnimi?


W Twojej gestii leży wyjaśnienie przeciw komu/czemu ów "mechanizm obronny", które dostrzegłeś w mojej wypowiedzi.