A gdzie tam biernym. Ja daję przykład własną osobą i dla mnie nie ma przeszkód na tle dyskryminacji płci. Skoro w moim otoczeniu większość kobiet woli tradycyjny model-trudno, to ja idę tam gdzie chcę, nawet jeśli jest to miejsce zdominowane przez mężczyzn, nie przeszkadza mi to, dopóki nie czuję, ze coś utrudniają. Ale nie utrudniają mi nic.
Więc nie mam ze swojej strony problemu żadnego. Idealistyczna feministyczna wizja świata- jest piękna, ale zdaję sobie sprawę, że większość kobiet takiej nie chce. Ja ich kijem nawracać nie będę. Chcę tylko aby nikt mi dyktował jak mam dziecko wychowywać.
Wychodzę z założenia- chce ktoś wychowywać starotestamentowo dzieci po islamsku, kaszubsku, buddyjsku- ok. Pełna harmonia i różnorodność.
Cieszę się, że nie jesteś za Manifą
Owszem- zgadzam się z Tobą w kwestii ciała kobiecego. Ale jest odsetek kobiet, niemały zresztą, który na hasła jakie im powiesz zareaguje oburzeniem i wyśmieje, a koniec końców skwituje-że sama tego chciała i wara od jej życia. Kiedyś byłam idealistką, która wierzyła, że z uprzedmiotowieniem da się walczyć. Koleżanki były tak absolutnie pewne tego co robią, że po jakimś czasie po prostu wzruszyłam ramionami i zrozumiałam, że najlepsze co mogę zrobić to dawać własny przykład i zająć się sobą.
Feminizm nie da rady choćby dlatego, że feministki nie chcą mieć gromadek dzieci, a rozmnażają się kobiety, które preferują patriarchalny model rodziny. Gdyby feministki miały tyle dzieci do wyznawcy Allaha, to by odniosły sukces ideologiczny, bo by zaczęły dominować- chodzi o coś takiego jak przypadek w Niemczech, wyznawcy Allaha rozmnażają się tam w imponującym tempie i zaczynają mieć coraz większe znaczenie

.