| 
 
 
 
	
			
	
	 Zakaz antykoncepcji a osoby spoza Kościoła Katolickiego; 
        
        
            | Autor | Wiadomość |  
			| Kinia 
					Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 13:11
 Posty: 4
   | Crois
 A ja nie będę grzeczną dziewczynką i  dalej będę się upierać przy swoim i powiem, ze jest czego żałować    I nie przekonasz mnie choćbyś nie wiem co pisał...po prostu. I po Cieplutkim jeszcze i ja się powtórzę   . Za nic w świecie nie oddałabym  "Twojej wstrzemięźliwości" a raczej odpoczynku, za moją wstrzemięźliwość poddającą się największej MIŁOŚCI- Bogu_________________
 "Pomódl się Miriam aby Twój Syn żył we mnie"
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 9:53 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Poza tym, ta aluzja o "ateiście" nie była do Ciebie
 SweetChild, tylko do Crosisa, który poszukuje Boga,
 bądź dał sobie już z tym spokój, nazywając się wcześniej
 pochopnie ateistą..    Ateizm to wymarły gatunek.._________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 9:53 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Kinia, kwestia wyboru - ja nie zaluje niczego, tak samo jak nie poszukuje Boga, jak to zasugerowal Cieplutki. Ze swojego zycie jestem zadowolony, tak jak jest i nie mam zamiaru go szukac. A jesli poczuje taka potrzebe - to kto wie, kto wie...
 Crosis
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 9:59 | 
					
					 |  
				|  |  |  
		|  |  
			| Kinia 
					Dołączył(a): Śr sie 03, 2005 13:11
 Posty: 4
   | Crois napisał do Cieplutkiego:
 Nie osmieszaj sie, wprowadzajac to jakies poetyckie rozwazania. Prawdziwa milosc to wlasnie uczucie, bo to jest to co czujesz. To jest caly zespol odczuc i zachowan, towarzyszacych obojgu kochajacym sie ludziom.  
 
 aaa...pomocyyy...ja wysiadam....   Cieplutki popłaczemy razem ?  _________________
 "Pomódl się Miriam aby Twój Syn żył we mnie"
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:01 | 
					
					   |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   |  Crosis.. ale Ty jesteś uparty...
 Muszę się posuwać do nieskromnych orzeczeń,
 że "pojęcie" Miłości zaczerpnąłęm na Studiach,
 gdzie studiuję m.in. Psychologię?
 Każdy Psycholog Ci powie, że Miłość nie jest uczuciem,
 ale aktem Woli, gdyż w perspektywie czasu "emocje"
 przeradzają się w zaangażowanie i odpowiedzialność
 za dobro człowieka... Mówisz o czymś, czego nie
 doświadczyłeś... 
 Ile kobiet po latach mówi:
 "Ja już go nie kocham"    A może one nigdy nie wiedziały,czym jest Miłość?
 Prawdziwa Miłość trwa wiecznie i nie umiera...
 Dzisiejsza rzeczywistość mówi zupełnie coś innego.
 Dziś Miłość jest,jutro jej nie ma...
 Myli się "emocje" z "aktem woli"..
 Poczytaj trochę,bo ta sprzeczka i tak nic nie da..
 Ty się kierujesz niewielkim doświadczeniem...
 Ja prócz doświadczenia kieruje się potężną wiedzą
 terapeutów, psychologów, duszpasterzy... 
 Na nic się nie przyda sprzeczka, jeśli "ty wiesz lepiej"
 a sam jeszcze tego nie przeżyłeś..
 Dlaczego tak wiele ludzi mówi,że po ślubie się wszystko zmienia?
 Aaa... już nie jest tak przyjemnie? W grę nie wchodzą już młode 
 i namiętne uczucia, ale czasami brutalna rzeczywistość...
 i walka o Miłość... nie o uczucia... bo frustracje wzajemne
 zdają się już je totalnie zagłuszać...
 Hmmm.... zapewniam Cię,że po 8 latach bycia z jedną kobietą
 widzę,iż dopiero teraz uczę się tej prawdziwej ewangelicznej Miłości..
 Cytuj:  Piszę:Przeciwieństwem Miłości jest Egoizm..
 Odp:
 nawet sie zgodze.
Chociaż w jednej rzeczy zrozumiałeś moje niepoetyckie,ale PSYCHOLOGICZNE tezy... Przestań mi wmawiać,że odbieram Wam poczucia "posiadania" Miłości... Cytuję jeszcze raz: Cytuj:  Hmmm.... zapewniam Cię,że po 8 latach bycia z jedną kobietąwidzę,iż dopiero teraz uczę się tej prawdziwej ewangelicznej Miłości..
 
_________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:04 | 
					
					   |  
				|  |  |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Crosis:
 Crosis napisał(a):   tak samo jak nie poszukuje Boga, jak to zasugerowal Cieplutki. Ze swojego zycie jestem zadowolony, tak jak jest i nie mam zamiaru go szukac. A jesli poczuje taka potrzebe - to kto wie, kto wie...
Ja też Go nie poszukiwałem...
 Było mi dobrze...
 Do czasu...
 Gdy PRZEZ WŁASNY WYBÓR
 a odrzucenie Boga..
 zrobiłem z swojego życia PIEKŁO...
 On wtedy wyszedł mi naprzeciw,
 podniósł z bagna,odmienił,czego
 świadkiem jest moja żona i bliscy..
 Ja doświadczyłem Bożej Miłości,
 która nie odtrąca nikogo...    I powtórzę tu znowu Tobie:
 Nie wierzysz w Boga?
 Ale On wierzy w Ciebie.
 Ty Go nie szukasz,
 ale On Cię już SAM znalazł..
 Jest w Tobie i żyje..
 Przemawia..
 Odzywa się..
 Bo kocha Cię.._________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:07 | 
					
					   |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Kinia piszesz:
 Cytuj:  aaa...pomocyyy...ja wysiadam.... Cieplutki popłaczemy razem ? 
Crosis jest wporzo.. Wiesz co Bogu podoba się w Nim?
 Jego dobra wola... To Go zbawi.. choć On sam o tym nie wie.._________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:08 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Cieplutki, ja Ci tego nie odmawiam. Ale moje zycie nie jest pieklem, jest cudowne, niczego mu nie brakuje. Dlatego, jesli poczuje potrzebe, to poszukam Boga. Narazie wystarczy mi to, ze wiedze, jak Wy w niego wierzycie. Zrozumcie - moje zycie nie jest gorsze niz Wasze, nic mi nie brakuje, czuje sie cudownie, spelniam sie prywatnie i zawodowo, udaje mi sie znalezc prace, mam osobe ktora kocham i ktora kocha mnie.... nic mi nie brakuje.
 Tak wiec przestan powtarzac te teksty. To ze Ty sowje zycie bez boga nazywasz bagnem, nie znaczy, ze moje takie jest.
 
 
 Crosis
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:10 | 
					
					 |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Crosis..
 Którym słowem nazywam Twoje życie bagnem?
 
 Mówiłem o sobie, o moim samozadowoleniu (egoizmie)..
 Mówiłem, że kocham, uczucia szalały, a byłem Sk.....
 Przepraszam... adminów..
 
 Choć raz przyjmij do wiadomości,
 że możesz stracić wszystko i wszystkich...
 Co wtedy zrobisz? Kto Ci pomoże?
 Wiem... wiem...
 Nie martwię się o Ciebie..
 Skoro Bóg w Ciebie wierzy.. ja też!
 _________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:14 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Cieplutki: moja definicja milosci:
 To jest caly zespol odczuc i zachowan, towarzyszacych obojgu kochajacym sie ludziom. To to jak patrzysz na osobe, jak jej pomagasz, co czujesz, gdy widzisz jak ona sie cieszy, jak sie smucisz gdy ona placza. To jest to jak tesknisz gdy jej nie ma. To, wlasnie caly ten zespol odczuc, bodzcow i zachowan, to milosc.
 
 Jak napisalem, to nie jest uczucie samo w sobie. To zespol, zespol odczuc, zachowan, cala otoczka, spojrzenia w oczy, tesknota, placz, smutek, radosc, wiernosc, zaufanie. Czym to sie rozni od Twojej definicji?
 
 Crosis
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:14 | 
					
					 |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Crosis.. moja definicja to Ewangelia..
 Miłość, która jest w stanie po chrześcijańsku 
 miłować wroga, za to, że ma mnie ochotę rzucić
 lwom bądź kibicom na stadionie na zdeptanie i pobicie..    A tak na poważnie.. moja definicja to Hymn o Miłości
 Św.Pawła w Liście do Koryntian, który znasz na pewno.
 Nie ma tam słowa o uczuciu... chociaż to jest tekst natchniony
 przez Ducha Świętego, do którego mają szacunek nawet ateiści.._________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:19 | 
					
					   |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | ...a wzorem Miłości dla mnie jest Chrystus, który nawet 
dla bluźniących w Jego kierunku przelał Świętą Krew
 w Drodze Krzyżowej, biczowaniu, ukrzyżowaniu....
 
 On cierpiał... i widział bluźniących... ale cierpiał... bo kochał...
 Tym sposobem udodownił,że "miłość jest potężniejsza niż śmierć"  (Jan Paweł II )
 _________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:23 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Cieplutki, tez to moge wyrazic bez slowa uczucie    Powiedzmy tak: kochasz. Kochasz prawdziwie. A wiec martwisz sie, tesknisz, matrzysz w oczy.... odpowiadasz za druga osobe, placzesz, kiedy ona placze, pocieszasz, kiedy tego potrzebuje. I odwrotnie, tez jestes pocieszany, bo kazdy z nas tego czasem potrzebuje. Tesknisz kiedy jej nie ma, patrzysz w ksiezyc i myslisz o niej.... budzisz sie w nocy, kiedy nagle czujesz, ze miejsce obok Ciebie jest zimne.... przytulasz, rozmawiasz, dzielisz smutki i radosc, razem rozwiazujecie problemy zycia codziennego. Zjecie razem, kazdy dzien jest czyms nowym, nowym wspolnym przezyciem, ktore przezywacie razem, potem dzielac sie nim. 
 Prosze. Czy sie z tym nie zgodzisz?
 Crosis
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:23 | 
					
					 |  
		|  |  
			| cieplutki 
					Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
 Posty: 1251
   | Stary... oczywiście...
 Każdy tego doświadcza...
 Nawet Ci... którzy po czasie się rozwodzą.  _________________
 www.youtube.pl/wilczeoko69
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:28 | 
					
					   |  
		|  |  
			| Anonim (konto usunięte) 
					
				   | Ci ktorzy sie rozwodza, widac mieli w tym jakies braki.
 Crosis
 
 
 |  
			| Cz sie 04, 2005 10:34 | 
					
					 |  
		|  |  
 
	|  | Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników
 
 |  
 |