Niestety, nie pozwole, bo tłumaczyć to Ty nie umiesz.
1-ujdzie w tłoku.
2-Szatan? Ewentualnie, do tego Thor, Odyn i inni bogowie równie dobrzy jak każdy inny. Poza tym, heavy metal może być nie związany z jakimkolwiek bóstwem, bo i po co?

Dla mnie to samo słuchanie tego brzmienia to grzech.

To żart, nie?
Jak można w kościele grać heavy metal i obalać mity na temat Szatana?
Przecież kościół to... kościoł.

A może z drugiej strony.

Może na na koncertach heavymetalowych grać na organach kościelnych aby ludzie wierzący zobaczyli jak brzmi metal?

Obawiam się, że ten pomysł już się przewinął przez heavy metal. Może nie konkretnie kościelnych z kościoła, ale organach z pewnością. W symfonicznym też. W blacku również. I power także. O folk metalu wspominał nawet nie będę...

Co do ostrych brzmień połączonych z religijnym przekazem, to mamy na polskim rynku muzycznym kilka takich zespołów, na czele z 2Tm23, (inaczej Tymoteusz), oraz np. Pneuma

Mamy, tylko czy chcemy je wprowadzać na Msze?
Ja osobiście lubie Tymoteusza, ale czy na Mszy chciałbym takiego zespołu i wiernych którzy to jakoś śpiewają? To troche jakby jakaś parodia.

Z całą sympatią dla metalu - ale nie odpowiada on duchowi liturgii i już. Czyli nie jest dozwolony w kościele.
Poza tym to na tyle kontrowersyjna muza, że połowa ludzi by tego nie wytrzymała, chociażby dlatego że takich brzmień nie lubi, to po co ich katować

A czy słuchanie podczas mszy WHITE METALU to też grzech ?

Nie wiesz? Przecież znakomicie znasz się na grzechach, co widać po wpisie w wątku pt. Groteska o ateistach.
Nie trolluj M-em.

Jak zwykle uszczypliwość miast wiedzy to twoja wizytówka Stachu, ale myślę że mimo tego masz w sobie trochę wiedzy dlatego to pytanie kieruję specjalnie do Ciebie:

Czy słuchanie podczas mszy WHITE METALU to też grzech

Zajmowanie się czymkolwiek innym podczas mszy niż mszą jest grzechem.

Ja problem upatruje w tym że ludzie na Mszy się nudzą. Nie będę tego oceniać, bo nikomu nie nakaże aby się nie nudził. Ale to świadczy tylko o tym że to naprawde wartościowe we Mszy jest mało zauważalne.

Rzecz jasna cała ta muzyka metalowa miałaby funkcjonować nie wszędzie, lecz raczej wśród młodzieży, na Mszach, no właśnie jakich? Dla metali? Wątpie aby ta młodzież która faktycznie jest mocno uduchowiona chciała takie rytmy u siebie wprowadzać. Cały ten pomysł jest jak dla mnie takim nagłym natchnieniem, ani nieprzemyślanym, tak poprostu żeby urozmaicić Mszę, bez szacunku dla powagi tego cxzasu, miejsca i wydarzeń.

I co zabawne, mnie tutaj nazwano winnym za to że ludzie odchodzą od Kościoła, bo śmiałem mieć więcej nieco wyobraźni.

Ale przecież White Metal sławi moc Pana Boga i dzieło Pana Jezusa...więc jaki to grzech ?

Msza Święta to nie jest zwykłe zebranie chrześcijan polegające na sławieniu Pana Boga na zasadzie "każdy po swojemu". Liturgia rządzi się swoimi prawami i nie dopuszcza takich brzmień w trakcie Eucharystii