Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 17:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 homoseksualizm 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
whatever napisał(a):
Niektórzy - głównie właśnie przez postrzeganie ich jako osoby chore, w jakiś sposób kalekie - próbują się leczyć, zakładać rodziny skazując tym samym siebie i innych na koszmar.
Czy kochająca się normalna rodzina to koszmar? Terapia emocjonalna wymaga wysiłku i pracy nad sobą. Ludzie, którzy ją przejdą są nieraz dojrzalsi w swoich zachowaniach i relacjach niż ci, którzy nie musieli zmagać się z tego typu problemami.
Przytoczę zamieszczone we Frondzie (30/2003) świadectwo:
Cytuj:
Jako homoseksualista żyłem od 15 do 28 roku zycia. Kiedy miałem 13 lat odkryłem, że nie zakochuję się w dziewczynach, jak moi koledzy, ale w chłopakach(...) Kiedy porównuję swoje obecne życie, rodzinę z dziećmi, z moim zyciem wtedy, czuję sie bardziej spelniony niż w życiu, które prowadziłem jako homoseksualista. Teraz widzę, że homoseksualny styl życia ogranicza. Jest w nim bardzo duzo zdrady, ludzie często zmieniają partnerów. Bylem co prawda w stałym związku, ale mimo to obydwaj mielismy kontakty na boku. Mieszkalismy razem, ale nie bylo w tym milosci, ani wiernosci. Sednem uczuć homoseksualnych jest szczególny rodzaj kompleksu niższości (...) Nie czułem się w pelni mezczyzną i szukałem dopełnienia u innego mężczyzny. Na tym właśnie polega homoseksualizm


Śr lis 19, 2008 23:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Informuję, że dwie wypowiedzi nie na temat zostały umieszczone w archiwum.
mateola


Edit - a w temacie: http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6 ... 3744&katg=
Ważne obserwacje, pytania i wnioski.

_________________
"Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?


Cz lis 20, 2008 7:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39
Posty: 81
Post 
Dzięki Micked za konkrety. Ciągnąc dalej twoją myśl zapraszam zainteresowanych tematem do obejrzenia filmu dokumentalnego "Homoseksualizm" włąśnie wydawnictwa Fronda. Dobry, konkretny, wiele wyjaśniający:

http://wydawnictwo.fronda.pl/?filmografia;161.html

A tak nieco tylko off topic, a bardzo na czasie:
http://fronda.pl/news/czytaj/geje_gonia_sie_po_ikei


Cz lis 20, 2008 14:54
Zobacz profil
Post 
jumik napisał(a):
Według obiektywnej moralności, jaką wyznacza Bóg, a co jest napisane w Biblii oraz głoszone przez Kościół, akty homoseksualne są czymś złym i są nie do zaakceptowania

Co Twoim zdaniem wyznacza domniemany bóg twojej lub jakiejkolwiek innej religii jest całkowicie poza prawem stanowionym naszego kraju i jest niczym więcej, jak wyłącznie formą wierzeń i własnych subiektywnych przekonań. Idąc dalej - nie może to stanowić podstawy to dyskryminowania kogokolwiek kto nie sympatyzuje się z tymi wierzeniami.


So lis 22, 2008 18:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 23, 2008 14:19
Posty: 2
Post 
A mam do was pytanie podobno wszystko zostało stworzone przez boga no to wychodzi na to że padalce też przez Boga zostali stworzeni to dlaczego Bóg stworzył ich grzesznych ??


N lis 23, 2008 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Dwa posty wydzielone do wątku Bezżenność dla Królestwa w "Pójdź za mną" > viewtopic.php?t=18766

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


N lis 23, 2008 17:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 15:05
Posty: 27
Post 
wyzdrowiałam to nie chciało mi się za bardzo tu buszować, ale postanowiłam zamknąć wątek z mojej strony. wiedziałam, że samo zakładanie go jest bezużyteczne, bo nikt tu nikogo do swoich racji nie przekona, ale żeby mi było lepiej:
nie zgadzam się z tym, że homoseksualizm jest czymś złym czy niemoralnym. akceptuję to, że dla niektórych może być obrzydliwy. mnie też wiele rzeczy się nie podoba i na przykład wiele z zawartych w biblii praw chrześcijańskich mnie bawi - ale to toleruję, bo to nikogo nie krzywdzi i każdy ma prawo do swoich przekonań.
leczenie faktycznie można podjąć. wierzę nawet w to, że niektórym po czymś takim zrobiło się lepiej. nie wierzę, że zmieniło to ich orientację. jeśli to faktycznie działa to chyba też sobie zafunduję taką terapię bo bardzo chciałabym być biseksualna. jak sobie tak orientację można zmieniać to fajnie, nie powiem. więc, jak mówiłam, nie wierzę w to że faktycznie zmienia orientację i większość z ludzi podejmujących się takiego "leczenia" prawdopodobnie zadają sobie - i być może bliskim - więcej cierpienia, ale podejmują się tego na własne życzenie i nie neguję faktu że coś takiego może w jakimś stopniu poprawić samopoczucie psychiczne. na pewno nikt nie powinien być do tego zmuszany.
na koniec wyrażę tylko nadzieję, że tak jak opanowaliśmy rasizm, nazizm - choć może nie do końca, ale jednak w większości - tak i homofobia stanie się w końcu czymś dziwnym i nieakceptowalnym - a nie homoseksualizm. żeby wszystkim żyło się lepiej, miał prawo do wolności i szczęścia niezależnie czy jest czarny, żółty, czy zakochał się w kimś kto jest tej samej płci.
amen.


Pn gru 01, 2008 20:31
Zobacz profil
Post 
Ano. Powiedziane.


Crosis


Pn gru 01, 2008 23:23

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
whatever napisał(a):
leczenie faktycznie można podjąć. wierzę nawet w to, że niektórym po czymś takim zrobiło się lepiej. nie wierzę, że zmieniło to ich orientację.
Jednym z przejawów skłonności homoseksualnych może być wstręt fizyczny do płci przeciwnej. Jeżeli wyleczeni homoseksualiści nie odczuwają już tego wstrętu i wręcz przeciwnie czerpią satysfakcję ze ścisłej relacji z kobietą, a nawet odbierają tę relację jako głębszą i pełniejszą niż poprzednie stosuki homoseksualne, to chyba jest to najlepszy dowód na zmianę "orientacji"?
Poza tym terapia nie jest leczeniem zachowań seksualnych, ale terapią emocji i uczuć, "orientacja" jest tylko objawem, a leczenie dotyczy przyczyny jaką jest brak doświadczenia prawdziwej miłości. Zacytuję Richarda Cohena:
Cytuj:
Życie człowieka, który nie identyfikuje się ze swoją męskością lub kobiecością i rozpaczliwie usiluje wypełnić ten brak łącząc się z osobą tej samej płci jest smutne.(...)W homoseksualnym stylu życia nie ma nic wesołego (ang. gay) wiele w nim bólu serca i najczęściej niekończącego się poszukiwania miłości we wspóluzależnieniowych związkach. (...) Gdy rany zostaną wyleczone, a niezrealizowane potrzeby zaspokojone, doświadcza się identyfikacji ze swoją płcią, a za nią przychodzi pociąg seksualny do osób płci przeciwnej.

Cytuj:
większość z ludzi podejmujących się takiego "leczenia" prawdopodobnie zadają sobie - i być może bliskim - więcej cierpienia,
Richard Cohen w swojej książce opowiada jak dzięki terapii pojednał się ze swoim ojcem, od którego nie doświadczał miłości w dzieciństwie, jak po wielu latach pustki nawiązał uczuciową relację z matką, jak potrafił przebaczyć jej "nieobecność" w czasie kiedy jako dziecko doznawał zranień, w tym wykorzystania seksualnego przez kuzyna, jak w końcu nawiązał bliską i dojrzałą relację ze swoim synem. Terapia homoseksualizmu nie koncentruje się wcale na seksualności, która jest tylko objawem, ale jest to głęboki proces uzdrowienia emocjonalnego, który sprawia że człowiek uczy się przyjmować i dawać miłość.


Cz gru 04, 2008 8:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Jak sądzę, mówisz o terapii reparatywnej, która jest niczym więcej jak praniem mózgu tych nieszczęsnych [ludzi]...
http://www.homoseksualizm.republika.pl/
http://serwisy.gazeta.pl/metroon/1,0,3407056.html
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6226

"Najpełniejszy wyraz temu stanowisku dało zrzeszające 40 tysięcy licencjonowanych psychiatrów Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w oświadczeniu z grudnia 1998 roku. Czytamy w nim, że: "Potencjalne ryzyko stosowania 'terapii reparatywnej' jest znaczące, włączając w to możliwość wystąpienia depresji, zaburzeń lękowych i zachowań autodestrukcyjnych. (...) Wielu pacjentów, którzy poddali się 'terapii reparatywnej' relacjonuje, że podawano im mylną informację, że homoseksualiści są samotnymi, nieszczęśliwymi osobnikami, którzy nigdy nie osiągną akceptacji lub satysfakcji. (...) Możliwość, że osoba może osiągnąć szczęście i satysfakcjonujące relacje interpersonalne jako gej lub lesbijka nie była im prezentowana, a alternatywne podejście do radzenia sobie ze społeczną stygmatyzacją nie była omawiana (...) Z tego powodu Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne sprzeciwia się jakiejkolwiek terapii psychiatrycznej, takiej jak terapia 'reparatywna' lub 'konwersyjna', które opierają się na założeniu, że homoseksualizm jest sam w sobie zaburzeniem psychicznym lub opartych na założeniu, że pacjent powinien zmienić swoją orientację homoseksualną. (...)". Także Amerykańskie Towarzystwo Psychoanalityczne przyjęło w 2000 roku tak zwany raport Cohlera i Galatzera-Levy, którego konkluzja jest jednoznaczna: terapia reparatywna jest nieskuteczna i także nieetyczna, gdyż może przynieść szkodę."

* pozwoliłem sobie na drobną zmianę, bo określenie, którego użyłaś może niektórych razić, ponadto bardziej pasuje do opisu pedofila niż homoseksualisty - tak mówi wikipedia ;),
pozdrawiam i respect for all 8), kastor

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz gru 04, 2008 22:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
Rojza Genendel napisał(a):
Jak sądzę, mówisz o terapii reparatywnej, która jest niczym więcej jak praniem mózgu tych nieszczęsnych ludzi
Mówię o terapii, która uzdrawia relacje do samego siebie i relacje z najbliższymi, która uczy kochać i przyjmować miłość i nie jest skoncentrowana wcale na seksualności. Jesli uzdrowienie zranionych emocji, pojednanie między członkami rodziny, nawiązanie więzi uczuciowej z rodzicami po latach braku tej więzi i doświadczenie szczęśliwej miłości z kobietą ktoś nazywa "praniem mózgu", to jest to zastanawiające. Tak samo jak daje do myślenia agresja z jaką, tak niby ceniące "wolność wyboru", środowiska gejowskie atakują osoby, które zmieniły swoją "orientację" i przyznają się do tego.
http://www.pro-life.org.pl/2008/05/wyle ... oj-si.html
Cytuj:
Homoseksualiści, którzy porzucili ten styl życia, obawiają się ujawniać i mówić publicznie o swojej przeszłości, gdyż boją się, że będą ich nękać aktywiści homoseksualni – doniosła w poniedziałek amerykańska stacja telewizyjna ABC.(...) Wielu byłych gejów obawia się ujawniać z powodu nękania z jakim mogą się spotkać: przesyłania na specjalne strony gejowskie ich nazwisk, numerów telefonów, danych osobistych, atakowania ich przez wywieszanie danych na słupach ogłoszeniowych, pisania artykułów prasowych itp. – stwierdziła organizacja PFOX.(...)
Wskutek nacisków homoseksualistów Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne odmówiło udziału w debacie, która miała się odbyć właśnie w poniedziałek w studiu telewizji ABC. Debata „Homoseksualizm a terapia - wymiar religijny” miała być poświęcona tzw. terapii reparatywnej, zwykle stosowanej przez organizacje religijne w przypadku osób chcących przezwyciężyć tendencje homoseksualne.
Aktywiści homoseksualni obawiali się, że debata na temat terapii reparatywnej mogłaby stanowić poważne wyzwanie dla Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychologów, które w 1973 r. wykreśliło homoseksualizm z listy zaburzeń emocjonalnych, uznając, że nie jest on chorobą, w związku z tym nie trzeba go leczyć.


N gru 07, 2008 11:04
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Mówię o terapii, która uzdrawia relacje do samego siebie i relacje z najbliższymi, która uczy kochać i przyjmować miłość i nie jest skoncentrowana wcale na seksualności. Jesli uzdrowienie zranionych emocji, pojednanie między członkami rodziny, nawiązanie więzi uczuciowej z rodzicami po latach braku tej więzi i doświadczenie szczęśliwej miłości z kobietą ktoś nazywa "praniem mózgu", to jest to zastanawiające.

Zastanawiące jest raczej to co piszesz. Nie podając żadnych ku temu argumentów, nazywasz homoseksualizm efektem zranionych uczuć, braku miłości i skłóconych relacji z członkami rodziny, tym samym otwarcie przecząc naukowej definicji homoseksualizmu.

micked napisał(a):
Tak samo jak daje do myślenia agresja z jaką, tak niby ceniące "wolność wyboru", środowiska gejowskie atakują osoby, które zmieniły swoją "orientację" i przyznają się do tego.
http://www.pro-life.org.pl/2008/05/wyle ... oj-si.html

Po pierwsze orientacji seksualnej się nie wybiera, nie jest to zatem kwestia "wyboru", jak zdajesz się sugerować. Po drugie, trudno się dziwić, aby przez lata dyskryminowana, uciskana, szufladkowana i krzywdzona grupa społeczna teraz w okresie jej emancypacji potulnie jak baranek patrzyła i przemilczała jawne kłamstwa, jakie są propagowane przez niektórych ludzi, przeważnie o fanatycko-religijnych zapędach. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy do tej pory świat nie poznał ani 1 naukowo udowodnionego przypadku zmiany orientacji seksualnej u człowieka.


Śr gru 10, 2008 20:17

Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05
Posty: 818
Post 
optymista napisał(a):
Zastanawiące jest raczej to co piszesz. Nie podając żadnych ku temu argumentów, nazywasz homoseksualizm efektem zranionych uczuć, braku miłości i skłóconych relacji z członkami rodziny, tym samym otwarcie przecząc naukowej definicji homoseksualizmu.
Przypomnę, że przegłosowanie w 1973 przez American Psychiatric Society tego, że homoseksualizm nie jest chorobą (to zresztą ewenement, żeby fakty naukowe ustalać metodą głosowania) spotkało się z protestami wielu psychiatrów. A co ciekawe, sam inicjator tego głosowania, dr Robert Spitzer, po latach zmienił swoje poglądy, kiedy zapoznał się z wynikami prac lekarzy pomagających homoseksualistom. Stwierdził, że kiedyś podchodził do możliwości zmiany preferencji seksualnych sceptycznie, ale teraz uważa, że mogą być one trwałe. Opisał to w artykule "Can Some Gay Men and Lesbians Change Their Sexual Orientation? 200 Participants Reporting a Change from Homosexual to Heterosexual Orientation" (Archives of Sexual Behavior, October 2003, p.403-417)
Badań naukowych świadczących o nabytym charakterze homoseksualizmu, jako zranienia emocjonalnego jest bardzo wiele (brak jest natomiast dowodów naukowych na "wrodzoność" tej przypadłości). Zacytuję tylko niektóre publikacje naukowe na ten temat:
- o wpływie negatywnego obrazu ojca na ukształtowanie się skłonnopści homoseskualnych
Fisher, S., Greenberg, R. (1996) “Freud Scientifically Reappraisal.” NY: Wiley & Sons
Bieber, I., Bieber, T. (1979) Male homosexuality. Canadian Journal of Psychiatry. 24, 5: 409 - 421
- o wpływie niewłaściwych relacji z matką
Fitzgibbons, R. (1999) The origins and therapy of same-sex attraction disorder. (in Wolfe, C. Homosexuality and American Public Life. Spense) 85 - 97
- o wpływie wykorzystania seksualnego w dzieciństwie
Bradley, S., Zucker, K. (1998) Drs. Bradley and Zucker reply. Journal of the American Academy of Child and Adolescent Psychiatry. 37, 3: 244 - 245
[/quote] Po pierwsze orientacji seksualnej się nie wybiera, nie jest to zatem kwestia "wyboru", jak zdajesz się sugerować.[/quote] Zgoda, tak samo jak nie wybiera się np depresji, czy jąkania. Ale można chcieć uwolnić się od jednego, czy drugiego.
Cytuj:
Po drugie, trudno się dziwić, aby przez lata dyskryminowana, uciskana, szufladkowana i krzywdzona grupa społeczna teraz w okresie jej emancypacji potulnie jak baranek patrzyła i przemilczała jawne kłamstwa, jakie są propagowane przez niektórych ludzi, przeważnie o fanatycko-religijnych zapędach.
Ale przecież atakowani są nie żadni "fanatycy religijni" tylko konkretni ludzie, którzy przyznają się do tego, że zostali wyleczeni i czują się szczęśliwi. Czy osoba o skłonnościach homoseksualnych nie ma prawa do wyboru innego stylu życia i zmiany "orientacji"? Jeśli jej z tym dobrze, to za co ją atakować?
Cytuj:
Zwłaszcza w sytuacji, kiedy do tej pory świat nie poznał ani 1 naukowo udowodnionego przypadku zmiany orientacji seksualnej u człowieka.
Przeciwnie, jest bardzo wiele takich doniesień. Zacytuję amerykańskiego lekarza Jeffreya Satinovera, który o swoim rozległym doświadczeniu z pacjentami doświadczającymi pociągu płciowego do osób tej samej płci napisał:
Cytuj:
Miałem to wyjątkowe szczęście, że spotkałem wielu ludzi, którzy wyszli z gejowskiego stylu życia. Gdy obserwuję osobiste trudności, które frontalnie zwalczali i odwagę z jaką borykali się, nie tylko pokonując te trudności, ale również konfrontując kulturę wykorzystującą wszelkie możliwe sposoby by odmówić wiarygodności ich wartościom, celom i doświadczeniom, prawdziwie podziwiam ich ... To ci ludzie - byli homoseksualiści i ci którzy jeszcze walczą, po całych Stanach i za granicą - są dla mnie wzorcem wszystkiego dobrego i możliwości w świecie traktującym serio ludzkie serce i Boga w tym sercu. Wśród wielu poszukiwań w świecie psychoanalizy, psychoterapii i psychiatrii nigdy przedtem nie spotkałem tak głębokiego wyleczenia” Satinover, J. (1996) Homosexuality and the Politics of Truth. Grand Rapids MI: Baker.


Pt gru 12, 2008 10:22
Zobacz profil
Post 
micked napisał(a):
Przypomnę, że przegłosowanie w 1973 przez American Psychiatric Society tego, że homoseksualizm nie jest chorobą (to zresztą ewenement, żeby fakty naukowe ustalać metodą głosowania) spotkało się z protestami wielu psychiatrów. A co ciekawe, sam inicjator tego głosowania, dr Robert Spitzer, po latach zmienił swoje poglądy, kiedy zapoznał się z wynikami prac lekarzy pomagających homoseksualistom. Stwierdził, że kiedyś podchodził do możliwości zmiany preferencji seksualnych sceptycznie, ale teraz uważa, że mogą być one trwałe. Opisał to w artykule "Can Some Gay Men and Lesbians Change Their Sexual Orientation? 200 Participants Reporting a Change from Homosexual to Heterosexual Orientation" (Archives of Sexual Behavior, October 2003, p.403-417)

Może najpeirw zaczne od końca tego cytatu, tj od tytułu owego artykułu, w którym to jest stwierdzone "Czy NIEKTÓRE osoby homoseksualne mogą zmienić orientację?" - w tytule tym autor przyznaje wprost, że zmiana ewentualna ferowana przez niego możliwość zmiany orientacji seksualnej nie jest taka oczywista.

A wracając do początku, to mijasz się z prawdą, twierdząc, że ustalalnie drogą głosowania było "ewenementem". Jest to powszechna praktyka i rzecz normalna. Po drugie idąc Twoją logiką, powinieneś mieć również pretensje do poprzedniego ustalenia, że homoseksualizm był uważany za chorobę, co odbyło się identyczną drogą, co późniejsza zmiana tego stanowiska. To przykre, że nie wspomniałeś o tym drobnym fakcie.

To, że inicjator głosowania zmienił zdanie nie świadczy o niczym, poza tym, że zmienił swoje poglądy do czego ma prawo. Nie on by rozpoczął debatę nt redefinicji homoseksualizmu, zrobiłby to ktoś inny, w myśl reguły, że fakty i prawda prędzej, czy później ujrzą świtało dzienne. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zmiana postrzegania homoseksualizmu tyczyła się redefinicji ówczesnego bardzo krzywdzącego stanowiska, które było oparte o stereotypy i zero jakichkolwiek dowodów naukowych.

micked napisał(a):
Badań naukowych świadczących o nabytym charakterze homoseksualizmu, jako zranienia emocjonalnego jest bardzo wiele(...)

Żeby coś mogło być z naukowego punktu widzenia nazwane "badaniem naukowym" uznanym przez świat nauki, musi spełniać szereg warunków. To, że pan X czy Y napiszą sobie artykuł, czy książkę, w której to będą ferować swoje poglądy, nie oznacza jeszcze, że można coś takiego nazwać "badaniem naukowym". Póki nie zostanie to uznane przez świat nauki (w tym szereg instytucji, organizacji i ośrodków naukowych), nie jest niczym innym, jak domysłami i niesprawdzonymi rewelacjami i nie może być uznane za wiążące. I tak też się dzieje.

micked napisał(a):
Zgoda, tak samo jak nie wybiera się np depresji, czy jąkania. Ale można chcieć uwolnić się od jednego, czy drugiego.

Chcieć można, o ile kwestia dotyczy depresji lub jąkania. Możliwości "uwolnienia" z homoseksualizmu jeszcze nikomu się nie udało udowodnić, natomiast zgadzam się z Tobą, że istnieją osoby, które mogą mieć takie pragnienie.

micked napisał(a):
Ale przecież atakowani są nie żadni "fanatycy religijni" tylko konkretni ludzie, którzy przyznają się do tego, że zostali wyleczeni i czują się szczęśliwi. Czy osoba o skłonnościach homoseksualnych nie ma prawa do wyboru innego stylu życia i zmiany "orientacji"? Jeśli jej z tym dobrze, to za co ją atakować?

Ci ludzie nie wypowiadają się prywatnie, lecz na zlecenie bardzo konkretnych organizacji, głównie o religijnym podłożu, gdzie walka z homoseksualizmem jest wpisana w doktryny danej religii. I fakt, że się wypowiadają nie oznacza jeszcze, że to co mówią jest prawdą, a tym bardziej naukową weryfikacją.

micked napisał(a):
Przeciwnie, jest bardzo wiele takich doniesień. Zacytuję amerykańskiego lekarza Jeffreya Satinovera, który o swoim rozległym doświadczeniu z pacjentami doświadczającymi pociągu płciowego do osób tej samej płci napisał(..)

Doniesienie, ani doświadczenie pana X, czy Y nie ma nic wspólnego z naukowym udowodnieniem możliwości zmiany orientacji seksualnej. Do tej pory takiego dowodu nikt światu nie przedstawił.


Pt gru 12, 2008 20:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
optymista napisał(a):
A wracając do początku, to mijasz się z prawdą, twierdząc, że ustalalnie drogą głosowania było "ewenementem". Jest to powszechna praktyka i rzecz normalna.

Na soborach prawdy wiary również były przegłosowywane.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt gru 12, 2008 23:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL