To nie chodz do kosciola z dziecmi(jezeli mozesz), Bog to przecież zrozumie, tym bardziej jezeli Jego sługom(ksieza, dewocja) sie to nie podoba. W mojej parafii są chyba jacyś wyjątkowo mili księża, nie wiem.

Chcesz znac prawde? W czasie ogloszen parafialnych (po mszy) trzy latek upuscil misia , ksiadz przerwal i powiedzila calej naszaj szostce + 1 w brzuchu mamy, abysmy na ta msze nie przychodzili.
Wiec po mszy poszlismy do kancelarii parafialnej i ulsyszelismy , ze mamy sie chowac w czasie mszy w przedpokoju zakrystii, gdzie ani oltarza nie widzac ani liturgii nie sluchac.

Oj, Norman, nie przeczytałam Twojego ostatniego postu, myślę, że przeginasz! Ty chodzisz do kościoła z dziećmi, żeby raczkowały po ołtarzu!? Wybacz, ale chyba nie wiesz, co robisz...
Jeżeli dziecko ryczy w trakcie Mszy Św. to chyba normalne, że matka wychodzi z dzieckiem, żeby nie przeszkadzać innym. Liturgia, to nie jest "domowe przedszkole"...
Nie przesadzaj... będziecie z żoną przygotowywać dzieci do I Komunii Św., wszystko w swoim czasie.
Życzę cierpliwości, jeżeli jesteś dobrym ojcem, to nie masz się o co martwić:-) będzie dobrze.
szczęść Boże

No świetna rada gargamelu, wprost fantastyczna, nie bierz dzieci do kościoła. Joannaa jest pod wrażeniem...

Nie chcę za bardzo bronić normana bo nic mnie tak nie wnerwia jak takie ustyskiwanie pt to be, tamto be, kler jest zły a ja jeden cacy... ale mam odrobinkę takie wrażenie, że jednak pomimo to trochę za bardzo naskakujecie na niego, bo prawda jest taka, że bywa różnie. I tyle.

Też się kiedyś spotkałam z takimi reakcjami księży jak, może nie wypraszanie z kościoła za płacz dziecka ale, sugerowanie tego i krytykowanie rodziców za rzekome niedopilnowywanie dzieci.
Wróc: tak po krótkim namyśle dopiszę, że to chyba dotyczyło mszy nie dla dzieci właśnie.... I niby wszystko ok tylko, że faktycznnie u mnie w parafii też co i rusz te dla dzieci są odwoływane...

Inna sprawa, że jak malec płacze drąc się przy tym w niebogłosy to ja osobiscie, sama bez jakiejkolwiek sugestii po prostu bym wyszła. Zawsze można wrócić jak przestanie...

I jeszcze - norman: jak tak źle jest u Ciebie w kościele to spróbuj wziąć dzieciaki do jakiegoś innego. Nie wiem skąd tam jesteś ale chyba masz tam w pobliżu jakąś alternatywę? W końcu czego jak czego ale kościołów ci u nas dostatek...
I tak nie narzekaj już może, pomyśl co gdybyś nie miał takiej alternatywy. A zaręczam Ci, że są tacy, którzy nie mają.

Podro j.

To nie chodzi o narzekanie. Problem jest szerszy.
1) Rodzina powinna modlic sie razem, Nie tylko w domu ale przedewszystkim w kosciele.
2) Zyjemy w czasch rosnacej nietolerancji dla dzieci i rodzin wielodzietnich.
3) Wyrazenie "dziecko ryczy"to tylko od skwasnialej faryzeuszki pochodzic moze.
4) Liturgia mszy to nie ceremonial egipskich mumii celebrowany w trupiej sztywnosci. Jest tam miejsca na niewinnosc i radosc dziecieca. I tylko duren faryzeusz jest obrazony przez dziecko raczkujace wzdluz stopni oltrza.
5) Wy jestescie slepi na prawde. Dzietnosc kobiet katoliczek wynosi jeden i w kazdej genercji liczba katolikow topniec bedzie o polowe.
6) Swietymi naszych czasow sa rodzice rodzin wielodzietnich borykajacy sie z ostracyzmem spolecznym
oraz niechecia cywilizacji smierci.
Kosciol powinien byc oaza od cywilizacji A NIE JEST.

Errata: Kosciol powinien byc oaza od cywilizacji SMIERCI A NIE JEST

Norman, może mów za siebie czym według Ciebie kościół jest albo nie jest, Twoje opinie to Twoja osobista sprawa. Mogę się z nimi zgadzać, albo nie. I ja się nie zgadzam, bo nie byłam w Twojej parafii, i nie słyszałam nigdy w życiu, żeby jakikolwiek ksiądz wyrzucił kiedykolwiek dziecko z kościoła. Dlatego powiedziałam Ci, ze przeginasz. Jeżeli dałam Ci złą radę, żebyś porozmawiał o tym z księdzem, to przepraszam, ale wydaje mi się to sensowne rozwiązanie, jeśli uważasz inaczej -Twój wybór. Szanuję to, ale nie mogę zgodzić się na obrażanie ludzi. Dewotki, faryzeusze itp. Zastanawiam się po co zadałeś to pytanie, skoro wszystko wiesz najlepiej.
Nie wiem gdzie Ty mieszkasz i współczuję Ci, bo w moim środowisku nie ma nietolerancji dla rodzin wielodzietnych, wręcz przeciwnie. Nasz proboszcz ma wyjątkową cierpliwość do dzieci.
Jeżeli dziecko zapłacze albo kwili, to nie jest żaden problem, ale zdarza się, że dziecko ryczy! i w żaden sposób nie można go uspokoić - niestety, ale natychmiast należy z dzieckiem wyjść. Nikomu nie są takie sceny bo niczego potrzebne.
Może nie mam takiej wiedzy jak Ty o dzieciach, bo mam tylko dwoje, ale zapewniam Cię, że nie mam i nie miałam żadnych problemów z dziećmi w kościele.
Nie będę Ciebie punktować, ale zawsze trzeba zacząć od siebie...
Tak masz rację, problem jest szerszy... z Tobą...

marzena, ja nie twierdze , ze jestem doskonaly. Ale moja zona jest lepszym czlowiekiem odemnie i jej wnioski sa identyczne z moimi. W moim miescie Toruniu jest kilkanascie kosciolow, bylismy we wszystkich i schronienie mozemy znalezc jedynie w przerazliwie zimnej starej katedrze , gdzie mozemy sie ukryc sie wsrod gotyckich kolumn i kaplic.
Ale celem tego watku bylo nie narzekanie z powodu mojej sytuacji ale chcialem zwrocic uwage na rosnacy problem nietolerancji wobec dzieci czego dowodem jest sytuacja polskich katolikow. CZy wiesz ze polscy katolicy maja najnizsza dzietnosc kobiet w swiecie= 1? To chyba o czyms swiadczy/ A czy kiedys uslyszalas o tym z ambony?

Toruń ?! Stolica moheru, coś takiego! A poważnie to módlcie się z dzieciakami w domu, na udział w mszach przyjdzie czas, to takie moje skromne zdanie.

Zaloze sie , ze u was takze odwolano msze Bozonarodzeniowe dla przeszkolakow. W najbardziej radosne swieta pozbawiono mlode dzieci spotkania z Dzieciatkiem Jezus. Wstyd, leniwy i gnusny polski klerze.

Nigdy w życiu nie spotkałam się z sytuacją jaką opisuje Norman. Słyszałam raczej od księży: " Krzyczy, niech krzyczy, po to jest dzieckiem". Ale fakt faktem dziecko, które się drze należy uspokoić lub wynieść np. po to, aby nie spowodowało płaczu innych lub nie wkurzało innych. Wybacz, ale nikt nie ma obowiązku słuchać ryczenia Twojego dziecka. W święta nie ma Mszy dla dzieci, dlatego, że wielu ludzi wyjeżdża, przyjeżdżają goście itd.

To nie jest kretactwo pani zagubiona. Nie tylko przedszkolaki wyjezdzaja na swieta ale dorosli w rownym stopniu.
A wie dlaczego ucina sie tylko msze dla mlodszych dzieci? Ksieza unikaja tych mszy jak ognia , bo wymagaja nieco wiecej wysilku interakcyjnego z dziecmi - nie wystarczy sennie wymamrotac formulki jak we mszy dla doroslych oraz to , ze przedszkolak pieniedzmi tacy nie wypelni
Powtarzam, kler jest leniwy i idzie na latwizne.

Nie uogólniaj z perspektywy swojego kościoła.
Dużo zalezy od specyfiki parafii....moja została erygowana w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku, gdy trwała budowa dwu wielkich osiedli mieszkaniowych.
W obu osiedlach zamieszkały w 85% młode małzeństwa z dziećmi.
Po ponad dwudziestu latach średnia parafian oscyluje ok 50 lat.
Małych dzieci w wieku przedszkolnym, szkolnym jest niewiele.
Nigdy nie widziałam w moim kościele jakieś gwałtownej, gniewnej reakcji kapłana na płacz, biegania maluchów.
Za to widziałam często uśmiech duchownego na widok wiercącego sie, wchodzącego na stopnie ołtarza malucha - oczywiscie gdy maluch nie wrzeszczy, nie krzyczy, nie zagłusza słów modlitwy, celebry.
Też nigdy nie widziałam robienia przez kogokolwiek awantur rodzicom maluchów.
Widziałam za to rodziców, którzy na wrzaski, krzyki swojej pociechy w ogóle nie reagują.
Fakt - w mojej parafii na czas świąt nie odprawiają Mszy św dla maluchów....
Nie sądzę aby dyktowane było to lenistwem....
Msze dla maluchów odprawiane są w kaplicy w czasie gdy na górze w kosciele odprawiana jest Msza św dla dorosłych.
W święta przystępuje do Komunii podczas Mszy 90% uczestniczących, a więc potrzebna jest większa ilość duchownych....ot i proste wyjaśnienie.

A ja powiem tak.
Normalny katolik nigdy nie użyje sformułowania kler wobec księży czy duchownych.
Katolik używa słowa duchowieństwo, bo słowo kler ma zabarwienie pejoratywne i używane było najpierw przez komunistów potem przez stalinowców a dziś przez wojujących ateistów.

Podobna sytuacja jest z Panem Meritusem, który określa homoseksualistów mianem pederastów, gdy powszechnie wiadomo, że to słowo, raz, jest nieadekwatne, dwa, obraźliwe.

kto to jest pan meritus? I co ma pederasta do wiatraka?
Kler ma zabarwienie pejoratywne? A slowo kleryk tez?