Autor |
Wiadomość |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Wizyta po kolędzie
zenon, na forum też wiele osób może nie wiedzieć, jak się zachować. a Ty potrzebujesz pomocy specjalisty, który będzie kompetentny i właśnie będzie to wiedział, tzn. wiedział jak Ci pomóc, a nie zaszkodzić.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt lis 18, 2011 18:12 |
|
|
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3569
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Może sam pójdź i porozmawiaj o swoim problemie? Wtedy w każdej chwli będziesz mógł powiedzieć przepraszam muszę już iść. Uciekaniem niczego nie rozwiązesz. Nie wiem o co u ciebie chodzi, ale ja przed kolędą też bardzo sie denerwuję. Pozdrawiam
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
Pt lis 18, 2011 20:45 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Soul33 napisał(a): zenon, na forum też wiele osób może nie wiedzieć, jak się zachować. a Ty potrzebujesz pomocy specjalisty, który będzie kompetentny i właśnie będzie to wiedział, tzn. wiedział jak Ci pomóc, a nie zaszkodzić. Dobrze powiedziane, wiem że tak jest niestety. Rozumiesz o co chodzi, wiele ludzi szkodzi mi, pomimo tego, że chce dobrze ale to jest coś ze mną nie tak , tylko najgorsze, że każdy patrzy na innych za krótko, pochopnie i szkodząc przy tym. Ucieczka to nie jest dobry pomysł, ale pomysł najpewniejszy, będący pewna przystanią. Uratować coś to wręcz igranie z cudem, krawędziowaniem pomiędzy przepaścią a bezpieczeństwem.
|
N lis 20, 2011 18:18 |
|
|
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
mareta napisał(a): Może sam pójdź i porozmawiaj o swoim problemie? Wtedy w każdej chwli będziesz mógł powiedzieć przepraszam muszę już iść. Uciekaniem niczego nie rozwiązesz. Nie wiem o co u ciebie chodzi, ale ja przed kolędą też bardzo sie denerwuję. Pozdrawiam Trzeba bedzie zwiewać aby nie dać sie znowu zalatwić, nie dac się obrazić, bo nie zrozumienie to poważna sprawa. Czym jest wiara, popatrzmy na ks. Hioba, czy ci dwaj jego przyjaciele pomogli mu w chwilach trudnych, taka jest w większości nasza wiara jak tych dwóch. Powiedziałem już więcej za tej kadencji nie zostane na koledzie, mam nadzieje że wiele ludzi to poprze.
|
N sty 08, 2012 18:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wizyta po kolędzie
zenon52 napisał(a): Ale ja sam nie mieszkam w domu, rodzina przyjmuje go a ja od kilku lat unikam Najlepiej w tym czasie wyjdź sobie na spacer skoro chcesz uniknąć księdza
|
N sty 08, 2012 20:19 |
|
|
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
No i tak uczynię, wybierając optymalną sutyuację. Ja uratuję swoją reputacje, ksiądź nie weźmie na barki tego, że nie potrafi zrozumiec sytuacji
|
Wt sty 10, 2012 13:27 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Oszczędziłem sobie nerwów nie uczestnicząc w tym wszystkim. Unikać wszelkich stresowych sytuacji to moje zadanie, bo potem jest ciężko.
|
Cz sty 12, 2012 1:27 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
A co lepsze to jeden mój znajomy schował sie do obory, ksiadz go nakryl kiedy tamten dzwonil do domu czy jeszcze jest. Inny znajomy w tym czasie akurat robil cos przy samochodzie, inny pojechal gdzies rowerem. żaden nie miał czasu, ale wszyscy to niezrownowazeni psychicznie ludzie. Ten co uciekl do obory to najgorzej, potem ksiadz wspominia w kosciele o takim. Ciekawe jak tamten sie czul. Człowiek psychiczny a tu taka presja, znam to, potworna presja. To są ludzie zniszczeni życiem, ludzie opuszczeni, niezrozumieni przez nikogo, nawet przez....
|
Cz sty 12, 2012 2:55 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Ten jeden facet to chyba nie wie jak sie nazywa, pamiętam kiedyś jak bylismy mali to powiesił mnie do góry nogami w lesie. śmieje się cały czas. Inny siedzi w domu, wogole nie wychodzi. Gdzieś pracował to tam często byl opierniczany i oddawał głosy dziwne. Jeszcze inny to gapi sie bezmyslnie w sciane, niekiedy jest osowiały, ledwo żyje, pobudza sie piwem. To narazie tyle tych opowieści
|
Cz sty 12, 2012 4:00 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Jeszcze znam takiego faceta, który nadużywa alkohol non stop, mieszka sam, zamyka dzwi. Tylko mnie dziwi, że nikt nie mówi o swoich sytuacjach.
|
Cz sty 12, 2012 13:43 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
A taki jeden powiedział, że trzeba być człowiekiem, nie sztuka chodzić do kościoła na pytanie o jego absencje w kościele
|
Cz sty 12, 2012 13:51 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Wizyta po kolędzie
zenon52 napisał(a): A taki jeden powiedział, że trzeba być człowiekiem, nie sztuka chodzić do kościoła na pytanie o jego absencje w kościele Uczestniczyć w coniedzielnych i dobywających się w święta nakazane Mszach Św. (jako minimum życia duchowego) każdy katolik ma obowiązek.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Cz sty 12, 2012 13:59 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Dla tych którzy też nie są JESZCZE (mam nadzieję) za tym aby realizować opowieść o miłosiernym Samarytanie. I proszę zwrócić uwagę w tej przypowieści kto tak naprawdę olał Samarytanina, czy to była osoba wierząca, czy nie. Link dający wiele do zrozumienia http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /227876733
|
Cz sty 12, 2012 14:08 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Myślę, że dla wielu dało się przekonać. Dla mnie ta wizyta to paraliż, silne obciążenie psychiczne, które będzie odbijało się miesiącami a nawet latami. Czyli akcja miłosierny Samarytanin w tym przypadku byłaby nieskuteczna (spotkanie po kolędzie) ponieważ koło zrabowanego przechodziłoby sie obojętnie.
|
Wt sty 17, 2012 23:34 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Wizyta po kolędzie
Jakoś nikt nie fatyguje wychylić się to powiem, że to nie jest takie łatwe. Powiedzieć a co tam, zostań na kolędzie, a co później będzie, dramat, natarczywe negatywne myśli, poczucie winy, zniewolenie. Może ktoś raczy coś doradzić. W tej sytuacji wizyta byłaby bardzo nie wskazana
|
Śr sty 18, 2012 0:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|