Występował o wycięcie, ale akurat nie o wycięcie akacji, której konar spadł na dziewczynkę

Eksperci nie byli jednomyślni w tej kwestii - jeden uznał, że dzrzewo było chore, ale nie było to widoczne.

j.w.

Była z ojcem na grobie dziadków (matka należała do SJ więc nie chodziła na cmentarz).
Prokuratura po roku dochodzenia umorzył śledztwo.
Proces wytoczyła matka, toczyły się one kilka lat, bo matka odrzucała wszelką zaoferowaną pomoc w rehabilitacji, ewentualne kwoty zadośćuczynienia oferowane przez kurię.
Nie pamiętam jak w końcu sprawa została załatwiona.

Wyznawca świętych drzew?

A krewny dziewczynki pracował w prokuraturze.

Jakoś nikogo nie obchodzi co będzie z tymi obecnie zabitą i okaleczonymi dziewczynkami?
Prowadzenie wycieczek pod walącymi się drzewami zahacza o umyślne spowodowanie śmierci człowieka, ale dla zboczeńców zabicie dziecka to pikuś, ważniejsze jest drzewo niż człowiek!

Maluczki, dzis łatwo o pomówienia (takie zdziczałe nieco czasy), ale pomówienia z ust kogoś, kto nie tylko uznaje się za chrześcijanina ale jeszcze moralistę ... To sięga poziomu anonimów słanych do milicji za czasow komuny.

W sumie to nie wiem czy warto to w ogóle komentować. Może po prostu ogrodnik? Może po prostu nie mam awersji do przyrody i nie mam zamiaru niczego niszczyć, ani demonizować?

Ile zasadziłeś drzew?

Maluczki, dzis łatwo o pomówienia (takie zdziczałe nieco czasy), ale pomówienia z ust kogoś, kto nie tylko uznaje się za chrześcijanina ale jeszcze moralistę ... To sięga poziomu anonimów słanych do milicji za czasow komuny.[/quote]

Chowanie się za zarzut pomówień?
Rozmawiamy o konkretach!
Tam było czterysta tysięcy i trzy tysiące do końca życia, a zobaczymy ile będzie w tym przypadku!
Za ścięte swoje drzewo w Łodzi było 150 tys. PLN.
Za śmierć i kalectwo w hali było zero.
Za śmierć w casie (samolot) 150 tys. PLN
Za śmierć nad Smoleńskiem nie wiadomo.
Za śmierć pod drzewem w Cieszynie, nie wiadomo.
Za ścięcie swoich drzew 1,5 mln PLN.
Za ścięcie jednego ha państwowego lasu przez Sobiesiak 300tys PLN.
Jak powyższe wskazuje wyroki sądów w Polsce zależą od miejsca siedzenia oskarżonego i ofiary.

Jakaś licytacja? Jakie to ma znaczenie czy było ich 1-2 czy 10 czy 100?
Jedna sprawa to obiektywna zasada dbania o drzewa i własny teren, a inna sprawa wyroki sądów czy podejście do pewnych osób.

Ja zasadziłem tysiące. Około 100-300 dziennie przez 30 dni, czyli średnio 6000 (na pewno więcej, tych dni po około 300 drzewek była większość).
Ile ty zasadziłeś Maluczki? 10 drzewek na festynie szkolnym ?

O ile JA pamiętam, to odszkodowania były.

A co do drzew -> dura lex sed lex, nie podoba się w Polsce, to wolna droga - pół Europy przed tobą otworem stoi, a jak się nie podoba Europa to Gujana Francuska też do UE należy.

Jak sadziłeś? Zielonym do góry, czy do dołu?

Kto ile dostał?
Sam się wynieś!!!

Kozioł wybacz, ale przesadzasz. Na tej zasadzie nie można by nigdy nic zmienić, bo każdy by słyszał "nie pasuje to wynocha".

Fakt, przesadziłem. Dałem się sprowokować maluczkiemu, który tylko narzekać potrafi i chwalić się z wyczynu, ze kilkanaście/kilkadziesiąt lat w jednych portkach chodzi. Od całego świata wymaga, cały swiat opluwa, a sam mniej niz zero reprezentuje. Nigdy nie mogłem takich ludzi zrozumieć, a tym bardziej ścierpieć.
Może to po prostu troll, zwykły ohydny troll karmiący się negatywnymi reakcjami. Przestańmy go karmić!

Kozioł!
Co Cię tak wkurza? To że na moim tle zobaczyłeś jakich naplotłeś bzdur? Trochę pokory! Na prawdę nie wolno się obrażać!