Przyjaźń między mężczyzną a kobietą.. a seksualność.
Autor |
Wiadomość |
isabell 1
Dołączył(a): N sie 21, 2005 10:15 Posty: 30
|
tak to jest okropne ,masz racje bo człowiek się cieszy na nową przyjażń ,chyba każdy,a potem taki zawód,mi nawet kiedyś mojego męża koleżnaki powiedziały,że wiesz straciłyśmy fajnego kolegę,chodziło o to że się ze mną ożenił,ale dodały zyskałyśmy fajną koleżankę.....śmiechu warte,teraz mi się przypomniała pewna rada mojej dawnej sąsiadki ,która już nie żyje ,zawsze powtarzała,a młoda nie była,nie wierz w takie przyjażnie one nie istnieją one zawsze mają swoja ukryta prawdę i prędzej czy póżniej to wychodzi,ja wierzyłam ale do tamtej chwili,oczywiście nie mogę oceniać wszytkich ale nic mnie nie przekona ,nic a nic... 
_________________ Miłość jest lekiem na każde zło
|
Pt wrz 30, 2005 13:26 |
|
|
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Incognito
Pytasz się o:
"otwieranie się na seksualność"?
Co przez to rozumiem?
Uogólniłem.. chodzi mi o to, że osoba aseksualna
w określonych momentach staje się kimś innym,
niż jest w rzeczywistości na codzień. Nie będę chyba
opisywać szczegółów?
Mamalgosia
Łatwo jest powiedzieć: jest możliwa.
Pytanie: co z kontekstem seksualnym?
Zakochanyaniolek
Nie mogę więc po Twojej odpowiedzi zadawać Ci pytań.
W przeciwieństwie do starszych osób możesz tylko przypuszczać
i tylko dzielić się swoim z pewnością wartościowym zdaniem.
Oczekiwałem osoby, która borykała się z tą kwestią.
Bobo
W przyjaźniach wspólnych nie można mówić sobie o wszystkim.
Ty mówisz o czymś normalnym, o znajomości ograniczającej
jednak dozę prywatności.. przyjaźniąc się z jedną osobą
można jej mówić o wszystkim.. w gronie chyba nie bardzo.
Cieszę się,że potwierdzasz moje przekonanie,
iż nie jest możliwe ominięcie kontekstu seksualnego
w przyjaźni z kimś,z kim nie jesteśmy?
Jak sobie radzić z czystością w takim momencie?
Ucieczka od znajomości jest najłatwiejszym rozwiązaniem.
Bo przyjaźń - z założenia - jest wypełnieniem Przykazania Miłości.
Isabell 1
Nie rozdrapuję Twoich ran.Wiedz jednak,że jedna sytuacja
jest jednostkowym doświadczeniem.A każdy z nas jest inny,
np. dwójka przyjaciół >zajętych< unikająca "nieczystych" rzeczy.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pt wrz 30, 2005 13:34 |
|
 |
timek95
Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 13:33 Posty: 56
|
<SMILE> OPISZ MĄ SYTUACJE JA ZACZNĘ DYSKUSJE.
JAK POKONAĆ SWE PRAGNIENIE SEKSUALNE DOTYCZĄCE MYSLI TEJ SAMEJ PŁCI?
......................................................................................................
CO WY O TYM SĄDZICIE? JAK TO JEST Z TYM ŻYCIEM SEXUALNYM?
_________________ RTX
|
Pt wrz 30, 2005 13:53 |
|
|
|
 |
isabell 1
Dołączył(a): N sie 21, 2005 10:15 Posty: 30
|
Isabell 1
Nie rozdrapuję Twoich ran.Wiedz jednak,że jedna sytuacja
jest jednostkowym doświadczeniem.A każdy z nas jest inny,
np. dwójka przyjaciół >zajętych< unikająca "nieczystych" rzeczy.
przecież napisałam,że nie wszyscy 
_________________ Miłość jest lekiem na każde zło
|
Pt wrz 30, 2005 13:55 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: Łatwo jest powiedzieć: jest możliwa. Pytanie: co z kontekstem seksualnym? Odpowiedź: nic. Po prostu. Człowiek powinien się nauczyć panować nad swoimi popędami. Według tej zasady homoseksualista nie ma prawa mieć przyjaciela a lesbijka przyjaciółki... Tak profilaktycznie. Cytuj: Nie zapominasz o tym, że partner nie jest zawsze dojrzały na przyjęcie woli partnera o przyjaźni z kimś innym? Miałem sympatię. Wyszła za mąż z innym. Na początku ją nie wypuszczał z domu. Potem za przyjaźń zamordował ją.
Wybacz, ale to jest patologia. I uleganie takim żądaniom współmałżonka byłoby absurdem. Taką zazdrość należy leczyć, a nie się jej poddawać, bo nigdy się nie uspokoi...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt wrz 30, 2005 14:32 |
|
|
|
 |
zakochanyaniolek
Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 15:08 Posty: 63
|
cieplutki napisał(a): Czy istnieje przyjaźń między mężczyzną, a kobietą?
Czy istnieje przyjaźń bez podtekstu seksualnego?
Czy można w małżeństwie przyjaźnić się na boku w ukryciu bez żadnego "kosmatego" spojrzenia? cieplutki napisał(a): Nie mogę więc po Twojej odpowiedzi zadawać Ci pytań. W przeciwieństwie do starszych osób możesz tylko przypuszczać i tylko dzielić się swoim z pewnością wartościowym zdaniem. Oczekiwałem osoby, która borykała się z tą kwestią. Pytania już zadałeś, choć osobiście mogę odpowiedzieć tylko na dwa pierwsze i nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że mogę tylko przypuszczać... isabell 1 napisał(a): Napiszę tak,ja ju nie wierzę w takie przyjażnie od kiedy miałam bardzo nieprzyjemne zdarzenie z koleżanką mojego męża ze szkoły.
Na początek stała się moją wielką przyjaciółką,a kiedy jej małżeństwo miało kryzys , chciała szukać pocieszenia u byłego kolegi ,czyli u mojego męża,nie pytajcie mnie proszę o szczegóły ,do niczego nie doszło ,ale same próby ,to było okropne,już nie ma jej w naszym życiu. Z całym szacunkiem, ale ja takiej osoby nie nazwałbym przyjacielem i trochę nie widzę związku z tematem. Równie dobrze mogłaby to być Twoja "przyjaciółka" a nie męża i tak samo by się to skończyło. jo_tka napisał(a): Odpowiedź: nic. Po prostu. Człowiek powinien się nauczyć panować nad swoimi popędami. Według tej zasady homoseksualista nie ma prawa mieć przyjaciela a lesbijka przyjaciółki... Tak profilaktycznie.
Dobrze powiedziane 
|
Pt wrz 30, 2005 23:03 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Krótko i na temat.
Timek... jak?
Po prostu walczyć i nie poddawać się,
widząc swoją słabość - ufnie oddając ją Bogu.
Skoro nie chcemy walczyć, nie ma mowy o Jego pomocy.
Skoro nie ma Jego pomocy i naszej Woli, nie ma sensu
mówić o tym, jak się tego pozbyć.. bo pozbyć się nie będzie
tak łatwo.. jesteśmy istotami seksualnymi.. czy tego chcemy,
czy nie.. ten temat zawsze będzie się odzywał w nas..
Jotka..
Łatwo jest powiedzieć "powinien"..
Może jednak łatwiej będzie powiedzieć, jak to zrealizować,
by było do końca ok i w porządeczku.. dla Boga i dla nas..
Spodobały mi się słowa z tą profilaktyką.. i je uznaję za cenne.
Nie mówię też Jotko, że należy się poddawać zazdrośnikowi.
To był tylko skrajny przykład, iż nie każdy partner jest
w stanie przyjąć naszą otwartość, że chcemy też mieć przyjaciela.
Choćbyśmy tego bardzo chcieli, nie ma bata, nie ma jak powiedzieć..
I to jest właśnie smutne.. niska samoocena partnera utrudnia relację.
Zakochany Aniołku..
Możesz tylko przypuszczać, bo nie doświadczyłeś.
Co w tym niezrozumiałego? No chyba, że studiujesz
gorliwie ten temat w publikacjach, książkach, itp.
Zgodzę się z Tobą, że skomentowany przykład
nie był przyjaźnią.. zgodzę się w 1000%
Sam na to nie wpadłem..  poważnie.
To był flirt na szeroką skalę..
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pn paź 03, 2005 10:24 |
|
 |
vixen03
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 18:26 Posty: 13
|
gdzie jest granica miedzy przyjaznia a miloscia? jak zdefiniowac przyjazn a jak milosc?
mi sie wydaje ze mam przyjaciolke dziewczyne, nie jest aseksualna, ma chlopaka i jakos nigdy nie mialem dylematow czy ja kocham lub pozadam a jej chlopak to wporzo gosc. zaczelo sie 3 lata temu i do tej pory bez zadnych kompilkacji trwa.
_________________ Choć przeżyłem to wszystko, co przeżyłem, wcale nie żałuję tarapatów, w jakie popadałem, ponieważ to właśnie one przywiodły mnie tam, dokąd zawsze pragnąłem dotrzeć.
|
Wt paź 04, 2005 16:20 |
|
 |
zakochanyaniolek
Dołączył(a): Wt wrz 27, 2005 15:08 Posty: 63
|
cieplutki napisał(a): Możesz tylko przypuszczać, bo nie doświadczyłeś. Co w tym niezrozumiałego? No chyba, że studiujesz gorliwie ten temat w publikacjach, książkach, itp.
Czego nie doświadczyłem? Przyjażni z kobietą? Dlaczego tak sądzisz?
|
Śr paź 05, 2005 18:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
cieplutki napisał(a): Czy istnieje przyjaźń między mężczyzną, a kobietą?
Czy istnieje przyjaźń bez podtekstu seksualnego? Znam księdza katolickiego (50 lat), który od dziesięciu lat przyjaźni się z pewną wdówką (53 lata). I jest to tylko przyjaźń. Co prawda antyklerykałowie mogą uważać inaczej.cieplutki napisał(a): Czy można w małżeństwie przyjaźnić się na boku w ukryciu bez żadnego "kosmatego" spojrzenia?
W małżeństwie rzadko się to spotyka, ale to nie dlatego, że jest to niemożliwe, ale dlatego, że dwoje małżonków zasadniczo spędza czas ze sobą, więc generalnie znają przyjaciół drugiej strony i są to często również ich przyjaciele. Natomiast małżeństwa, które muszą żyć rozdzielone, bo ona pracuje we Wrocku a on w Warszawie. Spotykają w weekendy i wtedy zupełnie naturalnie mogą mieć oddzielnych, dobrych przyjaciół. Będzie to niezrozumiałe dla wielu, ale równie bardzo jest dla nich niepojęte, że można żyć w małżeństwie tak jak taka para.
|
Śr paź 05, 2005 18:59 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Vixen03
Zaryzykowałbym stwierdzeniem, że przyjaźń jest pochodną Miłości.
Różnica między miłością w związku, a w przyjaźni polega na tym,
że w przypadku drugim skupiamy się na walce o czystą relację
partnerską..
Zakochanyaniolek
Nie doświadczyłeś przyjaźni pozamałżeńskiej będąc mężem.
To mam na myśli...
PTRqwerty
Myślisz, że antyklere nie koczują na słabostki tego księdza?
Bo to, iż go ciągnie np. do przytulenia.. nie jest niczym złym.
Bóg zna nasze serca... to jest właśnie problem.. osądzające spojrzenia.
Piszesz, że ukrytą przyjaźń poza małżeństwem rzadko się spotyka.
Wcale się nie dziwię.. bo jest ona ukryta.. od osądzających spojrzeń. 
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Cz paź 06, 2005 14:24 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
A może coś z praktycznego doświadczenia nt przyjaźni
pozamałżeńskiej oraz nt walki o czystą relację?
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Pn paź 10, 2005 14:40 |
|
 |
vixen03
Dołączył(a): Pn paź 03, 2005 18:26 Posty: 13
|
cieplutki napisał(a): walki o czystą relację?
nie umiem tu podac recepty. moja przyjazn z dziewczyna po prostu ewoluowala od zwyklej znajomosci do przyjazni i nigdy nie mialem zadnych problemow. po prostu byla i trwa i juz.
_________________ Choć przeżyłem to wszystko, co przeżyłem, wcale nie żałuję tarapatów, w jakie popadałem, ponieważ to właśnie one przywiodły mnie tam, dokąd zawsze pragnąłem dotrzeć.
|
Śr paź 12, 2005 18:53 |
|
 |
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
..nie mówię o Tobie, ale są ludzie,
którzy mylą przyjaźń z bardzo dobrą znajomością.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Cz paź 13, 2005 13:27 |
|
 |
donpedro
Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36 Posty: 116
|
Relacje między kobietą i mężczyzną to temat na mnóstwo opasłych tomów i nie wyczerpiemy go. Przyjaźń zwykle wiąże się ze wspólnym przebywaniem.
W kontaktach osób przeciwnej płci o nie zaburzonych orientacjach seksualnych (tzn.nie będących homoseksualistami ani aseksualistami), będących w wieku biologicznym, w którym aktywność popędu seksualnego jest duża (dla większości ludzi jest to okres rozrodczy) - na poziomie fizycznym nie da się uniknąć aspektów seksualnych. Jest tylko kwestia (ilościowa) temperowania tego popędu przez nabyte wzorce zachowania i przez rozumne działanie.
Czasami ludzie działają zgodnie z tym popędem, niektórzy świadomie, inni nieświadomie - nazywając to miłością. Przyjaźń wtedy nie zawsze się kończy, często przeradza się w miłość, która jest rozwinięciem przyjaźni.
_________________ Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.
|
Cz paź 13, 2005 21:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|