Lars_P napisał(a):
Ministerstwo Edukacji chce walczyć ze szkolnymi chuliganami. Jak? Zrównując oceny z zachowania z innymi przedmiotami nauczania. - Szkoła nie powinna ograniczać się tylko do tego, żeby dzieci jak najwięcej wiedziały. Pełny człowiek musi jeszcze umieć odróżnić dobro od zła - stwierdził minister Michał Seweryński w Telewizji Trwam.
Seweryński zaniepokoił się narastającymi patologiami i przemocą w szkołach. Wskazał, że dzieci i nauczyciele nie czują się w nich bezpiecznie. - Szkoły zatrudniają ochroniarzy. To są rzeczy niesłychane - mówił w sobotę Seweryński. - Tego nigdy nie było. Musimy powiedzieć samokrytycznie, że nie jesteśmy skuteczni, że coś trzeba zmienić w naszych metodach.
Ryba psuje się od głowy. Pan minister zawdzięcza swoją posadę poparciu człowieka, który swoją karierę polityczną zaczął od publicznego linczu na przedstawicielu prawa. Jeśli on mógł skrzyknąć paru rolników i wychłostać komornika, bo mu się wyrok nie podobał, to podobnie czyni szesnastolatek - jak mu się ocena nie podoba, to zwołuje paru kumpli i pobiją nauczyciela. Pewnie uważa, że działa w samoobronie.
Sorry za OT, ale szkoła to odbicie wartości czy antywartości właściwych całemu społeczeństwu. Przez to pewnie tym bardziej dla dorosłych niewygodne. Według mnie prawdziwą przyczyną patologii w szkołach jest właśnie patologia dorosłego świata. Tyle, że to przyczyna nieusuwalna.
Wobec niemożności usunięcia przyczyn, szkoła musi bronić się przed pospolitym bandytyzmem uczniów, chociażby dlatego, że jest zobowiązana zapewnić bezpieczeństwo nauczycielom i ich podopiecznym. Moim zdaniem konieczne są bardziej bezpośrednie środki przymusu, z karnym przeniesieniem ze szkoły do zakładu zamkniętego włącznie. Jaka szkoła będzie chciała zostawiać u siebie "problem" przez kolejny rok?