Niestety ma, powie Ci to niemal każdy, który chorował/uje na tą straszą doległość.
Dlatego często określa się depresję jako chorobę duszy.

Musiałem się jeszcze raz pofatygować do pani bioenergoterapeutki.
Powiedziała, że ową światłość przekazuje ze słońca.
Przekaz wykonyje tylko, kiedy jest słoneczny dzień.
Nie korzysta z czyjej innej pomocy.

Jednak mylisz pojęcia Alusia

"Światłość przekazuje ze słońca ". Hmm, ciekawe...
Nie to, żebym się czepiała ale wg Wikipedii : Światłość (natężenie źródła światła w fotometrii) – wielkość charakteryzująca wizualną jasność źródła światła. Światłość jest podstawową wielkością w fotometrii wizualnej. Jednostką światłości jest kandela.

Ciekawa jestem jak " łapie" tą światłość, jaki zakres promieniowania, czy w jakiś sposób kumuluje, czy tylko odbija ? Jak to robi?

Dobrze, że nie mówi iż to Bóg spowodował i jest źródłem jej "mocy".

Myslę, że to jest proste jak drut. Leżysz na słonecznej plazy i "ładujesz swoje akumulatory". Nie musisz żebrać Jezusa o uzdrowienie.

Ciekawa wypowiedź - " nie musisz żebrać Jezusa o uzdrowienie"

Jest to z pewnością prawda. Jakby nie było, cała energia zmagazynowana i przetwarzana w ciałach istot żywych pochodzi przecież ze Słońca właśnie...

Czy są znane przypadki, że po jakiejkolwiek mszy zeszły komuś złogi z woreczka żółciowego lub kamienie z nerek.

Oczywiście, że są znane. Świadectwa osób , które doświadczyły różnych łask od Pana a między innymi uzdrowienia z chorób, poczęcia się dzidziusia czy nawet otrzymania dobrej pracy usłyszysz i przeczytasz na stronie www.mimj.pl

Zachęcam do słuchania transmisji na żywo spotkania z Ojcem Danielem w 2 i 3 sobotę miesiąca, oraz posłuchania nagrań archiwalnych na tej stronie. Są cudowne uzdrowienia po wysłuchaniu nagrań , uwolnienia, spoczynki w Duchu Świętym...

Jakoś nie znalazłem ani jednego przypadku żeby zeszły komuś zeszły złogi z woreczka żółciowego lub kamienie z nerek.

Ale podobnych przypadków dokonanych przez bioenergoterapeutów napotkałeś fuuuul.
http://www.gloriamaria.pl/swiadectwo_ciaza.html

Miało być o złogach w woreczku żółciowym lub kamieniach w nerkach, a wyszło jak zwykle.
Nie ma co sie denerwowac bo nie ma takich przypadków w kościele.

Czym są złogi w woreczku czy kamienie w nerkach wobec zdrowego dziecka, które z wieloma wadami/brakami nie miało prawa żyć.
Zresztą czy ktoś kompletuje dokumentacje medyczną przypadków w sumie błahych - ani Kosciół, ani zapewne także pani bioenergoterapeutka.

To ja to powiem.
Stwórcą Słońca i jego wszystkich właściwości jest Bóg.