A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Autor |
Wiadomość |
czytelnikBiblii
Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15 Posty: 1111
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
beata50 napisał(a): CzytelnikuBiblii zostań. Smutno tu będzie bez Ciebie.  Ale ja tu pasuję jak kajak do łodzi podwodnej... A smutno będzie bo nie będzie się z kogo pośmiać, że taki naiwny, że czyta Biblię dosłownie, czy smutno bo jednak na coś się przydaję?...
_________________ ➤ LEKCJE BIBLIJNE ➤ INTERNETOWE ROZMAITOŚCI ➤ NOWE PRZYMIERZE - audiobook ➤ CHOMIK - jego zapasy ➤ A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?
|
Wt kwi 26, 2016 20:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Jedno i drugie. : PPP
Ale w ogóle, zależy o jakiej wierze mowa. Bo przede wszystkim mamy podane do wierzenia Boże stworzenie, świat cały, daleko większy i bardziej złożony, niż się to zdawało adresatom tekstów biblijnych. Teologia albo za tą wiarą w stworzenie nadąża, albo wypada z obiegu; a bez filozofii nie da rady stworzenia ogarnąć, a i to też tylko jako-tako.
|
Wt kwi 26, 2016 20:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Ateisci nie moga byc zbawieni? A wyznawcy innych bozkow?
To co z miliardami, ktore nigdy w ciagu tych 2000 lat o Chrystusie nie uslyszaly? Tak od razu, z urodzenia, skazani przez Boga na wieczne potepienie?
|
Wt kwi 26, 2016 20:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): A smutno będzie bo nie będzie się z kogo pośmiać, że taki naiwny, że czyta Biblię dosłownie, czy smutno bo jednak na coś się przydaję?... Masz rację, troszkę po tobie pojeździliśmy. Z drugiej strony co najmniej kilku z nasz zazdrości tobie takiego prostego, bezkrytycznie dosłownego podejścia. To jest na prawdę błogosławieństwo. I nic tobie nie jest więcej potrzebne.
|
Wt kwi 26, 2016 20:40 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): Kozioł napisał(a): "nie wierzący świadomie w Boga" to chyba jakiś oksymoron. Albo jest się świadomym Boga albo nie. Nie można jednocześnie nie wierzyć w Boga i być świadomym Jego istnienia. Miałem na myśli ludzi, którzy świadomie wybierają drogę niewiary w Boga, choć mogli by wybrać drogę wiary po Bóg jest poznawalny - czytaj Rzym. 1 (druga połowa rozdz.) A co z tym pokazywanie w Biblii, że Bóg właśnie takich ludzi będzie zbawiał?? Kto mi to pokaże? W jaki sposób oceniasz, że ktoś jest faktycznym ateistą? A-teista: Przeciwny-Bogu Takie określenie zakłada kogoś, kto: - wie kim jest Bóg, zna Go, a nie jakiś jego fałszywy obraz - odrzuca tego prawdziwego Boga, a nie jakiś obraz Boga. Znasz kogoś takiego? Bo ja, poza Szatanem, nikogo. Oczywiście, w Piśmie świętem nie ma tekstu: "ateiści będą zbawieni". Kościół katolicki w swojej Konstytucji Lumen Gentium pisze o "kręgach przynależności" do Kościoła konkludując: Cytuj: Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Co do NT Z Mt 25, 31-46 wynika, że nie przynależność religijna czy kościelna, ani wyznawana wiara, lecz praktyczna miłość stanowi decydujące kryterium przynależności do grona uczniów Jezusa. Natomiast 1Kor 7,14 stwierdza: Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez "brata". W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święteTo prawda, że do zbawienia potrzeba jest wiara. A oto apostoł stwierdza, że wystarczy wiara Kościoła. Co ty na to?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt kwi 26, 2016 21:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Z tego,co piszecie można wyciągnąć wniosek, że Bóg pragnie zbawić wszystkich ludzi, nawet bez ich woli. To do czego dana była by, człowiekowi wolna wola?. Do czego potrzebne było by kuszenie przez szatana człowieka ?. Po co byłoby na ziemi dobro i zło?. Czy korzystając z obiecanej każdemu łaski zbawienia, człowiek miałby prawo nie przestrzegać przykazań Bożych ? i mógłby kraść, gwałcić, zabijać i żyć sobie wedle swojego upodobania ?. Piszecie, że uczynki nie są ważne, ale przecież życie człowieka, to cały czas jego wybory i czyny. Jeżeli Bóg miał by zbawić wszystkich, to wg. waszej rozciągliwej teorii, powinien zbawić nawet najgorszych łotrów. To co, może piekła nie ma ? a szatan jest wymyśloną formą kubusia puchatka w bajce dla dorosłych. Ateiści chociaż mają możliwość poznania wiary - odrzucają ją z własnej woli i to jest ich wybór, to co, Bóg ma nie uszanować ich wolę. Bóg stworzył ludzi wolnych i dał im wolną wolę. Zbliżył się tak do człowieka, że nawet sam narodził się jako człowiek i dał świadectwo wiary. Jezus nauczał jak mamy się modlić, jak żyć i albo przyjmujemy Jego zasady wiary, albo je odrzucamy. Mamy wybór i nie liczmy, że Bóg zbawi człowieka, bez człowieka - bez jego woli. Modlitwa żawsze musi być utwierdzona uczynkami, bo one pokazują jacy naprawdę jesteśmy. Jeżeli mówimy, wierzę w Ciebie Jezu, to znaczy przyjmuję wszystko, czego mnie nauczyłeś.
|
Wt kwi 26, 2016 23:04 |
|
 |
jaTylkoPytam
Dołączył(a): Pt kwi 01, 2016 0:00 Posty: 101
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): Wyobraź sobie, że masz sen, w którym nagle stajesz u nieba bram i masz zamiar tam wejść... Lecz oto sam Pan Bóg staje na progu i pyta się: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...Jaka by była Twoja odpowiedź na takie pytanie? Zapraszam do wypowiedzi... do podzielenia się własnymi przekonaniami na temat wejścia do nieba... do refleksji wokół Bożego hipotetycznego (a może nie) pytania: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...   Mój Panie, nie chcę Ci się narzucać. Wiem, że jestem grzesznikiem i za to przepraszam. Nie jestem godzien prosić Cię, byś mnie wpuścił do nieba. Jeśli jednak mogę, to proszę Cię chociaż o wymazanie mojego istnienia albo chociaż o wpuszczenie do czyśćca. Może w czyśćcu się nawrócę i poprawię. Proszę, wszystko tylko nie piekło! Błagam! Litości!
|
Wt kwi 26, 2016 23:09 |
|
 |
czytelnikBiblii
Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15 Posty: 1111
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Kael napisał(a): Ateisci nie moga byc zbawieni? A wyznawcy innych bozkow?
To co z miliardami, ktore nigdy w ciagu tych 2000 lat o Chrystusie nie uslyszaly? Tak od razu, z urodzenia, skazani przez Boga na wieczne potepienie? Nikt tak nie mówi, że z mety na potępienie pójdą! Pozostawmy to Bożemu osądowi; nasz może być mylny... Gdy ktoś takie pytanie stawia, to ja radzę: Ty się nie dopytuj - a co z nimi? Ty się zastanów - a co z Tobą?! Ty masz dostęp do Bożego Słowa i nikt Cię nie prześladuje - czy wykorzystujesz tę szansę?... Oto jest pytanie!
_________________ ➤ LEKCJE BIBLIJNE ➤ INTERNETOWE ROZMAITOŚCI ➤ NOWE PRZYMIERZE - audiobook ➤ CHOMIK - jego zapasy ➤ A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?
|
Śr kwi 27, 2016 17:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): Gdy ktoś takie pytanie stawia, to ja radzę: Ty się nie dopytuj - a co z nimi? Ty się zastanów - a co z Tobą?! Ty masz dostęp do Bożego Słowa i nikt Cię nie prześladuje - czy wykorzystujesz tę szansę?... Oto jest pytanie! Jeżeli stawiasz tak sprawę, to czy stosujesz się do własnej rady? Nie, nie stosujesz się. I słusznie. Nie mamy zajmować się tylko sobą.
|
Śr kwi 27, 2016 19:01 |
|
 |
czytelnikBiblii
Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15 Posty: 1111
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Kozioł napisał(a): czytelnikBiblii napisał(a): Gdy ktoś takie pytanie stawia, to ja radzę: Ty się nie dopytuj - a co z nimi? Ty się zastanów - a co z Tobą?! Ty masz dostęp do Bożego Słowa i nikt Cię nie prześladuje - czy wykorzystujesz tę szansę?... Oto jest pytanie! Jeżeli stawiasz tak sprawę, to czy stosujesz się do własnej rady? Nie, nie stosujesz się. I słusznie. Nie mamy zajmować się tylko sobą. I znowu sie nie rozumiemy. Nie pisałem tego po to, aby rzec: Zajmuj się sobą, o innch zapomnij nie patrz na nich, niech ci będą obojętni... Nie!! Napisałem to w kontekście tego odwiecznego pytanie o zbawienie innych (najlepiej żyjących w dżungli), a nie zapytania samego siebie: a co z moim zbawieniem? Czy ja wykorzystuję daną szansę, czy marnuję ją bo co to będzie z tymi tam, hen, hen daleko czy dawno temu?... O nich Bóg nie zapomni, On ich nie potraktuje niesprawiedliwie... Pamiętasz z Ewangelii: "Komu wiele dano, od tego wiele się będzie wymagać" (wybacz, że nie cytuję całego rozdziału, albo całej ewangelii; to jedno zdanie wystarczy, prawda?). Zamiast dumać: A co z tymi w dżunglach świata (którym tak mało dano, bo nawet nie wiedzą o Jezusie), lepiej zadumaj się jeden z drugim: A co ze mną? -ze mną, któremu/której tak wiele dano bo żyję w Polsce i mam 23 przekłady Biblii do dyspozycji... Chyba to rozumiesz czy mam dalej tłumaczyć? Kiwnij głową, jeśli rozumiesz...
_________________ ➤ LEKCJE BIBLIJNE ➤ INTERNETOWE ROZMAITOŚCI ➤ NOWE PRZYMIERZE - audiobook ➤ CHOMIK - jego zapasy ➤ A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?
|
Śr kwi 27, 2016 19:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
@czytelnikBiblii To, co piszesz jest niekonsekwentne. Ale jeżeli ty znajdujesz w tym sens to ok, postępuj tak.
Wielu nie potrafi ograniczyć się do własnego nosa i postąpi inaczej, część zamienia to w działanie, a niektórzy stają się nawet teologami (i to nie sa zbiory rozdzielne). Musisz to przyjąć na klatę, bo nie zmienisz tego.
W jaki sposób ty nie marnujesz swojej szansy, ze zajmuje ci to cały czas i nie możesz myśleć o innych?
|
Śr kwi 27, 2016 19:38 |
|
 |
czytelnikBiblii
Dołączył(a): Śr mar 30, 2016 11:15 Posty: 1111
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
@Kozioł(-q) czy celowo się ze mną spierasz czy z niewiedzy co chciałem napisać? Pytasz: W jaki sposób ty nie marnujesz swojej szansy, ze zajmuje ci to cały czas i nie możesz myśleć o innych?
Czy napisałem, że nie myślę o innych? Czy do tego zachęcam! Ojej, jak trudno coś przekazać, abyś nie miał "ale"... Ostatnio mam takie motto: „Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu.” 1Kor 10,33 [przekład Nowego Przymierza]
Jeszcze dalsze masz uwagi?? Słucham...
_________________ ➤ LEKCJE BIBLIJNE ➤ INTERNETOWE ROZMAITOŚCI ➤ NOWE PRZYMIERZE - audiobook ➤ CHOMIK - jego zapasy ➤ A TY ZOSTANIESZ POMAGACZEM?
|
Śr kwi 27, 2016 19:55 |
|
 |
jaTylkoPytam
Dołączył(a): Pt kwi 01, 2016 0:00 Posty: 101
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): Kael napisał(a): Ateisci nie moga byc zbawieni? A wyznawcy innych bozkow?
To co z miliardami, ktore nigdy w ciagu tych 2000 lat o Chrystusie nie uslyszaly? Tak od razu, z urodzenia, skazani przez Boga na wieczne potepienie? Nikt tak nie mówi, że z mety na potępienie pójdą! Pozostawmy to Bożemu osądowi; nasz może być mylny... Gdy ktoś takie pytanie stawia, to ja radzę: Ty się nie dopytuj - a co z nimi? Ty się zastanów - a co z Tobą?! Ty masz dostęp do Bożego Słowa i nikt Cię nie prześladuje - czy wykorzystujesz tę szansę?... Oto jest pytanie! Rzecz w tym, że chrześcijaństwo to tylko jedna z wielu dróg, które kuszą człowieka - tak naprawdę nie wiadomo, która z nich jest tą właściwą, prawdziwą.
|
Śr kwi 27, 2016 20:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
czytelnikBiblii napisał(a): @Kozioł(-q) czy celowo się ze mną spierasz czy z niewiedzy co chciałem napisać? Pytasz: W jaki sposób ty nie marnujesz swojej szansy, ze zajmuje ci to cały czas i nie możesz myśleć o innych?
Czy napisałem, że nie myślę o innych? Czy do tego zachęcam! Ojej, jak trudno coś przekazać, abyś nie miał "ale"... Ostatnio mam takie motto: „Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu.” 1Kor 10,33 [przekład Nowego Przymierza]
Jeszcze dalsze masz uwagi?? Słucham... Mam, bo to niespójne z tym, co pisałeś wcześniej. Radziłeś nie zajmowac się zbawieniem innych, tylko myśleć o sobie. Może trochę mniej wyszukanych słów, a więcej przemyślanych? Podstawowe przykazanie miłości, będące podstawą wszystkich przykazań, wręcz zobowiązuje nas do myślenia o zbawieniu także i Buszmena. Zarówno czyn, jak i mysl w tym kierunku są w pełni uzasadnione. p.s. Wycięty fragment wiersza z 1 listu do Koryntian w swym kontekście nie pasuje do tej rozmowy. Przeczytaj cały 1kor 10 i sam się przekonaj.
|
Śr kwi 27, 2016 20:30 |
|
 |
jaTylkoPytam
Dołączył(a): Pt kwi 01, 2016 0:00 Posty: 101
|
 Re: A dlaczego miałbym cię tu wpuścić?...
Kozioł napisał(a): Mam, bo to niespójne z tym, co pisałeś wcześniej. Radziłeś nie zajmowac się zbawieniem innych, tylko myśleć o sobie. Może trochę mniej wyszukanych słów, a więcej przemyślanych? Podstawowe przykazanie miłości, będące podstawą wszystkich przykazań, wręcz zobowiązuje nas do myślenia o zbawieniu także i Buszmena. Zarówno czyn, jak i mysl w tym kierunku są w pełni uzasadnione. p.s. Wycięty fragment wiersza z 1 listu do Koryntian w swym kontekście nie pasuje do tej rozmowy. Przeczytaj cały 1kor 10 i sam się przekonaj. Pozwolę sobie być tłumaczem. Myślę, że czytelnikowiBibliii chodziło o to, że argument dotyczący buszmenów jest wymówką, żeby nie zajmować się samym sobą, swoją wiarą. Mam rację może przypadkiem?
|
Śr kwi 27, 2016 20:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|