A to teraz uczą, że ciepło i elektryczność to nie są energie?

Przepraszam - masz rację; nie dotarłem jeszcze do rozdziału 22. Ciepło to oczywiście energia. Ale co to jest "elektryczność"...? Posłużyłeś się tu nieostrym terminem - workiem. Prąd elektryczny to zasdniczo uporządkowany ruch cząstek. Napięcie elektryczne to różnica potencjałów między dwoma punktami obwodu. Opór elektryczny... itd, itd. Tak, tak, oczywiście istnieje energia pola elektrycznego. I ładunek elektryczny płynący przez kawałek druta przekazuje mu pewną energię, która przemienia się w ciepło.

Czy kolega uzyskał satysfakcję? : )

@homo_homini_canis_est


Nie udowadniam naukowo zjawisk duchowych. Zwracam uwagę, że te zjawiska szczegółowo opisuje duchowość hinduska, która ma źródła w świętej księdze Wedy. Jak widać sam nie wiesz, co ta księga zawiera, co jest dziwne, gdyż bioenergoterapeuta znalazłby tam wytłumaczenie zjawisk duchowych i źródeł energii. Wedy to taka pozycja naukowa jak biblia



A co to w ogóle znaczy? Tzn. jest jakiś podział na wierzący ateista/niewierzący ateista?
To tak jak wierzący katolik/niewierzący katolik. Proszę o wyjaśnienie, bo coś nie orientuję się w szczegółowych klasyfikacjach ateizmu


Jesteś bardzo zdolnym ewangelizatorem....tak zdolnym, że aż dziw bierze, że portal racjonalista nie uhonorował Cię za zasługi na rzecz ateizmu


O święta ignorancjo


Ponieważ to Ty jesteś przedstawicielem bioenergoterapeutów, to jest Twoim zadaniem wyjaśnić na czym ta teoria przepływów energii polega. Jakoś nie mam ochoty odrabiać Twoich zadań domowych. Ani podsuwać pod nos nauk bioenergoterapeutów, które mają swoje wyjaśnienia, lecz są one nieudowodnione przez naukę. Wręcz na poziomie scjentologicznym są
Zresztą- skoro już przy nauce jesteśmy: wyjaśnij mi dlaczego prawa fizyki polegają na tym, że jak chorego się uzdrawia, to jego chorobę muszą wziąć inni.

@Lurker, dobrze, ze dotarłeś do tego miejsca i je przetrawiłeś.
Mam nadzieję, że teraz lepiej czujesz się w temacie przepływów energii ?

@Val, Ty studiuj dalej

...energii fizycznych - tak. Bioenergię uważam za ściemę. Organizm nie działa w tak prosty, mechanicystyczny sposób, żeby chorobę powodował niedostatek energii. Na organizm składa się olbrzymia liczba interakcji między jego poszczególnymi cegiełkami, a choroba jest zaburzeniem tych interakcji. Zacinają się trybiki w zegarku, wypadają ogniwka z łańcuszka. Prosty przekaz energii niewiele tu zmieni - równie dobrze możesz mówić, że program nie działa, bo komputer stoi w zimnym pokoju i przez to maleją mu cyferki. To znaczy: może się zdarzyć, że elektronika zamarznie, tak jak zdarzają się oparzenia od nadmiernego przepływu energii : P, a z drugiej strony, organizm gorączkuje, żeby osłabić chorobotwórcze drobnoustroje. Ale generalnie jedynym sposobem na dostarczenie człowiekowi dobroczynnej energii jest jedzenie. Względnie, w szczególnych sytuacjach, ogrzanie się.

Nie jestem ani rzecznikiem, ani tym bardziej recenzentem Pani Doktor Barbary Ann Brennan.
Przeczytałem jej obie doniosłe i obszerne księgi, wiele się z nich nauczyłem. Nie ze wszystkim się z Nią zgadzam, pewne sprawy widzę inaczej. Szczegóły są bez znaczenia, z punktu widzenia niniejszego forum.

Warto może zwrócić uwagę, że Pani Brennan w ogóle nie używa pojęcia bioenergia. I to z czegoś wynika.
Nawiasem, ja też unikam tego pojęcia, bo dla wielu może być mylące.

Nie mam ochoty odnosić się do żadnych manipulacji i żonglerki słowami, których znaczenia dyskutant nawet nie potrafi zdefiniować.
Nie zamierzam też występować w imieniu wszystkich wróżek, jasnowidzów i bioenergoterapeutów, jak chciałaby manipulująca dyskutantka. Dodam wszelakoż, że uważam, iż wymienione grupy ludzi nie zajmują się grupowo wykorzystywaniem czegokolwiek, co należy do ludzi. To manipulacyjna insynuacja.
O tym, że zjawiska duchowe nie podlegają metodologii naukowej wiedza wszyscy. Jeśli ktoś tego nadal nie wie i oczekuje mojego potwierdzenia, to po raz kolejny potwierdzam. Metody naukowe nie nadają się do badań nad zjawiskami duchowymi.

Watykan pogwałcił prawa zapisane w Biblii!
Potępiali za to zwykłych ludzi, a sami stosowali zakazane praktyki
Do XVII wieku wielu papieży regularnie korzystało z horoskopów i przepowiedni, a wróżbici należeli do papieskiego dworu na równi z biskupami i kardynałami.
Papież Urban VIII był fanatycznym wyznawcą astrologii. Uroczystości religijne związane z nadaniami godności kościelnych jego rodzinie odbywały się przy sprzyjającym znaku zodiaku. Mówił nawet, że jego własny wybór na papieża przypadł przy najdoskonalszej konfiguracji gwiazd - tak samo jak w czasie narodzin Jezusa Chrystusa.
http://odkrywcy.pl/gid,14925820,img,149 ... jecie.html

O ile się nie mylę to odnalezienie Jezusa w Betlejem było przypisane " astrologicznemu podejściu"
Astrologia więc nie może być kojarzona wyłącznie ze złem ( jak to często się słyszy właśnie u katolików ślepo zapatrzonych w wydedukowane regułki )
Astrologia tak samo jak bioenergia musi posiadać prawdziwe podłoże - sztuką jest odróżnić właściwie prawdę od fałszu

Dzisiaj duża część duchownych podobnie się zachowuje, potępiaja innych, a sama w wprzypadku swojej choroby korzystaja z usług bioenergoterapii. Do Watykanu do Jana Pawła II jeżdziło z pomocą poprawy zdrowia co najmniej trzech bioenergoterapeutów. Są w internecie na to źródła tych informacji.

viewtopic.php?f=36&t=30871&hilit=papie%C5%BC+bioenergoterapeuta
Temat: Czy JPII korzystał z usług New Age w czasie swojej choroby

Co to znowu są usługi New Age??????

Mam się tłumaczyć za założycielkę wątku dlaczego użyła
takiego sformułowania??

Nie musisz się z niczego tłumaczyć.
Tamten wątek w całości był jedną wielka głupotą o niczym, tylko po co do niego wracać?

Temat JPII vs bioenergoterapeuci już istnieje, po co Iroon ma rozmieniać
ten wątek na drobne, skoro taki temat już jest?