Kiedyś ludzie żyli bez kasy, ciekawe jak to robili.
Potem jak już wynaleźli, płacono za wiedzę , dziś płaci się za wszystko

Zabijali się w wojnach plemiennych. Kasa jest o tyle lepsza, że interesy możesz robić nawet z zaprzysięgłym wrogiem; pieniądz znajdzie drogę i przepłynie tak czy inaczej. Lepiej niech on płynie, niżby miała płynąć krew.

Oprócz tego, gdybym mógł wszystko, tobym już był trupem obrzydliwie spasionego zawałowca. Niedostatki kasy wymuszają zdrową dawkę ascezy.

Czyli z drugiej strony , nadmiar kasy może być poważnym uzależnieniem

Och, bo to wszystko zależy od człowieka i jego charakteru. Jakbym, przykładowo, miał w dzieciństwie każdą zabawkę, jaką bym sobie zamarzył, tobym nie musiał rozwijać wyobraźni i byłyby nici tak z pisania, jak i z wierzenia.

Uważasz, że wierzymy w coś co nie istnieje , czy w coś co jest nieosiągalne?

Nie wiem. Uważam, że skoro przysłowiowy biolog, któremu pokazać szczątki jakiejś kryptydy, jest w stanie odpowiedzieć "takie zwierzę nie istnieje", tym bardziej zakamieniały ateista skonfrontowany z Panem Bogiem będzie wymyślał, że kosmita, że przybysz z innego wymiaru, że cuda-niewidy, ale na pewno nie Pan Bóg!

Ja do takiego stanu jeszcze nie doszedłem i obym nie doszedł nigdy...

A ludzie mówią, że wiara jest prosta

A jest? Bo mnie chodzi tylko o to, że do tego tanga trzeba dwojga. Jak sobie człowiek pojęcie Pana Boga zupełnie z umysłu wykorzeni, to Rzeczonego nie rozpozna, choćby Ówże *) się przed nim zmaterializował z aureolą wokół głowy, cuda czyniąc na zawołanie. To jest przecież w Opowieściach z Narni.
____________
* Duże Ó! Óóóuóó...

To chyba zależy od człowieka jak to napisałeś wcześniej...no bo jak prosty chłop ze wsi , czy dziecko co czytać i pisać nie potrafi , wiarę ma silną jak skała ..a wielcy uczeni pojąć jej nie mogą.To sowita sztuczka Pana Boga , że tym małym sowicie udziela a tym wielkim umysły pękają od prób zrozumienia.

No bo rozumem nie ogarniesz. I to nie tylko Transcendencji, ale doczesności też nie ogarniesz i samej siebie także nie. Możesz tylko przybliżać się do prawdy o sobie czy Bogu, bo model w stu procentach prawdziwy czym jest? Kopią modelowanej osoby.

Prawda, popełniłem już byłem w tym miesiącu post, że Tajemnica Trójcy wzięła się z błednego załozenia, że w Piśmie nie ma sprzeczności, choć naprawdę są; ponieważ jednak nie znam Pisma na wyrywki, strzelałem w ciemno tak naprawdę.

No to zapal światło i strzel. Zobaczymy czy trafisz.

Jak dla mnie taki stan jest czymś najbardziej naturalnym.
Bo jeśli na niebie zobaczył bym jakąś ogromna postać która wygląda jak filmowy Jezus, i rzucałaby we wszystkich piorunami, to przecież na samym końcu by mi przyszło do głowy, że na serio jest to ten prawdziwy Jezus.
Bardziej prawdopodobne by było to że atakują kosmici, zwariowałem, czy też jakaś tajna amerykańska broń
To wszystko jest czymś o wiele bardziej prawdopodobnym realnym czy też zrozumiałym, niż ten cały chrześcijański Bóg.



Bo on nie stara sie zrozumieć, on jedynie wierzy.

-----------------------------------------------
Jak to sie dzisiaj dużo nowych tematów na forum pojawiło.
Ledwo daje rade to wszystko obrobić

Nie ma to jak ciężka praca chłopa małorolnego. Nawet w święto musi zap......ć za pługiem

Ale mam niusa. Gabryśka, słuchaj. To forum to istne siedlisko lewaków i KODziarzy :
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopi ... 4#p1049534

To na tym forum wiara jest aż tak źle?

Dla co niektórych, co to nie są zwyczajni słuchać, a musi być po ichniemu ... .