Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Autor |
Wiadomość |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Fragment artykułu : Bóg, gorszy od Hitlera i Stalina? Zupełnie inna interpretacja wiecznego potępienia, na które tak często "skazuje" się gejów.
Skoro piekło ma trwać tylko tak długo, aby zniszczyć Szatana i tych, którzy poszli za nim, jak rozumieć teksty biblijne mówiące o karze trwającej "na wieki"? Najlepiej wyjaśnia to list Judy, gdzie czytamy, że Sodoma i Gomora "stanowiąprzykład kary ognia wiecznego" (Jd.7). "Ogień wieczny", który strawił te miasta dawno już nie płonie! Pokazuje to, że słowo "wieczny" odnosiło się do wiecznych konsekwencji tego ognia, nie zaś do czasu jego trwania.
Ten sam przymiotnik "wieczny" (gr. aionios), który opisuje ogień piekła (gr. gehenna) występuje też w Nowym Testamencie, gdy idzie o sąd Boży (Hbr.6:2). Czy znaczy to, że Sąd Ostateczny będzie się ciągnął w nieskończoność? Oczywiście, że nie. Słowo "wieczny" (gr. aionios) podkreśla jedynie ostateczność i nieodwracalność wyroków Bożych. Arcybiskup William Temple napisał:
"Jedno możemy orzec z całą pewnością: Wieczne katusze są wykluczone. Ludzie zapożyczyli grecką, niebiblijną naukę o nieśmiertelności duszy. Z tym uprzedzeniem w umysłach czytają Nowy Testament. Bez tego na podstawie samego Nowego Testamentu dowiedzieliby się o wiecznym zniszczeniu, zamiast o wiecznej męce. To ogień nazwany jest aionian [wiecznym], a nie wrzucone weń życie."(5)
W tym samym sensie ogień ten zwany jest "nieugaszonym" (Mt.3:12), ponieważ człowiek nie może go ugasić. Jeremiasz zapowiedział, że Babilończycy spalą Jerozolimę "ogniem nieugaszonym" (Jer.17:27). I tak się stało. Miasto zostało spalone. Jego mieszkańcy nie mogli ugasić ognia, który był w zgodzie z wyrokiem Bożym. Dziś jednak nie płonie tam już ogień!
Podobnie ma się rzecz z ogniem piekielnym - będzie wieczny i nieugaszony w konsekwencjach, a nie w czasie trwania. Pismo Święte mówi, że grzech "rodzi śmierć" (Jk.1:15), a nie wieczne męki. Pan Jezus potwierdził, że alternatywą dla życia wiecznego jest śmierć, a nie życie w piekle: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny" (J.3:16).
Zabobon utrzymuje, że piekło jest głęboko pod ziemią, gdzie rządzi diabeł. Pismo Święte zaś mówi o piekle (gr. gehenna) na "powierzchni ziemi". Zabobon mówi, że ogień będzie trawił niezbożnych wiecznie, zaś Słowo Boże, że "pochłonie ich" (Ap.20:9).
"Wyszli oni na powierzchnię ziemi i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane; a zstąpił ogień od Boga z nieba i pochłonął ich. A diabła, który ich zwodzi wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok, i będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków... To jest śmierć druga - jezioro ognia. Jeśli ktoś nie znalazł się zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia" (Ap.20:9-10; 14-15).
Biblia mówi: "Dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu, i ten, kto bierze znamię jej imienia" (Ap.14:11). Zwrot "we dnie i w nocy" oznacza, że nie będzie przerwy, dopóki ogień nie zakończy swego dzieła "ale sam w sobie nie oznacza, że czynność ta trwać będzie wiecznie", napisał teolog Harold Guillebaud.(6) Na czym polega wieczność tego ognia? Czy chodzi o wiecznie płonący ogień, a więc o wieczne katusze? Czy też o ogień, który strawi wszystko co grzeszne na wieki? Wybitny teolog John Stott napisał:
"Ogień zwany jest 'wiecznym' i 'nieugaszonym', ale byłoby dziwne, gdyby to co w niego wrzucono okazało się niezniszczalne. Oczekiwalibyśmy czegoś innego, a mianowicie zniszczenia na wieki, zamiast męczenia przez wieki. Dym, który "unosi się w górę na wieki wieków" (Ap.14:11; 19:3) dowodzi, że ogień wykonał swe dzieło."(7)
Powyższy opis jest aluzją do kary nałożonej przez Boga na Edom: "Ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wieki wieków nikt nie będzie nią chodził" (Iz.34:10). W Edomie nie wznosi się już dym, gdyż to nie ogień miał być wieczny, lecz jego rezultaty. Ogień przestał płonąć, gdy zniszczył Edom i spalił Sodomę i Gomorę już nie płonie. Ogień ten "stanowi przykład kary ognia wiecznego" (Jd.7).
Frazy "na zawsze" i "na wieki wieków" są w językach hebrajskim i greckim względne. Mogą oznaczać nieskończoność, ale często określają tylko okres potrzebny do zakończenia danej aktywności. Na przykład, nad Jonaszem "zawory ziemi zamknęły się na zawsze" (Jon.2:7), choć chodziło tylko o trzy dni we wnętrzu ryby (Jon.2:1). Często może chodzić o okres życia człowieka.(8) Anna zostawiła syna Samuela "na zawsze" w świątyni, co znaczyło "do końca życia" (1Sm.1:22). Podobnie niewolnik miał służyć swemu panu "na zawsze", czy "na wieki wieków", co znaczyło "do końca życia" (Wj.21:1-6).
Ogień piekielny jest wieczny w sensie konsekwencji, a nie czasu trwania. Biblia nazywa ogień Boży "nieugaszonym" (Mt.3:12), gdyż nic go nie stłamsi. Jeremiasz zapowiedział, że Babilończycy spalą Jerozolimę "ogniem nieugaszonym" (Jer.17:27). I tak się stało. Miasto zostało zniszczone, ale ogień już tam nie płonie!
Pismo Święte mówi wielokrotnie, że niepobożni zginą, a nie że będą cierpieć wieczne katusze.(9) Apostoł Piotr napisał: "Teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi" (2P.3:7). Alternatywą życia wiecznego jest śmierć, a nie wieczne męki: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jedynego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J.3:16).
Wielu chrześcijan ze zgorszeniem wspomina chrześcijaństwo inkwizytorów czy okrucieństwo hitlerowców, natomiast bezkrytycznie akceptuje pogański koncept piekła, który czyni z Boga gorszego sadystę niż Hitler czy Stalin, bo znęcającego się nad ogromną liczbą dorosłych i dzieci przez całą wieczność!
Bóg musi zniszczyć grzech, a z nim grzeszników, to rzecz pewna. Nie ma jednak przyjemności w znęcaniu się nad nimi przez wieczność: "Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył" (Ez.33:11).
Nasz Stwórca miłuje wciąż nawet tych, którzy stanęli w opozycji do Niego. Udowodnił to oddając samego siebie na krzyżu za nas, gdy jeszcze byliśmy Jego nieprzyjaciółmi: "Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł" (Rz.5:8).
Zupełnie inna interpretacja od tej, którą omawialiśmy na lekcji katechezy. Pod taką interpretacją podpisują się również niektórzy teolodzy. Warto zapoznać się z pracami księdza Hryniewicza z Katolickiego Uniwersytety Lubelskiego. Tylko że gdzie w tym wszystkim nieomylność Kościoła? Gdyby słowa zawarte w Biblii pochodziłyby od samego Boga, myślę że zatroszczyłby się On o to, aby były prawidłowo rozumiane i interpretowane.
|
Wt gru 21, 2010 22:13 |
|
|
|
 |
ja_ja
Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 10:01 Posty: 93
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Bóg nie potępia człowieka, ale człowiek sam siebie potępia. To człowiek wybiera piekło, czyli stan bez Boga. Szatan też wybrał piekło, czyli odrzucił Boga. To dość podstawowa informacja, dziwi mnie, że o tym nie słyszałeś, a krytykujesz lekcje katechezy. (Oczywiście zakładam, że nie słyszałeś po twoim wcześniejszym poście, bo z niego to jasno wynika)
_________________ Chwała Panu. Pozdrawiam ja ja
|
Śr gru 22, 2010 12:37 |
|
 |
lublin33338
Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 15:26 Posty: 455
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
ja_ja napisał(a): Bóg nie potępia człowieka, ale człowiek sam siebie potępia. To człowiek wybiera piekło, czyli stan bez Boga. Szatan też wybrał piekło, czyli odrzucił Boga. To dość podstawowa informacja, dziwi mnie, że o tym nie słyszałeś, a krytykujesz lekcje katechezy. (Oczywiście zakładam, że nie słyszałeś po twoim wcześniejszym poście, bo z niego to jasno wynika) Czytałem, ale uważam, że to nie jest właściwa interpretacja. Kara trwająca wieki nie ma sensu, ale to już temat na inna okazję.
|
Śr gru 22, 2010 17:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To trochę nie na temat, ale zahaczyłeś o mojego konika.  Wiesz, co jest dla mnie wspaniałego w pracy ojca Hryniewicza? Jego czyta wielu nieszczęśliwych ateistów i zagubionych agnostyków. I on daje im nadzieję, której ten główny nurt Kościoła nie potrafi... Tylko małe sprostowanie. Nie wiem, skąd masz źródła odnośnie tego posta, ale o ile tłumaczenie wieczności i gehenny podałeś dobrze, to umknęła Ci podstawa teologii Hryniewicza: nadzieja powszechnego zbawienia. Pod resztą podpisuję się bez zastrzeżeń.
|
Śr gru 22, 2010 17:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
liam napisał(a): To trochę nie na temat, ale zahaczyłeś o mojego konika.  Wiesz, co jest dla mnie wspaniałego w pracy ojca Hryniewicza? Jego czyta wielu nieszczęśliwych ateistów i zagubionych agnostyków. I on daje im nadzieję, której ten główny nurt Kościoła nie potrafi... Ateistów, zagubionych agnostyków.....ale Błochin Wasilij (kat Katynia) przebywający przed obliczem Pana wespół z 50 tysiącami osób, które własnoręcznie zamordował......trudne do wyobrażenie, wręcz niemożliwe do przyjęcia.......
|
Śr gru 22, 2010 18:27 |
|
|
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Dlaczego? Może miał jakiś problem z mózgiem? Tylko Bóg może go sprawiedliwie ocenić.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr gru 22, 2010 18:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się z Soulem. Nie my jesteśmy od tego, żeby sobie wyobrażać czy przyjmować: to są kompetencje Boga. Nam tylko wolno mieć nadzieję a moja jest taka, że Bóg nie stworzył takiego potwora, któremu nie byłby w stanie wybaczyć. I nie mówię wcale o braku kary.
|
Śr gru 22, 2010 18:41 |
|
 |
ja_ja
Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 10:01 Posty: 93
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
A jak ktoś nie będzie chciał, to też waszym zdaniem trafi do nieba? A znajdą się tacy. Szatan mógłby wrócić do Boga, a nie wraca. Sam to wybrał. Na egzorcyzmach demony mówią, że miały wystarczająco czasu, żeby się zastanowić. Mogą wrócić i przeprosić, ale tego nie zrobią. Tak samo wielu ludzi.
_________________ Chwała Panu. Pozdrawiam ja ja
|
Śr gru 22, 2010 20:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż, to jest właśnie sedno wielkiej Tajemnicy. Zwolennicy teorii powszechnego zbawienia wyrażają nadzieję, że Bóg potrafi na końcu czasów przekonać do Siebie wszystkich. W jaki sposób, tego nie wiemy, ale raczej nie wbrew ich woli. O ile pamiętam słowa księdza Hryniewicza, to wspomina on w tym miejscu o nierówności postrzegania czasu i ostateczności przez Boga i ludzi. No i przypomina, że ani Pismo Św, ani Kościół nie mają pełni Objawienia Bożego: objawione zostało nam - jak podaje Apokalipsa Św. Jana - wszystko, co jest niezbędne do zbawienia. A reszta to już... nie nasza sprawa.  Ale nadzieję mieć wolno. I o nawrócenie szatana modlił się niejeden święty, więc to żadna szokująca herezja. Faktycznie, katecheza w KK jest bardzo jednostronna...
|
Śr gru 22, 2010 20:54 |
|
 |
ja_ja
Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 10:01 Posty: 93
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Wyrażają nadzieję, a co jeśli się mylą? W Biblii jest opisany przypadek bogacza, który został potępiony i nie może trafić na łono Abrahama choć chciałby na pewno. Łatwo jest liczyć, że może wśród zbawionych będą wszyscy ci którzy chcą, albo że będą wszyscy w ogóle, albo jeszcze, że będą jakieś inne zasady. A będzie po prostu tak jak mówi Bóg. Tak jak przeżyjesz swoje życie, taką dostaniesz nagrodę.
Wiara jest prosta. To tylko ludzie są skomplikowani.
_________________ Chwała Panu. Pozdrawiam ja ja
|
Śr gru 22, 2010 22:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiara jest prosta, ja_ja, to prawda. Myślę, że moja wiara też jest bardzo prosta: ja wierzę w Boskie Miłosierdzie i modlę się za wszystkich ludzi. Bez wyjątków. Ale robimy straszny oftop bo wątek jest o homoseksualizmie. Jak tu zajrzy moderator, jak nas w pień powycina... To tyle będzie w mojej wiary w miłosierdzie. 
|
Śr gru 22, 2010 22:20 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
lublin3338 napisał(a): Fragment artykułu : Bóg, gorszy od Hitlera i Stalina? Zupełnie inna interpretacja wiecznego potępienia, na które tak często "skazuje" się gejów. A czy czasem nie jest tak, że niektórzy wojujący homoseksualiści stawiają swoją skłonność ponad Boga? Nie przypadkiem Słowo Boże ukazuje homoseksualizm jako konsekwencję bałwochwalstwa, o czym można przeczytać w Rz 1,24n. lublin3338 napisał(a): Czy znaczy to, że Sąd Ostateczny będzie się ciągnął w nieskończoność? Oczywiście, że nie. Słowo "wieczny" (gr. aionios) podkreśla jedynie ostateczność i nieodwracalność wyroków Bożych. Arcybiskup William Temple napisał: Sąd nie będzie trwał wiecznie. Jego konsekwencje owszem. Poza tym warto zwrócić uwagę, że cytowany przez ciebie autor popełnia kardynalny błąd analizując określenie wieczności, jak i całą eschatologię w kategoriach czasowych. Rzeczywistość zaś Boża jest ponadczasowa - jeden dzień jest tam jak tysiąc lat (2 P 3,8). lublin3338 napisał(a): Pismo Święte zaś mówi o piekle (gr. gehenna) na "powierzchni ziemi" Wymysł. Biblia nie ukazuje piekła ani pod ziemią, ani na ziemi. Cytuj: Pan Jezus potwierdził, że alternatywą dla życia wiecznego jest śmierć, a nie życie w piekle Pan Jezus powiedział też, że druga śmierć to udział w jeziorze ognia i katusze przez wieczność, czyli stan odrzucenia Boga, wybrany przez potępionego (Ap 20). Cytujesz zresztą zaraz to niżej. Widać więc, że autor uzasadnia swoje tezy tym, co tym tezom przeczy. Świadczy to o bardzo specyficznym sposobie argumentacji. Sugeruję też, by nie popadać w skrajności: w pogląd odrzucający wbrew Słowu Bożemu istnienie piekła, jak i pogląd czyniący z Boga sadystę. Piekło jest konsekwencją ludzkiej wolności i wyborów. Do piekła trafiają tylko, ci którzy bardzo tego pragną. Przecież są tacy ludzie, którzy marzą o świecie bez Boga. Piekło jest spełnieniem ich największego marzenia. Bóg nie narzuca się ze swoją miłością, ani nikogo do niej nie zmusza. Byłoby to zaprzeczeniem miłości, gdyby Bóg zbawiał na siłę, także tych, którzy wyznają bożka Geja, a odrzucają Boga prawdziwego, który jest Miłością.
|
Cz gru 23, 2010 11:51 |
|
 |
ja_ja
Dołączył(a): Pn gru 20, 2010 10:01 Posty: 93
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Zgadzam się z tobą, meritus 
_________________ Chwała Panu. Pozdrawiam ja ja
|
Cz gru 23, 2010 12:01 |
|
 |
stanislav
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pn lis 29, 2010 14:18 Posty: 195
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
meritus napisał(a): Pan Jezus powiedział też, że druga śmierć to udział w jeziorze ognia i katusze przez wieczność... A Koziołek Matołek powiedział Beeeee! meritus napisał(a): ...a odrzucają Boga prawdziwego, Byłem raz w Toruniu był tam sklep z takim napisem na szybie "pierniki toruńskie" a obok drugi sklep z napisem "prawdziwe pierniki toruńskie". Inne religie mają Boga ale tylko katolicy tego "prawdziwego" z oryginalnych części, ręczna robota, żadne tam "made in china"
Ostatnio edytowano Cz gru 23, 2010 12:47 przez stanislav, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz gru 23, 2010 12:40 |
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
 Re: Jestem homo z przegranym życiem na starcie
Cytuj: A Koziołek Matołek powiedział Beeeee! Czytając niektóre posty (np. "a świstak...") odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z argumentacją gimnazjalną lub wczesnoszkolną.
|
Cz gru 23, 2010 12:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|