Jak to jest z tym alkoholem
Autor |
Wiadomość |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
EIRE II napisał(a): Kropko,a kto zje 1 kilogram czekoladek.To musiałby być prawdziwy żarłok.Przecież za dużo słodyczy to aż mdli.Prawdopodobieństwo upicia się czekoladkami z likworem jest sporadyczne i jak dotąd nie zanotowano.
Znam przynajmniej 3 osoby:
moja teściowa, mój maż, starsza córka.
I nie sa żarłokami.
|
Śr sty 03, 2007 9:27 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
A zanotowano ich? 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Śr sty 03, 2007 9:29 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Nie demonizujmy alkoholu!
Kieliszek wina do obiadu podkreśla jego smak i nie wpędza ludzi w alkoholizm.
Alkohol jest dla ludzi, byle z umiarem. I ten umiar dotyczy wszystkiego.
Nadmiar jabłek też szkodzi ( o czekoladkach [bez alkoholu;-) ] nie wspominajac).
|
Śr sty 03, 2007 9:30 |
|
|
|
 |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Był kiedyś podobny wątek [założony - a jakże - przez Eire  ]:
posting.php?mode=reply&t=10359
Wkleję jako ciekawostkę to, co tam pisałam:
angua napisał(a): Wiecie co się dzieje w Norwegii? W Szwecji jest podobnie zresztą... Państwo prowadzi tam wyjątkowo restrykcyjną politykę antyalkoholową. Do tego stopnia, że alkohol [z wyjątkiem bardzo słabego i bardzo drogiego piwa] można kupić w naprawdę nielicznych sklepach - znajdujących się tylko w wybranych miastach w ilości znikomej. W innych miejscach alkohol można zamówić... wysyłkowo  Oprócz tego są oczywiście ograniczenia wiekowe - piwo i wino można kupować od 18 lat, a mocniejsze alkohole od 20. Oczywiście konsekwencją jest kupowanie alkoholu z niezarejestrowanych źródeł - przemytu, bimbrownictwa, sklepów tax-free [szczególnym uznaniem cieszą się promy Helsinborg-Helsingör - w Danii zaraz po zjeździe z promu jest specjalne rondo umożliwiające natychmiastowy powrót na prom do Szwecji bez konieczności odwiedzenia miasta  ]. A pijany Norweg idący poboczem drogi wcale nie jest rzadkim widokiem... Jest jasne, że założenia państwowej kontroli w tej dziedzinie były nietrafione - co udało się w końcu nawet państwu zauważyć. Ostatnio politykę się zmienia - walce z alkoholowym podziemiem towarzyszą kampanie propagujące odchodzenie od mocniejszych alkoholi na rzecz wina. Obniżono też podatki i zwiększa się nawet ilość sklepów Vinmonopolet. I jeśli coś ma sens, to właśnie takie działania - a nie to, co uskuteczniano do tej pory [przez sto lat z hakiem, swoją drogą]. Więc może uczmy się na cudzych błędach, zamiast je powielać, co?
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Śr sty 03, 2007 9:38 |
|
 |
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
EIRE przez to Twoje znoszenie tradycji, to bym pewnie straciła dodatkową pracę, a pomyślałeś o tym ile osób mogłoby jeszcze ją stracić? Dorabiam sobie w barze i raczej żadko zdarzają się tam osoby, które "przyszły" się nawalić. Przychodzą natomiast normalni ludzie, którzy chcą sobie porozmawiać przy piwku lub kieliszku czegoś mocniejszego. Poza tym wypicie jednego piwka lub lampki wina jest nawet zdrowe, jeśli kontroluje się ilość.
|
Śr sty 03, 2007 17:34 |
|
|
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Crosis  Podczas mszy nie spozywa sie wina.
depmod  Jak ktos nie ma kolorow w zyciu bez wypicja, to jest bardzo zle.
|
Śr sty 03, 2007 17:45 |
|
 |
Szkodnik
Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18 Posty: 88
|
Jeśli ktoś dorosły się przy Was schlał to jego sprawa. Ale mam wielką prośbę. Nie wypuszczajcie pijanego samego do domu, odprowadźcie go, zamówcie mu taxi. Ale nie pozwólcie żeby sam wracał. Bo później jakiś kierowca może przeżywać tragedię 
|
Cz sty 11, 2007 22:01 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
anqua dobrze, że zacytowałaś te swoją wcześniejsza wypowiedż
jest to kolejny dowód na to jak bardzo bizantyńska biurokracja niszczy organizm społeczny
głupota jest by na kazdym kroku urzędy sprawowały nad nami kontrole
chyba kazdy pomysł który jest wymyślony z góry [a priori] a potem wprowadzany jakby byc miał tradycją -jak tu piszecie- jest idiotyczny
cigle przypomina mi się gostek który dla wytepienia biedy w swoim państewku kazał sprowadzić wszystkich zebraków do stodoły . A stodołe spalic.
Po roku miał znowu zebraków. A biedy i tak nie wytepił ...
Twoje pomysły Eire sa podobne 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz sty 11, 2007 22:44 |
|
 |
gloss
Dołączył(a): Pn paź 30, 2006 22:56 Posty: 12
|
A co sadzicie o alkoholu na polskich weselach? zle/dobrze/nie wiem?
swoja droga Mirror napisal:
Jak ktos nie ma kolorow w zyciu bez wypicja, to jest bardzo zle.
Jak dziala alkohol wszyscy wiedza lub widzieli lub slyszeli wiec chyba nie potrzeba tlumaczyc.
Ale moje pytanie jest takie, czy alkohol np. na wczesniej wspomnianym weselu jest moralnie zly?
i mowie to o zwyklym alkoholu czyli nie winie czy szampanie. Nie bylem na wielu weselach moze z 10-15 i widzialem jak to wyglada i w moim (moze mylnym) pogladzie nie widzialem tu czegos niemoralnego, czy tez bardzo zlego.
Swoja droga ciekawe w NT jest fragment o weselu i pierwszym cudzie, zgoda wtedy wino pilo sie do posilkow, nie wiem jakie wtedy mialo ono dzialanie ani tymbardziej jaka mialo zawartosc alkoholu, ale czy ten fragment nie jest dokladnie opisem jakiegos wesela, na ktorym byl sam Chrystus i nie dokonal pierwszego cudu zamiany wode w wino ? a skoro argumentem niektorych jest to, ze wino nie mialo dzialania takiego jak wspolczesne alkohole tylko bylo czyms w rodzaju zwyklego napoju do posilku to dlaczego potrzebowali go az tak duzo ? stagwie to nie litrowe dzbanki tylko spore beczki wiec goscie weselni musieli miec bardzo wysuszone jedzenie  .
[/i]
|
Cz sty 25, 2007 0:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie widzę nic złego w alkoholu, pod warunkiem umiaru. Nawet tego posta piszę po 3 piwach, bo jest już 3, a ja bawiłem się od godziny 22. I co? Na 1,5 godziny wypiłem jendo piwo - pewnie jakbym siedział byłoby gorzej, ale cały czas spędziłem tańcząc - co w tym złego?
Wg mnie nic.
Crosis
|
Cz sty 25, 2007 3:08 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Wystarczy umiar i tyle...
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Cz sty 25, 2007 8:21 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Meg napisał(a): Poza tym wypicie jednego piwka lub lampki wina jest nawet zdrowe, jeśli kontroluje się ilość.
Koniaku też.
Whisky też.
I margarity też.
Problem nie w tym co się spożyje ale ile.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Cz sty 25, 2007 9:50 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Gloss jednak z tego co wiemy gościu który był starosta weselnym nie wybełkotał słów o tym jak to dobrze jest spozyć na ostatek dobre wino by się wszyscy dobrze bawili, ale powiedział to w miare wyraźnie, skoro to zanotowano.
Trawy i to, i tamto.I nawet jeszcze więcej...
Przecież jak spozyjesz ser i sok owocowy to też nic nie będzie.
Wpływ na to czy bedziemy pijani ma wiele czynników.
Od np kolegi który dorobił złomem na alkohol do zawartości alkoholu w płynie lub jedzeniu.
A ty popadasz w skrajności, jakby one miały odpowiedzieć doskonale na pytanie "co powoduje upicie".
Spożywanie niekoniecznie oznacza "spozycie" alkoholu.
Jak ci chodzi o "spożywanie" to nawet wtedy te wyżej wymienione czynniki przeze mnie także wpływ jakis moga mieć. 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Cz sty 25, 2007 11:01 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Chyba cie nie rozumiem Mieszku.
Abstrakcji z serem zupełnie nie łapię.
Mowa o alkoholu - jakiejś wersji C2H5OH w destylacie albo po fermentacji, a nie o tym czy coś co jesz zawiera śladowe ilości alkoholi.
Z twoim podejściem to nawet czekolada jest narkotykim bo można by się nią odurzyć - tylko trzeba by zjeść tak ze 100 kg.
I kto tu popada w skrajności?
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt sty 26, 2007 10:22 |
|
 |
mirror
Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25 Posty: 225
|
Oczywiście - najważniejszy jest umiar. Ja po prostu nie przepadam za imprezami, gdzie najważniejsze jest, żeby sie nawalić jak świnia.
Poniższy tekst będzie zawierał fakty prawdziwe, i poważne, ale proszę nie próbować na własnej skórze. Chciałbym również dodać, że piję minimalne ilości - wina, szampana, czasem drinka, i nie stosuję metod, które niżej opiszę
Trawy napisał, że każdy alkohol (na bazie C2H5OH) nie jest zły. Dodam więc nieco od siebie  Przestrzegam przed spożywaniem denaturatu z POCH-u. (Polskie odczynniki Chemiczne). Jest on skażany toluenem, co na zdrowie na pewno nie wyjdzie. Wprawdzie można oddestylować toluen, i otrzymać prawie czysty "duch", ale zawsze jakieś śladowe ilości tego węglowodoru aromatycznego pozostaną. Popularne krajowe "fiolety" są skazane specjalnym środkiem do robienia gorzkiego smaku. Farbę można "odpędzić", ale smród zostanie, i skażalnik też (prawie nie do oddestylowania). Należy pamiętać, że denaturat może być też skażany innym syfem, co można stwierdzić węchowo, a w razie wątpliwości konieczne są metody analityczne. Przestrzegam też przed piciem popularnego dawneij w pewnych kręgach społecznych płynu borygo. Etanodiol (glikol etylenowy) załatwia nerki.
Pozdrawiam wszystkich, a sczególnie anguę 
|
Pt sty 26, 2007 21:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|