Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 21:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 człowiek 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
kastor napisał(a):
Nom, ja rozumię podobnie. To było by nawet zgodne z nauką Kościoła :biggrin: .
A czy ja piszę/pisałem coś niezgodnego z nauką KRK? ;)
Czasami wchodzę w głębię zagadnienia dostępną nielicznym i niezrozumiałą dla wielu aby pobudzić zainteresowanie i zgłębianie nauki - wielu zaledwie ślizga się po wierze i trwa w błędnych wyobrażeniach.
Poruszam też zagadnienia nie zawierające się w nauce KRK jako zbędne dla wiary co nie znaczy, że nie istnieją aby w pewien sposób przygotować czytających na to co moim zdaniem wkrótce nastąpi.
Jestem całkowicie anonimowy i nie zależy mi na jakiejś "chwale" :).

Co do tematu to ponownie proponuję dogłębnie przeanalizować poniższy fragment z Rz 8
Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. (20) Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, (21) że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. (22) Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. (23) Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała.

"całe stworzenie" czyli nic nie przestaje nigdy istnieć jako byt.


Śr sie 12, 2009 6:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
Ale to dziwnie brzmi, że istotą człowieczeństwa jest korzystanie z narzędzi. Trochę jakby istotą człowieczeństwa była wyprostowana postawa ciała.

Nie chodziło o korzystanie tylko wytwarzanie. Wytwarzanie zwraca uwagę na władze fizyczne i umysłowe, wyprostowana postawa ciała — nie. Zresztą i tak wskazywałem, że chodzi o jak najprostsze przedstawienie sprawy (celowe wytwarzanie narzędzi jest moim zdaniem bardziej charakterystyczne dla człowieka niż postęp).

On napisał(a):
Śmiertelność duszy polega na istnieniu czyli nie-bycie w stanie odrzucenia Boga a nie zanikowi tego nie-bytu wraz ze zgonem ciała.

Istnienia nie można utożsamić z żadną formą niebytu, sprzeczność.
Poza tym słowo «zanik» dałeś w celowniku, powinien być miejscownik. Wygląda na to, żeś pomieszał «byt» z «byciem».

Domyślam się zatem, że chodziło o:

Śmiertelność duszy polega na istnieniu czyli „niebyciu w stanie odrzucenia Boga”, a nie na zaniku tego niebycia [w odrzuceniu Boga] wraz ze śmiercią ciała.

Tyle, że mi to wygląda na omówienie nieśmiertelności.

:nauka: Sugerowana lektura: Martin Heidegger, „Bycie i czas”. Można nauczyć się precyzji w używaniu słów takich jak „byt”, „bycie”, „jawnobycie”. Fajnie czyta się tę rzecz po niemiecku — mało co jest w stanie przebić teksty typu «byt i jego bycie» (niem. «der Seiende und sein Sein») — po prostu poezja.


Śr sie 12, 2009 6:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
Żžz napisał(a):
Istnienia nie można utożsamić z żadną formą niebytu, sprzeczność.

Przepraszam, głupio napisałem. Chodzi o to, że istnienie nie może być niebytem.

Żžz napisał(a):
Śmiertelność duszy polega na istnieniu czyli „niebyciu w stanie odrzucenia Boga”, a nie na zaniku tego niebycia [w odrzuceniu Boga] wraz ze śmiercią ciała.
Tyle, że mi to wygląda na omówienie nieśmiertelności.

Ha, dałem się zwieść wyrażeniu „zanik niebycia”. Lepiej byłoby napisać chyba „kres” albo „koniec niebycia”

Zatem:
Śmiertelność duszy polega na istnieniu czyli „niebyciu w stanie odrzucenia Boga”, a nie na końcu tego niebycia [w odrzuceniu Boga] wraz ze śmiercią ciała.

Rzeczywiście wychodzi nauka Kościoła.


Śr sie 12, 2009 7:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Czyli już wiesz o co chodzi :-D


Śr sie 12, 2009 10:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Żžz
Cytuj:
Nie chodziło o korzystanie tylko wytwarzanie. Wytwarzanie zwraca uwagę na władze fizyczne i umysłowe, wyprostowana postawa ciała — nie. Zresztą i tak wskazywałem, że chodzi o jak najprostsze przedstawienie sprawy (celowe wytwarzanie narzędzi jest moim zdaniem bardziej charakterystyczne dla człowieka niż postęp).


Sądzę że wytwarzanie narzędzi zawiera się w postępie. To osiągnięcie pewnego poziomu rozwoju biologicznego pozwala nam na jakiś postęp. Podobnie operowanie abstrakcyjnymi pojęciami, matematyką, językiem itd. To wszystko to jest dla mnie postęp.
To pojęcie ogólne i bardzo szerokie w moim rozumieniu. Więc dalej twierdze że to również postęp świadczy o człowieczeństwie, a w ramach postępu mamy m.in. możliwość (że w ogóle możemy) i umiejętność (czyli wykorzystanie tego potencjału) generowania czegoś co nam umożliwia lub ułatwia działanie. Tym są przecież narzędzia, one nam ułatwiają i umożliwiają postęp. Nie są celem samym w sobie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 12, 2009 12:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
On napisał(a):
Czyli już wiesz o co chodzi :-D

Tak, ale widzę, że jeszcze trochę pracy redakcyjnej by się temu zdaniu przydało. :?

WIST napisał(a):
Więc dalej twierdze że to również postęp świadczy o człowieczeństwie […]

„Również”. To ważne słowo. Ale można wskazać również inne pojęcia, przez które da się określić człowieczeństwo: „celowość” (tylko człowiek może podjąć działanie ze względu wybrany przez siebie cel), „dążenie do sprawiedliwości” (zwierzęta nie znają „wymiaru sprawiedliwości”, podczas gdy u wszystkich ludów da się na coś takiego wskazać) itd. „Postęp” jest tylko jedną z takich kategorii, szczególnie wyróżnioną przez modernizm. Chciałem tylko wskazać, że podkreślanie roli postępu jest charakterystyczne dla obecnej epoki (być może się właśnie kończącej — któż to może wiedzieć).


Śr sie 12, 2009 16:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
I dlatego też celowo użyłem słowa również, aby to podkreślić. Zgadzam się, innymi cechami mogą być zaproponowana celowość, o której zresztą wydaje mi się trochę pisałem. Tylko człowiek odnajduje celowość w swoim działaniu, nie jest nastawiony tylko na biologiczne przetrwanie.

Dobrze, dziś o tym mówimy, lecz ten postęp sięga zamierzchłych czasów. Historia pokazuje ciągły postęp. Między wojnami mamy epokowe osiągnięcia, zmiany społeczne itd. Nie musi to być jednoznacznie dobre, ten postęp można rozumieć jako zmiany, bez wskazywania czy dobre, czy złe. Postęp zatem w moim rozumieniu może być nieco mylący, bo nie oznacza że coś jest lepsze, ale raczej że się zmienia (w tej kategorii mieści się ulepszanie).

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 12, 2009 16:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
Historia pokazuje ciągły postęp.

Pewnie się ze mną, Wiście, nie zgodzisz, ale piszę, bo komuś może się to przydać.

Współczesny świat przyzwyczaja nas do tego, że postęp jest ważny. Pojęcie «postęp» mamy ciągle na podorędziu, ciągle o postępie czytamy i słyszymy. Traktujemy postęp, jako ważną kategorię. Historia oczywiście pełna jest ciągów zdarzeń i procesów, które niezbicie świadczą o tym, że postęp zawsze się dokonywał. I my, wyposażeni w narzędzie opisu świata, jakim jest kategoria postępu, widzimy że narzędzie to jest odpowiednie, tj. rzeczywiście historia pokazuje nam, że da się opisać znaczącą jej część za pomocą tego narzędzia.

Warto jednak myśląc na jakiś temat, myśleć również o samych narzędziach, jakie się do tego myślenia stosuje. Skąd wzięły się pojęcia, które stosujemy? Czy takie pojęcia nie zaślepiają mnie na pewne aspekty rzeczywistości? Czy nie wprowadzają zbędnego wartościowania? (Przy czym nie za bardzo należy wierzyć Wittgensteinowi, który za młodu utożsamił granice języka z granicami poznania).

Chodzi o to, że warto obserwować, w jaki sposób codzienne doświadczenie i codzienny język wpływają na nasz sposób pojmowania świata. W jaki sposób nas ograniczają. Last but not least, w jaki sposób kształtują nasze postawy.


Śr sie 12, 2009 18:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Staram się zrozumieć Twoją myśl i wstępnie chce przyznać Ci rację. W istocie, moje myślenie jest "współczesne" i nie trudno wpaść w pułapkę ahistoryzmu, przenoszenia dzisiejszych kategorii myślenia w przeszłość, dla której są one obce.

Kwestia jednak jak się to ma do tematu, bo tutaj nie znajduje połączenia. Człowieczeństwo to raczej szerokie pojęcie, a dziś utożsamiamy je zgodnie z naszym sposobem myślenia. Np. nie tylko kwestie wiary wchodzą tutaj w grę.

Czy też o to Ci chodziło?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 12, 2009 18:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
Kwestia jednak jak się to ma do tematu, bo tutaj nie znajduje połączenia.


Tak, masz rację. To były uwagi na marginesie, nie związane bezpośrednio z tematem. :-D

Ad rem. Ciągle myślę o kwestii uznania grzeszności jako istoty człowieczeństwa. Że jednak nie jest to sformułowanie naturalne. Zastanawiam się też, czy wewnętrzne uznanie rozbieżności istoty i powołania może (istota: grzeszność; powołanie: świętość) pozwala choćby czasem na unikanie grzechu bez równoczesnego siania spustoszenia w psychice. :|


Śr sie 12, 2009 19:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jakiego spustoszenia?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 12, 2009 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 17:59
Posty: 430
Post 
WIST napisał(a):
Jakiego spustoszenia?

Totalnego.


;)
Chodzi mi o rozdźwięk między tym, kim jestem, a tym, kim być powinienem. To chyba może wpływać dezintegrująco (tak mi się wydaje). Powtarzanie sobie: zachowuję się inaczej, niż to może wynikać z mojej natury, nie wydaje się zdrowe.

Chyba zaczynam rozumieć problem: położenie akcentu na grzeszność zamazuje wolę. I ogranicza człowieka do ziemskich więzów, pomijając pożądaną sytuację, że, mówiąc językiem chrześcijaństwa, „żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus”.

Dzięki za pytanie pomocnicze. :-D

I może to jest odpowiedź na pytanie o istotę człowieczeństwa: możliwość porzucenia więzów doczesności i pozwolenia na działanie Temu, Który Jest?


Śr sie 12, 2009 20:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
To dość rozbudowana wypowiedz. Sądzę że to kwestia umiaru, równowagi między tym co mogę, a tym co sobie zakładam. A jeśli nie mogę tego co zakładam, to znaczy że założenia są błędne. Nie mam dorównać komuś, nie mam osiągnąć normy, ale starać się i osiągać efekty. Trzeba zaakceptować siebie, takim jakim jestem, miast szukać tego czegoś fajnego, ale nierealnego. Sam fakt że człowiek ma jakieś problemy tego typu, osobowość, poszukiwanie celu, drogi życiowej wskazuje na to że jako istoty biologiczne, mamy potrzeby duchowe i są one niezbędne, aby życie nie stało się nieznośne.

Zgadzam się zatem że przesada i działanie ponad siły działa dezintegrująco, bo wydaje mi się że właśnie to opisałeś, błędny system oczekiwań i moźliwości.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr sie 12, 2009 21:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
On napisał(a):
Mt 7,6; Mk 7,27; 1Kor 15,32; 2P 2,12; Jud 1,10; Koh 3,18-20; Ps 73,22

Znalazłem fragmeny o których mówisz (trochę mi zeszło :P);
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. [Mt 7,6]

Odrzekł jej: "Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom». Ona Mu odparła: «Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci".
[Mk 7,27-28]

Jeżeli tylko ze względu na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy. [1Kor 15,32]

Ci zaś, jak nierozumne zwierzęta, przeznaczone z natury na schwytanie i zagładę, wypowiadając bluźnierstwa na to, czego nie znają, podlegną właśnie takiej zagładzie jak one, [2P 2,12]

Ci zaś [temu] bluźnią, czego nie znają; co zaś w przyrodzony sposób spostrzegają jak bezrozumne zwierzęta, to obracają ku własnemu zepsuciu. [Jud 1,10]

Powiedziałem sobie:
Ze względu na synów ludzkich [tak się dzieje].
Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli,
że sami przez się są tylko zwierzętami.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia4 ten sam.
W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt,
bo wszystko jest marnością.
Wszystko idzie na jedno miejsce:
powstało wszystko z prochu
i wszystko do prochu znów wraca.
[Koh 3,18-20]

byłem nierozumny i nie pojmowałem:
byłem przed Tobą jak juczne zwierzę.
[Ps 73,22]

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale powiedziałeś, że na ich podstawie stwierdzasz, iż ludzie są jak zwięrzęta, a chwilę potem piszesz o nieśmiertelnej duszy. Może gdzieś się zakradła jakaś literówka, czy coś? :P

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Śr sie 12, 2009 22:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
kastor napisał(a):
Znalazłem fragmeny o których mówisz (trochę mi zeszło :P);
Mnie zajęłoby to ok. minutę :)
http://biblia.apologetyka.com/read/

kastor napisał(a):
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale powiedziałeś, że na ich podstawie stwierdzasz, iż ludzie są jak zwięrzęta, a chwilę potem piszesz o nieśmiertelnej duszy. Może gdzieś się zakradła jakaś literówka, czy coś? :P
Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej, niestety.
Nieśmiertelność w znaczeniu duchowym - a tym zajmuje się Pismo - dotyczy niepodlegania niewoli grzechu czyli Życia w wolności dzieci Bożych a nie we władaniu władcy tego świata - Złego. Ta nieśmiertelność dotyczy wybranych jeszcze przed założeniem świata.
Natomiast nieśmiertelność w znaczeniu nie podlegający unicestwieniu w swojej istocie bytu materialnego ma każde stworzenie - po prostu zgon to nie zaprzestanie istnienia jak się niektórym wydaje.

Proste? ;)


Śr sie 12, 2009 22:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL