Kleryk widziany oczyma kobiety...
| Autor |
Wiadomość |
|
malt
Dołączył(a): So sty 08, 2005 12:57 Posty: 38
|
no tak...
i jak myślałem nie zostałem zrozumiany tak jak trzeba...
przecież jasne i zrozumiałe jest to ,że nie jest to najpowazniejszy problem jaki ma kleryk... i musiałbym być glupi by tak sądzić...
ale co nie którzy pojechali po mnie po mistrzowsku...
mimo to nie bede teraz się wymawiał...
takowy temat rzeczywiście znalazł sie w naszej gazecie(która dla info. co niektórych nie jest gazeta podziemna).znajdowala sie w nim (w artykule) wypowiedz dziewczyny z koszalina, która była w sumie podobna do wypowiedzi dziewczyn na forum...
czy wypowiedzi dane tutaj są miarodajne? sadze ,że w pewien sposób tak...gdyby tak nie było to po co tu wogóle wchodzić?
kwestia poruszona w tym poscie moze nie jest ważna jeśli chodzi o formację kapłańska ani intelektualna...ale znając punkt widzenia dziewczyn łatwiej jest uniknąć nie potrzebnych i czasem przykrych sytuacji nie zrozumienia.
nie spodziewam się ,że moja wypowiedez coś zmieni bo przecież fajnie jest pojeżdzić po kimś na forum nie wkładając ani kszty wysiłku w próbę zrozumienia go...
mniejsza o wiekszość...poprostu zycie:)
pozdrawiam wszystkich:)
_________________ this the Gospel of Jesus Christ...
|
| So sty 15, 2005 14:32 |
|
|
|
 |
|
bobo
Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22 Posty: 1845
|
Belizariusz, chcesz wiedziec, co sądzą kobiety o facetach w habitach? Zwykli mężczyźni, jak siostry zakonne - zwykłe kobiety. Mają taki zawód, wykonują go jedni gorzej, drudzy lepiej. Jeśli interesuje was, jak my kobiety zachowujemy się wobec tego typu ludzi wykonujących ten właśnie zawód, to: 1. jeśli chodzi o mądrość intelektualną, dla mnie księża są na 1. miejscu Jeśli chodzi o umiejętności artystyczne, w obu znaczeniach tego słowa, to na miejscu 2. stawiam lekarzy, na miejscu 3. muzyków. obdarowałybyśmy niejednego księdza, czy kleryka, bo: przystojny, czarujący, ujmujacy, ale... trzymamy dystans. Rozum i rozwaga ponad wszystko. Można sie kochać platonicznie, wolno każdemu. Ale należy mieć to na uwadze, że ICH obowiązuje celibat, skoro poświęcił się jednej jedynej kochance, jak to ujął któryś z was - Bogu i tylko Bogu, to uszanujmy to - my kobiety. I chociaz zdarzaja się wyjątki, BEZ WYJĄTKU NIE MA REGUŁY. Mam tu na myśli księży. Ale to przecież tylko i aż ludzie. z P.Bogiem
teresa
|
| So sty 15, 2005 15:33 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
propace, a potem, z powodu takiego podejscia, ze nie ważne jest wyjasnianie sobie wzajemnych patrzen na siebie i budowanie odpowiednich relacji do kobiet, również w seminarium, poprzez własciwą formacje nie tylko duchową, ale i psychologiczną.... gdy taki kleryk wyjdzie w świat juz jako ksiądz - na czym ma sie oprzec? i niestety konczy sie tak, ze taki ksiądz [znany mi przypadek] po kilku latach [3-4] odchodzi z kapłanstwa....
i nie bylo to dlatego, że kobiety go molestowaly.... jak sugeruje teofil - on po prostu [sam to ocenia] nie umiał ułózyc sobie relacji z kobietami
poza tym problem, jak patrza na osoby duchowne kobiety, nurtuje tez ksieży - pół roku temu na ten temat rozmawialam z księdzem z 10 stazem i to, co mu mowila bylo dla niego dosc sporym zaskoczeniem.... ciekawe dlaczego?
saxon, jestem przeciwna sprawdzaniu, czy malt jest klerykiem - chyba ze sprawdzisz tez, czy J23 jest księdzem - bo on sam to napisal
malt, przyzwyczajaj sie, ze będą po tobie "jeździli" - i zawsze bedzie to w trosce o Kościół  a ja sądzę, ze to zazdrość, bo sami nie umieją normalnie mówic/pisac o sobie
|
| So sty 15, 2005 15:55 |
|
|
|
 |
|
Gość
|
mie ma się co smucić:)
pozdrawiam:)

|
| So sty 15, 2005 15:58 |
|
 |
|
Gość
|
Saxon - naoglądałeś się obrad komisji śledczej, czy to taka Twoja wrodzona skłonność do usuwania belki z oka brata?
Salcie (chyba się zarejestruję....)
|
| So sty 15, 2005 16:15 |
|
|
|
 |
|
Gość
|
To był mój pierwszy wpis na tym forum więc nie wywalajcie mi go zanim się nacieszę
- Salcie (nienacieszona i nadal niezarejestrowana)
|
| So sty 15, 2005 16:19 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Drogi pzryjacielu kleryku...nikt po Tobie nie jeżdzi. Jestem poprostu zdziwony,a le jak widać, nie tylko Tobą, ale i Elką. Kochana Elżbietko, z całym szacunkiem, co Ty wiesz o formacji duchowej, intelektualnej i jakiejś nowej...psychologicznej  w seminarium???
Kapłani odchodzą i będą odchodzić. Czy to wynik nie zadawani sobie takich pytań w seminarium??? Również wątpie... Jeśli kapłan ma wsztsko w głowie poukładane tak jak tzreba i przede wszystkim jego relacje z Panem Jezusem są ok, to wszytskie inne tez będą ok. W ramach decydowania się na celibat, wiele treści zwiażanych z relacją właściwą do kobiet jet pzrekazywana alumnom, o czym Wy nie wiecie, bo nie doświadczyliscie tego. A z drugiej strony można mieć wszytko dobrze poukładane, a i tak popełnić w życiu błąd.
Nie uważam, że kogoś żle potraktowałem, każdy mierzy według siebie, ale jeśli tak, to sorry Przyjacielu kleryku. Nie miałem takiej intencji. I proponuje Ci książke, do klęcznika, na wieczorne nie poranne rozmyślanie, wiesz czemu, o relacjach kapłana do... Książka ta nosi tytuł "kapłan człowiek w relacji" a jej autrem jest Romolo Teddei.
Najważniejsza sprawa, któej winniśmy się w semianrium uczyć, to postawa dojrzałego ojcostwa. A na marginesie, można by zacząć kolejny temat...roztropności kapłańskiej w kontaktach z ludźmi w ogóle. Dużo by pisać.
Elka nie gniewaj się, ale ja coś widziałem...w ten wieczór...więc o podejściu raczej z pokorą. Cześć
|
| So sty 15, 2005 16:53 |
|
 |
|
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Są pewne granice, których przekraczać nie molno, to granice żartu, kpiny, wyśmiewania, podawania się za kogoś, obrażania uczuć i negowania wszystkiego, co ktoś inny napisze, wymyśli, uczyni, bądź zaopiniuje. Konsekwencją w/w działań, może być przepychanka słowna, poparta czynami, gestami, artykulacją, zachowaniem. To przykre, niestosowne, wręcz nie do przyjęcia. a są metody spokojniejsze, cywilizowane, pokojowe. Jeśli czynimy coś na gorąco, pod wpływem chwili to jest to złe, szkodliwe, dlatego zanim cokolwiek postanowimy, napiszemy, powiemy, przemyślmy to na spokjnie, by nie urazić, obrazić, czy wreszcie zaszkodzić komukolwiek...
Nieadresuję tego postu w jakąkolwiek stronę, pod niczyim adresem, to moje przemyślenia po przeczytaniu w ciągu ostatnich dni, tygodni, postów przepełnionych złością, pomówieniami, wyśmiewaniem się jeden z drugiego.
A miało być tak miło i przyjemnie, dyskusje miały być rzeczowe i stonowane...
Co się z nami porobiło?????? 
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
| So sty 15, 2005 17:01 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
hmmm, nie bardzo wiem, co masz na mysli, propace, a insynuacji nie lubię.. jesli nie chcesz pisac na ogolnym - poprosze na PW, albo gg...
nie wiem nic o formacji w seminarium - nie bylam i nie bede klerykiem... jesli jednak psychologia tak cie dziwi [w formacji - bo tak odebralam ilosc wykrzyknikow] to dlaczego arcybiskup seminarium gnieznienskiego chce, by kierownikiem duchowym mlodych alumnow byl ksiądz z wykształceniem psychologicznym?
ja nie uwazam, ze jesli klerycy sie dowiedza, co o nich sądzą kobiety, to nie bedą odchodzic z seminarium  az tak naiwna nie jestem  wbrew pozorom
ale jesli kogos to interesuje - to źle? dowie sie wszystkiego z książek? a ksiązki są napisane na jakiej podstawie? czy nie czasem wiedza w nich zawarta wzięła sie z realnych rozmow? dlaczego więc jedni mogą bytać, a inni nie? [to pytanie dla przeciwnikow rozmawiania i pytania  ]
wybacz propace, ale to, że ty nie miales takich pytan w czasie swojej formacji kaplanskiej nie oznacza nic, po prostu nic... nie kazdy od razu ma poukladane w sobie wszelkie relacje i oburzanie sie czy dziwienie ludzkim pytaniom i wątpliwosciom - mnie osobiscie dziwi u księdza
chyba ze uwazasz za niebezpieczne to, ze ci klerycy ciekawi są swojego obrazu u innych [tu akurat u kobiet] - jesli tak, to dlaczego wg ciebie ta ciekawosc jest niebezpieczna?
|
| So sty 15, 2005 17:20 |
|
 |
|
Gość
|
propace-a jeśli można wiedzieć... skoro aż tyle wiesz to czemu zrezygnowałeś?może nie zrezygnowałeś a poprostu wyimaginowałes to sobie by podwyzszyc swój ststus na tym forum?
|
| So sty 15, 2005 19:39 |
|
 |
|
_dzika_
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31 Posty: 930
|
Pytanie być może jest skonstruowane dwuznacznie... ale też byłabym daleka od osadzania na jego podstawie czy ktoś jest dobrym klerykiem, czy tez ma moze jakieś problemy z formacją. Wydaje mi się ze Malt wyraził się jasno co do pochodzenia tego pytania( gazetka...). Więc nie ma co dywagować nad tym.
Z drugiej strony forma konstrukcji pytania może rzeczywiście coś sugerować... mianowicie istnienie konkretnego i poważnego problemu. Dwubiegunowego oczywiście.
Nasuwa mi się to co napisał Lars... o tej bieganinie dziewcząt za "sutannami". Tyle, ze sposób przedstawienia problemu jest nieco kpiący, zupełnie niepotrzebnie, bo to jest istotnie dość duży problem. Zarówno dla wzrastających w powołaniu kleryków, jak i władz seminarium, dla ojców duchownych, oraz tych wszystkich dziewczyn, kobiet.
"Co siostrzyczki sądzą...?" Własciwie nie wiem co da klerykom nasza odpowiedz. Mnie osobiscie nie interesuje co sądzą wszyscy... ewentualnie Ci na których mi zalezy, wiec pytanie skierowane winno być do konkretnych przyjaciółek, koleżanek, znajomych, nauczycielek, matek... Kleryk i ksiądz może być osobą niezwykłą, intrygującą, ciekawą ale wyznacznikiem tego nie jest ani sutanna, ani habit, ani koloratka. Dla mnie osobiście stan kapłanski, brać klerycka powoduje zapalenie się czerwonego światełka. Nie zawsze tak było. Stereotypizacja kleru zapewnia im rzeczywiście wiekszą ufność społeczeństwa. Jeżeli ta seminaryjna formacja przebiegła u kleryka prawidłowo później najprawdopodobniej będzie umiał ułożyć swoje relacje ze wszystkimi ludźmi. W tym również z kobietami, ale aby tak było potrzeba tych kontaktów. Klerycy przecież też muszą umieć obracać się posród dziewcząt, kobiet. Chociażby po to aby wiedzieć, ze sutanna nie upoważnia ich do tego aby nie otworzyć drzwi kobiecie
Klerycy również są różni... Zgadzam sie z Elką, ze rózne pytania im się pewnie nasuwają. Alumni którzy rozpoczynają naukę w WSD mają po 19 lat... nie łudzę się, że nie myśla o dziewczynach w kategoriach :" co sądzą o mnie siostrzyczki", " jak mnie postrzegają", " czy nadal mam powodzenie" itp. Nie wierze, ze takie pytania nie padają. Problem w tym czy pytania te kierowane sa do ojców duchownych czy do osób świeckich. Zgadzam się też z propace, że stan duchowny traci gdy nieodpowiednie sprawy, pytania, zagadnienia przedostają się do świeckich. Czasem klerycy szukają w dziewczynach powierniczek i zwierzają się im zamiast wychowawcom seminaryjnym... Nie wiem czego oczekują. Na to nie potrafie sobie odpowiedzieć. Miłości? Przyjaźni? Zainteresowania? Być może...
To jak kobiety postrzegają kleryków czy księzy wynika także z ich doświadczeń. Jeżeli te relacje były zdrowe, pewnie nie będzie problemów aby obiektywnie na nich spojrzeć, nie przez pryzmat koloratki.
Od księży też wiele zależy... czasem jeden podtekst może zniszczyć to co budowało się latami. Myśle, że trzeba na ten temat rozmawiać. Nie da się uniknąć pytań tyle, że obawiam się iż to nie jest temat na forum, bo relacje międzyludzkie wiążą się z emocjami.
Oceniać jest łatwo...
Rożni są klerycy, rózni sa księza, rózne są dziewczyny... te biegające za księzmi również. Wystarczy popatrzec na nasz czat. Ale nie wiem czy rozmawiamy tu o zdrowych relacjach czy patologiach???
Pytanie można przecież odwrócić... "co sądzą klerycy, księza na temat kobiet?" ale co mnie to własciwie interesuje. Przecież ile ludzi tyle opinii...
|
| So sty 15, 2005 20:13 |
|
 |
|
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Jak zwykle nie rozumiem o czym tak gwałtownie dyskutujecie.
Wydaje mi się, że rację mają Ci wszyscy, którzy zauważają, że takie pytanie może być wyrazem jakiejś niedojrzałości. Tylko że tu chodzi o temat do gazetki, wiec się nie wygłupiajmy z tym ocenianiem.
Wydaje mi się też, że odpowiedź na to pytanie - osobista, przemyślana przez każdego kleryka - może mu się przydać w jego drodze do kapłaństwa i w kapłaństwie.
Osobiście podzielam zdanie Asienki z pierwszej strony tej dyskusji. Kiedy się nad sprawą zastanawiałem, tak własnie jak Asieńka pomyślałem. Aż się dziwię, że ktoś może myslec tak jak ja. I to w dodatku kobieta  Asieńko, nie dlatego, jakobym uważał was za gorsze. Tylko dlatego, ze moja obserwacja okazała się trafna. Okazało się, że rozumiem kobiety. I nad tym do końca życia będę się dziwował 
|
| So sty 15, 2005 21:54 |
|
 |
|
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
hmm a czy nikt nie pomyslal ze pytanie to moglo zostac zadane tylko ze zwyklej, ludzkiej ciekawosci??
bez podtekstow, bez no nie wiem w ogole jak to nazwac .... moze to pytanie zostalo po prostu zadane bo Malt nie spodziewal sie ze az taka gwaltowna dyskusja sie wywiaze, ze nie zostanie zrozumiany a tym bardziej pojechany ?
ja tu widze ziarenko przesadny ... no ale to tylko moja subiektywna opinia
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
| So sty 15, 2005 22:16 |
|
 |
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Hmmm - test przeszedł pomyślnie Przykro mi, ale to już taka niewdzięczna funkcja kiedy trzeba między innymi dbać o to by na forum ktoś nie podszywał się pod kleryka, siostrę zakonną czy księdza.
|
| So sty 15, 2005 22:27 |
|
 |
|
Gość
|
Hmmm.. trudno wymagać ludzkiego zachowania od kogoś kto ma TAKI awatar....
|
| N sty 16, 2005 12:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|