Przymus edukacji a ściąganie w szkole
Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
No, jeśli to tylko przymus ekonomiczny, to inna sprawa. Ale zauważ, że nie zawsze to on pcha ludzi na studia. A raczej on, ale inaczej rozumiany: po co iść do pracy (albo jeszcze gorzej - bezskutecznie jej szukać), jeśli można sobie troszkę postudiować, rodzice w końcu mają obowiązek zapewnić dziecku edukację.
Kredyty to sprawa kontrowersyjna - ciężko je brać, kiedy wcale nie wiadomo, czy po tych studiach praca będzie. Fakt, taki system znacznie zmniejszyłby ilość studentów --> absolwentów --> specjalistów, ale nie ilość ludzi przecież. Choć na pewno absolwentom byłoby łatwiej. Ale czy na pewno chcemy zmniejszać ich ilość?
A jeśli masz studiować z nastawieniem na jak najszybsze ukończenie uczelni, to wybierzesz minimalną ilość przedmiotów. Raz, że za nie płacisz, dwa, że przecież Ci się spieszy do zarabiania, trzy, że wcale nie wiadomo, który z nich Ci się przyda. Tak naprawdę większości i tak się człowiek uczy w pracy, po studiach, bo wtedy się okazuje, że potrzebne jest wszystko, tylko nie to, czego nauczali.
A co do Einsteina - mamy go! Się chłop jednak mylił . Bo jednak ginie, niestety...
|
Wt lut 08, 2005 21:39 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
moze skoczylam takmszczegolnie na medykow, ale sama posrednio doswiadczylam niedouczenia lekarzy i nie wiem czy to byla kwestia ich nauki na studiach, czy tez pozniejszego niedoczytania, czyli nie uzupelniania wiedzy o nowsze wiadomosci, ale raczej sadze, ze to byla kwestia niedouczenia, ktora mogla sie skonczyc tragicznie dla pacjenta... te choroby nie sadze zey byly odkryciem ostatnich lat... pomylic migrene z padaczka to jest chyba cos i osobe chora na migrene z rozpoznaniem padaczki faszerowac psychotropami, no sory...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Wt lut 08, 2005 21:46 |
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
polska to nie USA, ok?
nie mowmy "a w USA to jest tak i tak" bo to inny swiat
edukacja w polsce jest chora i wymaga chorych metod, zeby przetrwac
ostatecznie, kazdy uczy sie tego, na co ma ochote, kazdy edukuje sie w kierunku, ktory da mu papu i suche wyrko do spania
|
Śr lut 16, 2005 12:47 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
z pewnych zrodel wiem, ze na polibudzie w arszawskiej na zaliczenia przychodzi sie z indeksem i jak kogos zlapia na sciaganiu, to taki klient od razu dostaje z tego przedmiotu 2 do indeksu i powtarza semestr z tego przemiotu
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N lut 20, 2005 17:56 |
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
studia wyzsze to calkiem inna para kaloszuf :)
zwlaszcza politechnika
tam, nawet jak sciagasz, to brak wiedzy wyjdzie na zajeciach praktycznych
oczywiscie, sa wyjatki, no ale to i tak calkiem inna historia niz szkoly srednie/podstawowe
to tam powinno sie klasc nacisk na normalne nauczanie i normalne egzekwowanie wiedzy/umiejetnosci
kto sie nauczy oszukiwac w "pedalowie" to traci cos wiecej niz adekwatnosc ocen do wiedzy, albo sie myle :)
|
N lut 20, 2005 18:39 |
|
|
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Re: Przymus edukacji a ściąganie w szkole
wpwil napisał(a): Ściągając w szkole nie wyrządza się krzywdy nikomu, a jedynie unika się marnowania czasu (a ono z kolei jest grzechem) na naukę rzeczy często zupełnie w przyszłym życiu nieprzydatnych, do czego zmusza państwo. W takim przypadku ściąganie nie wydaje mi się żadnym grzechem, a wręcz przeciwnie - jest dobrem. Co Państwo na ten temat sądzą?
Strasznie ciasnohoryzontowe podejście do sprawy.
A mam trochę tej "kariery naukowej" za sobą. Mam skończone dwa humanistyczne kierunki studiów mimo to do dziś dnia dziękuję Bogu że nie dał mi ani olewać ani ściągać na matematyce, fizyce, chemii i innych jak to nazwałeś "bzdurach". Bzdury to owszem mieliśmy w początkowych klasach podstawówki jeszcze - na czele z życiorysem Lenina i pochodami pierwszomajowymi...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N lut 20, 2005 22:53 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no tak tylko nigdy nie wiemy co sie nam moze pozniej przydac... to co nam teraz wydaje sie bez sensy w przyszlosci moze okazac sie bardzo istotne, poza tym co taki 12 czy 13 latek moze wiedziec co mu sie pozniej przyda... raczej jeszcze do konca nie wie co chcialby w zyciu robic i co bedzie mu potrzebne, nie sadze by wszyscy w tym wieku juz wiedziel na jakie studia np pojda i co tam bedzie potrzebbne
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
N lut 20, 2005 23:50 |
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
mhm
tylko ze taki 12-latek nie jest w stanie fizycznie wpakowac do swojej glowy calej wiedzy, ktora potencjalnie moze mu sie przydac
pora sie z tym pogodzic?
|
Pn lut 21, 2005 0:23 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no wenie prosciej by bylo nie uczyc sie a potrzebny material miec tylko na dyskietkach. jesli zas chodzi o pojkemnosc pamieci to... niestety badania pojkazuja ze dzieci maja coraz wieksze problemy z zapamietywaniem, gdyz w okresie przed rozpoczesiem nauki w szkole ich pamiec nie jest cwiczona, dzieci najczesciej spedzaja czas pzed TV czy komputerem, anie tak jak dawniej rodzice czy dziadkowie czytali im bajki, dzieci uczyly sie na pamiec wierszy...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 21, 2005 0:34 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Julia napisał(a): no wenie prosciej by bylo nie uczyc sie a potrzebny material miec tylko na dyskietkach. jesli zas chodzi o pojkemnosc pamieci to... niestety badania pojkazuja ze dzieci maja coraz wieksze problemy z zapamietywaniem, gdyz w okresie przed rozpoczesiem nauki w szkole ich pamiec nie jest cwiczona, dzieci najczesciej spedzaja czas pzed TV czy komputerem, anie tak jak dawniej rodzice czy dziadkowie czytali im bajki, dzieci uczyly sie na pamiec wierszy...
Dodajmy do tego, że wiele problemów z zapamiętywaniem wiąze się też nie tylko z przed-szkolnym ale i szkolnym siedzeniem przed kompem i TV. Niestety wpływ zwłaszcza TV i gier komputerowych na koncentrację i umiejętność skupienia jest zabójczy
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 0:39 |
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
gry komputerowe poprawiaja zdolnosci skupienia sie, koncentracje i koordynacje dzieci
prosiemy nie mowic gupot ;)
(natomiast gry edukacyjne dodatkowo rozwijaja i ksztalca dzieci)
|
Pn lut 21, 2005 0:52 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
polkow napisał(a): gry komputerowe poprawiaja zdolnosci skupienia sie, koncentracje i koordynacje dzieci prosiemy nie mowic gupot (natomiast gry edukacyjne dodatkowo rozwijaja i ksztalca dzieci)
A od jak długo pracujesz z dziećmi, że jesteś tak obeznany w temacie?
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 0:57 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
sory pracujac z dziecmi ze wszystkich klas szkoly podstawowej wiem jak to wyglada i doswiadczylam tego mocno na wlasnej skorze... to rozwijhanie koncentracji... to bzdura. dzieci wlasnie maja prioblem z koncentracja, wiekszosc dzieci jest nadpobudliwych ruchowo. 45 min w lawce (i to nie w mlodszych klasach) jest problemem. i to jest wlasnie efekt tych podobno ponmagajacych w koncentracji gier i TV
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lut 21, 2005 0:58 |
|
|
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
to, ze dzieci sie nie koncentruja na lekcjach, to nie koniecznie dla tego, ze nie moga ;)
moze akurat jestes nudna i dostarczasz wiedze wolniej (pare razy) niz komputer?
|
Pn lut 21, 2005 0:59 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Polkow opanuj się z tymi inwektywami
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pn lut 21, 2005 1:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|