atheist napisał(a):
Tak, to jest właśnie religia! Relacje między ludźmi (kochankami, krewnymi, sąsiadami lub narodami) schodzą na drugi plan, przestają być ważne, kiedy należy rozstrzygnąć "dylemat" czy jakiś wydumany człowiek żyjący parę tysięcy lat temu był Bogiem, pół-Bogiem czy prorokiem i czy Jego Matka wstąpiła do Nieba z ciałem czy bez...
hahaha.

wcale nie. my nie mamy żadnego dylematu. uznajemy że bardziej prawdopodobne jest że Bóg istnieje niż nie istnieje i przyjmujemy Jego zalecenia które zapisano w księgach, które uznajemy za objawione. a relacje z ludźmi są jak najbardziej ważne (przykazanie miłości

slyszales o czym takim?)