Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 5:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Czy iść do lekarza, który... 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
-Vi- napisał(a):
Ja w ogóle jestem przeciwna tzw. klauzuli sumienia. Uważam, że jeśli komuś światopogląd przeszkadza w wykonywaniu wszelkich przewidzianych i związanych z danym zawodem czynności, to ten ktoś powinien zmienić zawód.
Ja jednak dopuszczam możliwość takiej klauzuli wszędzie tam, gdzie jest duża kontrowersja moralna.

-Vi- napisał(a):
Ale skoro owa "klauzula sumienia" niestety jest, to nie powinno być to ze szkodą dla pacjentów. Nie chcę marnować czasu, ani pieniędzy (jeśli idę prywatnie), na ginekologa, który z powodu swojego widzimisię nie przepisze mi legalnych środków antykoncepcyjnych, lub jeśli taka będzie potrzeba, nie przeprowadzi przewidzianego prawem zabiegu aborcji. Chcę wiedzieć kogo mam omijać z daleka, i jak najbardziej pacjenci powinni mieć dostęp do takich informacji.
I temu własnie służyłby jawny i łatwo dostępny rejestr lekarzy powołujących się na klauzulę sumienia.
Niby to załatwia przepis, ze odmawiając lekarz/placówka zdrowia powinna wskazać gdzie można np. dostać receptę na antykoncepcję hormonalną ale jest to przepis martwy, a i często wskazywano fałszywie (i to bezkarnie).

medieval_man napisał(a):
Tłumaczka odmówiła tłumaczenia ceremonii zawarcia małżeństwa (jedno z małżonków było cudzoziemcem) gdy okazało się, że musi to tłumaczyć w kościele i w dodatku w czasie mszy świętej. Jej ateistyczne sumienie na to nie pozwalało.
Osobiście uważam, że miała prawo zrezygnować ze zlecenia, byleby nie przed samą uroczystością, nie dając w ten sposób szansy na znalezienie zastępstwa, co niestety miało miejsce.

Wiem, że ceremonii zawarcia małżeństwa nie da sie porównać z konsultacją lekarską, ale prawda, że dość dziwnie wyszło?
Bardzo dziwnie. Nie dowiadywała się wcześniej?
Hmm, to było we Francji (tam spotkałem dziwne postawy, np. lęk ateisty przed wejściem do wnętrza kościoła)?


So paź 13, 2012 0:16
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Cytuj:
– Lekarze polscy (nie tylko katoliccy) w swoim Kodeksie etyki z roku 2004 w art. 2 zapisali: „Powołaniem lekarza jest ochrona życia i zdrowia ludzkiego, zapobieganie chorobom, leczenie chorych oraz niesienie ulgi w cierpieniu; lekarz nie może posługiwać się wiedzą i umiejętnością lekarską w działaniach sprzecznych z tym powołaniem”.
, to znalazłem , ale i to
Cytuj:
Jeśli szanuję człowieka, bo jest człowiekiem, jeśli szanuję siebie, to będę szanował i tego, który jest obecnie w stadium zygoty, w stadium zarodka czy płodu, chociaż nie szanują go i nie chcą jego rodzice, zwłaszcza nieodpowiedzialny ojciec. Jeśli szanuję człowieka, to będę szanował i tego, który w stanie jakiegokolwiek typu otępienia nie przypomina człowieka, zwłaszcza siebie z okresu sprawności, chociaż nie radzi z nim sobie albo go nie chce własna rodzina. Jeśli szanuję człowieka, to będę szanował i skrajnie cierpiącego, umierającego, opuszczonego, zmęczonego chorobami i życiem, chociaż wielu podpowiada mu eutanazję.
Każdy lekarz świadomy swej lekarskiej tożsamości, a tym bardziej lekarz katolicki, potrafi odróżnić to, co jest technicznie możliwe przy zastosowaniu współczesnych metod w medycynie, od tego, co jest godziwe w odniesieniu do każdego człowieka i jego bezwarunkowej, niezbywalnej godności. Można, mając lekarskie kwalifikacje, zabijać ludzi, gwałcąc zasady etyczne. Można, niczym najemnik za odpowiednią zapłatę, spełniać nieuzasadnione żądania pacjenta – klienta, wykonując niektóre zabiegi z zakresu medycyny kosmetycznej. Można na czyjeś życzenie produkować ludzi w szkle laboratoryjnym. Można, pod naciskiem Narodowego Funduszu Zdrowia, nie przyjmować do szpitala pacjentów „drogich” i nierokujących poprawy albo wyznaczać im nierealne terminy działań lekarskich. Tak się dzieje w Polsce i na świecie.
trochę długie , ale wkleiłem po to aby uświadomic , że każdy lekarz ma taką świadomość , i nie potrzebuje klauzuli sumienia . Wprowadzając różne formy zastępowania sumienia - doprowadzamy do sytuacji właśnie takiej , że traktujemy lekarzy jako potencjalnych złych ludzi .Trzeba ustalić prawo do życia , a nie prawo do niepodejmowania decyzji - a za takie uważam klauzule sumienia .To nie lekarze wybierający życie mają być w mniejszości ani legitymować sie klauzulą .Jeżeli pozwalamy na tworzenie złego prawa to wychodzą takie dziwolągi jak klauzula sumienia .Lekarz bez względu na światopogląd przy dobrym prawie ma obowiązek leczenia ludzi .
Proszę zrócić uwagę na to co nie zauważalne - jaki jest procent lekarzy przyznających się do wiary w Boga i świadomie utożsamiających się z tą wiarą . Napisałem 50/50 . Czyli światopogląd prawie połowy lekarzy jest całkowicie inny , a do nich chodzimy i oni nas leczą . (oczywiście 50/50 to moje zdanie ) :)


So paź 13, 2012 6:57
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Kozioł napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Tłumaczka odmówiła tłumaczenia ceremonii zawarcia małżeństwa (jedno z małżonków było cudzoziemcem) gdy okazało się, że musi to tłumaczyć w kościele i w dodatku w czasie mszy świętej. Jej ateistyczne sumienie na to nie pozwalało.
Osobiście uważam, że miała prawo zrezygnować ze zlecenia, byleby nie przed samą uroczystością, nie dając w ten sposób szansy na znalezienie zastępstwa, co niestety miało miejsce.

Wiem, że ceremonii zawarcia małżeństwa nie da sie porównać z konsultacją lekarską, ale prawda, że dość dziwnie wyszło?
Bardzo dziwnie. Nie dowiadywała się wcześniej?
Hmm, to było we Francji (tam spotkałem dziwne postawy, np. lęk ateisty przed wejściem do wnętrza kościoła)?

To było w Polsce, a wcześniej to ona sądziła, że tylko w zakrystii przetłumaczy jakieś oświadczenia stron i podpisze dokumenty. No po prostu nie przygotowała się, a jej "klazula sumienia" spowodowała odsunięcie uroczystości nie mówiąc o tym, że naraziła Biuro tłumaczeń na dodatkowe koszty (szukanie zastępstwa w trybie ekspresowym).

Odnośnie do lekarzy, też uważam, że taka lista o jakiej pisze mogłaby byc dostępna. Nie tylko dla ateistów, którzy będą dzięki niej unikali lekarzy, ktorzy nie chcą ze względu na przekonania pomóc im w aborcji, ale także dla wierzacych, ktorzy dzieki temu unikną sytuacji braku zrozumienia czy wręcz nacisków na stosowanie metod niezgodnych z ich przekonaniami jak w moim przykładzie

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So paź 13, 2012 9:11
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
medieval_man napisał(a):
To było w Polsce, a wcześniej to ona sądziła, że tylko w zakrystii przetłumaczy jakieś oświadczenia stron i podpisze dokumenty.
No to dziwna to była ateistka. Czyżby bała się, że poparzy ją woda święcona (zakładam, ze chodziło o KK), czy moze bała się, ze ktoś żuci na nią urok i jeszcze uwierzy? :mrgreen:
medieval_man napisał(a):
Odnośnie do lekarzy, też uważam, że taka lista o jakiej pisze mogłaby byc dostępna. Nie tylko dla ateistów, którzy będą dzięki niej unikali lekarzy, ktorzy nie chcą ze względu na przekonania pomóc im w aborcji, ale także dla wierzacych, ktorzy dzieki temu unikną sytuacji braku zrozumienia czy wręcz nacisków na stosowanie metod niezgodnych z ich przekonaniami jak w moim przykładzie
Ależ oczywiście, lista działaby na korzyść zarówno wierzących, jak i niewierzących.


So paź 13, 2012 13:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Obawiam się, że może nastręczać to dodatkowych problemów.

Ot, przykładowo: czy kierownik przychodni będzie miał miał możliwość zdecydowania, czy zatrudni pracownika "klauzulowego" czy też innego? Obecnie polskie prawo tego zabrania, ponieważ nie wolno nikogo dyskryminować ze względu na przekonania.

Inna kwestia: czy lekarz będzie mógł odmówić dowolnego działania, tłumacząc się sumieniem? Podawano już przykład przetaczania krwi... podam inny: lekarka muzułmanka odmawiająca badania fizykalnego pacjenta-mężczyzny.

Kwestia kolejna: czy klauzula obejmie także średni i niższy personel medyczny?

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


So paź 13, 2012 20:44
Zobacz profil
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Rojza Genendel napisał(a):
Obawiam się, że może nastręczać to dodatkowych problemów.

Ot, przykładowo: czy kierownik przychodni będzie miał miał możliwość zdecydowania, czy zatrudni pracownika "klauzulowego" czy też innego? Obecnie polskie prawo tego zabrania, ponieważ nie wolno nikogo dyskryminować ze względu na przekonania.

No właśnie. A to powoduje problemy dla pacjentów (tracą cenny czas i trafiają na nieodpowiedniego lekarza), których to dobro jest najważniejsze. Problem też ma kierownik jeśli, nie wiedząc o tym, zatrudni nieodpowiednią osobę i zapełni etat, a przewidzianych obowiązków i tak nie ma kto wypełniać :|
To lekarze stwarzają problem ze swoimi przekonaniami i to oni ponosić tego wszelkie ewentualne konsekwencje, a nie wszyscy inni. Nie nazwałabym odmowy zatrudnienia takiej osoby żadną dyskryminacją, a po prostu odmową zatrudnienia kogoś kto jest nieprzydatny i nie będzie wypełniał wszystkich służbowych obowiązków. Popieram też możliwość zwalniania takich lekarzy.


So paź 13, 2012 21:07
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
-Vi- napisał(a):
Nie nazwałabym odmowy zatrudnienia takiej osoby żadną dyskryminacją, a po prostu odmową zatrudnienia kogoś kto jest nieprzydatny i nie będzie wypełniał wszystkich służbowych obowiązków. Popieram też możliwość zwalniania takich lekarzy.

Jak zawsze Vi widzi tylko jedną, swoją, stronę medalu.
Lekarz katolik, który swoją klauzulą sumienia powoduje "problemy dla pacjentów" (rusycyzm - nadużywanie słówka „dla” - np. dla mamy, dla siostry, dla pacjentów - zamiast nadużywać słówka „dla” można skorzystać z celownika (komu? czemu?) : mamie, siostrze, pacjentom, itd.) jest be, fuj i wstrętny.
Lekarz, który sprawia problemy pacjentom wierzącym (lub tłumacz jak z mojego przykładu) jest cacy.
Moralność Vi = moralność Kalego

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So paź 13, 2012 21:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 21, 2012 0:20
Posty: 37
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Cytuj:
Lekarz, który sprawia problemy pacjentom wierzącym (lub tłumacz jak z mojego przykładu) jest cacy.


A jakie to problemy lekarze sprawiają pacjentom wierzącym w Polsce ? Zmuszają ich do aborcji w przewidzianych prawem przypadkach ? Zmuszają ich do stosowania środków antykoncepcyjnych, zakładają na siłę spiralę ? To że okulistka powiedziała do pani (która ma obecnie 12 czy 14 dzieci i narzeka że MOPS jej nie płaci) "trzeba się zastanowić nad kontynuowaniem tej ciąży" (wada wzroku, usunięta dopiero operacją na zachodzie za kupę forsy), albo to że lekarz zalecił stosowanie środków antykoncepcyjnych, to nie jest sprawianie problemów wierzącym, bo nikt ich do tego nie zmusza. Był przypadek, nie pamiętam czy w PL czy w Skandynawii, ale raczej w tym drugim, gdzie kobieta nie otrzymała leku na ciężki chorobowy trądzik, z powodów religijnych. Lek ten, izotretynoina jest bardzo silnym mutagenem i teratogenem. Lekarz powiedział, że aby go wypisal pacjentka musi się zobowiązać że będzie stosować metodę antykoncepcji, a najlepiej dwie. Pacjentka odmówiła z przyczyn religijnych, i lekarz uznał że nie wolno mu przepisać tego leku. Tu można by się na upartego doszukiwać kontrowersji, ale w Polsce nie ma takiego prawa. A w szpitalach są kaplice, kapelani na państwowych etatach, w psychiatrykach bywają egzorcyści na życzenie, akurat na to nie możecie narzekać.

Co do eutanazji w Holandii to proszę pohamować nieco wodze fantazji, bo jest ona wykonywana na życzenie pacjenta (pomijam marginalny liczbowo protokół z Groningen). Jeśli zaś chodzi o szacunek do niepełnosprawnych, to właśnie tam a nie w Polsce uśmiechnięci dziadkowie jeżdżą na wózkach inwalidzkich po parku, a w sklepie można kupić służące do hortiterapii narzędzia ogrodnicze do pracy w ogrodzie z wózka inwalidzkiego lub nawet na leżąco. Ja szczerze mówiąc nie zamienił bym holenderskiej opieki zdrowotnej na polską, i daję głowę że 75% ludzi którzy są w "umieralniach" jak oddziały chorób wewnętrznych, onkologii, czy co gorsza ZOL gdyby zobaczyło holenderskie szpitale i opiekę wybrało by jednak tamten standard...

Cytuj:
Z tego co poczytałam, to lekarze w Polsce nie mogą wystawiać recept na leki homeopatyczne....może kropeczka wyjaśni :)


I bardzo dobrze, jest to efekt wielu bojów i afer, w tym pracy pewnego polskiego profesora, chirurga-ortopedy (którego nie lubię za ograniczone poglądy, ale doceniam jego wielkie zasługi na polu zwalczania homeopatii). Nie ma żadnej podstawy, żeby lekarz wypisywał na recepcie (!!!) środki których stosowanie niepoparte jest żadną wiedzą medyczną (poza efektem placebo), polecając pacjentowi kupno cukrowych kuleczek za 50 zł ! Wystarczy że niektórzy lekarze potrafią polecić wynalazki typu "oberon", a znajomy mojej mamy po ataku przypominającym lekką anafilaksję został przez starszą lekarkę z przychodni skierowany właśnie do gabinetu gdzie "bardzo szybko wykonują testy alergiczne. ", są bardzo dobre i "moja wnuczka też korzystała". Udal się więc do gabinetu gdzie pani "lekarka" wykonała mu za 100zł "test" "Aparatem MORA", z konsultacją "alergologiczną" ("pani lekarz alergolog akurat na chwilę wyszła").

_________________
A ojciec Tadeusz, jak Prometeusz,
wybiera ziemi ciepło dla ludzi.
Dla każdej gminy, każdej rodziny,
wielką nadzieję, dla Polski budzi
.


N paź 14, 2012 0:50
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
buracyl napisał(a):
Cytuj:
Lekarz, który sprawia problemy pacjentom wierzącym (lub tłumacz jak z mojego przykładu) jest cacy.


A jakie to problemy lekarze sprawiają pacjentom wierzącym w Polsce ? Zmuszają ich do aborcji w przewidzianych prawem przypadkach ? Zmuszają ich do stosowania środków antykoncepcyjnych, zakładają na siłę spiralę ? To że okulistka powiedziała do pani (która ma obecnie 12 czy 14 dzieci i narzeka że MOPS jej nie płaci) "trzeba się zastanowić nad kontynuowaniem tej ciąży" (wada wzroku, usunięta dopiero operacją na zachodzie za kupę forsy), albo to że lekarz zalecił stosowanie środków antykoncepcyjnych, to nie jest sprawianie problemów wierzącym, bo nikt ich do tego nie zmusza.

Tak czy owak wizyta u takiego lekarza to strata czasu i pieniędzy.
Kiedy moja żona była u lekarza ginekologa, (wizyta płatna) a ten zaproponował jej w odpowiedzi na przedstawione problemy założenie spirali, odpowiedziała mu, że jest katoliczką i takich metod nie będzie stosowała.
Jedyną (płatną) odpowiedzią było: To po co Pani do mnie przyszła?

Strata czasu i pieniędzy i w dodatku maksymalna złość na bęcwała. Gdybyśmy wcześniej mogli wiedzieć jaki to jest "lekarz" omijalibyśmy go szerokim łukiem. I tylko o to chodzi.
Cieszę się, że przynajmniej Ty nie widzisz w tym problemu

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N paź 14, 2012 8:52
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Ciekawi mnie, w jakiej sytuacji lekarz proponuje spiralę. Oczywiście poza prośbą pacjentki o antykoncepcję.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


N paź 14, 2012 16:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 21, 2012 0:20
Posty: 37
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Na pewno może ją zaproponować u kobiety która już rodziła, w sytuacji gdy kolejna ciąża niesie poważne ryzyko dużego uszczerbku na zdrowiu, i jest przeciwwskazane zajście w ciąże (niektóre choroby serca i wzroku np.), oraz przy przyjmowaniu mutagennych leków. Ale to tylko teoria, medieval powinien się wypowiedzieć.

_________________
A ojciec Tadeusz, jak Prometeusz,
wybiera ziemi ciepło dla ludzi.
Dla każdej gminy, każdej rodziny,
wielką nadzieję, dla Polski budzi
.


N paź 14, 2012 16:44
Zobacz profil
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Cytuj:
To lekarze stwarzają problem ze swoimi przekonaniami i to oni ponosić tego wszelkie ewentualne konsekwencje, a nie wszyscy inni. Nie nazwałabym odmowy zatrudnienia takiej osoby żadną dyskryminacją, a po prostu odmową zatrudnienia kogoś kto jest nieprzydatny i nie będzie wypełniał wszystkich służbowych obowiązków. Popieram też możliwość zwalniania takich lekarzy.
dokładnie tak - inne pytanie czy klauzula sumienia bo...... chodzi o światopogląd czy raczej
o czyn . Powtarzam jeżeli chodzi o czyn to jestem w 100%przekonany , że katolicki ginekolog mógł popełnić aborcję i wytłumaczyć to sobie - ewentualnie korzystając z sakramentu spowiedzi uznać , że jest już ok .swiatopogląd nie jest warunkiem czy lekarz popełni czyn zły czy dobry , tak jak w każdym innym zawodzie . :zdrowie:


N paź 14, 2012 17:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 21, 2012 0:20
Posty: 37
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
Uważam że dla pewnych zabiegów powinna być klauzula sumienia, (no ale ale chyba musi ona być w takim razie dla wszystkich religii, albo być skonstruowana tak jak w austrii - z wyłączeniem ratowania życia/zdrowia: ŚJ nie ma prawa odmówić transfuzji tak samo jak katolik nie ma prawa odmówić aborcji jeśli przyczyną jest zagrożenie życia kobiety) i musi dotyczyć naprawdę najbardziej kontrowersyjnych zabiegów, z odpowiednim zapisem w prawie, nie może być to wolna amerykanka. W Polsce dochodzi do spraw kontrowersyjnych, i niestety nadużywania klauzuli sumienia do celów zarobkowych co jest mało etyczne. Chodzi mi tu o takie przykłady jak podała pacjentka skarżąca się, że znany polski profesor ginekologii, katolik i dzialacz pro-life odmówił jej w szpitalu założenia spirali mówiąc że sumienie mu nie pozwala, po czym poinformował ją że założy jej w swoim prywatnym gabinecie i wziął za to 200zł.

Cytuj:
że katolicki ginekolog mógł popełnić aborcję i wytłumaczyć to sobie - ewentualnie korzystając z sakramentu spowiedzi uznać , że jest już ok .swiatopogląd nie jest warunkiem czy lekarz popełni czyn zły czy dobry , tak jak w każdym innym zawodzie


Nie pastwijmy już się nad lekarzami, i załóżmy że lekarze pro-life i katolicy naprawdę nigdy nie robią tego w swoich prywatnych gabinetach. Ale biorąc pod uwagę tytuł wątku - co z lekarzami którzy robili takie rzeczy dawniej, i w dodatku "na życzenie" a nie z przyczyn medycznych, po czym "nawrócili się" ? Poszlibyście do takiego ? (chodzi mi o tych którzy mówią że nie poszli by do lekarzy którzy teraz to robią). Przykłady można mnożyć, np. znany polski działacz pro-life pan lek. med. Bolesław Piecha, który przyznał się że przed nawróceniem dokonał ok. 1000 aborcji. Jak tłumaczył nie chcial tego robić, choć przynosiło to dochód, i unikał coraz bardziej wpisywania na takie zabiegi, a wyrzuty sumienia powodowały że pił i krzyczał na pacjentki, "za których seksualne ekscesy musiał cierpieć", chociaż opinie bywają różne, a pewna kobieta na forum internetowym wyraziła zgołe inne zdanie i użyła wobec niego określenia "największy skrobacz w Rybniku". Nawróconych lekarzy jest wiele, a moja mama osobiście znała lekarkę która uchodziła za "pierwszą w kolejce" do przerywania ciąż, a dziś jeździ z Domowym Kościołem, wygłasza referaty pro-life, i nic nie wspomina o swojej medycznej przeszłości. Wielu profesorów (tych prolife) mówi, że nigdy tego nie zrobiło. Tu mam do was pytanie, czy naprawdę wierzycie, że człowiek który za komuny doszedł do tytułu dr n med. albo profesora w ginekologii nigdy nie przerwał ciąży, w czasach gdy było to wykonywane na życzenie w państwowych szpitalach, a roczna liczba zabiegów wynosiła koło 150000, aż do 270 tysięcy w 1962 roku. Jesteście pewni, że zawsze byli tacy "święci" ? Do tego dochodzą lekarze którzy np. dzisiaj sprzeciwiają się liberalnemu ustawodawstwu aborcyjnemu, ale wykonają taki zabieg w przypadkach zezwolonych prawem, bo poza grupami pro-life mało kto (choćby wg sondaży) uważa że nie ma prawa do aborcji kobieta zgwałcona, albo taka której ciąża zagraża zdrowiu. Czy do takiego też nie pójdziecie ? Albo np. do profesora Wielgosia ?

I oczywiście dochodzi do tego szara strefa prywatnych gabinetów "wywoływania miesiączki".

_________________
A ojciec Tadeusz, jak Prometeusz,
wybiera ziemi ciepło dla ludzi.
Dla każdej gminy, każdej rodziny,
wielką nadzieję, dla Polski budzi
.


N paź 14, 2012 17:58
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
buracyl napisał(a):
Uważam że dla pewnych zabiegów powinna być klauzula sumienia, (no ale ale chyba musi ona być w takim razie dla wszystkich religii, albo być skonstruowana tak jak w austrii - z wyłączeniem ratowania życia/zdrowia: ŚJ nie ma prawa odmówić transfuzji tak samo jak katolik nie ma prawa odmówić aborcji jeśli przyczyną jest zagrożenie życia kobiety) i musi dotyczyć naprawdę najbardziej kontrowersyjnych zabiegów, z odpowiednim zapisem w prawie, nie może być to wolna amerykanka.


Z punktu widzenia katolika nie ma mowy o aborcji.
Inaczej sprawa wygląda jeśli lekarz musi wykonac zabieg czy operację ratującą zycie kobiety w ciąży, a której skutkiem ubocznym jest poronienie.
Wykonuje się zabieg, którego przedmiotem jest ratowanie życia, a nie zabieg, ktorego celem jest aborcja pod płaszczykiem ratowania życia.
Różncia niby niewielka ale bardzo istotna.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


N paź 14, 2012 19:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 21, 2012 0:20
Posty: 37
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Czy iść do lekarza, który...
A co z sytuacją w której przerwanie ciąży jest konieczne, bo kontynuowanie ciąży zagraża życiu kobiety Takie sytuacje są, i notuje się ich w każdym kraju kilkadziesiąt-kilkaset rocznie (tym mniej im zamożniejszy kraj i lepszy stan zdrowia). Istnieją choroby których nie można leczyć, bądź można leczyć, ale kontynuowanie ciąży powoduje duże ryzyko śmierci. Pomijam te przy których zagrożone jest zdrowie (wskutek dalszej ciąży nastąpi wylew, oślepnięcie, itd.). Konieczne jest ukończenie ciąży, a ponieważ płód nie może jeszcze przeżyć poza macicą jedynym wyjściem jest aborcja, nie da się spowodować żywego urodzenia. Do tego dochodzi o wiele mniejsza ilość zabiegów, gdzie niestety lekarz zmuszony jest w celu ratowania życia kobiety wykonać późną aborcję, chirurgicznie, bo nie ma możliwości porodu (ryzyko śmierci przy rozwarciu szyjki macicy) a cięcie cesarskie również nie może być wykonane. Obecnie jest to wielka rzadkość, bo standardem jest cesarskie cięcie, które jest dziś bezpieczne dla kobiety (poza pewnymi zaburzeniami o czym pisze w poprzednim zdaniu). Nie chcialem poruszać tego tematu, ale: Były jednak czasy gdy tej metody nie było (cięcie cesarskie istniało ale śmiertelność kobiet byla zbliżona do 100%), oprócz aborcji, podczas pewnych komplikacji porodowych z zatrzymaniem porodu i zaklinowaniem się rodzącego dziecka lekarz musiał zastosować wyjątkowo odpychające metody podczas których zabija się noworodka w trakcie porodu miażdżąc mu czaszkę. Takimi procedurami są kraniotomia i kraniotrakcja. Oprócz tego istnieją tzw. zabiegi pomniejszające płód (te dwa również do nich należą). Wszystko, są to zabiegi brutalne i okrutne, ale były wykonywane, bo są to zabiegi ratowania życia. Nie jest to aborcja, ale podłączyłem ją do tego tematu bo są to zabiegi ratowania życia związane z porodem, i zakazane dekretem papieskim. Lekarz miał wybór: zabije rodzące się, dziecko, w 9 miesiącu ciąży, będące już częściowo urodzone, albo ukończy poród co jednak spowoduje że kobieta umrze, albo w najlepszym wypadku zostanie bardzo ciężko okaleczona. Często stawał on przed wyborem: albo życie noworodka, albo matki. Nie było półśrodka. Dziś są to metody na szczęście zapomniane, stosowane w wyjątkowych przypadkach jak utknięcie noworodka z ciężkim wodogłowiem w drogach rodnych. Tak czy siak, zostały one przez kościół zakazane w XIX wieku, bez względu na ratowanie życia, wraz z aborcją.

Cytuj:
Inaczej sprawa wygląda jeśli lekarz musi wykonac zabieg czy operację ratującą zycie kobiety w ciąży, a której skutkiem ubocznym jest poronienie.
Wykonuje się zabieg, którego przedmiotem jest ratowanie życia, a nie zabieg, ktorego celem jest aborcja pod płaszczykiem ratowania życia.


Właśnie przed polskim sądem rozpoczyna się proces lekarza, który odmówił leczenia i wykonania operacji zapalenia jelita, gdyż istnialo ryzyko, że kobieta poroni, a więc zginie dziecko poczęte.. Operacji nie wykonano, dziewczyna poroniła a następnie umarła.

_________________
A ojciec Tadeusz, jak Prometeusz,
wybiera ziemi ciepło dla ludzi.
Dla każdej gminy, każdej rodziny,
wielką nadzieję, dla Polski budzi
.


N paź 14, 2012 20:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL