A to nie jest czyn? Wziął, wiedząc, że sprzedawczyni się pomyliła. Jest to jednoznaczne do sięgnięcia do szuflady, gdy nikt nie widzi. Kradzież to kradzież i nieważny sposób, w jaki sie tego dokona.
W naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że znalezione nie kradzione. Nic bardziej mylnego. Należy poszukać właściciela i dopiero, gdy sie go nie znajdzie, może być "znalezione nie kradzione". Natomiast, kiedy coś znajdę a za chwile dowiaduję się, że ktoś zgubił i nie oddam, jest to kradzież połączona z oszustwem. Tak tez jest w przypadku Robka. Nie tylko kradzież ale i oszustwo.

Tak jak to dwóch dresiarzy uratowało życie staruszki przestając ją kopać.

Inaczej to widze.
Myśle że powiedzenie "znalezione nie kradzione" ma w sobie dużo racji, więc ja też bym widział to w ten sposób, że skoro znalazłem to nie ukradłem

Po tym co zrobiłeś, nie spodziewam sie, że postapiłbyś inaczej niż przywłaszczył, wiedząc kto zgubił. Tylko nie miej potem pretensji, jesli to ktoś wobec Ciebie tak postąpi. Też będziesz uważał, że słusznie?

Sama żeś użyła tej ludowej mądrości "znalezione nie kradzione" i samemu bym na to nie wpadł, żeby tak na to spojrzeć, a dzięki tobie uświadomiłem sobie że właśnie musze to potraktować, jakoś coś co zostało przezemnie znalezione

Uważaj jak zgubisz i ktoś Cię potraktuje w ten sam sposób.

(censored) kogokolwiek obchodzi, jak to widzisz. O tym, czy jesteś złodziejem decydują panujące w społeczeństwie normy moralne, a nie to co widzisz.
I po co kłamać...

Teraz to już i ja zaczynam uważać to za trolling, bo ciężko inaczej myśleć o tych bzdurach ze "znalezieniem". Nie brnij w to. Niczego nie znalazłeś. Masz 50zł, które należy do kogoś innego i dobrze wiesz do kogo.

@Robek
Patrz i ucz się:
http://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art ... rtune.html

Tutaj jest inna sytuacja niż u mnie, bo ten gość oddał kase, ale dostał od tego znaleźne, a więc i tak i tak coś by zyskał.

Domagał się znaleźnego? Nie. Oddał, bo tak nakazuje Koran. Oddał, mimo, że nie wiediał do kogo nalezy ta kasa. Ty wiesz i dlatego to jest zwykła kradzież, bo ta sprzedawczyni rozliczając utarg musiała dołozyć z własnej kieszeni.

Hmm, też nie zarabiam 5tyś. miesięcznie. Jeśli przez Twoją nieuwagę zdobędę jakieś Twoje pieniądze, to mi się należą i nie muszę Ci oddawać?

Tak

Naprawde nie zauważyliście, że Robek w ramach trollingu co jakiś czas zakłada wątek, w którym opisuje jakieś zachowanie, które w jego mniemaniu wzbudzi wzburzenie, po czym radośnie rżnie głupa? Było rzucanie gosza na tacę, potem kradzież jabłek, teraz to.

Robek - dlaczego?

Jeśli chodzi o mnie, nie śledzę aż tak bardzo tego forum - ograniczam się do powiadomień z poczty ;p