Ku przestrodze wobec homofobii i braku akceptacji
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
No to krótko mówiąc...nie jesteś katolikiem.
Bo katolik ma obowiazek zgadzać sie z nauka Kościoła.
Katolik, jako człowiek grzeszy, ale nie moze negowac tego czego naucza Kosciół
Nie osmieszaj sie więc...albo lepiej naucz sie czytać ze zrozumieniem
|
Pn sie 22, 2005 14:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wiesz baranek... zapytam sie wprost? Znasz narkomanow, alkoholikow czy homoseksualistow?
Ja jestem alkoholikiem. Mam przyjaciol narkomanow, alkoholikow i fantastycznych znajomych wsrod homoseksualistow. I nie widze powodu, zeby homoseksualistow nazywac chorymi, a tym bardziej wymyslac im jakis problem i porownywac go do problemu dwoch pozostalych grup.
Ja widze jak dragi niszcza. Widze co sie dzieje z moimi znajomymi, ktorzy moze nie upijaja sie codziennie, ale co wieczor wala drina. Wiem jak to jest pic flaszke do lustra. Wiem jak wygladaja moi naspidowani kumple, kiedy dopadnie ich biala goraczka. Wiem, jak to jest dostac od "niespelna swiadomego" kolegi w pysk, jak sie go staram uspokoic. Wiec, jak obrzydliwie wyglada strzykawka albo ciagniecie krechy ze zlewu w knajpie.
I wiem tez, ze na pewno nie po katolicku jest homoseksualizm przyrownac do czegos takiego.
Crosis
|
Pn sie 22, 2005 20:27 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Crosis...
Znasz jedną stronę tego, co jest niszczące. Ale mimo wszystko jedną. Ale niestety - to nie jest tylko jedna strona bagna. Można na nie trafić z każdej strony. I to, że go nie widać "po wierzchu", jeszcze niczego nie oznacza.
Nawet pić można tak, że nikt nie wie, bardzo długo. A utonąć można również w wielu rzeczach, których nie widać. Co nie wychodzi poza cztery ściany. O czym nikt nie wie. I wcale nie tonie się płycej. Póki nie jesteś w człowieku, wiesz tylko co widzisz "z wierzchu".
Oczywiście - można tonąć także jako heteroseksualista, tu nie ma różnicy.
Nikt im nie stwarza problemów. One po prostu są. Większe lub mniejsze - inne - ale są, z samego faktu. Część rozwiązuje tolerancja. Nie wszystkie. Tylko - po co o nich mówić, żeby wyjść na dewianta? Wiesz - łatwiej chyba powiedzieć: "tak jest bo taki jestem i tak chcę" niż "nie wiem, kim jestem"...
Nie wiem, czy tak jest z Twoimi znajomymi. Może - nie musi. Tyle, że powiedzenie, że homoseksualiści są ludźmi, jak narkomani czy alkoholicy, kryje się jedynie uznanie, że są ludźmi, którzy mogą potrzebować pomocy. Ale są ludźmi dokładnie takimi samymi, jak każdy z nas. Jak ja. Bo każdy z nas czasem pomocy potrzebuje.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn sie 22, 2005 23:38 |
|
|
|
 |
meritus
Dołączył(a): Cz sie 05, 2004 17:05 Posty: 1914
|
Crosis
Homoseksualista może być wspaniałym, kochającym człowiekiem. Owszem... Jednak czy nie może przystępować godnie do sakramentów dopóki trwa w grzechu śmiertelnym.
Kościół nie odmawia homoseksualistom prawa do godności i szacunku. Kościół odróżnia człowieka od jego czynu (choć związek jest) i potępia czyn, człowieka zaś nie.
|
Pn sie 22, 2005 23:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kurcze, alez napisalem posta. Albo mi wcielo wyraz albo powinienem isc spac.
Napisze to jeszcze raz, prosze powyzszego nie brac pod uwage... jo_tka, albo inny mod: wytniecie przy okazji? [wedle życzenia - jo_tka]
Chodzilo mi o to, ze sam homoseksualizm, oprocz problemu akceptacji nie tworzy innych problemow, ktorych Ci ludzie nie mogliby miec jako heteroseksualisci.
I tak - borykaja sie z takimi samymi problemami, i w tych problemach tak jak hetero potrzebuja pomocy. Tylko czesto gesto doklada im sie jeszcze jeden problem: problem akceptacji. I nie mowie tu o kosciele, bo w sumie takie ma swoje prawo. Ale o sytuacjach w tramwaju, na dworcu....
Jadac tramwajem w Monachium ogladalem tulaca sie na siedzeniu parke gejow. Nikt nie reagowal, nikt nic nie mowil.
W Szczecinie bylem swiadkiem, jak para lesbijek jadac tramwajem robila to samo. A dwa siedzenia dalej nastolatek bezczelnie wsadzal jezyk w migdalki innej nastolatce. Zgadnijcie, na kogo naskoczyla pewna bogobojna pani?
Crosis
|
Wt sie 23, 2005 0:52 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Crosis - pewne problemy jednak stwarza - choćby w perspektywie życia.
- W zwiazku homoseksualnym coś takiego jak rodzicielstwo raczej np nie zaistnieje [A jeśli może zaistnieć - to powiem Ci że nie powinno. Bo nie ma czegoś takiego jak prawo posiadania dziecka]. Tak samo, jak dla bezdzietnych małżeństw czy osób samotnych może to być źródłem cierpienia.
- Jeśli jest katolikiem - zgodnie z nauką Kościoła powinien trwać w czystości, która w tym momencie oznacza brak współżycia. Tak samo jak każdy heteroseksualista nie znajdujący się w związku małżeńskim.
- Dochodzi jeszcze jeden szczegół. Homoseksualizm nie musi sam generować problemów. Może być ich wyrazem. Nie dociekałam nigdy, czy i u jakiego odsetka zdeklarowanych homoseksualistów jest to cecha uwarunkowana biologicznie. Z pewnością natomiast może być uwarunkowana społecznie czy przeżyciami osobistymi, które same w sobie są źródłem problemów.
- Pojęcie dewiacji. Widzisz - zawsze odchylenie od normy społecznej zawsze będzie w jakiś sposób społecznie piętnowane. I rozwiązania są dwa:
Jedno - wybierane przez "walczących" homoseksualistów polega na rozszerzeniu granic normy. Zwiększeniu społecznej akceptacji zjawiska. Płot stawiamy oczko dalej - nadal oddziela część osób, ale już nie mnie. Ja jestem w normie - a za granicą normy jest np. prostytucja, sado-maso, pedofilia i inne takie.
I drugie, o którym mówi Kościół. W wersji "teoretycznej" - nie biorę pod uwagę postaw ludzi. Kościół granice normy zostawia w spokoju, natomiast domaga się szacunku dla każdego człowieka - do tych granic, do których norma i akceptacja nigdy nie sięgnie. Do granic, na których znajduje się człowiek. Każdy. W kwestii należnego szacunku dla człowieka Kościół nie stwarza różnicy między mną (a nawet najświętszym człowiekiem na ziemi) a pedofilem czy prostytutką, żyjącym na dnie bagna.
Natomiast nie powie, że zjawisko jako takie jest normalne. I wymaga od wszystkich tak samo - szacunku również dla własnej seksualności. Różnice wynikają tylko z sytuacji. Bo póki nie jestem mężatką stoją przede mną takie same wymagania, jak przed każdym homoseksualistą.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt sie 23, 2005 6:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: No to krótko mówiąc...nie jesteś katolikiem. Bo katolik ma obowiazek zgadzać sie z nauka Kościoła.
Na szczęście jak powszechnie wiadomo to nie belizariusz jest papieżem ale benedykt a słowo Belizariusza w Kościele liczy się tyle co śnieg sprzed 30 lat. Dlatego o swój katolicyzm jestem spokojny
|
Wt sie 23, 2005 6:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tko, dziekuje za posta
i juz odpisuje.
Zgadzam sie z Toba w kwestii rodzicielstwa. Dlatego tez w niektorych panstwach, ktorych liczba rosnie, homoseksualisci moga dokonac adopcji dziecka. To sprowadza ten problem to problemu identycznego jak u bezdzietnych malzenstw.
Co do homoseksualistow katolikow - mysle, ze powinnismy to pozostawic... zbyt wiele osob ktore okresla sie jako katolicy uprawia seks przedmalzenski, bedac hetero, ciekawa polemika natomiast rowniez o tym kiedy jest szansa, ze nie bedzie to grzech narodzila sie w jakims temacie... bardzo ciekawa.
Z pewnością natomiast może być uwarunkowana społecznie czy przeżyciami osobistymi, które same w sobie są źródłem problemów.
Widzisz, tutaj sie roznimy. Ja uwazam, ze zdeklarowanym homoseksualista nie mozna zostac w skutek pewnych przezyc. Dowodzi tego brak jakichkolwiek zaleznosci miedzy wychowaniem, rodzina, relacjami z rodzicami, osieroceniem, polosieroceniem, przezyciami z zycia, molestowaniem w dziecinstwie a szansa na bycie homoseksualista. Homoseksualisci wystepuja w kazdym przypadku. W zadnym natomiast nie da sie zaobserwowac nasilenia czy oslabienia natezenia. (przepraszam, jesli ktos poczuje sie obrazony doborem slow, takich jak "wystepowanie" itd... - nie jest moim celem sprowadzenie homoseksualizmu do poziomu wariacji wewnatrzgatunkowej).
- Pojęcie dewiacji. Widzisz - zawsze odchylenie od normy społecznej zawsze będzie w jakiś sposób społecznie piętnowane.
Widzisz, normy spoleczne sie zmieniaja. Tak jak zmeinily sie w krajach, gdzie homoseksualizm powoli staje sie norma spoleczna taka sama jak heteroseksualizm.
Ja jestem w normie - a za granicą normy jest np. prostytucja, sado-maso, pedofilia i inne takie.
Jotko, trudno, zeby nie postawic plotka miedzy pedofilia a homoseksualizmem. Zwrocimy uwage: homoseksualizm to ta sama milosc na plaszczyznie psychicznej co heteroseksualizm. I nikomu nie dzieje sie tam jakas fizyczna krzywda, jak w przypadku pedofili. Nie sa lamane tez zadne normy prawne.
Bo póki nie jestem mężatką stoją przede mną takie same wymagania, jak przed każdym homoseksualistą.
I juz konczac  Pewne kraje daly homoseksualistom mozliwosc zawarcia malzenstwa, a potem zrownania wymagac. Czyli nie urodzic potomka. Ale wychowac dziecko, wychowac na czlowieka dobrego, spolecznie "Przydatnego". Czyz nie to jest Twoim celem?
Crosis
|
Wt sie 23, 2005 11:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To nie moje zdanie, ale zdanie Kościoła.
Wystarczy poczytać Katechizm....no chyba, ze to małoistotny element, bo pisany przez ludzi ( i bardzo łagodny w tej kwestii)
To proponuje zatem porównanie swoich pogladów w sprawie homoseksualizmu z Biblia.......a dopiero potem dyskutowanie o spokoju sumienia w sprawie swojego wyznania.
No chyba ze jestes typem, który ma swoja racje, a tak mi sie to widzi...
|
Wt sie 23, 2005 11:03 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Dla mnie mimo wszystko adoptowanie dziecka przez parę homoseksualną nie jest czymś dobrym. Poza powodem, jakim jest promowanie takiego stylu życia, który uważam za zły - jest jeden bardziej uniwersalny: dziecko potrzebuje ojca i matki. Wzorców ról społecznych. I nie chodzi o to, że nabędą taką orientację, tylko o bardziej ogólny wzorzec funkcjonowania w życiu. Dlatego nie da się zrównać tych sytuacji.
Cytuj: Ja uwazam, ze zdeklarowanym homoseksualista nie mozna zostac w skutek pewnych przezyc. [...] W zadnym natomiast nie da sie zaobserwowac nasilenia czy oslabienia natezenia. A można poprosic o badania? Bo o homoseksualizmie wtórnym mówią zupełnie neutralni światopoglądowo psychologowie... Cytuj: Ja jestem w normie - a za granicą normy jest np. prostytucja, sado-maso, pedofilia i inne takie. Jotko, trudno, zeby nie postawic plotka miedzy pedofilia a homoseksualizmem. A ja nie zrównuję homoseksualizmu z pedofilią, w sensie zachowań. Zrównuję ludzi. Zauważ - również ze sobą, z każdym człowiekiem na ziemi. I nie widzę powodów by w ogóle ludzi odgradzać normą - ludzi, a nie ich postępowanie. Bo to oznacza: "tak, jestem homoseksualistą, ale jestem lepszy niż pedofil, bo nie krzywdzę". A Kościół mówi: nie jesteś lepszy. Mówi również, że ja nie jestem lepsza. Nikt nie jest ani lepszy, ani bardziej cenny, ani bardziej kochany przez Boga. Cytuj: wychowac na czlowieka dobrego, spolecznie "przydatnego" Czyz nie to jest Twoim celem? 
Nie wiem, czy moim celem jest w ogóle wychowanie człowieka, w tej chwili. Ale jesli już - to skalą porównawczą jest nie "przydatność społeczna", a zdolność miłowania Boga (pewnie nie zrozumiesz) i drugiego człowieka.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt sie 23, 2005 11:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No zdolnosc milowanie Boga, to faktycznie pojecie mi przekazane  Ale sam potem wybralem inaczej. A zdolnosc milowania innego czlowieka jest wspolna, niezaleznie od religii czy swiatopogladu.
A co do milowania Boga: jeden z kosciolow w stanach zaakceptowal zwiazki homoseksualne. Jako wierzacy i akceptowani przez kosciol moga nauczyc milosci Boga swoje adoptowane dziecko.
Wybacz, ale musze leciec do pracy, jak wroce postaram sie obszernij, oki?
Crosis
|
Wt sie 23, 2005 11:31 |
|
 |
manitu
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 10:02 Posty: 5
|
 jak akceptacja ?
Jak ktoś piszę o akceptacji dla gay i lesbiejek przypomina mi się zagłada narodu żydowskiego w obozach zagłady . Też mówiono ze się ich akceptuje poprzez stwarzanie obozów zagłady . Zresztą w obozach zagłady nie ginęli także żydzi i wiele krajów który Hitler uważał za główny cel aby wytępić całe to plugastwo które chodziło po świecie . Dziś partie nazistowskie odnawiają ten cudny pomysł razem z młodzieżą wszechpolską i innymi Bojówkami . Zresztą młodzież wszechpolska pokazała tez w swoją twarz w maniefastacjach przeciwko żydom . Sam jestem gay , i kilka razy zostałem pobity przez skinów tylko dla tego że jestem gay. O jakie akceptacji tu się pisze . Sama młodzież wszech polska zrobiła popis swojej tolerancji jak w Warszawie gdzie policja broniła paradę równości bo groziło to co najmniej kalectwem tych uczestników a może i śmiercią . To co zrobiła młodzież wszechpolska w Krakowie na całym świecie oburzeniem innych państw Unii . Teraz partie nacjonalistyczne próbują nas wypędzać z miejsc pracy i dawać nam zakłady karne a co w najlepszym stopniu zakłady psychiatryczne , gdzie większość z nas jest twoim nauczycielem lub szefem .Nie możemy się pokazać ze swoją ukochaną osobą na przyjęciach bo będzie potem odrzutami społeczeństwa tylko dla tego ze kocham tak jak marzą i chcą uczynić bardziej szczęśliwymi pan Kaczynski i inne temu podobne osoby .Wiec proszę napiszcie jak akceptacja i już nie pisze o żadnych prawach jak ma to większość krajów Uni . Ludzie to jest średniowiecze a nie świat które ogarnęła nie tak dawno fala nazizmu a potem fala komunizmu , który tak samo i równo tępił wszelką odmienność . W czasach komunizmu była specjalna grupa śledcza która urządzała ścieżki zdrowia dla ludzie homoseksualnych . Teraz takie ścieżki zdrowia próbuje urządzać nam młodzież wszechpolska . Zastanawia mnie dla czego ludzie homoseksualni są tak ciągle tępieni i nie daje się nam znaków szacunku ?
dla czego ciągle się chce nas bić i nawracać na drogę którą nie możemy wejść ? Dla czego tak jest ?
Dla czego ciągle ktoś chce nas uczynić szczęśliwym na sposób którzy my nie chcemy a na który on nas chce uczynić szczęśliwym ?
Czy my sami będąc osobami którzy mamy rozum sam nam nie da się możliwości być szczęśliwym na swój nasz wymazany sposób

_________________ houk . pozdrawiam
|
Wt sie 23, 2005 12:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Manitou
Twój post ma na celu podjęcie dyskusji na temat homoseksualizmu i jego widzenia wsród chrzescijan....czy jest to typowy przedwyborczy manifest polityczny?
No bo jakos nie zauwazyłem by którykolwiek z dyskutantów utozsamiał sie z MW....zdecyduj sie zatem o czym chcesz dyskutowac
|
Wt sie 23, 2005 15:48 |
|
 |
manitu
Dołączył(a): Wt sie 23, 2005 10:02 Posty: 5
|
 ?? jak manifest ?
No właśnie nic bardziej mylnego . To nie żaden manifest przed wyborczy , ale pokazanie właśnie jak chrześjański świat wartości traktuje takich ludzi jak my . Traktuje się nas jako osoby chętne do bicia . Mało tego wy chrzesjanie którzy szczycić się swoją dbałością zasad a nie wiecie że Jezus uczynił cos takiego jak miłość bliźniego i stanął w obronie prostytutki którą chciano ukamienować . Ta kobieta nie popełnia tego grzechu sam , ale na pewno pomogli je w tym „święci faryzeusze którzy dbali o tak przykładne stosowanie zasad moralnych .Dla czego tekst który jest podawany jako cytat dla tępienia homoseksualizmu nie tępi się z taką samo dbałością co innych gorszących no bo przecież ani cudzołożnicy ani złodzieje ani mężczyźni współżyjący ze sobą nie wejdą do królestwa niebieskiego ?
Święty Paweł w swoim liście nie wymienia ich pierwszymi ale kolejnym . Dla czego wiec zachowuje się taką dbałość o ten grzech a nie zachowuje się z taką samo dbałością o inne grzechy ? . Znam wiele właśnie osób które pod płaszczykiem dbałości o dobrą opinie właśnie uciekają zakładając rodzinę w ułudę tego ze będą heteroseksualni robiąc z siebie ofiarę i kata dla rodzin a ta osoba mogła by być szczęśliwą osobą tylko wyłącznie jak homoseksualna . Tak , tak osoba jak ta w tym artykule rzeczywiście pomyliła się ale i także mylą się związki hetero rozwodząc się z sobą . Jezus zapytał faryzeusz kto pierwszy rzuci w niej kamień .Ja pytam się dla czego chrzesijanie właśnie tacy jak MW który szczyci się swoją ortodoksją tak bardzo tępi nas ?
Dla czego ciągle się nas pluje i mówi o zepsuciu moralnym skoro tak wiele małżeństw się dziś rozwodzi . Dla czego ciągle próbuje się nas pouczać jak mam być zadowoleni ? iI dla czego ciągle robią to nam chrzesjanie /?
_________________ houk . pozdrawiam
|
Wt sie 23, 2005 19:48 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Manitu
1) Jeżeli tępieniem nazywasz działania typu obrzucanie czymkolwiek i wyzwiska to NA PEWNO nie są one zgodne z nauką Kościoła
2) Jeżeli wymagasz uznania przez Kościół za dobre związków homoseksualnych to się tego nie doczekasz. I nie jest to dyskryminacja, bo dokładnie te same zasady dotyczące czystości dotyczą pozamałżeńskich związków heteroseksualnych.
3) Chcesz powiedzieć że Kościół lekceważy kwestię rozwodów? Skąd to przekonanie? I dlaczego z faktu, że człowiek A popełnia zło miałoby wynikać, że człowiek B też może?
4) O szacunku do CZŁOWIEKA pisałam wyżej...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt sie 23, 2005 20:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|