Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli

Pozdrawiam i kończę tę offtopicową wycieczkę
SC

ja mam bardzo wielu netowych znajomych, z wiekszoscia poznalam sie juz w realu <w gdansku, w wawie, w lublinie, w bydgoszczy, w toruniu > i nie zaluje

Dołączę się do tego szczytnego zamierzenia, jakim jest odbudowanie Twojego optymizmu
Też trochę osób z Forum już poznałam. Jeśli bywałam zaskoczona, to tylko pozytywnie. Rozczarowana nie byłam ani razu. A znajomości kwitną I wiem, że mogę nie tylko umówić się na kawę, ale czeka na mnie dużo więcej - włącznie z noclegiem w zupełnie obcym mieście. Dziękuję

Angua - tylko proszę, nie namawiaj do nocowania u zupełnie obcych ludzi, bo to naprawdę jest mało bezpieczne. I naprawdę trafić można różnie

Stanisław - rozumiem, że po prostu chcesz jasno ostrzec.

Człowiek znany tylko z netu nie musi być tym, za kogo się podaje. I nie musi - niestety - zachować się przyzwoicie. I ani miejsce spotkania ani dowolne tytuły i zawody i aktywności, prawdziwe czy nie, niestety tego nie gwarantują. Ani ja, ani portal, nie sprawdzamy ludzi.

Ja mam dobre doświadczenia - ale wiem o złych. Wszystko jest kwestią rozsądku i wyboru między obawą a nadzieją, że będzie dobrze. Tylko ani o rozsądku ani o tej nadziei nie warto zapominać.

jot_ka:
Dokładnie odczytałaś moje intencje.
Masz wielki dar zwięzłego ujmowania trudnych spraw.
Myślę, że więcej i trafniej - w tym odgałęzieniu tematu - nic się nie doda.
Każdy w wieku od lat -nastu do -sięciu został ostrzeżony.

Dziękuję.

PS. Nadzieję mam podreperowaną. Więcej nie trzeba. Są inni bardziej potrzebujący ...

Szczerze mówiąc to nie. Nie chodzi mi o to, że stanowczo tego nie chcę, tylko zwyczajnie mi na tym nie zależy.

Na razie - już abstrachując od intencji (np. Incognito nie chce się spotkać) - to wszystko jest jeszcze w sferze gdybania. I dopóki nie dojdzie do jakichkolwiek konkretów, nie ma co zaczynać ostrzegać się przed sobą nawzajem (jako że nikt, albo większość, nie zna siebie live i nie wie nic o sobie). Przecież jesteśmy duzi i każdy ma swój rozum

Tomu ja proponuje Gdańsk:)))

Yasmin

A ja Łódź, jest w centrum Polski i wszyscy mają relatywnie blisko

Ale Gdańsk jest ładniejszy

Owszem, ładniejszy, ale wygwizdów

Zamiast się przelicytowywać, dogadalibyście się regionalnie
Bo ze spotkania ogólnopolskiego to raczej nic nie wyjdzie. Nawet jeśli jakimś cudem ustalicie miejsce, termin większości nie będzie pasował... A w ogóle - czy ma sens masówa?

ToMu . . . . . . . . . .
No może i każdy swój ma, ale myślenie odstawia innym . . . . . .
Też niby duzi to jesteśmy, ale ... paskudnie głupiutcy . . . . .

Ja jednak w razie wypadku wolałabym nie mieć do czynienia z łódxkim pogotowiem