Św. Paweł pisał zgodnie z naukami Jezusa. Bardzo zgodnie ujął kwestię zbawienia. To przez wiarę jesteśmy zbawieni, przez wiarę, która daje piękne uczynki, która daje owoce miłości, owoce w naszym życiu.

Upraszczasz. Nawracajcie się a nie innych! Nie wiesz co siedzi w sercu tych co cenią sobie rytuały, bo człowiek sobie to ceni, taką ma naturę.

Sporo krytykanctwa pojawiło się w wątku. Uznałam, że należy odnieść się szerzej się do tego problemu, w kontekście tytułu wątku. Podstawowym grzechem człowieka, ale zakrytym dla jego oczu, jest bałwochwalstwo.
Zaczyna się od Aarona, który był arcykapłanem, bratem Mojżesza, który był pierwszy przy sporządzaniu bożka, bożek jest zatem produktem typowo kapłańskim.
(...)powiedziawszy do Aarona: Uczyń nam bogów, którzy będą szli przed nami, bo z tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z ziemi egipskiej, nie wiemy, co się stało (Dz7, 40).
Kończy się ten tekst jednak niewesoło: przesiedlę was do Babilonu!
Mojżesz był na górze i rozmawiał z Bogiem. Otrzymał tam słowa, które mamy i dziś. My jednak preferujemy nie tego, który słucha Boga, lecz raczej coś widzialnego, ponieważ słuchać znaczy nauczyć się i zastosować, podczas gdy bożek jest czymś o wiele lepszym, bo nic nie musisz robić; wystarczy, że odmówisz nowennę czy spełnisz jakieś praktyki, a potem otrzymasz wszystko, ponieważ Bóg jest Wszechmogący; ale to jest wbrew pierwszemu przykazaniu, które mówi: Nie czyń sobie wyobrażeń Boga. Kult wyobrażeń jest bałwochwalstwem. Dziś wszystko jest kultem obrazu, ponieważ preferujemy to, co widzialne.
Bóg natomiast ma być słuchany! My redukujemy Boga do poziomu naszych wyobrażeń i mylimy Boga z wytworem naszych wyobrażeń, praktyk religijnych, z naszymi instytucjami. Instytucja zawsze dąży do utrzymania samej siebie. To jest głupota (ale leży to w jego naturze) człowieka, chce czegoś konkretnego jak Aaron.

Niegdyś Bóg przebywał w namiocie i było mu dobrze (por. Dz7, 40-50). Potem Dawid zbudował sobie piękny dom i zapragnął czegoś równie wspaniałego dla Boga. Była to dobra myśl, ale Bóg wcale tego nie chciał. Podpowiadał: Ja zbuduję ci dom, w sensie rodu, czyli - dam ci potomstwo: Chrystusa. Salomon ją jednak zbudował. Władza potrzebuje świątyni, w ten sposób Bóg jest z nami, po naszej stronie, to my zbudowaliśmy dla Niego świątynię, a więc jest nasz. Czasem ściany są wytapetowane nazwiskami darczyńców.

Spotykamy wciąż krytykę świątyni, u proroków i w NT: pierwsza rzecz jaką zrobił Jezus, to wszedł do świątyni z biczem w ręku. Jan umieszcza tę scenę na początku, aby nam przez to powiedzieć, że to zasada całej Jego drogi, pozostali ewangeliści umieszczają ją na końcu, aby w ten sposób wskazać, że jest to cel całej Jego drogi. Ponieważ prawdziwą świątynią nie jest uczyniona rękoma ludzkimi. Tę wzniesioną ludzkimi rękoma zniszczę i w ciągu trzech dni wzniosę na nowo.
Kościół jest zbudowany z kamieni, żywych kamieni a nie cegieł. Cegły są wszystkie jednakowe - czytałam wypowiedź jezuity, dobrze wykonane, znormalizowane. Kamienie natomiast są różne, każdy inny, miażdżą palce, kiedy je kładziemy jeden na drugim, muszą być obrabiane, aby pasowały do siebie.

Także sakramenty mogą być bożkami, nie tylko świątynia. Wielu wierzy we Mszę św. jako coś magicznego. Ona jednak ma nas uwolnić z naszych niewoli i naszego egoizmu. Można więc i sakramenty sprofanować! Eucharystia powinna prowadzić nas do braterstwa, nie jest żadnym talizmanem. Ryt/język taki, siaki...czysta magia!

Do takiego widzenia jednak należy dorosnąć, by widzieć to co tych co konkretami myślą nie wyrzucać poza lud Boży. Człowiek chce konkretów, jak dziecko. Jak nie w tym, w 'następnym' życiu to zrozumieją. Jeśli ktoś odpadnie, nie ma szans na zrozumienie, że to żywe kamienie budują świątynię a ten skostniały Kościół prowadzi jednak lud Boży ku dojrzałości chrześcijańskiej. W odpowiednim czasie człowiek zorientuje się o co tak naprawdę w tym chrześcijaństwie chodzi i nie będzie zajmował się cegłami, drogimi samochodami i luksusem tych, którzy żyć powinni inaczej. Zawodowa teologia też tylko mu zaciemnia obraz jak zbyt szybko po nią sięgnie. Taki jest jednak człowiek, uwielbia szukać, odkrywać, domniemywać. Nie różnicuje rzeczywistości od jej wyobrażeń. Rzeczywistość jest wielowymiarowa i krytykanctwo instytucjonalnego Kościoła to jałowe działania. Dopóki są pieniądze, jest silny i okopuje się w swych pałacach. Do czasu...
W Kościele- instytucji mamy też perły, wiele pereł ukrytych (zwykle) w muszlach i schowanych pod wodą. Nie przywiązują wagi do bogactwa lub są ich pozbawieni. Nie są zauważane w krytykanckich wywodach, bo te wywody wydobywają to co widać - zło. Krytykanckie pastisze nie wspominają też o Kościele charyzmatyków. To oni prowadzą Kościół. I znów to biblijne- Piotr z Janem go prowadzili. Jan szedł szybciej, ale zatrzymywał się, by Piotr też zrozumiał.
Krytykanctwo to droga 'od' a nie 'ku' zbawieniu. Krytykant bowiem skupia się na złu u innych a nie sobie i swoimi nawróceniu. On zamiast nawracać się, chce nawracać innych! Oskarża Szatan, to jego metoda, by pozbawić człowieka nadziei i zaufania do swych pasterzy. Na końcu bowiem zostanie zakwestionowany sam Bóg. A powiedziano, że uczynków naśladować nie trzeba jak złe, słuchać Słowa bożego, które przekazują mamy obowiązek. Krytykanctwo może wejść w krew i stanie się bożkiem i samousprawiedliwianiem. Za to mamy zsyłkę do Babilonu a nie zbawienie!

Nie należy tego mylić z konstruktywną krytyką, która widzi szerzej i chce naprawy tego co popsuliśmy. Identyfikuje się z tą rodziną, w której jest tak wiele zła. Z jakiej rodziny pochodził Jezus?

Masz rację, Kościół to żywa wiara. To my wierni jesteśmy kamieniami Kościoła Chrystusowego.
Piszesz, że nie należy krytykować. To według ciebie przyzwolenie na zło jest aktem wiary? A może od razu usprawiedliwić siebie i żyć w swoim zmysłowym idealnym świecie nie interesując się nieprawością, nie interesując się, że twoje dziecko, twój przyjaciel, twój brat błądzi w ciemności o czyni zło. To tak jakby nie widzieć zła. Nikt nie krytykuje w złej intencji pasterzy. Ale jeżeli pasterze czynią zło, to ty przez miłość dla nich możesz krytykować i uświadamiać, że tak nie można, bo ta droga nie prowadzi ku dobremu. Szatan oskarża ale również będzie się chełbił i bronił nieprawości, bo wtedy jego cel jest osiągnięty. Jezus, gdy widział rażącą nieprawość nie przyklaskiwał jej, ale wyrzucał kupców w świątyni. Nie kazał się bratać z niewiernymi.
Jeżeli krytykujemy, to nie po to by zniszczyć, ale po to by Duch Wiary zwyciężył.

Człowiek czyniąc zło zawsze myśli, że to dobre. Kolejna pokusa.
Przyglądam się temu co w duszy gra. Z boku widać wyraźniej. To jest właśnie skarb Kościoła- wspólnota.

Hmm. To nie do końca tak. Salomon zbudował świątynię, bo Bóg to przepowiedział Dawidowi:
Tak przemówił Dawid do Salomona: «Synu mój, ja sam zamierzałem zbudować świątynię dla imienia Pana, Boga mego. Ale Pan skierował do mnie takie słowa: "Przelałeś wiele krwi, prowadząc wielkie wojny, dlatego nie zbudujesz domu imieniu memu, albowiem zbyt wiele krwi wylałeś na ziemię wobec Mnie. Oto urodzi ci się syn, będzie on mężem pokoju, bo udzielę mu pokoju ze wszystkimi wrogami jego wokoło; będzie miał bowiem na imię Salomon i za dni jego dam Izraelowi pokój i odpoczynek. On to zbuduje dom dla imienia mego, on też będzie dla Mnie synem, a Ja będę dla niego ojcem i tron jego królowania nad Izraelem utwierdzę na wieki". (1Krn 22,7-10)

Bywa.

Coś Ci się pomerdało. Jezus nie krytykował tu świątyni jako przybytku, a wszedł z biczem, aby wygonić kupczących w domu Jego Ojca. Już jako 12 letni chłopiec pozostał w świątyni. Co odpowiedział swojej Matce? "Dlaczego mnie szukaliście? Czy nie wiecie, że ja powinienem być w tym, co należy do mojego Ojca?" (Łk2,49)

I to jest wieża Babel.

Odpowiedzi już ci udzieliłem.
Nadużywałaś formatowania. W twoich poprzednich wpisach, co kilka linijek zmieniałaś kolor i rozmiar czcionki. Ta orgia kolorów kłuła w oczy, a zdania pisane czcionkami o rozmiarze od 150 do 200 wyłaniające spośród innych wręcz odstręczały od czytania.
Usunięcie nadmiernego formatowania mogło tylko ułatwić twoim czytelnikom odczytywanie twoich postów.
To prawda, że administracja dała do dyspozycji wiele możliwości formatowania. Jednak używanie ich wszystkich (lub prawie) naraz nie ma sensu.
Niczego nie zmieniłem w treści twoich postów, nie przeinaczyłem ich w żaden sposób. Usunąłem zbędne, zbyt radosne formatowanie sprawiając, że twoje wpisy stały się łatwiejsze do czytania.

A teraz to samo, w twoim stylu dla przykładu:

Odpowiedzi już ci udzieliłem.
Nadużywałaś formatowania. W twoich poprzednich wpisach, co kilka linijek zmieniałaś kolor i rozmiar czcionki.
Ta orgia kolorów kłuła w oczy, a zdania pisane czcionkami o rozmiarze od 150 do 200 wyłaniające spośród innych wręcz odstręczały od czytania.
Usunięcie nadmiernego formatowania mogło tylko ułatwić twoim czytelnikom odczytywanie twoich postów.
To prawda, że administracja dała do dyspozycji wiele możliwości formatowania. Jednak używanie ich wszystkich (lub prawie) naraz nie ma sensu.
Niczego nie zmieniłem w treści twoich postów, nie przeinaczyłem ich w żaden sposób. Usunąłem zbędne, zbyt radosne formatowanie sprawiając, że twoje wpisy stały się łatwiejsze do czytania

medieval_man i Soul33, podziwiam wasza cierpliwosc. Dla wielu userow takiej nie mieliscie.
A tu macie userke, ktora, jak slusznie zauwazyla Malgosiaa, jest przekonana o wyjatkowosci i slusznosci swoich pogladow.

Regulamin? Tylko jesli jej pasuje.
Moderacja jest wedlug niej na czyims etacie (o slodka naiwnosci!) i ma psi obowiazek obslugiwac userow z usmiechem.
Czytelnosc jej postow? Tak jak jej w duszy gra. Dla niej jej posty sa czytelne, kolorowe, piekne.

W koncu ona tu nie przyszla dyskutowac. Przyszla wyrzekac, glosic swoja prawde na niejasnej bazie (za nic nie chce jej ujawnic) tylko jej objawionej i mowic “sprawdzam“.

Mysle, ze to jednak nie jest forum, ktory potrafi docenic jej fochy.

Może kwestia koloru czcionki, nie jest tak istotna. W oryginale dostępnym tu:
http://www.zbawienie.com/Pawel-zakon.htm
tekst został zaprezentowany w wersji czarno-białej.

Wydaje się, że "dowody" przedstawione przez @adę, są identyczne co do przecinka, z wersją niejakiego Henryka Kubika, autora strony:
http://www.zbawienie.com/
Różnica występuje jedynie w sformatowaniu oryginalnej strony, w dwie pionowe tabele.

Niestety, nie potrafię.
I podejrzewam, że nikt na całym portalu nie potrafi.
Nie mamy miejsca na przechowywanie usuniętych znaczników formatowania.

O świątyni traktuje przywołany przeze mnie tekst rozdziału siódmego Dziejów:
44 Nasi ojcowie mieli na pustyni Namiot Świadectwa. Ten bowiem, który rozmawiał z Mojżeszem, rozkazał zbudować go według wzoru, który [Mojżesz] ujrzał. 45 Przyjęli go nasi ojcowie i pod wodzą Jozuego wnieśli do ziemi pogan, których Bóg wypędził przed ojcami naszymi, aż do czasów Dawida. 46 On znalazł łaskę przed Panem i prosił, aby mógł wznieść przybytek dla Boga Jakuba. 47 Ale dopiero Salomon wybudował Mu dom. 48 Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich, jak mówi Prorok:
49 Niebo jest moją stolicą,
a ziemia podnóżkiem stóp moich.
Jakiż dom zbudujecie Mi, mówi Pan,
albo gdzież miejsce odpoczynku mego?
50 Czyż tego wszystkiego nie stworzyła moja ręka?

Po wypędzeniu przekupniów:
J 2:17 bt5 "Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie."
Po odnalezieniu w Świątyni:
Luk 2:49 bt5 "Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?"

A może tak psalm dawidowy?

"Pieśń stopni. Dawidowa.
Uradowałem się, gdy mi powiedziano: Pójdziemy do domu Pańskiego!
Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem, Jeruzalem, wzniesione jako miasto o gęstej i zwartej zabudowie.
Tam wstępują pokolenia, pokolenia Pańskie, według prawa Izraela, aby wielbić imię Pańskie.
Tam ustawiono trony sędziowskie, trony domu Dawida.
Proście o pokój dla Jeruzalem, niech zażywają pokoju ci, którzy ciebie miłują!
Niech pokój będzie w twoich murach, a bezpieczeństwo w twych pałacach!
Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół będę mówił: Pokój w tobie!
Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego, będę się modlił o dobro dla ciebie."

AdaBRD, nawet gdybyśmy mogli, nie przywrócilibyśmy formatowania. Forum służy do rozmów i naszym obowiązkiem jest dbanie o to, aby w miarę komfortowo można je było tutaj prowadzić.

No i co, Chwat...?

Skoro mnie wyreczyles, to ja juz nie musze podawac zrodel i bibliografii...Z twojej strony wyszla inicjatywa, zeby zrobic przerwe...a zrodla podaje sie na koncu...W moim zamysle bylo przedyskutowac z wami te zestawienia Kubika, jako, ze wydaja sie logiczne i rzeczowe...no i niestety, jesli sa prawdziwe, to postawia moje chrzescijanstwo na glowie...

Jak wiecie takich zestawien jest mnostwo w sieci...Dlaczego macie do nich tak wrogie nastawienie...?

Uniżony sługa ady . Medieval, bądź facetem i przestań usprawiedliwiać się ze swoich moderatorskich decyzji. Masz prawo poprawiać nieczytelne posty, a nawet je wywalać na śmietnik zgodnie z pkt. 7 regulaminu:

7. O sposobie moderowania zawsze decyduje moderator, nie autor tematu. Prawo do określenia charakteru tematu nie oznacza "prawa do tematu" i dopuszczania na życzenie autora tematu wypowiedzi, które są sprzeczne z regulaminem forum.
viewtopic.php?t=10498

Moze zaczniecie błagać ja o wybaczenie?


Nie ma tu mowy o tym, że świątynia Jerozolimska nie była zbudowana z Bożym błogosławieństwem. Namiot służył Izraelitom jako świątynia kiedy byli ludem wędrownym. Nie mogli nosić ze sobą budowli. Salomon nie uprawiał samowolki budując świątynię. To wykazałam.
Dalej odniosłam się do Twojej sugestii, że Jezus użył bicza w innym celu niż rzeczywiście użył. Potem uczył ich mówiąc: «Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»(Mk 11,17)
Idziesz do kościoła na Mszę św.? Idziesz. Po co, skoro możesz modlić się w każdym miejscu: w lesie, w górach, na łące itp. Po co idziesz do kościoła, skoro to nie jest dom Boży? Może jeszcze nie przyjmujesz Jezusa w Najświętszym Sakramencie, a jesz ciastko?

Dalej widzę, że już Marek wyjaśnił. Dziękuję, Marku.