Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Ocimum napisał(a): Nie ma tu pragnienia zmiany postępowania, ale wizja, że ten 'zaczarowany opłatek', bo tak widzi się ciało Chrystusa rozwiąże wszystkie jego problemy. To spożyte cialo Chrystusa jest w takich przypadkach na usługach człowieka, pomoże też w życiu (rozwiązując za niego problemy, on będzie chodził za to codziennie do kościółka). Boga sprowadzono do poziomu życiowych potrzeb człowieka. Jest też amuletem przynoszącym powodzenie życiowe.
W pełni podzielam twoje zdanie. „Pójdzcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciażeni, a Ja wam sprawie odpocznienie, wezmijcie jarzmo moje na się, uczcie się ode mnie, żem ja cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpocznienie duszom waszym: albowiem jarzmo moje wdzięczne jest, a brzemię moje lekke jest" (Mat. 11,28-30) „Albowiem łaska jestescie zbawieni przez wiare, i to nie jest z was, dar to Bozy jest; Nie z uczynków, aby sie kto nie chlubił.”(Ef 2,8–9). Czym jest zbawienie przez wiarę? Wiara, to wyrażanie naszego życia poprzez uczynki, które wypływają z naszej miłości do Boga i ludzi. Bóg jest miłością i my również powinniśmy wzrastać w miłości. Jeżeli coś czynimy i nie kierujemy się miłością, czyli nasza dusza tego nie pragnie, ale czynimy coś z obowiązku, przyzwyczajenia, bo tak wypada, bo będę podziwiana, to takie działanie nie jest aktem naszej wiary. Taki uczynek nie jest wyrażeniem naszej wiary, ale zwykłą czynnością, zwykłym rytuałem, który nie wzmacnia nas duchowo, ale wzmacnia tylko nasze ego. Jeżeli idziemy do Kościoła i przyjmujemy Eucharystię tylko po to by być usprawiedliwionym poprzez swoje działanie, a nie czujemy wewnętrznej potrzeby, to takie działanie jest tylko uczynkiem rytualnym. To potrzeba miłości, pojednania powinna nami kierować. Uczestniczę we Mszy Świętej - bo tego pragnę. Przyjmuję Eucharystię - bo tego pragnę. Nie robię tego z lęku, obawy, ale z potrzeby serca. Robię to, bo pragnę wzrastać w miłości i Świętości Bożej. Chociaż może nie jesteśmy idealni, ale to właśnie pragnienie, by stawać się lepsi jest aktem naszej wiary. Wiara, którą pragniemy mieć i którą pragniemy wyrażać w naszym codziennym życiu kierowaną podstawowym przykazaniem, jakim jest - miłość, będzie dawała piękne owoce.
|
Cz gru 15, 2016 10:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Czytając te wypowiedź przypomniałam sobie mojego znajomego murarza i nasze spotkanie sprzed roku. Mąż nie mogąc się dostać w WC do zaworów z wodą, rozwalił kawał ściany i padło po hydraulikach na niego, żeby uporał się z wyrwą w ścianie. Kończył już robotę siedząc zamyślony na świątyni dumania i pokrywając wprawną ręką kolejną płytkę klejem. Zawołał mnie i zaczął snuć opowieść egzystencjalną. Pani Iksińska, jest pani wykształconą i mądrą kobietą. Ma pani nawet posłuch w kościele, bo jak pani wchodzi w tygodniu, wszyscy w kościele wstają, jest dzwonek i ksiądz od razu wchodzi odprawiać mszę*. Niech mi pani powie, jak z tym życiem jest, bo ja sobie myślę, że chyba dostanę się do tego nieba. Mój dziad wierzył, ojciec wierzył, bardzo wierzył. Ja kochałem ojca i też wierzę, tak czuję tego Boga.** Pracę lubiłem chociaż ciężka była, ludziom do dziś pomagam w murarce. Dobrych kolegów w pracy miałem. Żonę też mam dobrą, dba o mnie***. Wychowałem córki na porządnych ludzi, obie są wykształcone i mają dobrych mężów, i też dbają o mnie. Starsza trochę przesadza. Bo, pani kochana, wciąż chce mnie leczyć, wciąż gada o jakiś maszynach podglądających co mam w środku i lekach****. Muszę jej mówić, że to nie szpital, jestem jej ojcem, pacjentów ma w szpitalu i niech tam sobie praktykuje. No i lubię do nich chodzić, bo nie mają czasu na wizyty, wolę jak wpadnie do mnie. Bo widzi pani, oni są tacy strasznie sztywni, głównie jej teściowie a jak ja chcę trochę śmiechu wprowadzić, to mnie zaraz żoną z córcią strofują. Nie daję się i mówię, że żyć trzeba na wesoło, bo elegancko ubrany i sztywny to ja będę w trumnie. Przecież dość będę tam leżał. Druga córcia doktorat obroniła, ale to już pani pamięta, dzieci nie mają, szkoda, ja wnuki bym chciał mieć więcej niż tą jedną. Pobawił bym się z nimi, pożartował, o życiu powspominał. Lubię swoją działkę. Popatrzę jak rosną mi roślinki, z kolegami sobie pogadam. No czasem sobie coś wypijemy, ale nie za dużo i wtedy do domu rower prowadzę, nigdy nie wsiadam. Dbam o groby. Wie pani, jak pani doktor Z. wyprowadziła się, obiecałem, ze zajme się jej rodzicami. Świeczkę też zapalę i pomodle się o spokój ich dusz. Za swoich też się modlę. I tak sobie myślę - czy jest jeszcze coś o czym zapomniałem, bo nie chcę zawieść Boga, bo czuję, że ten Bóg wszystko widzi i kocha. A jak kocha, to trzeba też kochać, bo jak inaczej? I niech pani nie pozwala juz mężowi rozwalać ścian, bo potem ma pani robotę ze sprzątaniem. Tak słuchałam sobie tej opowiastki i myślałam: spełniony człowiek, człowiek, który zgadza się ze swym życiem, relacyjny, w ludziach widzi dobro i ich lubi. Pracowity i spełniony w pracy, bo ludzie go potrzebują. Spełniony w domu. Nie nudzi się, ma swe pasje, ale i czas na Boga (podałam pewnie nie w tej kolejności). Ma piękne oczy, bo bije z nich dobro i radość, szczery uśmiech. Nigdy nikogo o nic nie oskarżał, raczej podawał takie sytuacje z formie żartu. Niewykształcony, ale mądry człowiek, bez kompleksów, otwarty, bo myślę, że jeśli zostanie mu podpowiedziany brak, pewnie o tym pomyśli. Taka teologia napisana dla niego, odczytana i prowadząca ku Bogu, bo jak inaczej? ----------------------- *Ma fantastyczne sytuacyjne poczucie humoru, nie jest złośliwy **Paweł powiedział: Syn Boży jest we mnie, tak jak ja od zawsze jestem w Nim. Wiara polega na zrozumieniu, że Chrystus mieszka we mnie. To nie zestaw informacji katechizmowych. ***Kobieta niezwykle energiczna, zawsze trzymała krótko męża. Poprawia jego filozoficzne wypowiedzi, machając ręką, że to bajdurzenia. ****jest kardiologiem, weszła też w rodzinę lekarską
|
Cz gru 15, 2016 13:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
I właśnie w takim prostym, zwyczajnym codziennym życiu zawarty jest cały aspekt wiary - jej wartość. To własny codziennym życiem zaświadczamy, czy Syn Boży jest w nas. Czy żyjemy zgodnie z Duchem Bożym, z Planem Bożym. Żyjąc zgodnie z Duchem Bożym robimy proste rzeczy, ale jakże zarazem piękne.Nasza troska o rodzinę, o drugą osobę jest wyrazem naszej miłości, wyrazem naszej wiary. Każdego dnia, w każdej sekundzie dajemy świadectwo swojej wiary. Czy to jest wiara żywa, budująca, czy ta wiara jest martwa i nic dobrego nie wnosząca w nasze życie i życie naszych bliskich.
|
Cz gru 15, 2016 13:51 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Będę zawsze przy was i w was. Jeżeli dwóch będzie przemawiać, Ja będę miedzy tymi dwoma, jeżeli będzie was więcej, będę miedzy wami. W ten sposób będziecie mówić to, czym Ja was natchnę, i wprowadzę waszych słuchaczy w pożądane nastawienie. I tak ludzie zostaną podbici miłością i zbawieni na całą wieczność. Jeśli chodzi o sposoby uwielbienia Mnie - tak jak tego pragnę - nie proszę was o nic innego jak tylko o wielkie zawierzenie. Nie sądźcie, że oczekuję od was surowości obyczajów, umartwień, że chcę, byście chodzili boso lub padali twarzą w proch, posypywali się popiołem itp. ...Nie, nie! Chcę - i to jest Mi drogie - byście zachowywali wobec Mnie postawę dziecięcą, pełną prostoty i zaufania Mi! Z waszą pomocą stanę się wszystkim dla wszystkich, jak najczulszy i najbardziej kochający Ojciec. Będę w zażyłości z wami wszystkimi, oddając się wam wszystkim, czyniąc się małym, aby was uczynić wielkimi na wieczność. Większa część niewierzących, ateistów, bezbożników i różnych wspólnot trwa w niegodziwości i niewierze, sądzą bowiem, że Ja będę wymagał od nich rzeczy niemożliwych. Sądzą, że będą musieli poddać się Moim rozkazom niby niewolnicy tyranowi, który - spowity w swą potęgę i pyszny - pozostaje daleko od swych poddanych, aby zmusić ich do szacunku i pobożności. Nie, me, dzieci Moje! Umiem uczynić się małym tysiąc razy bardziej niż przypuszczacie. Wymagam natomiast wiernego przestrzegania przykazań, które dałem Mojemu Kościołowi, byście byli stworzeniami rozumnymi i nie przypominali zwierząt przez nieposłuszeństwo i złe skłonności; byście mogli zachować ten skarb, którym jest wasza dusza, ofiarowana wam przeze Mnie w pełni boskiej piękności, w jaką ją przyoblekłem. Źródło - http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... ojciec.htm
|
Cz gru 15, 2016 14:41 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Nasze zbawienie
Ocimum napisał(a): To była rzeczywiście sytuacja szczegółowa, gdy wystepują przeszkody w przyjmowaniu komunii świętej a człowiek wali głową w mur, że to jedyna droga do zbawienia. Bo to prawda. W sensie pozytywnym: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, [wydane] za życie świata. /J 6,51/ i w sensie negatywnym: Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. (54) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (55) Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. (56) Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim./J 6,53-56/ Nadto, jeśli ktoś nie może przyjmować Komunii Świętej, to znaczy że jest w stanie grzechu ciężkiego. A to sytuacja przerażająca i słusznie, że "wali głową w mur". Jest to precyzyjnie sytuacja piekła - tyle że ze względu na ograniczenia doczesności człowiek nie dostrzega grozy swojej sytuacji. Cytuj: Ileż to się człowiek naczyta o modlitwach bardzo skutecznych, nowennach, które na pewno pomogą i rozwiążą skomplikowane sytuacje życiowe. Ileż się nasłucha rad, że codzinna komunia święta jest pożyteczna. Wszystko racja, ale brakuje tego - człowieku to jednak nie magia, to ma pomóc w zmianie twego myślenia, w nawróceniu się, w tym, byś zobaczył brata w drugim człowieku. Nie ma kropki nad i: pracuj (również nad sobą) jakby wszystko zależało od ciebie i módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga. Bóg pokaże ci własne ograniczenia i drogę, ale nie zmieni drugiego człowieka na obraz oczekiwań modlącego się - to jednak znów nie nie klatka dla Pana, Bóg może dzialać też inaczej.
A to z kolei mi się podoba i zgadzam się. A co myślisz o negowaniu spraw ważnych i jednocześnie pogoni za coraz to nowymi objawieniami?
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Cz gru 15, 2016 18:53 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Marek_Piotrowski napisał(a): A co myślisz o negowaniu spraw ważnych i jednocześnie pogoni za coraz to nowymi objawieniami? Nie łączę tych spraw. Są dla mnie rozdzielne. Moralność (wyprowadzona z Biblii) i duchowość mają strukturę hierarchiczną i bardzo to upraszczam pisząc w ten sposób. Widzę po prostu w duchowości drogę. Jeśli chodzi o objawienia. Kiedyś tego sporo czytałam i w końcu zatrzymałam się nad sprzecznościami w sprawach szczegółowych. W zasadzie od tego się zaczęło. Człowiek lubi takie niezwykłości. Podawano często obrazy, jak wizje nieba, czy piekła. To jedynie obrazy a nie ich rzeczywistość. Zostawiłam to jako ciekawostkę. Odnośnie znaków osobistych - zdanie Kościoła jest jasno określone. Nie należy przywiązywac do tego wagi i potrafię to wyjaśnić. Spróbuj to komuś napisać! Zmasakrują i oskarżą o niewiarę! Nie lubię też czytać osobistych świadectw ludzi, bo ja widzę to, co mogłoby ich jedynie wyprowadzić z równowagi. Agresja tym powodowana była nie raz kierowana na mnie. I mamy jaśną odpowiedź, którą pozna wytrawny duchowny. Pokusa i łaska idą w sobie w parze. Znaki szatańskie są pięknie opakowane i podawane jako działanie Boga. I tu szybko wychodzi pokusa - człowiek jej broni do utraty tchu, nie daje więc mu wolności. Zasada - zignoruj działa najczęściej tylko w zapiskach dla spowiedników
|
Cz gru 15, 2016 19:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Marek_Piotrowski napisał(a): Nadto, jeśli ktoś nie może przyjmować Komunii Świętej, to znaczy że jest w stanie grzechu ciężkiego. A to sytuacja przerażająca i słusznie, że "wali głową w mur". Jest to precyzyjnie sytuacja piekła - tyle że ze względu na ograniczenia doczesności człowiek nie dostrzega grozy swojej sytuacji.
„I powiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli nie będziecie jeść ciała Syna Człowieczego i pić jego krwi, nie będziecie mieć życia w sobie. Kto je moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Moje ciało bowiem prawdziwie jest pokarmem, a moja krew prawdziwie jest napojem. Kto je moje ciało i pije moją krew, mieszka we mnie, a ja w nim. Jak mnie posłał żyjący Ojciec i ja żyję przez Ojca, tak kto mnie spożywa, będzie żył przeze mnie. Ciało i krew Chrystusa jako karmienie się relacją z Panem Jezusem, osobistym związkiem duchowym z Bogiem Ciało i krew Chrystusa jako karmienie się Słowem Bożym, czyli czytanie lub słuchanie z wiarą Biblii, czyli ksiąg Nowego i Starego Testamentu. Istnieją wersety ze Słowa Bożego opisujące Pana Jezusa, które są wprost sprzeczne z koncepcją tzw. Jezusa Eucharystycznego, w którego substancjalne ciało i krew miałyby cudownie przeistaczać się opłatek i wino: a) „Lecz ten, gdy złożył jedną ofiarę za grzechy na zawsze, zasiadł po prawicy Boga; Oczekując odtąd, aż jego nieprzyjaciele będą położeni jako podnóżek pod jego stopy.” (Hebr. 10:12-13, UBG) b) „A gdy się wpatrywali w niebo, jak wstępował, oto stanęli przy nich dwaj mężowie w białych szatach; I powiedzieli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie, wpatrując się w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty w górę do nieba, przyjdzie tak samo, jak go widzieliście wstępującego do nieba.” (Dz. 1:10-11, UBG) c) „Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Oto tam jest – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić znaki i cuda, aby zwieść, o ile można, nawet wybranych. (…) Gwiazdy nieba będą spadać i moce, które są na niebie, zostaną poruszone. A wtedy ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.” (Mk. 13:21-22,25-26, UBG) d) „Lecz wy nie jesteście w ciele, ale w Duchu, gdyż Duch Boży mieszka w was. A jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusa, ten do niego nie należy. Ale jeśli Chrystus jest w was, to ciało jest martwe z powodu grzechu, a duch jest żywy z powodu sprawiedliwości.” (Rz. 8:9-10, UBG) e) „Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha; Aby Chrystus przez wiarę mieszkał w waszych sercach,” (Ef. 3:16-17, UBG) Wieczerza Pańska nie jest karmieniem się ciałem i krwią Chrystusa – bo uczynki ludzi, choćby były dokonywane w atmosferze mistycyzmu, w żaden sposób nie mogą dać życia wiecznego („Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił.”, Ef. 2:8-9, UBG). Wieczerza Pańska jest tym, do czego Pan Jezus wezwał wierzących w Niego – pamiątką. Słowo Boże mówi, że kościół Pana Jezusa jest ciałem Chrystusa, zgodnie z: „Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, ale nie wszystkie członki wykonują tę samą czynność; Tak my, chociaż liczni, jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, ale z osobna jesteśmy członkami jedni drugich.” (Rz. 12:4-5, UBG) „Wy zaś jesteście ciałem Chrystusa, a z osobna członkami.” (1 Kor. 12:27, UBG) Spożywanie ciała i krwi Jezusa Chrystusa rozumianego jako natchnione Słowo Boże jest zgodne z zasadą zbawienia przez wiarę, gdyż karmienie się Słowem Bożym buduje naszą wiarę („Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie – przez słowo Boże.”, Rz. 10:17, UBG). Karmiąc się z kolei pokarmem fizycznym, nawet w bardzo mistycznej atmosferze, ale bez potwierdzenia w Słowie Bożym, koncentrujemy się na uczynkach, które w żaden sposób nie mogą dać nam zbawienia.
|
Cz gru 15, 2016 19:40 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Nasze zbawienie
Marek_Piotrowski napisał(a): A co myślisz o negowaniu spraw ważnych i jednocześnie pogoni za coraz to nowymi objawieniami? Wprawdzie to pytanie nie do mnie, ale odpowiem. Bywa tak, że człowiek będąc bardzo religijnym, ale doktrynalnie niedokształconym, upaja się coraz to nowymi "objawieniami", których w dobie internetu się namnożyło. Pod ich wpływem zaczyna negować ważne sprawy, nawet dogmatyczne, bo przecież Maryja w objawieniu XY powiedziała, że ... . I nieważne staje się to, że Kościół nie uznał owego objawienia. Mało tego, Kościół wtedy staje się siedliskiem szatana dla owej osoby. Tu mamy jawny przykład: Taką stronę może sobie założyć każdy (nie ma autora, kontaktu itp.), ale stoi tam napisane, że to jest objawienie Boga Ojca, więc na pewno jest prawdziwe Ocimum napisał(a): Moralność (wyprowadzona z Biblii) i duchowość mają strukturę hierarchiczną Mogłabyś przybliżyć ten temat?
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Cz gru 15, 2016 19:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... ojciec.htmImprimatur: Petrus Canisius van Lierde Vic. Generalis e Vic. Civitatis Vaticanae, Rzym, 13 marca 1989 Wydawca oryginału Orędzia: © Unitas in Christo ad Patrem via del Cinama 16,00040 Anzio Falasche, Włochy Książka nie jest Przeznaczona do sprzedaży ISBN 8336092-31-9 Ojciec mówi do Swoich dzieci. Jedyne objawienie dokonane osobiście przez Boga Ojca i uznane przez Kościół za autentyczne po 10 latach najbardziej rygorystycznych badań. Godnym uwagi jest fakt, że Ojciec - w 1932 roku - przekazał Orędzie Matce Eugenii po łacinie, języku całkowicie jej nieznanym. W 1981 poznaliśmy to orędzie, a w 1982 roku - w 50 rocznicę - opublikowaliśmy je w języku włoskim. Liczne cuda łaski, które z Orędzia tego wypłynęły, pobudziły nas do bezpłatnego rozpowszechniania go w więzieniach, koszarach, szpitalach. Zatroszczyliśmy się o jego druk w języku francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim i polskim. W opracowaniu jest przekład rosyjski
|
Cz gru 15, 2016 20:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
@Marek_Piotrowski P.S Nie doprecyzowaleś o co chodzi z tymi ważnymi sprawami. Dopiero teraz sobie pomyślalam, że może chodzi o oparcie wiary: PŚ czy objawienia? Jeśli o to chodzi - jestem pragmatyczna, więc to pierwsze. Dbam też, by literatura po którą sięgam z wykładnią Biblii posiadała stosowne zezwolenia strony kościelnej. Ale cieszy mnie to sprawdzanie. Mam nadzieję, że załapię się chociaż na tróję.
|
Cz gru 15, 2016 21:33 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a): http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... ojciec.htm
Imprimatur: Imprimatur tez można sobie dopisać (nie twierdzę, że to nie jest autentyczne. W ogóle nie zajmuję się tu autentycznością). Mnie nie chodziło o to, czy to objawienie jest uznane przez KK czy nie, ale że nie pofatygowałaś się sprawdzić w rzetelnym źródle, a przekopiowałaś ze strony, która nie ma adresu do kontaktu, ani żadnych wiadomości o autorze strony.
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Cz gru 15, 2016 22:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
Małgosiaa napisał(a): wybrana napisał(a): http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... ojciec.htm
Imprimatur: Imprimatur tez można sobie dopisać (nie twierdzę, że to nie jest autentyczne. W ogóle nie zajmuję się tu autentycznością). Mnie nie chodziło o to, czy to objawienie jest uznane przez KK czy nie, ale że nie pofatygowałaś się sprawdzić w rzetelnym źródle, a przekopiowałaś ze strony, która nie ma adresu do kontaktu, ani żadnych wiadomości o autorze strony. To może Helenka zapoznaj się dokładnie co tam pisze, to przeczytasz, że magisterium Kościoła uznało to objawienie.
|
Pt gru 16, 2016 0:46 |
|
 |
Marek_Piotrowski
Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48 Posty: 3265
|
 Re: Nasze zbawienie
Wybrana - w jaki sposób, według Ciebie, te wersety są sprzeczne z Eucharystią? Helenka napisał(a): To może Helenka zapoznaj się dokładnie co tam pisze, to przeczytasz, że magisterium Kościoła uznało to objawienie. To może raczej ty zapoznaj się z nauką katolicką a przeczytasz, że Magisterium nie uznaje czegoś za objawienie. A także, że imprimatur nie oznacza takiego uznania. Ocimum napisał(a): @Marek_Piotrowski P.S Nie doprecyzowaleś o co chodzi z tymi ważnymi sprawami. Dopiero teraz sobie pomyślalam, że może chodzi o oparcie wiary: PŚ czy objawienia? Jeśli o to chodzi - jestem pragmatyczna, więc to pierwsze. Dbam też, by literatura po którą sięgam z wykładnią Biblii posiadała stosowne zezwolenia strony kościelnej. Ale cieszy mnie to sprawdzanie. Mam nadzieję, że załapię się chociaż na tróję. Twoja odpowiedź mi się spodobała.
_________________ pozdrawiam serdecznie Marek
|
Pt gru 16, 2016 1:19 |
|
 |
Małgosiaa
Moderator
Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40 Posty: 9098
|
 Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a): To może Helenka zapoznaj się dokładnie co tam pisze, to przeczytasz, że magisterium Kościoła uznało to objawienie. Jak zwykle, zrozumiałaś co napisałam. Ech ... . 
_________________ Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter
|
Pt gru 16, 2016 6:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a): http://www.apokalipsa.info.pl/objawienia/ravasio_bog_ojciec.htm
Imprimatur:
Petrus Canisius van Lierde Vic. Generalis e Vic. Civitatis Vaticanae, Rzym, 13 marca 1989
Wydawca oryginału Orędzia: © Unitas in Christo ad Patrem via del Cinama 16,00040 Anzio Falasche, Włochy
Książka nie jest Przeznaczona do sprzedaży
ISBN 8336092-31-9
Ojciec mówi do Swoich dzieci. Jedyne objawienie dokonane osobiście przez Boga Ojca i uznane przez Kościół za autentyczne po 10 latach najbardziej rygorystycznych badań. Godnym uwagi jest fakt, że Ojciec - w 1932 roku - przekazał Orędzie Matce Eugenii po łacinie, języku całkowicie jej nieznanym. W 1981 poznaliśmy to orędzie, a w 1982 roku - w 50 rocznicę - opublikowaliśmy je w języku włoskim. Liczne cuda łaski, które z Orędzia tego wypłynęły, pobudziły nas do bezpłatnego rozpowszechniania go w więzieniach, koszarach, szpitalach. Zatroszczyliśmy się o jego druk w języku francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim i polskim. W opracowaniu jest przekład rosyjski Skąd wzięłaś dopisek, że książka nie jest przeznaczona do sprzedaży? Mam ją domu od ok 20 lat, kupiłam u pijarów w Krakowie. Matka Eugenia należała do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Apostołów, w wieku 25 została przełożoną Zgromadzenia, prowadziła na ogromną skalę dzieło misyjne - w ciągu 12 lat otworzyła ponad 70 ośrodków (ze szpitalami, szkołą i kościołem) w Afryce, Azji, Europy. Pracowała wśród trędowatych, w Azope (Wybrzeże Kości Słoniowej) zrealizowała "miasto trędowatych, które działa do dziś. Z nasion rośliny tropikalnej otrzymała lekarstwo na trąd, zbadane i opracowane w Instytucie Pasteura w Paryżu. Zmarła w 1990r. Mając przy tym jedynie wykształcenie podstawowe, orędzia spisała w nieznanym jej języku, po łacinie, z którego przetłumaczono je w na: włoski, hiszpański,angielski, arabski, albański, niemiecki, koreański, francuski, holenderski, węgierski, portugalski, rosyjski, ukraiński, chiński, japoński i polski. Biskup Grenoble uznał objawienia i otworzył proces kanoniczny matki Eugenii.
|
Pt gru 16, 2016 9:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|