Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 9:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona
 Czy szatan może się nawrócić?? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36
Posty: 427
Post 
Przyglądam się tej dyskusji i dziwi mnie wiele rzeczy. Ja rozumeim że opieracie się na nauce Kościoła ale nikt z was w tej kwestii nie "przeprowadził wywiadu" z Bogiem. Poza tym nikt z was nie zna zamiarów Boga. I tak jeszcze się zastanawiam czy przypadkiem szatan nie czyni źle z tego powodu że nikt mu nie daje szansy nawrócenia?? Moze on chce, może on już wie że źe czyni, a tu na takim forum śmiertelnicy nie dją mu najmniejszycg szans...jak wy byście się zachowali w takiej sytuacji??

_________________
Wiara jest to pewność bez dowodu.
Obrazek


Cz cze 10, 2004 17:53
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Cytuj:
I tak jeszcze się zastanawiam czy przypadkiem szatan nie czyni źle z tego powodu że nikt mu nie daje szansy nawrócenia?? Moze on chce, może on już wie że źe czyni, a tu na takim forum śmiertelnicy nie dją mu najmniejszycg szans..


Ta dyskusja chyba już nie ma sensu zupełnie. Podpisuje się pod słowami Beliego. Mnie też coś tu śmierdzi, i to bardzo !! A ta wypowiedź jest tego najlepszym dowodem...

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Cz cze 10, 2004 18:05
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 18, 2003 19:49
Posty: 642
Post 
Mały cytacik w tej uczonej dyskusji:

Cytuj:
"Niektórzy z braci zaświadczali też, iż słyszeli demona gwałtownym głosem czyniącego Marcinowi zarzuty, że pewnych braci, którzy dawniej stracili łaskę chrztu wskutek różnych błędów, później, gdy się nawrócili, przyjął do klasztoru; demon zaś wyliczał występki każdego z nich. Marcin, zwalczając diabła, odpowiadał ciągle, że dawne wykroczenia zostały odpokutowane prowadzeniem lepszego życia, a tym, którzy przestaną grzeszyć, przez miłosierdzie Boże będą one odpuszczone. Diabeł się sprzeciwiał mówiąc, że przestępcy nie osiągną zbawienia, a tym, którzy raz upadli, Pan nie może okazać żadnego pobłażania. Wtedy - jak mówią - Marcin zawołał głośno tymi słowami: 'Jeślibyś ty sam, nieszczęsny, odstąpił od prześladowania ludzi, a żałował za swoje czyny, przynajmniej teraz, jako że dzień sądu jest bliski, ja bym ci zaprawdę, ufność pokładając w Panu Jezusie Chrystusie, przyrzekł miłosierdzie'. O jakże święte wyobrażenie o łaskawości Pana; jeżeli nawet nie mógł za nią poręczyć, to jednak okazał współczucie."
(Sulpicjusz Sewer, Pisma o św. Marcinie, Żywot świętego Marcina. Kraków 1995, s.79-80. Dla mało obeznanych: benedyktyńskie źródła monastyczne, tom 8 )


Może więc warto poczytać i św. Izaaka Syryjczyka, i innych starożytnych pisarzy, gdzie ten wątek jest bardzo obecny. Wtedy zrozumiałym się stanie i stanowisko Kościoła Prawosławnego i Ojca Hryniewicza z jego "Nadzieją zbawienia dla wszystkich". Bo nie porusza się on tu na płaszczyźnie nowinek teologicznych, ale pewnej długowiekowej tradycji, obecnej w Kościele jeszcze przed rozłamem.

Dla ciekawości dodam jeszcze, że inna z wersji żywota św. Marcina mówi o tym, że po jego słowach diabeł miał po raz pierwszy od swojego upadku zapłakać.

_________________
"Spójrzcie na Pana, a rozpromienicie się radością. Oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał. I uwolnił od wszelkiego ucisku." /Ps 34/


Cz cze 10, 2004 21:10
Zobacz profil
Post 
Witam

Poczytalem linki ktore podal saxon, przeczytalem takze ten fragment zacytowany przez celnika.

My sie chyba nie calkiem rozumiemy.
Nigdzie na napisalem, ze grzesznik nie moze byc zbawiony. MOZE jak najbardziej, ale...........ale najpierw MUSI sie pokajac, uznac swoje grzechy i poprosic o wybaczenie. Kazdy skruszony ma szanse na zbawienie.


Podalem tyle cytatow z Biblii na temat szatana, dlaczego ciagle sa mi podawane, przyklady teologicznych rozwazan dotyczacych zbawienia czlowieka?
Przeciez temat jest o "nawroceniu szatana" a nie ludzi.
Dlaczego usilnie chcemy "uczlowieczac" szatana?
Zinterpretujcie mi te cytaty na "korzysc" szatana, udowodnijcie mi na podstawie Biblii realnosc jego nawrocenia.

Temat sie zupelnie rozmywa i zaczyna sie strasznie gmatwac.
Cos mi sie wydaje, ze czas go zakonczyc, bo niedlugo zaczniemy opowiadac o poczciwym diable Borucie, ktory z ogonkiem i kozim kopytkiem wciska ludziom cyrografy do podpisu.

pozdrowka


Cz cze 10, 2004 21:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
szukając w necie natrafiłam na ten dość interesujacy artykuł, który będzie wyjaśnieniem naszych wątpliwości o nawróceniu szatana.
A może warto byłoby dotrzeć do autora tego tekstu - by wyjaśnił nam dalsze wątpliwości ?


odpowiada o.Roman Zając - biblista i demonolog z KUL.

http://www.kosciol.pl/content/article/2 ... 753470.htm

wklejam tekst by od razu poczytać-
i życzę miłej lektury

""Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że upadek aniołów polegał na wolnym wyborze dokonanym przez te duchy stworzone, które radykalnie i NIEODWOŁALNIE odrzuciły Boga i Jego Królestwo. "Nieodwołalny charakter wyboru dokonanego przez aniołów, a nie brak nieskończonego miłosierdzia Bożego sprawia, że ich grzech nie może być przebaczony" - czytamy w KKK 393.

Katechizm powołuje się w tym miejscu na św. Jana Damasceńskiego, który napisał : "Nie ma dla nich skruchy po upadku, jak nie ma skruchy dla ludzi po śmierci" (De fide orthodoxa, II, 4: PG 94, 877 C). A więc według Katechizmu Bóg przebaczyłby Szatanowi, gdyby ten nawrócił się, ale ponieważ Szatan nie nawróci się, nie może uzyskać przebaczenia i być zbawiony. Skąd jednak pewność, wyrażona w Katechizmie, że Szatan nigdy się nie nawróci? Otóż jest to konsekwencja pewnych przyjętych apriorycznie założeń dotyczących natury bytów duchowych. Zgodnie z tymi poglądami Bóg po stworzeniu aniołów postawił ich przed wyborem i ten wybór zdeterminował ich już całkowicie. Podobnie jak los człowieka określony jest w momencie jego śmierci, tak los aniołów został określony w momencie ich jednorazowego aktu wyboru między posłuszeństwem Bogu a buntem.

W dziejach myśli teologicznej co jakiś czas odradzała się jednak nadzieja, że Szatan kiedyś okaże skruchę. Było to związane z ideą apokatastazy (wiarą w powszechne zbawienie, przywrócenie całemu stworzeniu stanu pierwotnej bezgrzeszności i jedności z Bogiem, które nastąpić ma u kresu czasów po ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem). Idea ta bliska była szczególnie chrześcijaństwu wschodniemu.

Pogląd o możliwości zbawienia Szatana przypisuje się w pierwszej kolejności Orygenesowi (ok. 185 - ok. 254), należy jednak zaznaczyć, że ten najbardziej chyba genialny i odważny myśliciel pierwszych wieków nie głosił wyraźnie poglądu o uczestnictwie Szatana w końcowej apokatastasis, choć skłonności tej można dopatrzeć się w całokształcie jego wywodów. Później ideę apokatastazy rozwijali tacy ojcowie wschodni jak Dydym Aleksandryjski, Diodor z Tarsu, Teodor z Mopsuestii, czy Grzegorz z Nazjanzu. W najbardziej wyraźny sposób spotykamy ją u św. Grzegorza z Nyssy (ok. 330 - ok. 395), który wprost głosił wiarę w zbawienie Szatana i nigdy nie został za to potępiony.

Św. Izaak Syryjczyk z Niniwy (VII w.) ułożył nawet modlitwę za demony, gdyż wierzył, że modlenie się w ich intencji jest rzeczą chwalebną i wskazaną.

W teologii prawosławnej XIX wieku nadzieję na pojednanie Szatana z Bogiem głosił Niesmiełow, który podkreślał, że żadna istota nie została stworzona do zagłady, nawet Szatan, a więc Bóg pragnie również jego zbawienia. Najwybitniejszym jednak przedstawicielem myśli prawosławnej, który rozwinął koncepcję zbawienia Szatana, był Sergiusz Bułgakow. Według niego Szatan jest istotą cierpiącą i jego cierpienie doprowadzi go do skruchy. Szatan nie przestaje bowiem być stworzeniem Bożym, które zna swoje pochodzenie i swoją pustkę. Mimo buntów pychy i egoizmu proces nawrócenia, raz zapoczątkowany będzie postępował naprzód. Szatan musi jednak przeżyć do końca swą szatańską pustkę i złość, zanim nawróci się. Jeżeli źródeł buntu Szatana należy szukać w jego wolności, w niej również należy szukać możliwości lub niemożliwości zbawienia Szatana. Wraz z Paruzją, Szatan zostanie odsunięty od tego świata. Stanie się istotą pustą, zamarłą, która nikogo już nie oszuka.

Według Bułgakowa Bóg pozwolił na kuszenie Hioba, bo doświadczenie miłości i sprawdzian dobra były potrzebne nie tylko Hiobowi, ale także Szatanowi, aby coś mu pokazać. Podobne znaczenie miało kuszenie Jezusa. Było w tym wydarzeniu to doświadczenie Bożej miłości, którą Szatan zna i dzięki której istnieje. To doświadczenie nie przyczyniło się jednak do "zawrócenia Szatana na drogę pokuty". Dopiero podczas drugiego przyjścia Chrystusa dokona się, według Bułgakowa, rzeczywiste wypędzenie Szatana, a pustka, która stanie się jego udziałem, da mu możliwość powrotu na drogę prawdziwej wolności. W naturze Szatana zawarte są ku temu predyspozycje, bo Szatan nie przestał przecież być stworzeniem Bożym, a każde stworzenie zachowuje w sobie ontologiczne wspomnienie Dobra, z którego się wywodzi. To wspomnienie stanowi "świętą anamnezę" i zalążek zbawienia. Szatan również pamięta swój stan sprzed upadku i tęskni za nim. Zbawienie Szatana jednak nie może być jednostronnym aktem Szatana. On również potrzebuje pomocy Boga, aby się nawrócić. Jest jednak pewien istotny problem. Czy zbawcza ofiara Chrystusa ogranicza się tylko do rodzaju ludzkiego? Wydaje się, że skoro Syn Boży, stał się człowiekiem, odkupienie dotyczyć może tylko ludzkości. A jednak św. Grzegorz z Nyssy właśnie w ofierze Chrystusa upatrywał możliwość zbawienia Szatana. Twierdził on, że zbawienie dokonane przez Chrystusa na krzyżu ma wpływ również na losy upadłych aniołów, którzy pozostają przecież w ścisłym związku z naszym światem.

Bułgakow stwierdza, że nie można ograniczać miłości Boga i mocy odkupienia tylko do rodzaju ludzkiego. Jest to bliskie teologii Theilarda de Chardin, który mówił o odkupieniu WSZELKIEGO stworzenia, co sugeruję możliwość dokupienia przyrody oraz świata istot duchowych. Wśród teologów katolickich nadzieję dla Szatana widział kardynał Hans Urs von Balthazar. Obecnie zaś jest ona głoszona przez "teologów nadziei", do których w Polsce zalicza się ks. prof. Wacław Hryniewicz (uważa on, że nie można mieć pewności powszechnego zbawienia, skoro ta pewność została przez Biblię wykluczona, bo według Biblii jeżeli całkowicie odrzucimy Boga, grozi nam piekło, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieć nadzieję, iż Bóg nie dopuści do tego, by ktokolwiek znalazł się w piekle).

Żywą dyskusję wywołała swego czasu książka Giovanniego Papiniego "Il Diavolo". W Szatanie Papini widzi nie tylko symbol mocy wrogich Bogu i osobowe wcielenie zła, ale przede wszystkim najbardziej nieszczęśliwe spośród stworzeń. W swej książce dał wyraz chrześcijańskiej i ludzkiej nadziei na jego ostateczne pojednanie z Bogiem. Upatrywał w tym wręcz przedziwną misję człowieka . Według Papiniego przez miłość, pokorę i posłuszeństwo ludzie mogą pomóc Szatanowi pojednać się z jego Stwórcą. Zwłaszcza zaś chrześcijanie powinni wyzwolić się od nienawiści do Szatana, sam Chrystus bowiem nakazał miłować nieprzyjaciół (Mt 5, 44). Wieczne potępienie Szatana byłoby, według Papiniego, "absurdalnym upokorzeniem dla Stwórcy, wprowadzeniem wiecznego dualizmu dobra i zła". Bóg miłujący wszystkie swoje stworzenia (a więc również Szatana), musiałby wówczas cierpieć bardziej niż Szatan. Czy, opierając się na wnioskach średniowiecznych filozofów o naturze bytów anielskich, musimy cięgle podtrzymywać tezę, że "diabelstwo jest niereformowalne"?

Czy jednak Biblia daje jakiekolwiek podstawy, aby przyjmować, że Szatan może pojednać się z Bogiem? Teologowie nadziei powołują się na Flp 2, 8-11, gdzie jest napisane, że na imię Jezusa zegnie się wszelkie kolano istot niebieskich, ziemskich i podziemnych, a wszelki język wyzna, że Jezus jest Panem ku chwale Ojca. Według niektórych egzegetów może to być odniesione także do upadłych aniołów. Użyte słowo "homologein" oznacza akt dobrowolnego wyznania, a nie wymuszonego. Wyznanie takie mogą złożyć upadłe duchy anielskie jedynie wówczas, jeśli się nawrócą.

Jezus modlił się "przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" (Łk 23, 34). Czy można ufać, że ta wszech przebaczająca modlitwa dotyczyła Szatana, głównego winowajcę i przeciwnika? Według ks. Hryniewicza Szatan w swym zaślepieniu również nie wiedział do końca, co czyni, a zło czynione przez niego, Bóg wyprowadził na jeszcze większe dobro (por. "jam jest tej siły cząstką drobną, co zawsze złego pragnie, i zawsze czyni dobro" - "Faust" Goethego).

W teologii czasami mówi się o Szatanie jako o anty-osobie. Osoba zakłada pozytywną relację ontyczną do innej osoby. Jeżeli ujmujemy Szatana jako tego, który w całości i radykalnie zwraca się przeciwko Bogu, będącego miłością, może on być określony jako anty-osoba czyli czysta negacja. Ale czy Szatan naprawdę zwrócił się PRZECIW Bogu? Jeżeli przyjmujemy, że zbuntował się, bo pragnął zająć miejsce Boga i nie chciał Mu służyć, Szatan jest faktycznie wrogiem Boga. Takie poglądy są jednak niezgodne z Biblią, która ukazuje Szatana przede wszystkim jako wroga człowieka. Działalność Szatana nie jest zwrócona przeciw Bogu, ale przeciw człowiekowi. W ST Szatan pokazany jest jako ten, który przez cały czas służy Bogu, ale pełni w niebie funkcję oskarżyciela ludzkości (więcej na ten temat zob. w artykule: Szatan i demonologia).

Warto wrócić w tym miejscu do refleksji Papiniego związanej z miłością nieprzyjaciół. Skoro jako chrześcijanie jesteśmy wezwani, aby modlić się za naszych nieprzyjaciół, czy mamy prawo modlić się za Szatana, który jest naszym największym wrogiem? Czy miłość bliźniego dotyczy tylko ludzi? A może Szatana również można nazwać naszym bliźnim, gdyż jest tak jak my bytem stworzonym przez Boga i obdarzonym inteligencją? W "Kalendarzu Ekumenicznym 2001" ukazał się mój artykuł, zatytułowany właśnie "Szatan - nasz bliźni?", co było swoistą intelektualną prowokacją. Wiele osób zarzuciło mi wówczas balansowanie na krawędzi herezji, zwłaszcza, że w artykule wyraziłem opinię, że nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy wzorem św. Izaaka Syryjczyka modlili się za Szatana. Oczywiście od razu nasuwa się pytanie, po co modlić się za Szatana, skoro on jest złem i według katechizmu nigdy się nie nawróci, bo grzech bytu duchowego jest nieodwracalny i determinujący. Nie wiem, czy Szatan kiedykolwiek się nawróci, ale trudno mi podzielać pewność, że jest to absolutnie niemożliwe. Po prostu nie wiem. Myślę jednak, że mogę modlić się, aby został on zbawiony.

Według mnie, współczując Szatanowi i modląc się za niego, odnieślibyśmy nad Szatanem prawdziwe zwycięstwo moralne. Księga Mądrości mówi nam, że "przez zawiść Diabła śmierć weszła na świat" (Mdr 2, 24). Co było przedmiotem tej zawiści i zazdrości Szatana? Jak już pisałem w innych artykułach, Szatan był zazdrosny o miłość Boga do człowieka. Zachłannie i egoistycznie pragnął jej tylko dla siebie, ewentualnie dla innych istot zrodzonych że światła, nie chciał się nią natomiast dzielić z istotami "ulepionymi z błota".

Z tej egoistycznej, zazdrosnej i chorej "miłości" do Boga narodziła się jego nienawiść do człowieka. Czy odpłacić mu za to powinniśmy także naszą nienawiścią? Nic bardziej nie upokorzy go, niż nasza modlitwa za niego, bo to będzie świadczyło o naszej wyższości. Szatan uważał, że nie zasługujemy na Bożą miłość i jesteśmy godni pogardy. W ten sposób możemy mu pokazać, że się mylił. W jednym z wierszy Tadeusza Micińskiego upadły anioł wypowiada przejmujące słowa: "Jam otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą". Ten potężny duchowy byt może budzić litość w nas - istotach ulepionych z błota.
Właściwie powinniśmy współczuć Szatanowi, że poprzez swoją zazdrość o człowieka zerwał więź z Bogiem, którego miłości pragnął. Zgodnie z obietnicą św. Pawła kiedyś będziemy "sądzić aniołów". Czy dotyczy to również Szatana? A jeśli tak, czy stać nas, aby powiedzieć Szatanowi: "Pragnąłeś mnie zniszczyć, bo zazdrościłeś mi, że Bóg mnie kocha, ale ja ci przebaczam".""




pozdrawiam

awe

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Pt cze 11, 2004 8:11
Zobacz profil
Post 
Witam

Awe, dzieki za ten srtykul. Dosyc ciekawy, a co najwazniejsze przedstawiajacy odmienny punkt widzenia.
Pozwolcie jednak, ze ja bede sie twardo trzymal tego co jest napisane w KKK.
Katechizmu nie pisali ignoranci, ale wysokiej klasy specjalisci. Z pewnoscia brali pod uwage argumenty przytaczane w powyzszych artykulach. Jednak mimo to odrzucili mozliwosc nawrocenia szatana. Cos nimi musialo kierowac, ze podjeli taka , a nie inna decyzje.
Jakos bardziej im ufam :)

Co do modlitwy za szatana.
No dobra, kto chce niech sie modli, ja nie czuje takiej potrzeby ani tez nie widze u siebie takiej mozliwosci.
Mysle jednak, ze najpierw powinnismy sie nauczyc modlic za siebie nawzajem, najpierw powinnismy nauczyc sie przebaczac sobie samym.
Ludzie potrafia sie nienawidzic w sposob straszny i bezwzgledny. Zacznijmy moze od rzeczy mniejszych, nie siegajmy tam gdzie nie mamy szans dosiegnac.
Kiedy zaczniemy sie nawzajem milowac taka miloscia jakiej nas nauczal Jezus, wtedy dopiero bedziemy posiadali prawo moralne do tego by modlic sie za szatana, ktory jest "panem wszelkiego zla".

Jezeli nie nauczysz sie siedziec prawidlowo w siodle, nie probuj nawet galopu.......bo mozesz sobie zrobic wielka krzywde.

pozdrowka


Pt cze 11, 2004 9:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
Beli - wczoraj na powyższy temat rozmawialismy z księdzem( przy okazji grilowania więc to troche luźna rozmowa) ale powiedział , że miał na studiach podobny temat o idei apotakastazy - czyli powszechnego zbawienia. Jezeli więc szatan jest istotą - bo jest- to na końcu czasów wszystkie istoty bedą miały mozność uniżyc sie przed Bogiem - i jednocześnie dostąpić zbawienia. czy szatan to zrobi - nie wiadomo. Ale bedzie mieć taka mozliwość -jest w końcu upadłym Aniołem - Aniołem stojącym kiedys najbliżej Boga-
Wiedząc ,że Miłosierdzie Boże jest nieskończone to byc może tak bedzie. Bo przeciez na końcu czasu - szatana nie bedzie- więc to wszystko możliwe. To co boskie my po ludzku chcemy rozpatrywać a Bóg jest nieskończony -
Na końcu czasów zegnie się przed Bogiem wszelkie kolano istot niebieskich i ziemskich... nie napisane człowiek????

A modlić się ... no nie latwo przychodzi modlić się za nieprzyjaciół , oprawców, złych ....... a Jezus powiedział aby to czynić.


pozdrawiam awe

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Pt cze 11, 2004 10:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Na trzeciej stronie jest bardzo krótka wypowiedź „gościa” – zadał pytanie, co, by było gdyby nie było grzechu. Mam na uwadze „błogosławioną winę” i nie tylko. Patrząc z punktu widzenia pewnej możliwości, jaką jest „doskonalenie” koniecznością jest przeszkoda.
Podam taki może banalny przykład. Jeśli Bój jest Ojcem, który postawił nas kilka kroków od siebie wyciągnął swoje ręce i śmiejąc się prosi byśmy „przestrzeń” oddzielającą nas od Niego. Czy tak właśnie to nie wygląda? My na ziemi Ojciec w „niebie”.
No można jeszcze pofantazjować i dodać inny obrazek.

Ojciec widzi, że jesteśmy słabi, „kalecy”, nieudolni posyła starszego Syna, by pokazał nam, że to wszystko jest możliwe. A że nas ludzi jest niezliczona ilość, to Jezus „stał” się największym „kaleką” – by nas wszystkich //różnych ludzi- ze wszystkimi skłonnościami// przekonać, że ta droga do Ojca jest możliwa nawet dla tych, którzy są przez nas uznani za „nic nie wartych” – samo dno. //morderców, zwyrodnialców – wziął i ich grzech na siebie//
Czym zatem jest „przeszkoda” na drodze do Ojca? – zostawiam bez komentarza.

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt cze 11, 2004 11:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Belizariusz
Cyt.” Czy specjaliści nie brali pod uwagę dr Kościoła i św.?


. cyt. „Biblie należy właściwie interpretować. No cóż, jakoś bardziej Sie zgadzam z interpretacja uznana w KK, niźli jakąś teoria, która nawet i "święty" głosił (zaznaczam, ze nie znam tej teorii).
„Zgódź Sie jednak Larsie , ze niekiedy NADINTERPRETACJA PS, może być jeszcze bardziej szkodliwa.”


Popatrz Beli … czy Ty też nie interpretujesz słów Pisma Świętego? Skąd możesz wiedzieć, że one dokładnie mają takie a nie inne znaczenie?

Innym biblistom, świętym i dr Kościoła odbierasz to prawo, jednak swoje zdanie uważasz za „prawdziwe” :D :D :D
Proszę, powiedz mi, zatem jak odczytasz Psalm, w którym jest wyraźnie napisane, że ziemia stoi na palach albo to, że W pojęciu Hebrajczyków ziemia była płaską, czworokątną tarczą.?
I jeszcze jedna ważna rzecz, jak sądzisz czy dr Kościoła nie są Jego bogactwem? Przecież to oni właśnie //współcześnie nasz Papież// nauczają nas jak mamy żyć i korzystać z wszelkich bogactw, jakie znajdują się w Kościele. Kto kwestionuje KKK?
Co uważasz za nadinterpretacje? Czy masz na uwadze tezy założone, które maja na celu rozważnie naszego „pojmowania” dot. miłosierdzia Bożego? Jak zatem widzisz rozwijanie swojej wiary – staniem w miejscu ?nawet wtedy, kiedy nauka wykazuje, że poprzednie założenia były błędne a wynikały właśnie z „interpretacji” na poziomie nieznajomości współczesnych badań i odkryć?


Cyt,Dlaczego usilnie chcemy "uczlowieczac" szatana?

Co powiesz o nadziei Beli ? „nadzieja zawieść nie może” jak to rozumiesz? Naszą nadzieję buduje obraz Boga bez "braków" - Bóg jako Pełnia Miłości. Miłości do swoich wszystkich stworzeń.

Jest jeszcze czyściec. Jak sądzisz czy w tym szczególnym stanie nie może znaleźć się „stworzenie” Boże, którym też jest szatan?
do "oczyszczenia się z wszelkich brudów ciała i ducha" (por. 2 Kor 7, 1; por. 1 J 3, 3),
ponieważ spotkanie z Bogiem wymaga absolutnej czystości Kto w tym czyśćcu będzie „oskarżycielem i „czyścicielem”? a może Szatan jest urzędnikiem Boga, który gromadzi przeciwko człowiekowi materiał dowodowy. Szatan nie jest, więc wrogiem Boga, ale wrogiem człowieka. W Księdze Hioba (Hi 1-2)oskarżenie Szatana jest już oszczerstwem. Kwestionuje on bezinteresowność ludzkiej uczciwości i prawości. Szatan ukazany został tam jako jeden z synów Bożych (aniołów), który składa raport na temat postawy istot ludzkich zamieszkujących ziemię.


Dalej w apokalipsie jest napisane o tym, że
[Ap 13,7] Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi ii zwyciężyć ich”
z czyjej woli to się dzieje?
Bo śmierci Bóg nie uczynił , nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył, bowiem wszystko po to, aby było, Wszystko co Bóg stworzył było dobre, bardzo dobre.....
i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi..
Myślę, że by to wszystko można sobie było ułożyć konieczne jest zapoznawanie sie z literatura - poza KKK :)















_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt cze 11, 2004 12:10
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Popatrz Beli … czy Ty też nie interpretujesz słów Pisma Świętego? Skąd możesz wiedzieć, że one dokładnie mają takie a nie inne znaczenie?


Owszem, ja interpretuje te cytaty, ale jak mozna to dostrzec sa one bardzo jasne.....cytaty mowiace o tym, ze na "koncu swiata" bedzie podzial na tych co prawi i na tych co grzeszni.
Wydaje mi sie, ze wszelka inna interpretacja jest po prostu nadinterpretacja.
Jezeli znasz inna interpretacje...to prosze podaj mi ja

Cytuj:
Innym biblistom, świętym i dr Kościoła odbierasz to prawo, jednak swoje zdanie uważasz za „prawdziwe”


Lars....maly blad :D
Nie ja im odbieram to prawo, ale odbiera im to prawo Kosciol, poprzez swoj Katechizm.
Te inne teorie to tylko teorie, ktore nie zostaly potwierdzone powaga Kosciola i nie znajduja sie w Katechizmie
Tak wiec to nie JA, ale KRK :D



Cytuj:
Szatan nie jest, więc wrogiem Boga, ale wrogiem człowieka.


Bedac wrogiem czlowieka, automatycznie staje sie wrogiem Boga....ktory tak umilowal ludzi, ze swego Syna poslal na meczenska smierc, po to by ich zbawic.


Teraz mam pytanko do wszystkich:
Czy potraficie sie modlic za tych, ktorzy Wam robia krzywde, za tych co Was ponizaja?
Czy potraficie momentalnie i bezwzglednie wybaczyc swoim "oprawcom" ?

Odpowiedzcie sobie wszyscy na te dwa pytania.

Jezeli Wasza odpowiedz zabrzmi TAK....to zaraz zaczne monitowac o Wasza kanonizacje.

Jezeli jednak zabrzmi NIE. To uswiadomcie sobie, ze "krzywde" wyrzadzil Wam czlowiek.....ale zrobil to z podszeptu szatana. Skoro nie mozecie wybaczyc zwiedzionemu czlowiekowi, to w jaki sposob mozecie wybaczyc temu ktory go zwiodl?
Czy potraficie wszystkich ludzi obdarzyc bezgraniczna miloscia?
Jezeli NIE....to nie mozecie rowniez obdarzyc ta miloscia szatana, ktory jest "ojcem nieprawosci i klamstwa".

"Poteologizowac" to my sobie mozemy, ale jak to sie ma do rzeczywistosci?

Modlmy sie za naszych przyjaciol i wrogow. Modlitwa za szatana, w momencie gdy ma sie uraz w sercu dla czlowieka.......jest bezsensowna i niepotrzebna. Powiem wiecej.......to glupota.

Nasza malenka milosc nie znaczy nic wobec "oceanu" nienawisci jaki niesie z soba szatan. Zatoniemy w nim jak papierowa lodka.

pozdrowka


Pt cze 11, 2004 12:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 02, 2003 11:16
Posty: 381
Post 
A mi się wydaje , że ten cały Lars se w kulki leci :biggrin: Tylko nie wiem czy nabijanie się z poważnych w sumie spraw to rodzaj głupoty czy brak pomysłów na spędzenie wolnego czasu . Pozdrawiam

_________________
Każdy jest czarodziejem własnego życia !


Pt cze 11, 2004 13:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
Beli i Wizard post o szatanie modlitwie za niego to takie gdybanie tylko.
W sumie to i tak na 100% nikt nie wie jak to bedzie.
Beli a co do modlitwy za nieprzyjaciół i urazy noszonej w sercu to jest jasno powiedziane w Biblii. -- no i Beli ,możesz mnie kanonizować ,albo beatyfikowac ,eeee juz dziś na czacie możesz mnie ogłosiś Sługą Bozym. :-D

A gdy modlimy się o nawrócenie jakiegoś złego człowieka to to nie modlitwa o nawrócenie szatana????
Tak mi przyszło to na mysl.

pozdrowienia z bardzo deszczowego miasta. awe

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Pt cze 11, 2004 13:34
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
A gdy modlimy się o nawrócenie jakiegoś złego człowieka to to nie modlitwa o nawrócenie szatana??


Nie awe...to nie modlitwa za szatana....to modlitwa za czlowieka, aby nie ulegl szatanskim pokusom. Czyli o to by odrzucil od siebie szatana....a nie o to by go "pokochal".

O czym my tutaj gadamy?......O "czlowieczenstwie" sztana.
No ludzie...dajcie sobie spokoj.....przeciez tutaj wyraznie widac jego "reke".
"Taaaa frajerzy, modlcie sie za mnie....ja wam za to wsadze noz w plecy i pociagne za soba. Bo taka moja natura"
Do tego dochodzi jego wstretny "chichot" z bandy glupcow, ktorzy sa dla niego jak robaki, nie dorastaja mu do piet, a chca go nawracac. hihihihihi

:D:D:D:D:D

pozdrowka :D


Pt cze 11, 2004 13:46
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
awe napisał(a):
A gdy modlimy się o nawrócenie jakiegoś złego człowieka to to nie modlitwa o nawrócenie szatana????
Tak mi przyszło to na mysl.


Gdy modlę się o nawrócenie człowieka, to mam na myśli, by miał on siły nie poddawać się złemu duchowi, by miał łaskę spojrzeć na Boga...
Szatan daje człowiekowi pokusy ciągle, a nawrócenie grzesznika nie zależy od tego czy zły go puści czy nie, ale od siły wewnętrznej człowieka i łaski Pana Boga !!

Ja natomiast chyba kanonizowana nie będę :( Na pewno nie teraz, może za jakiś czas... ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Pt cze 11, 2004 13:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Beli cyt,"ze na "koncu swiata" bedzie podzial na tych co prawi i na tych co grzeszni."

. jasne będzie taki podział ale co będzie po nim? Tego już nie Wiesz :D
– to oczywiste, ale co będzie po tym podziale? Popatrz nawet szatan po swoim „grzechu” został strącony na ziemię a nie potępiony Być strąconym z nieba, tzn. utracić miejsce na wysokości. [

Ap 12.9] „I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, „

Beli – przecież te opisy i wizje Biblijne są ustawione” dla nas w czasie my nie pojmujemy świata duchowego, nie rozumiemy go, w końcu nie mamy do niego odniesień, poza oczywiście rozbudzaniem w sobie Ducha” który stopniowo będzie nas nauczał – w zależności od naszej „gotowości” przyjęcia prawdy.
. Wszystko o czym miał widzenie św. Jan jest metaforyczne – to obrazy, które mają otwierać naszą wrażliwość i kształtować wiarę. W Biblii jest również opis Edenu i Adam z Ewą – czy również uważasz, że oni żyli faktycznie? …. Tu mógłbym podać o wiele więcej takich postaci czy elementów z których zbudowane jest PŚ – Uczniowie do Jezusa Jego mówili, trudna jest ta mowa …. Kto ją zrozumie……
A Pan Jezus powiedział do Piotra „zejdź mi z oczu szatanie”, A Ty chcesz wszystko pojąć?
Myślę Beli, że tu można byłoby odpowiedzieć również nieco filozoficznie.
Mając na uwadze to, że Bóg jest Miłością – Jest miłosierny, jest Pełnią dobra, nie ma w Nim braków //zło postrzegane jest jako brak należnego dobra// - no i coś co ma braki nie może być dobre, jak „rzecz” niewybrakowana.
W teologii moralnej rozpowszechniła się taka zasada: „dobro z całej przyczyny, zło z jakiegokolwiek braku”. //oczywiście jest jeszcze dalsze rozważanie tej kwestii idące w zamierzeniach do wolności od wszelkiego braku//
Popatrzmy na to, jak to stwierdziłeś na „chłopski rozum” – nawet najmniejszy brak pomniejsza dobro właściwe danej rzeczy. Wybrakowany towar w sklepie przeceniają ze względu na jego „uszkodzenie”.
Czy Bóg jako autentycznie dobry może w naszym pojęciu być „wybrakowany”?
Znasz niewątpliwie sytuacje ludzkich przykładów przebaczenia tym, którzy okrutnymi zbrodniami dokonywali spustoszenia. Przecież takie wypadki się zdarzały, że ktoś zwykły człowiek przebaczył i jeszcze się modlił za swego „prześladowcę”.
U Eskimosów jest zwyczaj, że „karą” za zabicie jest przymusowa adopcja przez tych komu zamordowano członka rodziny.
Oczywiście, ze idealizowanie Boga może prowadzić na „manowce” bo nie należy zapominać, że każdy nadmiar od złego pochodzi. Mi nie chodzi w tym temacie o szatana … nawet w demonologii praktycznie nic się nowego nie wnosi… Myślę, że drążenie tego tematu i wszelkie rozważania uświadomią nam wszystkim, o Bogu, który kocha i wyprzedza nasze „potrzeby” – dając nam to wszystko co jest potrzebne do „wychowania” – do życia. Beli masz syna – czasami za coś co jest w Twoim mniemaniu złe w jego postępowaniu zatłuczesz go na śmierć? Prawda, że nie? A co dopiero Bóg ?

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt cze 11, 2004 14:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 162 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL