Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 0:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 samobójstwo - czy to nie ucieczka? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
po pierwsze - to tego, czy dasz czy nie radę spełnic nigdy sie nie wie wczesniej

Elka - inaczej powiem. Pomyśl, czy dasz radę. Pomyśl, czy chcesz dać radę. Mimo wszystko. Miej świadomość tego, ile chcesz dać z siebie. Wszystko to bardzo ładnie brzmi - tylko co to znaczy? Dla Ciebie, dla tej drugiej strony?
I napisałam - w moim odczuciu samemu nie dasz rady nigdy, z Bogiem możliwe jest bardzo wiele.

Cytuj:
jesli ktos obiecuje, dobrze byłoby ZAWSZE założyć, ze chce, niż że to jego chwilowy kaprys...

Jasne - ale chęć nie zwalnia z myślenia i odpowiedzialności.

Cytuj:
ona moze nawet chwilę zainteresowania przyjąć jako trwałą chęc pomocy... i nic na to nie można poradzić...

Nieprawda, że nic nie można poradzić. Nawet jeśli nie rozmawia się na ten temat, to druga strona jakos reaguje. Nie możesz poradzic nic na to, że ktoś czegoś oczekuje, ale możesz to dostrzec - i jeśli nie chcesz, nie możesz ich spełnić - lub uważasz, że nie byłoby to dobre - powiedzieć to od razu. Owszem - zranisz, zaboli. Ale im wcześniej to zrobisz, tym mniej. I tym mniejsze poczucie oszukania.
Cytuj:
w którymś momencie po prostu - pomagając i chcąc trwale pomagac - spotkamy sie z zarzutem, że robimy za mało, ze oszukujemy, że oszukiwaliśmy

OK - może tak być - i nie pozostaje nic innego jak zastanowić się, czy nasze postępowanie tak można było zinterpretować, jako "szerszą ofertę" i jasno powiedzieć, co chcemy i możemy dać.
I jeszcze nie poddać się najzupełniej ludzkiej urazie ("ja tyle robię, a ten ktoś tak mnie traktuje") i pozostać :) Bo w końcu chodzi o tego kogoś, czy o moje dobre samopoczucie jako osoby pomagającej?
Ale mam poczucie, że jest taki moment, w którym z pewnej tymczasowości przechodzi się w coś trwałego. Może wyjść od Ciebie - może od drugiej strony, z jej oczekiwań. Ale tak czy inaczej do Ciebie należy decyzja, co z tym zrobisz. Zawsze możesz się - wtedy jeszcze - wycofać.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sie 25, 2004 10:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytat:
ona moze nawet chwilę zainteresowania przyjąć jako trwałą chęc pomocy... i nic na to nie można poradzić...

Cytuj:
Nieprawda, że nic nie można poradzić.


nieprecyzyjnie sie wyraziłam - nic nie mozesz poradzić na to, jak twoje gesty zostaną przez drugą osobę odebrane

owszem, potem mozesz i powinnaś reagować - ale wtedy to już wiąże sie własnie, jak napisalas, z bólem i rozczarowaniem

bo najczęściej błędy w odczytywaniu tego, co druga strona chce oferować, bolą i rozczarowują - chyba ze przyjrzymy sie swoim oczekiwaniom wobec bliźniego...

ale znacząco odeszliśmy od samobójstwa...


Śr sie 25, 2004 10:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
[...] samobójstwo to ucieczka i tchórzostwo.
Uciekam przed światem, z którym nie umiem sobie poradzić i uciekam przed sobą (z którym też sobie nie potrafię poradzić). Boję się świata i siebie, nie umiem się odnaleźć - tracę sens, ochotę daleszej egzystencji i bach!
I to znów, jak większość wg mnie, wypływa z egoizmu człowieka. Zamiast powierzyć i oddać się w całości Bogu to człowieczek bierze sprawy w swoje ręce i proszę... lot z 10 piętra na beton


Więc wracając :)
Z ta ucieczką się zgadzam. Samobójstwo jest ucieczką od cierpienia. I brakiem nadziei. Co do tchórzostwa... To bardzo pejoratywne słowo. Każdy ma inne życie. I nie wiesz, czy z inną przeszłością byś sobie poradził, potrafił żyć, potrafił/chciał zaufać Bogu.
Bo w tym jest największy problem, Spoonman. W braku tego zaufania. Można wierzyć w Boga i kompletnie Mu nie ufać. A z zaufania rodzi się nadzieja. I jeśli masz go choć odrobinę - chyba wystarczy, by żyć. Jeśli nie - stajesz przed ścianą. I co ma zrobić, jeśli nie "wziąć sprawę w swoje ręce"?
Widzisz - ja wiem, doświadczyłam, że wystarczy zawołać. Tylko nie można oczekiwać, że ogień spadnie z nieba i przewróci świat do góry nogami od zaraz...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr sie 25, 2004 11:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
"I nie wiesz, czy z inną przeszłością byś sobie poradził, potrafił żyć, potrafił/chciał zaufać Bogu."

Nie wiem :) Wiem natomiast co bym zrobił z tą wiedzą co mam teraz :)

Ja też tego doświadczyłem i wiem że Bóg działa w skrytości :) przez zdarzenia, innych ludzi :)

pzdr :)

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Śr sie 25, 2004 11:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
Bóg dzieła zawsze z 5 minutowym opóżnieniem, ale zawsze zdąży na czas...
doświadczyłam tego i nadal doświadczam ....

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Śr sie 25, 2004 11:54
Zobacz profil
Post 
Czy samobójstwo jest ucieczką? A może jedynym rozsądnym wyjściem(poczytajcie Hegezjasza).Rani ono bliskie osoby? Może, ale to właśnie bliske osoby są częstą przyczyną samobójstw. Tchórzostwo/ Wolne żarty! Wielu ludzi mówi ,,mam dość życia"i nic. A samobójcy przynajmniej są konsekwentni i na słowach nie poprzestają. Aby mieć odwagę żyć trzeba najpierw mieć na to ochotę. Zaś dewotom okrzykującym samobójców grzesznikami odpowiem: cóż chęś życia to łaska z niema... Dana najwyrażniej nie wszystkim


Cz paź 28, 2004 16:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53
Posty: 115
Post 
to nie kwestia odwagi czy braku odwagi, ale desperacji

jakim prawem czlowiek zyjac wsrod bliskich dochodzi do krawedzi, to juz pytanie skierowane do tych "bliskich", ktorzy do konca udaja, ze nic nie widza i bagatelizuja, albo wrecz swoim "wez sie w garsc" sami popychaja ku nieszczesciu

to jest choroba i ma swoje objawy, ktore mozna zauwazyc

latwiej poznac depresje niz poczatki kataru, przewaznie

co zrobic? glupie pytanie, macie internet? czy nie? to nie jest wiedza tajemna, ani zaawansowana medycyna tym bardziej

_________________
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.apocalypsecartoons.com/fathe ... 1/ft1.html


Cz lis 11, 2004 2:19
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
latwiej poznac depresje niz poczatki kataru, przewaznie

co zrobic? glupie pytanie, macie internet? czy nie? to nie jest wiedza tajemna, ani zaawansowana medycyna tym bardziej


Ło Matko!!!!!
Internetowi fachowcy w dziedzinie psychiatrii!!!!!!!

Chron nas Panie Boze, przed takimi szamanami wspolczesnosci!!!!!

Byle kto przeczyta dwie stronki w necie i juz kreuje sie na "doktora nauk wszelakich".

...To zenujaco smieszne


Cz lis 11, 2004 10:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
zgadza sie, nie mozna leczyc depresji na podstawie tego co sie wyczyta w necie, czy w kolorowych gazetach co maja odpowiedz na kazde pytanie. to nie tak. zauwazyc objawy mozna, tylko z leczeniem to moze lepiej udac sie do specjalistow ktorzy na zglebianie wiedzy tajemnej z tej dziedziny poswiecili kilka lat studiow i praktyki ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pn lis 15, 2004 19:58
Zobacz profil
Post 
to ja bym chciala cos napisac...tydzien temu chcialam popelnic samobojstwo...to byla spontaniczna decyzja jesli mozna ja tak nazwac,pobieglam nad rzeke pomyslalam ze jezeli sie nie utopie to zamarzne czy jeszcze cos...runelo mi zycie...stracilam meza i dziecko...nadal nie widze sensu zycia...cierpie...nikt nie ma prawa oceniac tych co popelniaja samobojstwo...tylko Bog...ja tego nie zrobilam...udalo mi sie otrzasnac...cierpie...ale nie zrobie tego ...bede zyla by o nich pamietac


Wt lis 23, 2004 16:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Tears... Nikt nie ma prawa oceniać. Nikt nie ma prawa potępiać.

Zawalił Ci się świat. Wszystko będzie inaczej. Prawda.
Ale Ty jesteś nadal Ty. I Twoje życie może mieć sens. Piękny sens.
Wiem - tego nie widać, nie teraz...

Nie zamykaj się. Nie bądź sama. Milcz jak chcesz milczeć, płacz jak chcesz płakać, krzycz gdy Ci potrzeba krzyku. Dzwoń, rozmawiaj, pisz... Nie wahaj się domagać pomocy. Od tego są ludzie, by pomagać. Od tego są...

Usłyszałam kiedyś piękne zdanie... "Uczucia są jak świece - pomagają żyć jeśli sie spalają." Ale nie mogą się spalać schowane... Żadna świeca zamknięta w pudełku się nie spali...

Mogę tylko o Tobie pamiętać w modlitwie. Będę pamiętać.
Z Bogiem...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lis 23, 2004 16:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 29, 2004 18:36
Posty: 3
Post chce sie zabic...
tak... właśnie... mam problem... bo z niczym już sobie nie radze... Kilka razy juz probowalam podciać sobie żyły... przedwczoraj podcięłam... ale kolega wszedl do pokoju i nie pozwolil mi zasnąc...

_________________
aska_k


Wt lis 30, 2004 11:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Asia - poszukaj ludzi, którzy Ci pomogą, poszukaj Boga... Ludzie są...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lis 30, 2004 12:37
Zobacz profil
Post 
a ja cały czas staram sie zaufac Bogu,zaufac,ze Jego decyzje i plany dotyczace nas sa sluszne...nie zawsze mi sie to udaje,ale staram sie...juz nie chce popelniac samobojstwa,nie nie pomogl mi zaden czlowiek bo nie rozmawiam z nikim,nie widuje sie z nikim,pomagam sobie sama pomaga mi Bog,czasami zdaza mi sie zwatpic,bo skoro nas kocha to dlaczego nas tak doswiadcza? ale caly czas staram sie wiezyc...


Wt lis 30, 2004 15:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Tears - Bóg jest najpewniejszą drogą, jedyna pewną... Ale czasem też działa przez ludzi...
A dlaczego...?
A skoro wszystko lepiej wiesz
Bo patrzysz na nas z lotu ptaka
To powiedz czemu tak mi jest,
Że czasem tylko siąść i płakać.
Ja się nie skarżę na swój los
Potulna jestem jak baranek
I tylko mam nadzieję, że... ż
że chyba wiesz, co robisz, Panie.

Znasz?
Może po prostu trzeba zaufać, że to ma sens - i poczekać na odpowiedź... Bo będzie - kiedyś...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt lis 30, 2004 16:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL