samobójstwo - czy to nie ucieczka?
Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: po pierwsze - to tego, czy dasz czy nie radę spełnic nigdy sie nie wie wczesniej Elka - inaczej powiem. Pomyśl, czy dasz radę. Pomyśl, czy chcesz dać radę. Mimo wszystko. Miej świadomość tego, ile chcesz dać z siebie. Wszystko to bardzo ładnie brzmi - tylko co to znaczy? Dla Ciebie, dla tej drugiej strony? I napisałam - w moim odczuciu samemu nie dasz rady nigdy, z Bogiem możliwe jest bardzo wiele. Cytuj: jesli ktos obiecuje, dobrze byłoby ZAWSZE założyć, ze chce, niż że to jego chwilowy kaprys... Jasne - ale chęć nie zwalnia z myślenia i odpowiedzialności. Cytuj: ona moze nawet chwilę zainteresowania przyjąć jako trwałą chęc pomocy... i nic na to nie można poradzić... Nieprawda, że nic nie można poradzić. Nawet jeśli nie rozmawia się na ten temat, to druga strona jakos reaguje. Nie możesz poradzic nic na to, że ktoś czegoś oczekuje, ale możesz to dostrzec - i jeśli nie chcesz, nie możesz ich spełnić - lub uważasz, że nie byłoby to dobre - powiedzieć to od razu. Owszem - zranisz, zaboli. Ale im wcześniej to zrobisz, tym mniej. I tym mniejsze poczucie oszukania. Cytuj: w którymś momencie po prostu - pomagając i chcąc trwale pomagac - spotkamy sie z zarzutem, że robimy za mało, ze oszukujemy, że oszukiwaliśmy
OK - może tak być - i nie pozostaje nic innego jak zastanowić się, czy nasze postępowanie tak można było zinterpretować, jako "szerszą ofertę" i jasno powiedzieć, co chcemy i możemy dać.
I jeszcze nie poddać się najzupełniej ludzkiej urazie ("ja tyle robię, a ten ktoś tak mnie traktuje") i pozostać  Bo w końcu chodzi o tego kogoś, czy o moje dobre samopoczucie jako osoby pomagającej?
Ale mam poczucie, że jest taki moment, w którym z pewnej tymczasowości przechodzi się w coś trwałego. Może wyjść od Ciebie - może od drugiej strony, z jej oczekiwań. Ale tak czy inaczej do Ciebie należy decyzja, co z tym zrobisz. Zawsze możesz się - wtedy jeszcze - wycofać.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 25, 2004 10:06 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytat:
ona moze nawet chwilę zainteresowania przyjąć jako trwałą chęc pomocy... i nic na to nie można poradzić...
Cytuj: Nieprawda, że nic nie można poradzić.
nieprecyzyjnie sie wyraziłam - nic nie mozesz poradzić na to, jak twoje gesty zostaną przez drugą osobę odebrane
owszem, potem mozesz i powinnaś reagować - ale wtedy to już wiąże sie własnie, jak napisalas, z bólem i rozczarowaniem
bo najczęściej błędy w odczytywaniu tego, co druga strona chce oferować, bolą i rozczarowują - chyba ze przyjrzymy sie swoim oczekiwaniom wobec bliźniego...
ale znacząco odeszliśmy od samobójstwa...
|
Śr sie 25, 2004 10:25 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: [...] samobójstwo to ucieczka i tchórzostwo. Uciekam przed światem, z którym nie umiem sobie poradzić i uciekam przed sobą (z którym też sobie nie potrafię poradzić). Boję się świata i siebie, nie umiem się odnaleźć - tracę sens, ochotę daleszej egzystencji i bach! I to znów, jak większość wg mnie, wypływa z egoizmu człowieka. Zamiast powierzyć i oddać się w całości Bogu to człowieczek bierze sprawy w swoje ręce i proszę... lot z 10 piętra na beton
Więc wracając
Z ta ucieczką się zgadzam. Samobójstwo jest ucieczką od cierpienia. I brakiem nadziei. Co do tchórzostwa... To bardzo pejoratywne słowo. Każdy ma inne życie. I nie wiesz, czy z inną przeszłością byś sobie poradził, potrafił żyć, potrafił/chciał zaufać Bogu.
Bo w tym jest największy problem, Spoonman. W braku tego zaufania. Można wierzyć w Boga i kompletnie Mu nie ufać. A z zaufania rodzi się nadzieja. I jeśli masz go choć odrobinę - chyba wystarczy, by żyć. Jeśli nie - stajesz przed ścianą. I co ma zrobić, jeśli nie "wziąć sprawę w swoje ręce"?
Widzisz - ja wiem, doświadczyłam, że wystarczy zawołać. Tylko nie można oczekiwać, że ogień spadnie z nieba i przewróci świat do góry nogami od zaraz...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sie 25, 2004 11:11 |
|
|
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
"I nie wiesz, czy z inną przeszłością byś sobie poradził, potrafił żyć, potrafił/chciał zaufać Bogu."
Nie wiem  Wiem natomiast co bym zrobił z tą wiedzą co mam teraz
Ja też tego doświadczyłem i wiem że Bóg działa w skrytości  przez zdarzenia, innych ludzi
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr sie 25, 2004 11:31 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Bóg dzieła zawsze z 5 minutowym opóżnieniem, ale zawsze zdąży na czas...
doświadczyłam tego i nadal doświadczam ....
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Śr sie 25, 2004 11:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czy samobójstwo jest ucieczką? A może jedynym rozsądnym wyjściem(poczytajcie Hegezjasza).Rani ono bliskie osoby? Może, ale to właśnie bliske osoby są częstą przyczyną samobójstw. Tchórzostwo/ Wolne żarty! Wielu ludzi mówi ,,mam dość życia"i nic. A samobójcy przynajmniej są konsekwentni i na słowach nie poprzestają. Aby mieć odwagę żyć trzeba najpierw mieć na to ochotę. Zaś dewotom okrzykującym samobójców grzesznikami odpowiem: cóż chęś życia to łaska z niema... Dana najwyrażniej nie wszystkim
|
Cz paź 28, 2004 16:30 |
|
 |
polkow
Dołączył(a): Cz lis 11, 2004 0:53 Posty: 115
|
to nie kwestia odwagi czy braku odwagi, ale desperacji
jakim prawem czlowiek zyjac wsrod bliskich dochodzi do krawedzi, to juz pytanie skierowane do tych "bliskich", ktorzy do konca udaja, ze nic nie widza i bagatelizuja, albo wrecz swoim "wez sie w garsc" sami popychaja ku nieszczesciu
to jest choroba i ma swoje objawy, ktore mozna zauwazyc
latwiej poznac depresje niz poczatki kataru, przewaznie
co zrobic? glupie pytanie, macie internet? czy nie? to nie jest wiedza tajemna, ani zaawansowana medycyna tym bardziej
_________________ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.apocalypsecartoons.com/fathe ... 1/ft1.html
|
Cz lis 11, 2004 2:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: latwiej poznac depresje niz poczatki kataru, przewaznie
co zrobic? glupie pytanie, macie internet? czy nie? to nie jest wiedza tajemna, ani zaawansowana medycyna tym bardziej
Ło Matko!!!!!
Internetowi fachowcy w dziedzinie psychiatrii!!!!!!!
Chron nas Panie Boze, przed takimi szamanami wspolczesnosci!!!!!
Byle kto przeczyta dwie stronki w necie i juz kreuje sie na "doktora nauk wszelakich".
...To zenujaco smieszne
|
Cz lis 11, 2004 10:52 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
zgadza sie, nie mozna leczyc depresji na podstawie tego co sie wyczyta w necie, czy w kolorowych gazetach co maja odpowiedz na kazde pytanie. to nie tak. zauwazyc objawy mozna, tylko z leczeniem to moze lepiej udac sie do specjalistow ktorzy na zglebianie wiedzy tajemnej z tej dziedziny poswiecili kilka lat studiow i praktyki 
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pn lis 15, 2004 19:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
to ja bym chciala cos napisac...tydzien temu chcialam popelnic samobojstwo...to byla spontaniczna decyzja jesli mozna ja tak nazwac,pobieglam nad rzeke pomyslalam ze jezeli sie nie utopie to zamarzne czy jeszcze cos...runelo mi zycie...stracilam meza i dziecko...nadal nie widze sensu zycia...cierpie...nikt nie ma prawa oceniac tych co popelniaja samobojstwo...tylko Bog...ja tego nie zrobilam...udalo mi sie otrzasnac...cierpie...ale nie zrobie tego ...bede zyla by o nich pamietac
|
Wt lis 23, 2004 16:15 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Tears... Nikt nie ma prawa oceniać. Nikt nie ma prawa potępiać.
Zawalił Ci się świat. Wszystko będzie inaczej. Prawda.
Ale Ty jesteś nadal Ty. I Twoje życie może mieć sens. Piękny sens.
Wiem - tego nie widać, nie teraz...
Nie zamykaj się. Nie bądź sama. Milcz jak chcesz milczeć, płacz jak chcesz płakać, krzycz gdy Ci potrzeba krzyku. Dzwoń, rozmawiaj, pisz... Nie wahaj się domagać pomocy. Od tego są ludzie, by pomagać. Od tego są...
Usłyszałam kiedyś piękne zdanie... "Uczucia są jak świece - pomagają żyć jeśli sie spalają." Ale nie mogą się spalać schowane... Żadna świeca zamknięta w pudełku się nie spali...
Mogę tylko o Tobie pamiętać w modlitwie. Będę pamiętać.
Z Bogiem...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt lis 23, 2004 16:27 |
|
 |
aska_k
Dołączył(a): Pn lis 29, 2004 18:36 Posty: 3
|
 chce sie zabic...
tak... właśnie... mam problem... bo z niczym już sobie nie radze... Kilka razy juz probowalam podciać sobie żyły... przedwczoraj podcięłam... ale kolega wszedl do pokoju i nie pozwolil mi zasnąc...
_________________ aska_k
|
Wt lis 30, 2004 11:35 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Asia - poszukaj ludzi, którzy Ci pomogą, poszukaj Boga... Ludzie są...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt lis 30, 2004 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a ja cały czas staram sie zaufac Bogu,zaufac,ze Jego decyzje i plany dotyczace nas sa sluszne...nie zawsze mi sie to udaje,ale staram sie...juz nie chce popelniac samobojstwa,nie nie pomogl mi zaden czlowiek bo nie rozmawiam z nikim,nie widuje sie z nikim,pomagam sobie sama pomaga mi Bog,czasami zdaza mi sie zwatpic,bo skoro nas kocha to dlaczego nas tak doswiadcza? ale caly czas staram sie wiezyc...
|
Wt lis 30, 2004 15:56 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Tears - Bóg jest najpewniejszą drogą, jedyna pewną... Ale czasem też działa przez ludzi...
A dlaczego...?
A skoro wszystko lepiej wiesz Bo patrzysz na nas z lotu ptaka To powiedz czemu tak mi jest, Że czasem tylko siąść i płakać. Ja się nie skarżę na swój los Potulna jestem jak baranek I tylko mam nadzieję, że... ż że chyba wiesz, co robisz, Panie.
Znasz?
Może po prostu trzeba zaufać, że to ma sens - i poczekać na odpowiedź... Bo będzie - kiedyś...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt lis 30, 2004 16:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|