WALENTYNKI- dzień Miłości czy złudny teatr gestów
Autor |
Wiadomość |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
hmmm, Walentynki nie maja duzo wspolnego z malzenstwem  raczej z wolną miloscią mi sie kojarzą 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N lut 13, 2005 10:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zdroworosądkowe podejście do spraw związanych z małżeństwem to przede wszyskim
1. stopniowe poznawanie się i budowanie przede wszyskim silnej więzi pomiędzy młodymi w okresie przednarzeczeńskim (zupełnie bez seksu) i narzeczeńskim (ewentualny i to bardzo sporadyczny seks).
Nierozerwalność małżeńska - należałoby zatem nauczyć się odmawiać sobie niejednokrotnie wielu przyjemności - dla dobra wspólnego już w okresie narzeczeństwa.
2. ślubowanie małżeńskie ze świadomością - które robi się raz na całe życie - dla jednego Partera/ki i dla dobra dzieci.
3. Odpowiedzialne życie i współżycie mimo trudności w zyciu.
Propagowanie wychowania dzieci w duchu odpowiedzialności.
|
N lut 13, 2005 10:41 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To ja wolę nie podchodzić "zdroworozsądkowo"  Zwłaszcza do seksu w okresie narzeczeństwa
Ale nijak się to ma do Walentynek 
|
N lut 13, 2005 10:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ddv, i jak teraz Twoim zdaniem to zdroworzsądkowe podejście do małżenstwa i rodziny wkręcić w noc świetojańską, tak by raz na zawsze wykrzewić komercyjne walentynki?
|
N lut 13, 2005 10:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O mnie za mnie - mogą istnieć równolegle do siebie.
A nawet wskazane byłoby, gdyby te dwa święta funkcjonowały obok siebie.
Możnaby bowiem przyrównać czysto chrześcijański i "skomercjalizowany" model "święta" ...
|
N lut 13, 2005 10:57 |
|
|
|
 |
monisia_gd
Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17 Posty: 407
|
Walentynki - dzień jak codzień.
Chociaż w ten dzień powinniśmy szczególnie pomodlić się za chorych na epilepsję oraz chorych psychicznie. Bo właśnie takich św. Walenty był właściwym patronem.
Pozdrawiam
_________________ Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.
|
N lut 13, 2005 11:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmm, nie rozumiem, czy uważasz, że zabawy w noc świetojańską są chrześcijańskie??
|
N lut 13, 2005 11:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmm
Moze najpierw uscislilibysmy czym sa owe "Walentynki" i jak do nich doszło?
Walentynkowy zwyczaj znany jest w Europie już od co najmniej 500 lat. Św. Walenty do niedawna jeszcze był czczony jako patron chorych na choroby umysłowe, nerwowe i epilepsje. Szybko jednak uznano, że skoro Św. Walenty patronuje osobom z zaburzeniami mózgu, więc tym bardziej pasuje do zakochanych.
Z materiałów źródłowych wynika, że za czasów cesarza Klaudiusza II (268-270) żył biskup Walenty, który słynął z niesienia pociechy męczennikom prowadzonym na śmierć. Biskup ten został stracony w dniu 14 lutego 269 r. podczas prześladowań chrześcijan w Rzymie.
Niekiedy wymienia się również innego kapłana Walentego, który w III w. był biskupem Terni i oddał życie za wiarę. Obaj ci biskupi zostali uznani przez Kościół za świętych.
Według niektórych historyków zwyczaj ten wywodzi się z czasów rzymskich, przedchrześcijańskich i związany był ze świętem Junony. Wówczas to, w dniu 14 lutego, zakochani, głównie młodzi, wypisywali imiona swych dziewcząt i kobiet.
Najbardziej jednak romantyczną wersją jest legenda o żyjącym w III wieku Walentyniuszu, który był wyznawcą zakazanej wówczas w Rzymie religii Chrystusowej. Ów młodzian przejawiał dużą aktywność konspiracyjną w propagowaniu nowej religii. Los chciał, że zakochał się w niewidomej córce znanego wielmoży. Wzajemna miłość musiała być tak silna, że pod jej wpływem dziewczyna odzyskała wzrok. Walentyniusza jednak wtrącono do więzienia, a ponieważ nie chciał wyrzec się Jezusa Chrystusa, zgodnie z ówczesnym prawem, został skazany na śmierć. Zginął w dniu 14 lutego. Za swoją niezłomną wiarę został przez Kościół zaliczony w poczet świętych, a dzień 14 lutego tradycja uczyniła Dniem Zakochanych. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że odnośnie święta zakochanych Stolica Apostolska nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska, pozostawiając kultywowanie tej tradycji jako osobistą sprawę wiernych.
Zdaniem przyrodników brytyjskich obchodzenie dnia 14 lutego jako dnia zakochanych jest całkowicie zgodne z cyklami przyrody, gdyż począwszy od tego dnia, ptaki w tej szerokości geograficznej zaczynają łączyć się w pary.
Święto patronalne Św. Walentego jest okazją do podziękowania Bogu za miłość, którą nas obdarza, za tych, którzy nas kochają i których my darzymy silnym uczuciem. Jest też okazją, aby prosić Stwórcę, za pośrednictwem Św. Walentego, o pomoc w wyborze partnera życiowego. Pamiętajmy również, że do Św. Walentego można zwracać się o pomoc i wstawiennictwo w przypadku wszystkich chorób o podłożu psychicznym, w tym także epilepsji.
Więcej :
http://wiara.pl/tematcaly.php?curr_hit= ... 1045150502
Nie widze więc jakiegoś szczególnego powodu do tego by to świeto potepiac w czambuł.....lub tez nazywac "swietem wolnej milości".
Zreszta każdy niech sobie widzi co chce.......w końcu przymusu do obchodów NIE MA.
Tylko proszę ...nie przesadzajcie z ta krytyka, bo to infantylne.
pozdrówka
|
N lut 13, 2005 12:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wanda to ja napisał(a): Hmmm, nie rozumiem, czy uważasz, że zabawy w noc świetojańską są chrześcijańskie??
Wando !
Kościół Katolicki nie raz adaptował miejscowe zwyczaje nadając im czysto religijny, chrześcijański charakter - i nie ma w tym nic złego jeżeli tylko dane święto jest rzeczywiście wyrazem uczuć chrześcijańskich.
W ostatnich czasach widać jednak i odwrotną tendencję - do "komercjalizacji" czysto chrześcijańskich świąt i świętych.
Sądzę, że należałoby dążyć do przywrócenia właściwych proporcji ...
Jak słusznie zauważył i wytłumaczył sprawę Belizariusz - Walentynki są i były chrzescijańskim świętem.
Zgodnie z tym, co powiedziałem - to święto nie robi na mnie większego wrażenia - ani w jedną, ani w drugą stronę.
Wydaje mi się jednak, że "przy okazji" swiętowania nieco "skomercjalizowanego" zwyczaju, przybyłego do nas z krajów anglosaskich - możnaby powrócić do czysto słowiańskich obyczajów jako do święta o charakterze - nazwijmy to - "ludowo - religijnym" i rozpocząć propagowanie zupełnie odmiennego sposobu świętowania i krzewienia wartości typowo chrześcijańskich.
Zatem - równolegle do siebie dwa podobne święta - lecz obchodzone nieco inaczej ...
Nie widzę przeszkód do tego, by obydwa te święta funkcjonowały równolegle do siebie
Pozdrawiam 
|
N lut 13, 2005 12:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ddv, jak więc Twoim zdaniem powinno się obchodzić świeto Jana? Tak jak dawniej z puszczaniem wianków na wode, czy może jakoś inaczej? Widzisz, teraz juz nawet na weselach sa problemy z łapaniem welonu, bo panny się odsuwają i czasem powstaje paradoksalna sytuacja, w której pani młoda rzuca po 3 razy, a welon i tak ląduje na podłodze. Coś mi się zdaje, że z Nocą świetojańską jest podobnie - zwyczaj zanika, bo nikt nie chce się zbyt szybko pobierać.
|
N lut 13, 2005 12:52 |
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
elka napisał(a): osobiscie jesli idzie o okazywanie sobie publiczne uczuc.... lubie sie do męża przytulic na ulicy, lubie go cmoknąc w sklepie... to źle?
Czy zatem pochwalasz również publiczne wylizywanie się nawzajem ?
Lubisz sobie popatrzeć na takich delikwentów na ulicy ?
Bo nie podejrzewam, że tak robisz....
Jest różnica w przytuleniu sie, cmoknieciu, a demonstracyjnym klejeniu sie i wysysaniu wzajemnych enzymów...
To jest po prostu OBRZYDLIWE i o to mi chodzi w krytyce tego ,niechby i nawet sięgającemu 500 lat wstecz, świeta...
Jasne, że takie obrazki widać każdego dnia, ale 14 lutego osiągają swoje apogeum....
Ja dla żarliwych obrońców wzajemnego wylizywania ulicznego proponuje ustanowienie innego dnia - ŚWIATOWEGO DNIA EKSHIBICJONISTY - data do wyboru...
_________________ Bo ja kocham koty
|
N lut 13, 2005 12:53 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mozna tez ustanowic
"Światowy Dzień Paranoicznej ZAWIŚCI"
|
N lut 13, 2005 12:58 |
|
 |
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Belizariusz wspomnial o biskupie z Terni.Dodam,ze znalazlem podobna historie.
Zrodla historyczne wymieniaja dwoch biskupow o tym imieniu-pierwszy byl biskupem Rzymu,drugi natomiast wlasnie Terni.Obydwaj zyli w III w.n.e. Niewykluczone,ze chodzi o tego samego czlowieka.Legendy mowia,ze sw.Walenty opiekowal sie ubogimi i pokrzywdzonymi przez los.Byl tez obdarzony cudowna moca uzdrawiania chorych.Wedlug innych podan,udzielal potajemnie slubow zakochanym.Bylo to wbrew woli cesarza i za to zostal skazany na smierc.Gdy oczekiwal w celi na egzekucje,odwiedzila go corka straznika wieziennego.Zakochal sie w dziewczynie i przed wykonaniem wyroku,w dniu 14 lutego,przekazal jej kartke z wyznaniem milosci podpisana-Twoj Walenty.
W Polsce Swieto Zakochanych przypada w Noc Swietojanska zwana inaczej Sobotka.Przypada ono w czerwcu,w czasie przesilenia letniego.
Nasi przodkowie juz przed wiekami wierzyli,ze ta noc sprzyja milosci.
Kobiety odprawialy milosne rytualy,aby zdobyc serce wybranka.Tej nocy ogien i woda mialy ponoc wyjatkowa moc,dlatego tanczono przy ogniskach a dziewice puszczaly na wode wianki,wlasnorecznie plecione.
W niektorych rejonach Polski te obrzedy przetrwaly do dzis.
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
N lut 13, 2005 13:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wanda to ja napisał(a): Ddv, jak więc Twoim zdaniem powinno się obchodzić świeto Jana? Tak jak dawniej z puszczaniem wianków na wode, czy może jakoś inaczej? Widzisz, teraz juz nawet na weselach sa problemy z łapaniem welonu, bo panny się odsuwają i czasem powstaje paradoksalna sytuacja, w której pani młoda rzuca po 3 razy, a welon i tak ląduje na podłodze. Coś mi się zdaje, że z Nocą świetojańską jest podobnie - zwyczaj zanika, bo nikt nie chce się zbyt szybko pobierać.
Z uszanowaniem tradycji i i ducha prawa kościelnego, Wando ...
|
N lut 13, 2005 14:21 |
|
 |
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
A ja od kilku lat daję coś miłego rodzince tego dnia
Uczucie okazujemy sobie niezależnie od daty a przecież zaszaleć można.
A ślimaki mi nie przeszkadzają 
_________________
|
N lut 13, 2005 17:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|