Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 23, 2025 13:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Ginę.... :( 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
no tak to dosc trudne, kiedy ludzie ktorych kochamy kloca sie i... my przez to cierpimy. wiesz moze to byloby jakies rozwiazanie, nie koniecznie rozwod. ale separacja... oddzielne mieszkanie wtedy moze bylaby szansa na pogodzenie. najgorzej cierpia w przypadku rozwodu rodzicow dzieci. ale oni sie raczej w takich sytuacjach tlumacza, ze sie rozchodza dla dobra dzieci... ale czy rzeczywiscie tak mysla?

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


N mar 27, 2005 23:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
separacja... ja już tego nawet nie zniosę...
wogóle już mam dość... zreszta co się stanie z moim ojcem jeśli się rozejdą ... on nie ma prawy :cry:
boję się strasznie...
poza tym trzeba już by było iść spać,... jak ja nie lubię nocy :cry:


Pn mar 28, 2005 0:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
no fakt... czas spac... ale w nocy bardziej odczuwa sie samotnosc i pustke...
nie weim czy moge cos poradzic na stosyuunki panujace w twojej rodzinie, a szczegolnie na relacje miedzy rodzicami... powiem ci tylko tyle, ze wierze ze jest ciezko wytrzymac w takim domu, gdzie nikt z nikim normalnie nie rozmawia tylko wszyscy sie stale kloca...
wspolczucie :przytul:

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pn mar 28, 2005 0:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 30, 2005 23:12
Posty: 17
Post 
teraz się kłócą..jak nie będą mieszkali razem to będziesz miała teoretycznie spokój.. ale tylko teoretycznie.. mam nadzieję, że jednak się nie rozwiodą.. ten temat jest dla mnie bardzo bolesny..ech..


Pn mar 28, 2005 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Membaris napisał(a):
Szukam pomocy... i to już rozpaczliwe poszukiwanie...
Bo naprawdę nie chcę już tak żyć...
Ale pomóżcie, co mam zrobić na początek :?: Jak prawie nic nie można zrobić :cry:

Membaris, to juz jest Twoje wolanie do Boga, Twoja modlitwa, ktora On slyszy i nie zostawi Cie sama. Do tych wszystkich rad, ktorych Ci tu udzielono, ja tylko moge dodac zapewnienie, ze bede sie za Ciebie modlic. I pamietaj o slowach Jezusa: "Odwagi!, Ja jestem, nie bojcie sie!" Pozdrawiam serdecznie.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pn mar 28, 2005 15:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
tak to byłby tylko teoretyczny spokój...
Ale nie chcę go... już wolę żeby byli razem... ;/
Dziękuję wszystkim za modlitwę...
Pędziwiatr... Twoje słowa są bardzo pokrzepiające i rzeczywiście dodające odwagi... dzięki


Pn mar 28, 2005 17:30
Zobacz profil
Post 
Membaris :)
Teraz dopiero spotrzegłem ten temat i Twój problem.
Ja również niegdyś przeszedłem przez coś podobnego - zajmowałem się radiestezją i bioenergoterapią ...
Z "bioenergoterapią" pożegnałem się dość szybko (tzn w momencie, gdy spostrzegłem się, że coraz częściej moje działanie szybko przestaje pomagać, a choroby - nie dosyć, że powracają do chorego (z jeszcze większą siłą) to na dodatek jak gdyby "przechodziły" na mnie.
Gorzej z radiestezją - z to trwało o wiele dłużej - i o wiele trudniej z tym było zerwać .. :-(
Pół biedy z tą wykorzystywaną dla wyszukiwania żył wodnych (a i tak niełątwo było się pozbyć chęci sprawdzenia "bytności" szkodliwych żył wodnych dla organizmu) - gorzej z chęcią "powróżenia" sobie w trudnej sytuacji ...
A "trudne sytuacje" narastały jak grzyby po deszczu ...
Spowiedź ...
Jedno szczęście miałem ( jak stwierdził spowiadający mnie Kapłan), że tą nieznaną "energię" starałem się wykorzystywać zasadniczo dla dobra innych osób. problemem okazało się natomiast porzucenie chęci "powróżenia" sobie w trudnej sytuacji.
Jedno, co naprawdę pomogło - fakt, że im mniej sobie "wróżyłem" tym łatwiej mi było wybrnąć z trudnej sytuacji - tym mniej takich sytuacji mi się mnożyło ...
Zatem - polecam Ci Spowiedź i rozmowę z Kapłanem na osobności w Parafii (taką rozmowę można odbyć na zasadzie tajemnicy spowiedzi).
Polecam Ci również codzienną modlitwę - zobaczysz, jak pomaga w trudnej sytuacji - zamiast uciekania we "wróżby i czary".
Wiem, ze to trudne - chętka na wróżby wraca czasem po latach ... :-(
Jak nałóg. Jak przemożna chęć zapalenia papierosa po pewnym czasie od chwili rzucenia palenia .... :-( Temu nie wolno się podać - bo inaczej z powrotem możesz wrócić w nałóg ...
Polecam Ci również odmawianie modlitw o uwolnienie (są takie modlitwy do odmawiania przez Wiernych na "Katoliku"):
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/index. ... &Itemid=60
oraz do zapoznania się z problematyką dręczeń, opętań i egzorcyzmów
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/
Pozdrawiam :)


Pn mar 28, 2005 17:49

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Mebranis co do pierwszego problemu popros tez Twojego aniola stroza o pomoc, on (forma gramatyczna) nigdy nie spi, caly czas jest przy Tobie, by Ci pomagac.


Wt mar 29, 2005 3:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
no tak. im bardziej się chcę oddalić od okultyzmu, tym bardziej mnie do niego ciągnie :?
Anioła Stróża ... on pewnie też już miał mnie dość i mnie zostawił...


Wt mar 29, 2005 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
Membaris napisał(a):
Anioła Stróża ... on pewnie też już miał mnie dość i mnie zostawił...

w to nie wierze ... i Tobie radze tez nie wierzyc ... on tam caly czas jest - moze po prostu Ty o nim zapomnialas

a co do rodzicow ... czasami w zyciu jest taki okres, ze nic sie nie uklada, ze wydaje sie ze juz gozej byc nie moze, nie potrafimy sie dogadac z najblizszymi - moze z Twoimi rodzicami tez tak jest ... teraz sa w takim momencie, ze jest im ciezko ... ale to wcale nie oznacza, ze nie ma szans na poprawe.
Moze powinnas z nimi porozmawiac ? powiedziec, ze boli Cie ich zachowanie - albo po prostu to co nam powiedzialas - powiedz jaki masz problem - najlepszym lekarstwem na nasze problemy sa problemy innych ludzi.

Trzymaj sie i nie daj sie :)

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Wt mar 29, 2005 11:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 30, 2005 23:12
Posty: 17
Post 
rozmowa z rodzicami.. nie wiem ile masz lat.. możesz spróbować.. chociaż mogą nie zwrócić uwagi na Twoje zdanie.. wiem że to jst ciężkie, że oni niszczą Twoje życie.. jednak pamiętaj, że to są ich błędy, ich problemy.. Ty masz swoje życie.. swoją przyszłość..swoją siłe..


Wt mar 29, 2005 13:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
teraz są obojętni... nie gadają wogóle :(


Wt mar 29, 2005 13:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
mala ... a le z toba chyba gadaja... moze warto ich kazde na osobnosci poinformowac, ze sie czujesz beznadziejnie w takiej sytuacji... moze to troche ruszy ich uczucia, chociaz w stosunku do ciebie ...? ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Wt mar 29, 2005 13:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
Też się nie odwrócę :P A co 8)

W swoim niedługim życiu nauczyłam się już paru rzeczy
1. nikt nie obiecał że będzie łatwo ;)
2. bez odrobiny wysiłku ze swojej strony niczego nie załatwię ;)
3. co dla mnie jest problemem dla innych wcale nie musi nim być
4. często pomoc dostaje się z najmniej spodziewanej strony
PUENTA
Nie poddawać się za żadne skarby świata. Walczyć cały czas, ale wołać o pomoc to znajdzie się ktoś kto poda rękę i pomoże wędrować.

Membaris
pójdź do księdza (albo siostry zakonnej), poproś o pomoc. Księża nie gryzą ;)

_________________
Obrazek Obrazek


Wt mar 29, 2005 15:52
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
Nutka dzięki :)
z księdzem już prawie mam załatwioną rozmowę...
ale boję się... bo znowu mam wielką ochotę na zajęcie sie okultyzmem... na magię... bo zraniła mnie okropnie pewna osoba...
mam nieodpartą ochotę zamsty... klątwy nawet mi chodzą po głowie... wiem że nie powinnam, ale...


Wt mar 29, 2005 18:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL