Dlatego właśnie biznes się kręci i ludzie płacą słono za bilety, a inni niszczą sobie zdrowie dla wyników. Sport wyczynowy daje publiczności przyjemność. Cesarz rzymski wiedział, że biednym potrzeba dać igrzysk i chleba. A za meczyk w telewizji też zapłaciłaś tyle,że nie bezpośrednio

Żeby i innych zachęcić do tej stosunkowo prostej (w porównaniu z dawniej występującymi) formy ascezy. Dziś nie chcę nawet spojrzeć na wielki mecz otwarcia.

@ niewazny12

Zacznij od siebie i od ascezy na nieco innym poziomie.
Otóż postaraj się przez miesiąc nie zastanawiać nad połową spraw, które tu na forach przedstawiasz. Np. dotyczących cielesności Jezusa Chrystusa i NMP, oraz nie przeglądaj przez miesiąc stron robionych przez malteistów, lefebrystów i innych heretyków.
Trudne?
Pewnie trudne - ale taka ma być asceza.
Myślę, że nie zastanawianie się nad tym może Cię tylko przybliżyć do zbawienia, nie oddalić, bowiem te Twoje rozważania nie dość, że nie są do niego konieczne, to mogą je utrudnić.

A jeszcze wkleję Ci linka do wypowiedzi Benedykta XVI
http://www.rp.pl/artykul/2,888028-Przes ... -2012.html
czytaj przeto.

A jeszcze idąc Twoim tropem - większość facetów będzie patrzało na mecze ok. 4 h dziennie (3 h na mecze + 30 min przerwy + studio itd.) w tym czasie NIE będą robić innych rzeczy - w tym często i grzechów, które w samotności i towarzystwie popełniają.

Tak jak kompletnie nie interesuje mnie piłka nożna, tak wpisy Niewaznego12 skutecznie zachęciły mnie do oglądania Euro Dziś o 18 Polska -Grecja
Zaraz idę sobie kupić Obołoń Pszeniczny na tę okazję Jak już piwko do meczu, to tylko pyszne

Co to jest? Czy to służy do tego, aby stać się bardziej obłym?

No wiesz, Maluczki, jakby tak hektolitrami pić, to pewnie i mięsień piwny urośnie
A w ogóle to po prostu przepyszne piwko pszeniczne, niefiltrowane, z Ukrainy Ja uwielbiam pszeniczniaki, a ten jest moim zdaniem najlepsiejszy z najlepszych

A Ty jakie lubisz piwo? Oglądasz dzisiaj mecz?

Odnośnie piłki kopanej w pewnym stopniu zgadzam się z niewaznym12. (Raczej szkoda czasu i nerw).
Prorokować nie chcę, ale coś tak mi chodzi po kościach, że nasi kokotrampkarze i tak dostaną tradycyjny łomot . I żadne kciuki, modły i patriotyczne zaklęcia tego nie zmienią, a gorszących maluczkich (nie chodzi o naszego maluczkiego) scen i aktorstwa, uniknąć się nie da.



Natomiast w kwestii napojów na te zgryzoty, to dziwię się -Vi-, że sama targa butelki. Ja od tego mam swoją Hertunię.


A mięśniem piwnym nie ma się co przejmować. Dodaje dystyngowanego wyglądu i chroni przed groźnymi kamieniami w cynadekach.

Obołoń Pszeniczny - dobre piwo, w ogóle na Ukrainie trochę tego jest - polecam Czernichowskie - ale w Polsce chyba niedostępne.
Niemniej ze względu na solidną dietę odchudzającą raczej grzecznie 1 piwko, może 2 dziś - i dobrze w sumie, bo przy 3, lub 4 człowiek zaczyna się zastanawiać, czy już granicy grzechu nie przekroczył czasem.
Ale nie taki miał być temat.
Ogólnie bojkot nie jest konieczny. Należy raczej ze swoimi słabościami prawdziwymi walczyć.

A ja mam to samo zdanie. Nie lubię piłki nożnej. Dzisiaj będę oglądać tylko dlatego, że Niewazny12 tak ładnie nam tu Euro zareklamował



Hmmm... a ja to jeszcze nawet nie zdecydowałam komu będę kibicować Obejrzę potem zawodników obu drużyn, to wybiorę


Echhh... Szcześciarz! Też tak muszę Najwyższy czas się rozejrzeć i też sobie znaleźć taką swoją osobistą Hertunię do targania butelek
No! Ewentualnie Hercika

Ja też nawet nie zamierzam, bo mnie to nie interesuje, ale tu widzę, że jakaś dziwną ideologią do tego dorabiasz

To, że chłopów nie ma w tych godzinach na forum nie ulega wątpliwości. Nasze kochane kobitki też widać kibicują i uczą się co to spalony - brawo .
Ale czyżby nieważny12 wbrew własnym przestrogom oglądał Euro 2012, że nie wykorzystuje tych forumowych pustek?
Nie do wiary !

(Gwoli uniknięcia zarzutu o brak patriotyzmu melduję, że dzielę się tymi uwagami w przerwie meczu. Howg ).

Jak rzekłam, tak kibicuję
Obolona nie dostałam, za to jest Dorato Do tego truskawki Dużo truskawek! Tak się już opchałam, że teraz mogę tylko leżeć z brzuchem do góry i oglądać mecz
Nawet fajnie tak... leżeć w poprzek łóżka mając za zagłówek psa, o niczym nie myśleć, i patrzeć jak chłopaki latają za piłką Po dwóch kieliszkach Bąbelków to się nawet może podobać

Idę na drugą połowę, bo już się zaczęło

Ja właśnie bojkotuję , idę zaraz na plotki, ale szkoda, że jest 1:1.

Trzeba przyznać, że dużo nerwów można było stracić na meczu.
A gardło to już w ogóle raczej słabo mi funkcjonuje dziś

Kibicuję, a co tam...nawet mój trzylatek wczoraj kibicował:
Polśta, biało-telwoni!!!, Polśta-djamy!!! ( z marsjańskiego na polski: Polska - gramy!!! )
Od zaciskania bolą mnie nawet palce u stóp
Dzielni byli, tylko jak zwykle kondycyjnie siadli. Mogliby tak posłuchać
Mariel z Wiara.pl i zamiast pakować na siłowni, czy biegać bez sensu wokół boiska
raz w tygodniu równym tempem wejść na Mnicha, echhh...fajne te nasze chłopaki,
ale brakuje wytrzymałości na dłuższy dystans.