a myśl co chcesz..

O tym, że nie szata zdobi człowieka i także nie szpeci, ani nie przesądza o czystości serca.
Ci młodzi szli na Jasną Górę do Matki, a schludnie ubrane, wypucowane katoliczki odrzuciły ich tylko z racji dredów chłopaka.

Czyli historia podobna jak w wypadku autorki wątku. Osobę życzliwą, skłonną do pomocy, odrzuca wyłącznie z powodu ubrania i gadżetów.

myślenie, ze źli ludzie to ci co są niemili,
a dobrzy to ci co są mili, jest dziecinne.

Natomiast myślenie, że źli to ci z dredami lub ubrani na czarno jest zapewne dojrzałe...?

Szukajcie DOBRA, a nie ZŁA abyście żyli...
Jezus mówi nam wyraźnie, że złem nie należy się zajmować. Szukać trzeba dobra, dobra i tylko dobra...

a ty, mkb szukasz całymi dniami Szatana i jego dzieł... oni są już zwyciężeni, a jeśli będziesz szukać DOBRA - jak zalecił nam Pan - nie będziesz musiała ciągle użerać się ze złym

taa, dostrzeganie zła kosztuje niektórych stres..he he

Tak, szczególnie tych, u których uparcie się go dopatrujesz (co znacznie różni się od dostrzegania), by odmówić im pomocy, rozmowy, odwrócić się, zerwać kontakt. Podejrzliwość rodzi podejrzliwość, zło rodzi się ze zła.

Oczywiści, że tak. Źli ludzie to ci, którzy nie wierzą w Jezusa Chrystusa a dobrzy - ci którzy wierzą. To czy ktoś jest miły czy nie - nie ma tu żadnego znaczenia. Taki na przykład Tomas de Torquemada do najmilszych nie należał, ale przecież był dobry, bo wszystko co czynił, czynił w imię Pana Waszego Jezusa Chrystusa i Niepokalanej. A taki ateista, może i być sobie miły, ale dobry to on na pewno nie jest. P.S. Nie piszę o sobie - ja nie jestem ani miły ani nie wierzę w Jezusa - podobno Szatan buduje dla mnie kolejny, najniższy pokład piekła .

mkb, rozmawiałaś kiedykolwiek z kapłanem pełniącym posługę egzorcysty? Wyjaśnił by ci w co się można uwikłać we wszystkim szukając zła, a nie dobra...
Bogiem się masz zajmować, Boga masz szukać, Boga pragnąć.
A nie Złym i złem.
Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli... to słowa z Pisma Świętego, ile dla ciebie znaczą? Dalej mówi Pan o tym, by nie stawiać oporu złemu. On ma robić swoje, a Ty swoje - szukając Boga i tego co Boże, czyli Dobre.

Ja radzę co poniektórym troche mniej stereotypów, a trochę więcej otwartości na ludzi, swobodnego myślenia i wyzbycia się zabobonów.

Tak offtopując, skoro woda zmienia swoje stany skupienia 24/7 to czy gdy spryskam wodą święconą trawnik i kilka dni pozniej spadnie deszcz powiedzmy w Ciechocinku, to wyegzorcyzmuje stamtąd wszystkich satanistów lub ich rzeczy?
Kiedy święcona woda przestaje być święcona? Jest to związane z odległością od miejsca poświęcenia, czasem, ilością modlitw, mojej wiary, ze ona cały czas jeszcze jest święcona (a jak to za mało?)
Jaki ma termin przydatności święcona woda i dlaczego nie jestem święty gdy pada na mnie deszcz z wody ze świętych wód Gietrzwałdu?

I jeżeli narkotyki są takie złe, to czemu Jezus zamienił swoją krew w wino, a nie sok jabłkowy? :O
A opowieść z Księgi Rodzaju o tym jak Adam z Ewą zjedli owoc i tak się pochorowali, że zaczęli się chować przed Bogiem i szybko szukać odzienia, bo stwierdzili że ich ciała są wstydliwe? No przecież nikt trzeźwy by się tak nie zachował.

Jeżeli dziecinne jest postrzeganie dobra i zła jako sumy korzyści/strat, przyjemności/cierpienia (obcowanie z miłymi/niemiłymi ludźmi jest źródłem odpowiednio przyjemności/cierpienia chociażby), to moim zdaniem raczej określanie dobra i zła jako wisiorka z kozą, pentagramu, muzyki metalowej, dreadów, narkotyków jest dziecinne. Jest jak śmianie się z kogoś bo jest gruby w przedszkolu. No ale to takie ludzkie wyrabiać opinie i oceniać po pozorach

Po owocach ich poznacie

Woda święcona nie jest przedmiotem magicznym, mimo, że wielu katolików tak ją traktuje.
Nie działa samoistnie, choć ma piękną strukturę i w moim domu nie pleśnieje przez wiele lat

Woda święcona działa za pomocą przywiązanej do niej wiary w Boga i za pomocą intencji, jaka towarzyszy święceniu ta wodą jakichś miejsc, osób lub zjawisk.
Dlatego nie oczekuj, że zostaniesz uświęcony wodą ze "świętego źródełka", jeśli nikt, w tym Ty sam, nie przyjmiesz tego święcenia w sposób pobożny.

Czas, odległość, postać wody święconej nie ma większego znaczenia. Liczy się wiara i intencja.
Takie jest moje zdanie. Dobrze byłoby, gdybyś pozyskał też opinię osoby wykształconej teologicznie będącej jednocześnie wierzącym katolikiem.

Jak widzisz, nie wszyscy Twoje stanowisko odnośnie tego, co naprawdę na poziomie, podzielają.
A Vi napisała wyraźnie – istnieje prawdopodobieństwo, że w organizacji chrześcijańskiej trafię na osobę o takich poglądach jak @Adelajda czy @mkb. Ja nie chcę ryzykować, dlatego rezygnuję z organizacji chrześcijańskich.
Prosiłabym na przyszłość, byś nie przeinaczała moich słów

Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?
Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.
Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
Mt 7,16-18