Andy72->

No takie jest założenie wątku.

Lurker->

No właśnie

1. Czyli szatan chciałby być takim despotą, historia zna takie przypadki choćby Mao Tse Tung
2. Teraz ma swoje piekło, chciałbyś aby Bóg liczył się ze zdaniem szatana?
3. Czyli cały czas istnienie zła i cierpienia?

1. Dokładnie.
2. Szatan nie zawsze był zły, na początku wiernie służył Panu Bogu. W tej opcji chciałby kompromisu. Argument ma taki, że przestając z ludźmi poznał ich lepiej niż Pan Bóg siedzący na Swoim tronie w Niebie i lepiej wie, jak ich uszczęśliwiać.
3. Oraz śmierci, po której następuje sąd nad duszą, która idzie do Nieba (wiecznej szczęśliwości w towarzystwie Pana Boga) lub piekła (no cóż). Co do cierpienia - ludzkość ewoluuje w kierunku minimalizacji cierpienia, czy to poprzez ograniczanie wojen, czy to poprzez znieczulenie na fotelu dentystycznym, czy też, oh well, eutanazję (a także opiekę paliatywną, żeby nie było).

2. Bóg zna nas lepiej niż my sami siebie i wie co w głębi serca chcemy, szatan może jedynie mamić namiastką szczęśćia, tym co my myślimy że nam się podoba.
3. Jedną z teorii jest to że dusza po śmierci przeskakuje w czasie do końca świata, witając nie tylko przodków ale i potomków. Polemizowałbym że następuje zmniejszenie cierpienia, weżmy XX wiek, bombę atomową, na eutanazję może pozwolić sobie tylko ktoś kto nie boi się że po śmierci jeszcze gorzej zostanie za to ukarany, i rozwój medycyny częściowo zwiększył cierpienia, na przykład kiedyś ktoś by umarł, teraz będzie żył jako kaleka albo będzie ktoś uporczywie utrzymywany przy życiu, Mam nadzieję że nigdy człowiek nie będzie żył 300 lat i dłużej, bo to by było straszne.

2. Owszem, tylko że człowiek uszczęśliwiony doskonale, człowiek spełniony, człowiek nasycony może w tym stanie wyłącznie trwać, bez szans na dalszy rozwój. Ze szczytu wszystkie drogi wiodą w dół. To jest jałowe. Czytałeś może Cyberiadę Lema?
3. Bomba atomowa sprawiła właśnie, że pełnoskalowe wojny nagle przestały się człowiekowi opłacać. Co do eutanazji zgoda, właśnie dlatego wspomniałem o hospicjach. Natomiast życie do 300 lat nie będzie takie straszne, jeśli oprócz przedłużania go (potencjalnie w nieskończoność) uda się opracować metody i środki odwlekające (eliminujące?) starzenie się organizmu.

Były tam próby zbudowania szczęśliwych istot. Nieudane. Myślisz że Bóg nie da szansy na rozwój i na to aby było dobrze, zaufaj że jest mądrzejszy od nas i najmądrzejszy jaki w ogóle może być.

Ślepo.

Chodzi o ślepe zaufanie? No coś - błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli

Cóż, jestem monistą z lekkimi naleciałościami dualizmu, niemal niezauważalnymi w ogóle. Nie ma tutaj podziału na dobro i zło, bo wszystko jest bogiem i wszystko jest doskonałe (np. Śiwa jest twórcą demonów). W każdym przypadku najlepszym wyjściem byłoby zachowanie niewzruszoności i bycie "ponad wszystkim", poprzez skupianie się na mantrze by połączyć się z bytem najwyższym, który jest wszystkim.
Dlatego żeby te pytania miały sens, skupię się tylko formie osobowej Śiwy (z Puran).

"TRUE - rozpoznajesz Śiwę w Panu Bogu, a Szatan pozostaje dla Ciebie nieprzenikniony" - wspieram go, jestem pewien że wygra w jakiś fajny, epicki sposób

"FALSE - rozpoznajesz Śiwę w Szatanie, a Pan Bóg pozostaje dla Ciebie nieprzenikniony," - rozpoznaję go w Szatanie, czyli że okazuje się, że jest zły. Pamiętam o tym, że Śiwa często żartuje ze swoich wielbicieli, by ich czegoś nauczyć. Dołączam do Niego, ale w momencie kiedy każe mi robić zło, powołuję się na prawa, które sam ustanowił (Jamy i N'ijamy). Pokażę w ten sposób, że rozumiem Jego nauki i kroczę ich ścieżką.

"BOTH - rozpoznajesz Śiwę w obydwu Przeciwnikach," - nie sposób nie odnieść się tu do monistycznego absolutu. Oczywistością jest, że będzie on obydwoma, ponieważ jest wszystkim. Tak więc pozostaje mi tylko połączyć się Śiwą-absolutem przez mantrę - co koniec końców oznacza, że nie przyłączam się do żadnego z nich.

"NONE - nie rozpoznajesz Śiwy w żadnym z Przeciwników." - j.w


Skąd wiesz co kryje ta biała szata

ARHIZ->

Nad tym samym się zastanawiałam, kiedy zdjęcie wybierałam (jaki ładny rym przypadkiem wyszedł ), ale że to forum o określonym profilu i nie przystoi tu dzielić się wszystkimi swoimi myślami... (ekhmmm... ), punkt powędrował do Pana Sz.

Nie pociąga Cię tajemnica? ;P

ARHIZ->

Pociąga... Pytanie, co/kto jest tajemnicą?

Bóg jest wielką tajemnicą

Andy72->

Ehmmm... sugeruje Pan, że pańskiego Boga mogłabym...? W tych kategoriach...? I nie dostanę za to tu bana?

Ma Pani jakieś chore myśli? Przypomnij sobie jak z Jezusa drwili żołnierze ubrawszy Go w królewskie szaty.