Ale widzisz brak kasy potrafi wszystko zniszczyć

Nie sądzę, aby to kasa zniszczyła wasz związek.Ty chyba naprawdę wierzysz że jeden bilet coś by zmienił. A jeśli nawet byś go miał, to znów była by inna sytuacji byłoby tak samo. Lepiej wcześniej wyjść, niż potem nie mieć wyjścia.

Myślę żeby zmienił żałuję że nie skombinowałem kasy nie pojechałem do Niej

Jeśli ktoś (ona) żąda od ukochanej osoby (Ciebie) czegoś niemożliwego (nie było kasy i tyle), to problem jest w tej osobie, a nie w tym co jest niemożliwe. Takie jest moje zdanie.

Czy to jest normalne że ona kazała mi chodzić pożyczać po ludziach na dojazd albo powiedziało to sprzedaj coś i przyjedz

Cóż, moje zdanie znasz, Ty chyba masz podobne.

Ale pytam czy to jest normalne zachowanie myślę sobie przecież mogła mi pożyczyć na podróż

Ale ja cały czas m.in. o tym pisałem i już wyraziłem swoje zdanie. Trudno zresztą myśleć inaczej.

dzięki WIST dałeś mi dużo wsparcia

Cieszę się i życzę Ci powodzenia

Pozdrawiam dobranoc

Wyciągnęła do mnie rękę ja chciałem wyjechać bo nie miałem kasy to powiedziała że możemy zrezygnować ze stancji i zamieszkać u jej matki.Ja jednak zdecydowałem że wyjadę do swojej rodzinnej miejscowości,to był mój błąd mogłem zostać jeszcze tam poszukać pracy,a nie wyjechać i zostawić dziewczynę teraz tego żałuje,jeszcze dała mi szansę powiedziała tylko przyjedz zaczniemy od nowa możesz u mojej mamy zamieszkać powiedziała że jedzenie też załatwi i tego nie uszanowałem że nawet jak zostałem bez kasy to chciała ze mną być ale ja nie miałem kasy na podróż wiedziała że nie mam ale nie powinienem jej mówić że nie mam tylko skombinować ją i do niej pojechać kwiatka jej kupić przeprosić ja za to co zrobiłem złego i dziękować jej że chcę jeszcze zemną być.A tak to pewnie się na mnie zawiodła i pomyślała skoro facet nie potrafi sobie załatwić kasy na podróż to po co mi taki facet i dla tego mnie rzuciła.

Dała Ci szansę, a jak nie to w ciągu dni ma nowego faceta... Przechodzisz od skrajności, do skrajności. Na chwilę zobaczysz że coś w tym związku nie grało, a potem znów wpadasz w histerie. Na Twoje wypowiedzi w stylu "powinien był rozbić mur, ukraść, znaleźć na ulicy, w jeden dzień zarobić, ileś tam kasy aby było na bilet" nawet nie ma co odpowiedzieć bo to absurd i tylko emocje, zero logiki. Musisz się otrząsnąć z myślenia że ona jest cudowna, a Ty beznadziejny. A jak już chcesz stosować taką dziwną logikę, to może zastanów się czy ona nie powinna zrozumieć Twojej sytuacji, a nie Ty w beznadziejnej sytuacji z znikąd wyciągnąć pieniądze. Ciągle tylko co Ty powinieneś, a ona nic nie musi? No i co dalej by potem było? Pracy nie ma, mieszkać u kogoś niestabilnego emocjonalnie... Ty naprawdę uważasz że wszystko tutaj gra w tym planie? I po co wam to mieszkanie razem? W takiej sytuacji udawać że wszystko gra, mieszkać i co? Chłopie, zastanów się nad tym wszystkim bo tylko lamentujesz a nic logiki w tym nie ma. Czemu akurat to forum wybrałeś? Czemu nie prawników, czy dla gimnazjalistów? Czego tutaj oczekujesz? To naprawdę pytanie otwarte bo takie wskakiwanie żeby się wypłakać oczywiście jest zrozumiałe, ale jaki to ma sens? Ty musisz przemyśleć pewne sprawy, a nie się nakręcać.

wiem ale prawdziwy facet powinien zrobić wszystko żeby być z kobietą i nie stracić jej.

Pieniądze ukraść, a dziewczynę jak trzeba to zmusić i zastraszyć, oto prawdziwy facet...