To prawdziwy cud, że bez okładów, zabiegów opuchlizna zeszła.
Zatem czyja to sprawka Kaszpirowskiego czy Boga.

Widziałam większe cuda.

Oczywiście. Skoro ludzie dostali paranoi na punkcie zagrożeń duchowych widząc zagrożenie w np. kolczykach w kształcie motylków czy w Harrym Potterze, to nie dziwota, że perspektywa się zmienia. Duże zasługi w szukaniu dziury w całym ma ks.Posacki.

Jednak im ktoś bardziej przekonany o słuszności swoich przekonań nt.bioenergii, tym mocniej jest wedle katolickiej koncepcji zniewolony. Dla takiej osoby kpiny, szyderstwa i pogarda ze strony dyskutanta jest dowodem na słuszność poglądów.I taka osoba będzie widziała zniewolenie u tego kpiącego dyskutanta, a nie u siebie. Analogicznie jak pogarda, kpina i szyderstwo osoby opętanej, która kieruje swoją niechęć w kierunku religii.

Dostęp do wiedzy nie przesądza o tym, że ktoś ją odpowiednio przyjmie. Zwłaszcza jak ktoś jest zniewolony, nieprawdaż?

Masz rację, myślę że to kupa gównia..ych exksięży sieje zagrożenie i robi mętlik w głowach i zastrasza prostych niewinnych ludzi. Wzieli sobie za autorytet byłego magika Tekielego (zajmował się czarami), dali mu ekstra dobrą posadkę za wielkie pienądze (dyrektor radia Józef), a ten trąbi o rzekomych zagrożeniach. Młodzi ludzie są wykształceni i portafią rozeznać co czym jest, to nie średniowiecze.

yhm..czasem gorzej niż średniowiecze

Wszyscy poczytamy co to za cuda...

Tia.... po to aby znaleźć sobie kolejny temat do kpin.

Nie wiem czy mówienie o zagrożeniach bibelotami czy książkami to tylko paranoja czy wnioski wyciągnięte z obserwacji.
Jeśli chodzi i osoby zniewolone nadal piszesz czego nie należy stosować wobec nich, ani słowa jak właściwie rozmawiać odwodzić od okultystycznych praktyk.

Napewno nie wszyscy, z wielką powagą czekam na to co widziałaś Alusiu.

Dzieci bawią się w "czary mary" tak powszechnie, że biorąc serio te zapewnienia, że są zagrożeniami duchowymi, to by większość dzieci potrzebowało egzorcysty. "Harry Potter" to jedna z tysięcy fabuł jakie są dostępne na rynku i akurat tego się uczepiono. A przecież są jeszcze lektury szkolne, w których są elementy okultystyczne jak np. "Karolcia" (M. Krüger), gdzie dziewczynka znajduje magiczny koralik, który potrafi zdziałać cuda i dziewczynka traktuje go jak amulet.
Co do stosunku do osób zniewolonych- pisałam już: bez kpin, szyderstw i ośmieszania, ponieważ postawa kpiąca służy głównie osobie, która taki zabieg stosuje- ulży sobie. Publika niekoniecznie gustuje w kpinach a'la Wojewódzki show.
Zresztą tak szczerze: gdybyś była publicznością w jakimś programie to bardziej przekonującą osobą byłaby ta, który by kpiła i ośmieszała bioenergię czy też ta merytoryczna, która spokojnie i cierpliwie tłumaczyłaby, dlaczego bionergo jest zła?

Czyli gdy tłumaczenie, że człowiek nie ma żadnej zdolności decydowania o woli Boga, czy zmuszanie swoją wolą wolę Boga do uzdrowienia wskazanej osoby, spotkają się z repliką w rodzaju "udaj się do egzorcysty", należy potulnie zamilknąć?
A nakaz "nastawaj w porę i nie w porę" nie mówi, że dla ratowania człowieka, gdy wyczerpią się logiczne argumenty, czasem należy zastosować terapię wstrząsową?
Terapeuci w odniesieniu do ludzi zniewolonych przez nałogi narkomanii, czy alkoholizmu, zalecają po wyczerpaniu wszystkich łagodnych prób ratowania, właśnie kierując się miłością spowodować szok dla uzależnionego poprzez odtrącenie.
Batalia toczy się o duszę, o życie wieczne - nie bójcie się tych co zabijają ciało, bójcie się tych, co zabijają dusze

Widziałam, znam kobietę, która przebywała parę lat w Rosji na misji ewangelizacyjnej, powróciła do kraju z tak zaawansowanym nowotworem krwi (nie pamiętam rodzaju).
Wszyscy lekarze zdiagnozowali - etap terminalny - żadne środki nie uratują życia.
Jako osoba głęboko wierząca zawierzyła Bogu, godząc się z Jego wolą.
Lekarz onkolog kolega jej brata podjął się kuracji - naświetlania, chemia, męka trwała ok 2 lat.
Od 14 lat żyje bez nawrotów choroby.
Inny przypadek z mojej rodziny.
Kuzyni zaplanowali sobie w wakacje pielgrzymkę Cżęstochowa - Łagiwniki - Zakopane.
W nocy na noclegu w Częstochowie ich wtedy 6 letni syn dostał wysokiej gorączki, wezwali pogotowie.
Przybyły lekarz wypisał receptę i wskazał aby jednak przerwali podróż i powrócili do domu.
Szokiem dla nich było gdy przeczytali nazwisko lekarza - identyczne imię i nazwisko z ich wcześniej tragicznie zmarłym synkiem.
Natychmiast powrócili do siebie i pojechali z małym do szpitalika, gdzie mały został poddany intensywnej terapii, a lekarze wyznali, że o życiu małego decydowały godziny.

Alus

Tak zwana "neoteologia" zakłada tylko i wyłącznie terapie przez głaskanie, bo według niej SWII wyznaczył nową drogę głoszenia Ewangelii - poprzez "wolnośc religijną".
Owszem coś takiego SWII przyniósł, niestety jego interpretatorzy poszli dalej i zamienili "wolność" w "dowolność".

To jedno z wypaczeń, które powołuje się na SWII i przynosi wiele szkody.

Tak więc można głosic dowolną bzdurę, a obowiązkiem neochrześcijanina jest uśmiechanie sie, akceptacja i bezgraniczna miłośc posunięta do absurdów. To cos w rodzaju szkodliwego i obecnie zarzucanego juz "bezstresowego wychowania".

Bóg jest Sedzią Sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za zło karze. Tę końcówkę od pewnego czasu nowatorska teologia stara sie usilnie wykreślić, szafując słowami o bezgranicznej miłości. Owszem Bóg jest Miłościa.....ale nie głupią i posunietą do granic absurdu.

Należy jednak pamiętać iż logika Boga nie ma nic wspólnego z logiką człowieka.
Bóg Jest Sędzią Sprawiedliwym - to co jest dobre wg Boga nie musi być w myśl człowieka dobre dla człowieka i odwrotnie.
Dlatego bardzo często się słyszy - Boże nie wiem co jest dla mnie dobre - Ty wiesz najlepiej.

Nikt z nas nie wie i wiedział nigdy nie będzie - na czym polega Prawdziwa Sprawiedliwość Boga.Możemy jedynie brać pod uwagę nasze dobre i złe uczynki dostosowane do zwykłej ludzkiej logiki.
Nie nasze uczynki jednak mają wpływ na sprawiedliwość Boga.Dlatego między innymi nie potępia się ludzi zagmatwanych gdyż nikt z nas, kompletnie nikt z nas nie ma pojęcia jaki Bóg ma plan względem każdego człowieka.

Bóg tez nikogo nie potępia to człowiek potepia sie sam. A co robic by nie być w gronie potepionych wie Kosciół.
Niestety niektórzy przedstawiciele Koscioła wola nie wspominac o możliwosci wiecznego potepienia.....by nie zrazić "wrażliwe" osóbki.
Owszem Bóg jest miłosierny i zawsze skory do wybaczenia, ale jeżeli Go odrzucisz to na siłe Rajem cie uszczęśliwiać nie będzie i wybaczenia nie dostapisz.