filippiarz napisał(a):
Elbrus napisał(a):
filippiarz napisał(a):
nie uważam go za fałszywego apostoła
Za jakiego apostoła go uważasz i jak postrzegasz jego naukę?
Za normalnego i postrzegam dobrze.
Szczególnie lubię jego nauki widziane przez pryzmat kalwinizmu
Jego nauki nie mają być lubiane tylko prawdziwe.
filippiarz napisał(a):
Hmm, a może to "homofobiczne" Kościoły "wykręcają" znaczenie Pisma?
Paweł był homofobem - nie mówił przecież o "cudzołóstwie męskim" a o zboczeniu.
Nawet nie rozróżniał stałego związku od przelotnego romansu - współycie mężczyzn to współżycie meżczyzn.
filippiarz napisał(a):
Aha - w Polsce jest sporo Kościołów pro-LGBT nie tylko protestanckich, jest np. także i (tu cytat z Wiki):
"W Polsce Kościołem w pełni akceptującym związki homoseksualne, jest Reformowany Kościół Katolicki".
To dobrze, że chociaż niektórzy przyznają się otwarcie do liberalizmu i odrzucenia ortodoksji.
filippiarz napisał(a):
Myślę, że oni robią to tak samo jak Wy. Czytają Biblię i ją interpretują.
Chyba nie doceniasz ich pracy - oni muszą się nieźle nagłowić,
żeby udowodnić swoje racje.
A że na podstawie Biblii można udowodnić praktycznie wszystko, to i "swoją rację" mogą mieć.
filippiarz napisał(a):
Uwzględniających tło historyczne, społeczne, kulturowe, etc. tamtych czasów
można dojść do wniosku, że ustępy Biblii dotyczące zachowań seksualnych mają podłoże bardziej kulturowo-rytualne niż moralne.
A co z innymi ustępami Biblii?
Co oprócz zachowań seksualnych mogło mieć podłoże kulturowe, a nie objawione od Boga?
filippiarz napisał(a):
Męska prostytucja sakralna, rytualne obrżedy i gwałty jednopłciowe były dobrze znane w tamtych czasach i były czymś negatywnym,
ale nie były związane z homoseksualizmem.
Bez związku.
Prostytucja sakralna i gwałty heteroseksualne też nie były (powiedzmy) związane z orientacją,
więc w przypadku nierządu "świeckiego" stosowano takie same kary.
http://czytelnia.wolnykosciol.pl/teologia-w-praktyce/bibliaahomoseksualnosc"trafiłem na tekst, autorstwa Wielebnej Doktor Mony West, która
w przystępny sposób tłumaczy
co tak naprawdę biblia mówi o homoseksualiźmie."
Oczywiście, bo jako jedyny kościół w świecie chrześcijańskim oni znają tą brutalnie pomijaną "prawdę".
"
Tylko niewielka liczba ksiąg zawartych w całej Biblii
odnosi się do aktywności seksualnej pomiędzy osobami tej samej płci
(sześć z sześćdziesięciu sześciu ksiąg Biblii). "
Co za prymitywny argument.
Już samą obecność w Pięcioksięgu (Prawie!) należy uznać za wystarczająco mocny argument
(nawet jeśli występowałoby to "tylko" w 1 księdze, nawet w 1 fragmencie).
"Słowo „homoseksualność” jest nowoczesnym terminem i nie istniało w czasach biblijnych"
Cóż za mocne zamocowanie - normalnie filar.
" Autorzy Biblii nie znali pojęcia orientacji seksualnej ani seksualnego uwarunkowania tak jak znamy je dzisiaj. "
Pewnie z bałwochwalstwem (a może nawet z monoteizmem?) pani pastor równie "udanie" by sobie poradziła.
"W innych tekstach biblijnych (Ezekiel 16: 49, Łukasz 17: 28-29)
grzech Sodomy nie jest definiowany, jako homoseksualny,
raczej, jako grzech dumy, odmowa pomocy biednym i brak gościnności dla obcych."
Nie ma znaczenia czy grzech Sodomy był homoseksualny, bo
Ezechiel porównuje bałwochwalstwo do nierządu (oba czyny są grzechami ciężkimi), a
Łukasz nie pisze nic o ich grzechach, tylko o tym, że zostali wygubieni wszyscy.
Księga Kapłańska
"(...) Wersy te nie zakazują, ani nawet nie mówią o miłości, opiece i seksualnym związku pomiędzy ludźmi tej samej płci."
Nie zakazują miłości, nie zakazują opieki, ale zakazują seksu - jeśli ktoś nie potrafi czytać po polsku, to
może lepiej sięgnąć po wersje hebrajsko-angielską.
A pierwszy wers z Kpł 18 mówi wyraźnie: "Dalej Pan powiedział do Mojżesza:".
Pisma Apostoła Pawła
(1 Kor. 6:9-10)
(1 Tym 1 9-11)
" arsenokoitai, które jest tłumaczone w różnych wersjach, jako „homoseksualiści”, „sodomici” „molestujący dzieci” lub „perwersyjni” "
//jednak pierwszym znaczeniem słowa jest "homoseksualista"
"oraz malakoi, które jest różnie tłumaczone w wersjach, jako „catamici”, „zniewieściali” albo „męskie prostytutki”."
Nie ma to znaczenia, bo te słowa zostały wymienione "po przecinku"
(rozdzielone słowem "oute" - ani/też nie; ani malakoi, ani arsenokoitai).
"Oba te słowa połączone razem oznaczają męską prostytutkę."
Jeśli ktoś chce je na siłę połączyć, ale z tekstu nie wynika, że Pawłowi chodziło o seks za pieniądze.
"Kiedy umiejscowimy te słowa w kontekście greckiej kultury, w której pisał Paweł,
przekaz nabiera bardzo specyficznego znaczenia. "
Tak, nabiera - nie macie robić tak, jak postępują Grecy.
"Jak widzieliśmy wcześniej, świat śródziemnomorski definiował seksualność, jako dominację/uległość i nierówny status."
A jeśli status kobiety i mężczyzny byłby zbliżony (bez dominacji jednego z partnerów),
to rozpusta byłaby wtedy usprawiedliwiona?
"Te zakłócone związki, opisane przez apostoła Pawła
nie dotyczyły jednak kochających się i troszczących o sobie relacji pomiędzy ludźmi tej samej płci."
To już jest fantazja pani pastor.
"List do Rzymian 1:26-27
Powinno już być jasne, że te wersy
musimy czytać w ich kulturalnym kontekście śródziemnomorskiego świata, który
rozumiał istnienie seksualnych relacji tylko na poziomie
nierówności statusów – z dominujących partnerem zawsze będącym dorosłym mężczyzną."
Co to ma do rzeczy?
Paweł przecież uwypuklał dominującą rolę mężczyzny, ale dodawał też, że
mężczyźni powinni miłować żony, a Piotr wskazywał nawet na poszanowanie słabszego ciała kobiecego (1P 3:7).
"Odniesienia Pawła do naturalnych i nienaturalnych aktów seksualnych
muszą być odbierane w świetle śródziemnomorskiej seksualności. "
Która była jasno potępiona.
"Nie powinny być one jednak odbierane jako etyczna wykładnia dotycząca homoseksualności."
No, jasne - może tylko jako ciekawostka.
A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga,
wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.(Rz 1:28)
"Paweł próbuje spotkać się z nie żydowską publicznością w ich własnej terminologii,
używając przykładów pewnych ludzi, którzy
nie trzymają się dominująco/uległego modelu jako
opozycji do mówienia o wszystkich, którzy potrzebują łaski Jezusa Chrystusa."

"nie trzymają się dominująco/uległego modelu"
a wcześniej pani pastor napisała:
"świat śródziemnomorski definiował seksualność, jako dominację/uległość i nierówny status".
O co tu chodzi?
Co to ma wspólnego z łaską Jezusa Chrystusa?
Czy Paweł chciał coś zobrazować dzięki opisom z Kamasutry?
"Musimy pilnować się przed błędami wielu, zwanych bibliolatrianami, dla których pismo stało się idolem."
Tu już pani pastor obraża uczciwych ludzi.
Takie zarzucanie innym słuchania kogoś innego niż Boga samego (bez konkretnych argumentów) jest
niegodne chrześcijanina.
"Drogą, która może nas uchronić przez biblio latrią jest zrozumienie, że
Biblia może być centrum pojmowania wiary, ale
jest także „rozmową” pomiędzy tradycją, doświadczeniem i rozumem.
Rozmową z tradycją? U katolików pewnie to przejdzie.
Kiedy Biblia staje się niewygodna, wtedy człowiek ucieka się w opiekę komfortowej tradycji.
Rozmowa z doświadczeniem?
To ma być jakaś droga reinkarnacji - zbieranie doświadczeń?
Rozmowa z rozumem?
Czy to ma być jakaś pogawędka na kółku racjonalistów?
Przykłady Biblijnych Autorytetów
"Są cztery źródła wiary, które zostały określone jako Quadrilateral Wesleya"
Tylko że pani pastor ma w poważaniu naukę Wesleya i metodystów.
Podpieranie się autorytetem Wesleya uważam za skandaliczne.
Jeśli Wesley jest dla pani tak ważny, to proszę przyjrzeć się 24 artykułom wiary.
Artykuł V Pismo Święte wystarczającą podstawą do zbawienia
Pismo Święte zawiera wszystkie rzeczy niezbędne do zbawienia.
Czego zaś w nim nie ma, ani nie może być dowiedzione Pismem Świętym,
nie może obowiązywać człowieka jako artykuł wiary ani
nie może stanowić pożądanego bądź nieodzownego warunku zbawienia.
//a kościół reformowany liberałów właśnie odrzuca tą zasadę - wychodzi poza Pismo
Artykuł VI O Starym Testamencie
(...)to jednak chrześcijanin nie może uchylać się od posłuszeństwa
przykazaniom moralnym, zawartym w Starym Testamencie.
//ale oczywiście ST nic o kochających się parach homo nie mówi,
//bo to spisek chrześcijan (z żydami (Mojżeszem i Jahwe) na czele)
" I na koniec, co najważniejsze, pisma muszą być rozważane poprzez całe doświadczenie ludzkości,"
Czy jeśli jakieś odkrycie archeologiczne dowiedzie sprzeczność w przekazie biblijnym,
to należy uwzględnić to w swoim "doświadczeniu" i zrewidować swoje zapatrywanie na Słowo Boże?
Może zacząć już wtedy traktować dany fragment metaforycznie?
"ze szczególnym uwzględnieniem doświadczenia Bożej łaski."
Ciekawe, jakiego Boga.
"Nadszedł czas by przestać czynienia z Biblii bożka."
To jest oszczerstwo.
Równie dobrze (a nawet z uzasadnioną dozą pewności) można powiedzieć, że
WKR za bożka obiera sobie ludzki rozum i pragmatyzm ze źle pojmowaną miłością bliźniego.
" To czas, kiedy wykorzystujemy racjonalne i filozoficzne narzędzia,
zwłaszcza kiedy nauka mówi nam o seksualnej orientacji i identyfikacji płciowej, do „rozmowy” z Biblią."
Rozmowy z Biblią - a to ciekawostka...
Chyba pani pastor jest tak mocna "w słowie", że nawet Biblię by przekonała do swoich racji.
"To czas, kiedy wysłuchujemy doświadczeń lesbijskich i gejowskich bożych dzieci,"
A czy hinduiści tez są chrześcijanami?
Może oni też są bożymi dziećmi w Chrystusie?
"które znamy z ich serc,"
Oczywiście obiektywnie (bo rozumowo).
" które Bóg stworzył takimi samymi jak nasze."
Ale ciała ich nie są takie jak nasze, jak mężczyzna i kobieta nie są takimi samymi stworzeniami.
Proponuję pani pastor sięgnięcie do Biblii - rozpoczyna się księgą Rodzaju (Genesis).
Tam o stworzeniu napisano wiele ciekawych rzeczy.
Jest bowiem powiedziane:
Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!
Kim rzeczywiście są ci, którzy, gdy usłyszeli, zbuntowali się?
Czyż to nie wszyscy ci, którzy wyszli z Egiptu pod wodzą Mojżesza?
Na kogo to gniewał się przez czterdzieści lat?
Czy nie na tych, którzy zgrzeszyli, a których trupy porozrzucał po pustyni?
Którym to zaś złożył przysięgę, że nie wejdą do Jego odpoczynku, jeśli nie tym, którzy nie byli posłuszni? (Hebr 3:15-18)