Skoro wiesz to tego nie rób. Będzie Ci tylko trudniej.
Jeśli chcesz wyjść to normalne chyba, że tak się dzieje...

Nie daj się
I co zemsta coś dobrego sprawi
Pomyśl nie zemścisz się, to będzie Twoje zwycięstwo nad sobą i nad szataem który chce Cię pogrążyć.

Wierzę w Ciebie

tak.. wiem, że nie moge tego zrobić... ale pokusa jest ogromna...
jeszcze ta nienawiść do tej osoby...
eh... walka duchowa....

heh
dowcip polega na tym żeby się tej pokusie oprzeć
3mam kciuki

A moze zacznij od tego, ze sprobujesz przelamac swoj opor poprzez modlitwe i w swojej wlasnej intencji i w intencji tej osoby, bys umiala nie zywic nienanawisci, bys Ty umiala przebaczyc, reszte powierz Bogu. Wiem z wlasnego doswiadczenia, ze to bardzo trudne, ale nie niemozliwe. Badz dzielna, nie poddawaj sie, Pan jest z Toba, chociaz moze jeszcze tego nie odczuwasz.

membaris

skoro wiesz, ze nie powinnas to nie rob tego. Wiem, ze latwo mi sie mowi ... no ale nie umiem powiedziec nic innego
Zgadzam sie z Nutka ... nikt nie powiedzial, ze bedzie latwo ... a raczej na pewno bedzie ciezko ale wierze w Ciebie.

i bardzo dobrze, ze umowilas sie juz z ksiedzem ... mam tylko nadzieje, ze trafisz na dobrego kaplana ...

pozdrawiam

Chcesz się zemścić?
Zemsta jest tym piękniejsza im bardziej przemyślana...
Mam pewne doświadczenie w takich sprawach więc mógłbym podszeptać Ci co nie co na uszko...

C&S dzięki, ale jeśli zdecyduję sie zemścić to zrobię to sama...
Już mi się same w głowie układają plany... nie mogę ich opanować...

zemsta jest naturalnym pragnieniem sprawiedliwości

problem w tym z jakiego punktu "siedzenia" na nią patrzymy


proponuje Ci mścić sie po ludzku , znaczy wybaczając
a nie wchodząc na drogę prywatnej wendety

jeśli ta osoba pójdzie po życiu tutejszym do nieba to cóż bardziej pożądanego
a jeśli do piekła no to msta dokonana będzie przez jej własną złośliwość ,
śmieszne co nawet?
dlatego masz obowiązek każdego chrześcijanina pomagać by niewlazła na schodki do piekła

na to sie liczy u nas, że ktoś sie nawróci z wrogów
wyobraź sobie , że Twoja droga do Boga i trud jaki podejmujesz jest poniekąd częścią tej msty na Tobie wykonanej

krótko mówiąc dostajesz od nas lanie ...
(taka Boża sprawiedliwość )
widzisz , pewno sie uśmiechasz
dobrze dostać lanie z ręki Boga , no nie
Jego łubudubu jest słodkie i prowadzi ku dobremu
Nigdy nieprowadzi do zła

taka moja rada którą się przyłączam do słów baranka
jest święto Miłosierdzia i ci wszyscy którzy wyspowiadają się w tym dniu
unikną karzącej sprawiedliwej ręki Boga
(tutaj powiem na marginesie , że nawet i dostać lanie od Boga jest i tak przyjemnie , to święto jest dla bardziej strachliwych którzy chcą się do Boga a boją, takie moje zdanie , bo Bóg wybacza w konfesjonale tak samo i tu widać to , że Bogu zależy na )
i jeszcze jedno oprócz wyrzucenia przedmiotów okultystycznych chodź mądrość wskazuje , że nietrzeba bo to tylko przedmioty
to należałoby poukładać w pokoju przedmioty chrześcijańskie
im więcej tym lepiej
a co do przedmiotów zabobonnych to w zasadzie niewyrzucając ich dodajesz sobie dodatkowe trudności , lepiej wywalić albo jeszcze lepiej oddać katolickiemu profesorowi zajmującemu się okultystyką (najlepiej ks)
będzie na czasie i więcej będzie mógł pomóc np księżom swoją wiedzą

miłego czasu nawracania


cieszmy się z Bogiem z drogi Membaris

Ja cjcialam coś podobnego jak Mieszek napsać (mądry chłopak )

Jeśli pokażesz osobie która cię umyślnie zranila że Cię skrzywdziła to będzie to JEJ zwycięstwo.
Jeśli odsuniesz to, wybaczysz,... to TY wygrasz. Mówisz ""Nie możesz mnie dotknąć, jesteś za słaba. Wybaczam ci"

Ty wg. mnie, prowokujesz tymi slowami nas postowiczow. Nie rozumiem tego, ze im bardziej zblizasz sie do Boga, tym bardziej sie od Niego oddalasz.
Przeciez to nonsens. Staraj sie calym swoim sercem, cala swoja mysla do Niego dotrzec!!!!!! Membrais, nie popadaj w okultyzm, nie, nie, nie.
Ja przynajmniej nie moge tego zrozumiec, jak to sie dzieje???????
O p a n u j s i e!!!!

największą zemstą jest przebaczenie...

nikogo nie chcę prowokować, a co do tej zemsty, to pewnie macie rację... lepiej wybaczyć... będę się z tym gryzła, ale nic nie dam po sobie poznać..
a to że im bardziej się zbliżam, to się bardziej oddalam, to źle mnie zrozumiałeś... chodzi o to, że im bardziej się zbliżam, tym jest mi ciężej z pokusami i wogóle... i ja jestem słaba więc się poddaję, dlatego się oddalam i tak wkółko

A no właśnie, Membaris co takiego wodzi cię na pokuszenie?
Masz po prostu słabą wolę, nie masz swojego rozumu, co jest dobre, a co złe?! Odróżnij wreszcie te dwa pojęcia. No, chyba, że masz kilka latek ....to takiego dzidziusia trzeba prowadzić za rękę. Sorry, zdenerwowałam się w tym momencie. A może akurat dzisiaj nie umiem cię zrozumieć?

Nie byłabym taka surowa. Membaris naprawdę ma problem a szatan o swoje walczy. Serio! I ja bardzo dobrze rozumiem, że im bardziej Membaris się od niego oddala, tym więcej on pułapek zastawia, bo wymyka mu się to, co miał już w rękach.

A dla każdego z nas co innego jest problemem, pokusy z którymi walczymy nieraz całe życie, innym wydają się śmieszne i błache...

Trzymaj się, Membaris!