Pogaduchy o wszystkim i niczym
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Cytuj: Wiem Lurker , że na świecie żyją ateiści , często mam to na uwadze, ponieważ sama kiedyś byłam ateistką, mniej więcej więc potrafię określić stosunek ateisty do Boga i stosunek człowieka jako ateisty do istnienia. Nie zapominam też , że spojrzenie każdego człowieka z osobna jest inne i zgodzę się z Tobą, że są przypadki tzw " zamrożenia w czasie " jak to ująłeś. Dlatego pisałam o " oderwaniu " w stosunku Bóg człowiek - człowiek Bóg. W tym przypadku można brać pod uwagę -świadomość - w przypadku ateizmu "świadomość" nie ma racji bytu , ponieważ człowiek nie dopuszcza istnienia świadomości w rzeczywistości. W przypadku ateizmu nie istnieje Bóg ani żaden Byt Wyższy - pozostaje pustka . Pustki w żaden sposób nie rozwiniesz - musisz ją czymś wypełnić. W tym przypadku więc nie ma możliwości " oderwania" ponieważ człowiek istnieje sam w sobie i nie posiada " punktu zaczepienia" , jedynym jego punktem zaczepienia jest on sam. Cytuj: Tylko i wyłącznie - w Duchu i w Prawdzie Cytuj: Proszę o objaśnienie. To będzie trudne ...takie pytanie powinno kierować się do osób których życie duchowe wypełnione jest " obecnością Boga " wtedy odpowiedź byłaby najwłaściwsza. Mogę napisać jednak , iż człowiek wierzący , że posiada duszę wyznaje, uznaje, akceptuje i wybiera poprzez ducha który łączy człowieka z Bogiem Prawdę Absolutną . Jednocześnie to nie człowiek sam w sobie oddaje Chwałę Bogu lecz dusza która Boga jest spragniona , jako cząstka Jego Istnienia - ona jedynie zna " rzeczywistość prawdziwą " poprzez to poznanie próbuje współgrać z rozumem i świadomością człowieka aby ten zrozumiał najwyższą wartość istnienia człowieka na ziemi i doznawał najwyższej radości " poznawania Boga " Dusza nie przyjmuje kłamstwa , obłudy, zakłamania itp karmi się i żyje wyłącznie " Czystą Prawdą Rzeczywistą " i poprzez tę Prawdę i poprzez tego Ducha w duchu swojej istoty oddaje Chwałę Bogu jako - jedność " człowiek"
|
| Pn wrz 02, 2013 15:12 |
|
|
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Magdalena_i napisał(a): W tym przypadku można brać pod uwagę - świadomość - w przypadku ateizmu "świadomość" nie ma racji bytu, ponieważ człowiek nie dopuszcza istnienia świadomości w rzeczywistości. Ateizm trzyma się (podobno) na osiągnięciach nauki, a nauka jak najbardziej problem świadomości rozważa i bada. Mechanicyzm skonał cichutko już dawno temu. W czym więc rzecz? Magdalena_i napisał(a): W przypadku ateizmu nie istnieje Bóg ani żaden Byt Wyższy - pozostaje pustka. Pustki w żaden sposób nie rozwiniesz - musisz ją czymś wypełnić. Zakładając, że posiadam taką wewnętrzną potrzebę. Magdalena_i napisał(a): W tym przypadku więc nie ma możliwości "oderwania", ponieważ człowiek istnieje sam w sobie i nie posiada "punktu zaczepienia", jedynym jego punktem zaczepienia jest on sam. Poniekąd. Jeśli dobrze rozumiem. No ale tutaj znowu wracamy do pamięci. Żeby w ogóle przeprowadzić "oderwanie", musimy założyć człowieka, który ma jakiś pogląd na życie duchowe i Transcendencję. Pogląd ten nie urodził mu się sam w głowie, pogląd ten został wzięty z kultury lub powstał jako reakcja na treści brane z kultury. Odrzucić kultury całkowicie w związku z tym się nie da, bo jej dorobek tkwi w człowieka pamięci. A jeśli odrzucimy i pamięć (w sensie, wyczyścimy ją z treści kulturowych), dostaniemy "dzikie dziecko". Ergo trudno mi w tym eksperymencie myslowym dostrzec jakiś sens. Magdalena_i napisał(a): Tylko i wyłącznie - w Duchu i w Prawdzie Lurker napisał(a): Proszę o objaśnienie. Magdalena_i napisał(a): To będzie trudne... takie pytanie powinno kierować się do osób których życie duchowe wypełnione jest "obecnością Boga", wtedy odpowiedź byłaby najwłaściwsza. Mogę napisać jednak, iż człowiek wierzący, że posiada duszę, wyznaje, uznaje, akceptuje i wybiera poprzez ducha, który łączy człowieka z Bogiem Prawdę Absolutną.
Jednocześnie to nie człowiek sam w sobie oddaje Chwałę Bogu, lecz dusza która Boga jest spragniona, jako cząstka Jego Istnienia - ona jedynie zna "rzeczywistość prawdziwą" i poprzez to poznanie próbuje współgrać z rozumem i świadomością człowieka, aby ten zrozumiał najwyższą wartość istnienia człowieka na ziemi i doznawał najwyższej radości "poznawania Boga".
Dusza nie przyjmuje kłamstwa, obłudy, zakłamania itp; karmi się i żyje wyłącznie "Czystą Prawdą Rzeczywistą" i poprzez tę Prawdę i poprzez tego Ducha w duchu swojej istoty oddaje Chwałę Bogu jako - jedność: "człowiek" Czuć tu gnozą. Chyba. W każdym razie niezły z Ciebie orzeszek, masz szczęście, że standardowi katolicy z naszego forum tego nie czytają. : P Wyłania się tu następujący problem: dusza nie posiada władzy rozróżniania między prawdą a kłamstwem, jest tylko szczerym impulsem kierującym ku prawdzie. Aby uczynić to rozróżnienie, zwraca się ku innym, cielesnym (?) władzom umysłu. A te już łatwo oszukać, podając odpowiednio spreparowane dane. Odpowiednio spreparowane, to znaczy: w miarę spójne, koherentne i co najwazniejsze, pasujące do osobistego rozeznania człowieka, co jest prawdziwe, a co nie. Przy czym znowuż: dusza nie ma z tym rozeznaniem nic wspólnego. To wynika po części z biologicznej konstrukcji charakteru (jak się neurony w mózgu w życiu płodowym poukładały), po części zaś z doświadczeń życiowych (a więc pamięć raz jeszcze). Na takiej bazie intuicja wypluwa oceny: to mi pasuje, a to nie, co dusza interpretuje jako prawdę i kłamstwo. I w taką stronę kieruje człowieka. Pasuje? ; )
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Pn wrz 02, 2013 15:42 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Cytuj: Wyłania się tu następujący problem: dusza nie posiada władzy rozróżniania między prawdą a kłamstwem, jest tylko szczerym impulsem kierującym ku prawdzie. Aby uczynić to rozróżnienie, zwraca się ku innym, cielesnym (?) władzom umysłu. A te już łatwo oszukać, podając odpowiednio spreparowane dane. Odpowiednio spreparowane, to znaczy: w miarę spójne, koherentne i co najwazniejsze, pasujące do osobistego rozeznania człowieka, co jest prawdziwe, a co nie. Przy czym znowuż: dusza nie ma z tym rozeznaniem nic wspólnego. To wynika po części z biologicznej konstrukcji charakteru (jak się neurony w mózgu w życiu płodowym poukładały), po części zaś z doświadczeń życiowych (a więc pamięć raz jeszcze). Na takiej bazie intuicja wypluwa oceny: to mi pasuje, a to nie, co dusza interpretuje jako prawdę i kłamstwo. I w taką stronę kieruje człowieka. Nie wiem czy mnie zrozumiałeś dobrze, uważam , że dusza posiada "świadomość prawdy" i biorąc pod uwagę całokształt człowieka wyłącznie dusza sama w sobie jest na prawdę świadoma Istnienia Boga i nie ma opcji aby dopuściła do siebie kłamstwo bądź fałsz , ponieważ jest cząstką Boga - " Bożym tchnieniem " Dusza nie interpretuje - Dusza wie - Dusza nie przesiewa - jest ziarnem. To trochę tak jakbyś " robaczki świetliki " umieścił w dwóch różnych naczyniach . Jedno naczynie jest szczelne i nie przepuści światła a drugie naczynie jest popękane i to światło przepuszcza. Naczyniem jest nasz umysł a rozum to powstałe pęknięcia -świadomość duszy wydaje światło. Dusza nie kieruje człowiekiem jako odrębność - dusza z człowiekiem współgra jako całość - ku poznawaniu. Cytuj: No ale tutaj znowu wracamy do pamięci. Żeby w ogóle przeprowadzić "oderwanie", musimy założyć człowieka, który ma jakiś pogląd na życie duchowe i Transcendencję. Pogląd ten nie urodził mu się sam w głowie, pogląd ten został wzięty z kultury lub powstał jako reakcja na treści brane z kultury. Odrzucić kultury całkowicie w związku z tym się nie da, bo jej dorobek tkwi w człowieka pamięci. A jeśli odrzucimy i pamięć (w sensie, wyczyścimy ją z treści kulturowych), dostaniemy "dzikie dziecko". Obawiam się, że jeszcze jeden aspekt trzeba brać pod uwagę - działanie Boga w człowieku. Bez znaczenia jest tutaj pamięć , kultura ,pogląd życiowy. Jakiekolwiek Byś miał poglądy , cokolwiek byłoby zakodowane w Twojej pamięci - przy działaniu Boga również zostaje wszystko " oderwane " i również stajesz się " dzikim dzieckiem " jednak poznajesz Prawdę która zamienia Twoje poglądy , spojrzenie kulturowe, dorobek Twojej pamięci w pyłek o nikłym znaczeniu. Człowiek ma to do siebie, że jest mu bardzo ciężko wykluczyć z "działania życia " czynniki zewnętrzne - u człowieka "musi " wg niego na większość zachowań wpływać to co sam tworzył. Cytuj: Ateizm trzyma się (podobno) na osiągnięciach nauki, a nauka jak najbardziej problem świadomości rozważa i bada. Mechanicyzm skonał cichutko już dawno temu. W czym więc rzecz? Myślisz, że nauka będzie w stanie kiedykolwiek namacalnie udowodnić istnienie świadomości? " Moje Królestwo nie pochodzi z tego świata "
|
| Pn wrz 02, 2013 16:38 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Cytuj: Czuć tu gnozą. Chyba. W każdym razie niezły z Ciebie orzeszek, masz szczęście, że standardowi katolicy z naszego forum tego nie czytają. : P  Jesteś tak dobrym człowiekiem , iż ufam , że obronisz mnie przed linczem
|
| Pn wrz 02, 2013 16:41 |
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Magdalena_i napisał(a): Nie wiem czy mnie zrozumiałeś dobrze - uważam, że dusza posiada "świadomość prawdy" i biorąc pod uwagę całokształt człowieka wyłącznie dusza sama w sobie jest naprawdę świadoma Istnienia Boga i nie ma opcji aby dopuściła do siebie kłamstwo bądź fałsz, ponieważ jest cząstką Boga - "Bożym tchnieniem" Czyli że co: hinduiści, buddyści, konfucjaniści - oni nie mają duszy? Magdalena_i napisał(a): To trochę tak jakbyś "robaczki świetliki" umieścił w dwóch różnych naczyniach. Jedno naczynie jest szczelne i nie przepuści światła a drugie naczynie jest popękane i to światło przepuszcza. Naczyniem jest nasz umysł, a rozum to powstałe pęknięcia - świadomość duszy wydaje światło. Albo są ludźmi bez rozumu? Magdalena_i napisał(a): Dusza nie interpretuje - Dusza wie - Dusza nie przesiewa - jest ziarnem.
Dusza nie kieruje człowiekiem jako odrębność - dusza z człowiekiem współgra jako całość - ku poznawaniu. Pozostaje pytanie, skąd się biorą politycy, którzy kłamią zawodowo. Magdalena_i napisał(a): Obawiam się, że jeszcze jeden aspekt trzeba brać pod uwagę - działanie Boga w człowieku.
Bez znaczenia jest tutaj pamięć, kultura, pogląd życiowy.
Jakiekolwiek byś miał poglądy, cokolwiek byłoby zakodowane w Twojej pamięci - przy działaniu Boga również zostaje wszystko "oderwane" i również stajesz się "dzikim dzieckiem", jednak poznajesz Prawdę która zamienia Twoje poglądy, spojrzenie kulturowe, dorobek Twojej pamięci w pyłek o nikłym znaczeniu. Aha. Znowuż to samo: człowiek nie jest wolny, człowiek jest posiadany, a w każdym razie łaskawie mu się wolność daruje, bo w porównaniu - posiadanie to stan zgodny z naturą rzeczy. Bóg jest panem. Gest upadania na twarz - w nim nie chodzi o oddawanie czci. Gest składania rąk jak do związania - w nim nie chodzi o pokorę. To jest serio. Coraz dalej mi od tego monoteizmu i dalej... Magdalena_i napisał(a): Człowiek ma to do siebie, że jest mu bardzo ciężko wykluczyć z "działania życia" czynniki zewnętrzne - u człowieka "musi" wg niego na większość zachowań wpływać to, co sam tworzył. Bo to prawda. Czlowiek jest zanurzony w wytworach swojej kultury i bez nich degraduje się do poziomu, w najlepszym wypadku, Kaspara Hausera. Bo język, mowa - ona także jest wytworem kultury, o niebagatelnym wpływie na umiejętności umysłowe. Mózg też potrzebuje pokarmu - informacyjnego, kulturowego właśnie. Magdalena_i napisał(a): Myślisz, że nauka będzie w stanie kiedykolwiek namacalnie udowodnić istnienie świadomości?
"Moje Królestwo nie pochodzi z tego świata" Myslisz że świadomość pochodzi z innego świata? Jeśli tak, to naukowcy udowodnią istnienie Transcendencji i powyciągają z tego wnioski, na bazie których zbudują nową naukę - teologię eksperymentalną. Jeśli nie, to po rozwinięciu dostatecznie wyrafinowanych technik obrazowania będą w stanie wskazać obszar w mózgu, w którym działa proces odpowiedzialny za generowanie świadomości i włączać/wyłączać go na życzenie. Jeśli tak i nie, to zrobią jedno i drugie, a wyzwanie będzie tym bardziej fascynujące. Jeśli ani-ani, to jestem pierwszym (i ostatnim?) wybrykiem natury, który wybija się z czeredy zombich.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Pn wrz 02, 2013 17:00 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
[quote]Czyli że co: hinduiści, buddyści, konfucjaniści - oni nie mają duszy?[quote]
Posiadają - dlatego pisałam o "naczyniach"
Widzisz Lurker sęk w tym , że ile ludzi tyle przekonań , dlatego trudno jest znaleźć wspólne zrozumienie. Nie myślę, że świadomość pochodzi z innego świata, myślę jednak , że pochodzi z innej rzeczywistości.Chrystus doskonale wiedział o czym mówi, my nie wiemy, bo nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć. Chrystus wszystko mówił w przypowieściach aby człowiek łatwiej mógł cokolwiek zrozumieć. Trudno nam też jest pojąć wolność człowieka gdy Panem Jest Bóg - jak można być wolnym a jednocześnie mieć Pana Który w wielu przypadkach ludzkiego pojmowanie ogranicza wolność człowieka? - prawda? .Przecież to absurd? Albo jestem wolnym człowiekiem albo jestem niewolnikiem. Wg człowieka jest to niemożliwe , bo jak można pojąć "Wolność w Miłości " i być poddanym Bogu?
Chciałabym dożyć czasów w których naukowcy posiądą taką wiedzę.
|
| Pn wrz 02, 2013 18:32 |
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Słodka Twoja mowa jak miód - i dlatego zapalają mi się lampki ostrzegawcze. Bo co to wszystko znaczy? To znaczy, że człowiek dla Boga nie jest partnerem i nigdy nim nie będzie. Żyjemy z Jego łaski. Jak Mu się odwidzi... Święty Boże nie pomoże. Wolność w Miłości również. Bo nie będzie już Miłości, ino Gniew.
Zapominasz o tej ciemniejszej stronie Pana Boga: o tym, że jest on Sędzią i to Sędzią surowym, a od Jego wyroków nie ma odwołania. Żadnego. Można się z Nim co najwyżej powadzić odrobinę, ale i tak na koniec On zrobi po swojemu. Mógł sobie zawierać przymierze z Noem; nie przeszkodzi Mu ono w urządzeniu Apokalipsy.
I ja takiego Boga nie chcę.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Pn wrz 02, 2013 22:28 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Lurker napisał(a): Słodka Twoja mowa jak miód - i dlatego zapalają mi się lampki ostrzegawcze. Bo co to wszystko znaczy? To znaczy, że człowiek dla Boga nie jest partnerem i nigdy nim nie będzie. Żyjemy z Jego łaski. Jak Mu się odwidzi... Święty Boże nie pomoże. Wolność w Miłości również. Bo nie będzie już Miłości, ino Gniew.
Zapominasz o tej ciemniejszej stronie Pana Boga: o tym, że jest on Sędzią i to Sędzią surowym, a od Jego wyroków nie ma odwołania. Żadnego. Można się z Nim co najwyżej powadzić odrobinę, ale i tak na koniec On zrobi po swojemu. Mógł sobie zawierać przymierze z Noem; nie przeszkodzi Mu ono w urządzeniu Apokalipsy.
I ja takiego Boga nie chcę. Lurker - nie zapominam, pamiętam, myślę jednak że Bóg Jest Geniuszem , Rzeczywistością przenikającą wszystko na wylot, Twórcą wszelkiej doskonałości i Opoką człowieka. Nie zapominam że Jest surowym i sprawiedliwym Sędzią - jednak Sędzią dla Złego ...nie dla stworzenia które powołał do życia ku " poznawaniu"
|
| Pn wrz 02, 2013 23:47 |
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Hm. Wierzysz zatem w puste piekło?
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Wt wrz 03, 2013 2:46 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Lurker napisał(a): Hm. Wierzysz zatem w puste piekło? Wierzę, że poza "złem " niczego innego w piekle nie będzie. Bóg kocha człowieka. Za człowieka oddał życie i Wie z czym w tym życiu musi zmagać się człowiek.
|
| Wt wrz 03, 2013 3:50 |
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Czym jest "zło"? W odróżnieniu od zła?
Poza tym, użyłas słowa oderwanego od osoby. Do piekła mają trafiać konkretne byty, ludzie i aniołowie. To KTO będzie w tym piekle według Ciebie?
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Wt wrz 03, 2013 13:13 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Prywatne pogaduchy
O to właśnie chodzi ARHIZ, że staram się " dostrzegać " konkretny aspekt jeżeli chodzi o Boga a nie to jak przedstawiają Go ludzie. Jaki jest sens stworzenia posążków? Nawet rozumując ludzką normalną logiką nie ma to kompletnie żadnej wartości i żadnego sensu?[/quote] Bo chodzi właśnie o ten aspekt, a nie o przedstawienie. Czytając tekst opisujący łąkę, widzisz łąkę czy literki. Poza tym, "człowiek jako istota cielesna potrzebuje namacalnego " spotkania z Bogiem" i te namacalne miejsca tworzy dla swojego własnego , lepszego zrozumienia." O to właśnie chodzi. Trudno modlić się na pustkowiu, z pustymi rękoma - "posążkiem" jest tak samo chorągiew, kielich, monstrancja, linga... Cytuj: Tutaj mnie akurat nie zrozumiałeś. Miałam na myśli " oderwanie " dla zrozumienia sensu i celu " istoty" człowieka a nie utratę kultury która wprowadzi człowieka w chaos i stworzy przekonanie o budowaniu czegoś nowego wokół siebie by mógł się odnaleźć. Eeee, nadal nie rozumiem. Cytuj: Biblia JEST konsekwentna ARHIZ w tym przypadku - dlaczego więc ludzie łamią to prawo?[/quote A Noe i pomniki Cherubinów? Poza tym, ja jedynie przytoczyłem stanowisko KK. Wśród religii mojżeszowych, jedynie Islam jako tako przestrzega tego zakazu - i też można się czepiać. Więc jeżeli uważasz, że Biblia "JEST" konsekwentna, to może czas zacząć "podążać drogą prostą"?  Cytuj: Biblia nie wspomina o jakichkolwiek wyjątkach. Biblia nazywa bałwanami czy bożkami WSZYSTKIE zabronione formy bałwochwalstwa i kategorycznie zabrania ich wielbienia, bez względu na nasze wytłumaczenie czy motywy. Jak myślisz, czy chrześcijanie zostaną za to po śmierci przez Boga ukarani? Nie dość, że perfidnie łamią ten zakaz, to jeszcze powołują się na Boga właśnie.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Śr wrz 04, 2013 21:04 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Lurker napisał(a): E-e. Kultury się nie tworzy, kulturę się dziedziczy i ewentualnie modyfikuje odrobinę; czasami z modyfikacji powstaje jakas wartość dodana. "Dzikie dzieci", chowane przez zwierzęta, same z siebie żadnych znaków nie tworzą, jest niekiedy nawet kłopot z nauczeniem ich mowy. Bajki o Tarzanie uczącym się czytac z angielskiego elementarza "wysiłkiem woli" wkładamy między bajki.[/quot] Oj nie chodzi o to, że odbierze-odbierze, tylko, że odbierze  Cytuj: Nawet zakładając, że taki człowiek sam z siebie wytworzy jakieś koncepcje duchowe, niekoniecznie musi to być akurat Bóg, bo i niby dlaczego? A czemu nie? Może go natchnąć czy cuś.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Śr wrz 04, 2013 21:07 |
|
 |
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
 Re: Prywatne pogaduchy
ARHIZ napisał(a): Oj nie chodzi o to, że odbierze-odbierze, tylko, że odbierze. Wszystko jedno. Mózg nie zawiera odpowiedniej informacji, danych. Najsprytniejszy algorytm, czy co tam w wetwarze siedzi, w takiej sytuacji nie pomoże. ARHIZ napisał(a): A czemu nie? Może go natchnąć czy cuś. Teoretycznie.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
| Śr wrz 04, 2013 23:25 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Prywatne pogaduchy
Hmmm, czyli grupa ludzi będzie zachowywać się jak stado małp? Choćby taka rzecz - podświadomy strach przed otwartymi przestrzeniami w nocy, zmusi ich do wybudowania czegoś na kształt szałasu - i mamy już pierwsze odniesienie -> szałas -> dom -> człowiek. Język... nie jest powiedziane, że będą to słowa - obecnie alternatywne formy porozumiewania są na wymarciu, ale niegdyś było ich zapewne więcej i były bardziej różnorodne. Poszczególne problemy, na które będzie natrafiać grupa, zmuszą ich do opracowania mniej lub bardziej wydajnego systemu porozumiewania.
Ale zresztą mi nie chodziło o wymazanie symboli z mózgu, tylko o to, że porzucając jedne - zastępujemy je innymi.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Cz wrz 05, 2013 13:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|