Autor |
Wiadomość |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Tęsknota za życiem
sapper napisał(a): Robek napisał(a): sapper napisał(a): Nie wiem, sa gorsze, ale nie rozdaje pieniedzy.  O tego sa instytucje charytatywne i urzedy. No to pomagasz, czy nie pomagasz? Mówiłeś że pomagasz, teraz że nie masz pieniędzy, troche to dziwne. Rozdawanie pieniedzy w wiekszosci przypadkow nie jest pomoca, tylko szkodzeniem. Ktos kto sobie nie radzi dostajac kase bez pracy, miowolnie staje sie pasozytem, a to nie poprawi jego sytuacji. To jak dasz bezdomnemu 100tyś. złoty, to jego sytuacja sie nie poprawi?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn sty 11, 2016 22:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tęsknota za życiem
Robek napisał(a): sapper napisał(a): Robek napisał(a): No to pomagasz, czy nie pomagasz? Mówiłeś że pomagasz, teraz że nie masz pieniędzy, troche to dziwne. Rozdawanie pieniedzy w wiekszosci przypadkow nie jest pomoca, tylko szkodzeniem. Ktos kto sobie nie radzi dostajac kase bez pracy, miowolnie staje sie pasozytem, a to nie poprawi jego sytuacji. To jak dasz bezdomnemu 100tyś. złoty, to jego sytuacja sie nie poprawi? Widze ze zmieniasz nurt, ale to nic. Nie. bo moze to poglebic problem, ktory doprowadzil do tego ze jest bezdomny. Nie jestem psychologiem wiec nie jestem w stanie ustalic przyczyny problemu, wiec lepiej gdy ta strona sprawy zajma sie specjalisci i uprawnione do tego urzedy. Praca na wlasne utrzymanie i poczucie niezaleznosci od innych ma wieksza wartosc od kasy, choc nie wszyscy potrzebujacy sa takiego zdania. Nie ma w tym szablonow i kazdy jest inny.
|
Pn sty 11, 2016 23:43 |
|
 |
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
 Re: Tęsknota za życiem
Robek napisał(a): Jak sie korzysta z używek bez przerwy to ta chwila sie nigdy nie kończy Bardzo drogo by to wyszło, bo nie miałem na mysli tylko alkoholu Robek napisał(a): Ale to nauka sie rozwija, a ja mówiłem o filozofii. Filozofia nie jest oderwana od rzeczywistości i swoje teorie rozwija w oparciu o naukę. W innym przypadku mówilibyśmy o wariatach, a nie filozofach.
_________________ pajacyk.pl
|
Wt sty 12, 2016 13:03 |
|
|
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Tęsknota za życiem
tanie_wino napisał(a): Robek napisał(a): Jak sie korzysta z używek bez przerwy to ta chwila sie nigdy nie kończy Bardzo drogo by to wyszło, bo nie miałem na mysli tylko alkoholu Sam widzisz że to jest kwestia jedynie pieniędzy, żadne nadnaturalne byty, nie są w tej sprawie potrzebne.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt sty 12, 2016 16:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tęsknota za życiem
Robek napisał(a): tanie_wino napisał(a): Robek napisał(a): Jak sie korzysta z używek bez przerwy to ta chwila sie nigdy nie kończy Bardzo drogo by to wyszło, bo nie miałem na mysli tylko alkoholu Sam widzisz że to jest kwestia jedynie pieniędzy, żadne nadnaturalne byty, nie są w tej sprawie potrzebne. To nie jest kwestia pieniedzy tylko pracy. Pieniadz to jedynie abstrakcja wartosci pracy dla ulatwienia rozliczen kto komu ile pracy powinien dostarczyc za jakas inna prace. Na wprowadzeniu pojecia pieniedzy zarabiaja jedynie banki i ulatwia to okradanie obywateli. Wiekszosc ludzi ma kompletnie zwichrowane pojecie pieniedzy, a mlodzierzy wydaje sie ze nie potrzeba pracowac tylko isc do maszyny w scianie i brac ile sie chce.  Rolnik produkuje mieso maszynami, a krowy daja mleko w kartonikach i same je rozwoza. 
|
Wt sty 12, 2016 16:59 |
|
|
|
 |
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
 Re: Tęsknota za życiem
Robek napisał(a): Sam widzisz że to jest kwestia jedynie pieniędzy, żadne nadnaturalne byty, nie są w tej sprawie potrzebne. O ile teoria o używkach jest słuszna. I nie wiem o jakich nadnaturalnych bytach piszesz. Czy aby na pewno jesteś trzeźwy?
_________________ pajacyk.pl
|
Wt sty 12, 2016 17:30 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Tęsknota za życiem
tanie_wino napisał(a): Robek napisał(a): Sam widzisz że to jest kwestia jedynie pieniędzy, żadne nadnaturalne byty, nie są w tej sprawie potrzebne. O ile teoria o używkach jest słuszna. I nie wiem o jakich nadnaturalnych bytach piszesz. Czy aby na pewno jesteś trzeźwy? Teoria o używkach jest słuszna, bo sam z niej korzystam Mówie o wszelkiego rodzaju nadnaturalnych bytach. To czy jestem trzeźwy, nie ma tu żadnego znaczenia 
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Wt sty 12, 2016 20:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tęsknota za życiem
tanie_wino napisał(a): Smutek nie wyklucza działania. A jednak sporo jest ludzi, którzy płaczą, gdy widzą potrzebującego, przeżywają kilka dni, gdy zobaczą w TV pokrzywdzonego, godzinami rozprawiają na temat znieczulicy społecznej, ale niewiele od siebie dają, nie świecą przykładem, zatem rekompensują sobie ten brak pompując sferę emocjonalną częstymi refleksjami na temat kondycji zła na świecie. Napisałeś, że to dobrze o kimś świadczy, że jest wrażliwy i często się smuci, dlatego zapytałam, ale jeśli nie chcesz rozwijać tematu, ok. tanie_wino napisał(a): Może jest kilka rodzajów wrażliwości, a człowiek nie decyduje którą został obdarowany.
Człowiek o wielu rzeczach nie może decydować. Nie wybiera sobie raka, białaczki, łuszczycy, ślepoty, ani chorób psychicznych. Nie decyduje o tym, w jakim obszarze kulturowym się urodzi, w jakich warunkach mu przyjdzie dorastać, jakimi talentami zostanie obdarzony, ani czy trafi na kogoś kto wywróci jego świat do góry nogami. Brak kontroli nad wieloma czynnikami nie oznacza, że człowiek nie ma wyboru możliwości kształtowania swojego życia. Ma pewne słabości wynikające z okoliczności losowych i może stać się ich niewolnikiem lub przejąć nad nimi kontrolę. To nie jest łatwe, bo wymaga pracy nad sobą, ale jeżeli ktoś jasno określi swój cel i kierunek działań, będzie miał motywację, by walczyć o siebie bez względu na trudności z jakimi będzie się zmagał. Dla chrześcijanina to, co w nim słabe stanowi jego krzyż. Wierzy, że wszystko co mu się przydarza ma określony cel, dlatego stara się wykorzystać to co ma, w służbie dobra, modląc się, aby Bóg go uleczył. Ma nadzieję na lepsze jutro. Jak ateista podchodzi do takiej sprawy? tanie_wino napisał(a): Chodziło mi o typ człowieka, który nie staje się lepszy, a tylko dostosowuje się do nowych okoliczności. Czyli takiego, który w razie ponownego nastania reżimu znowu zmieniłby swoje oblicze, popierał nowe władze i zwalczał opozycję. Może i jest elastyczny, ale brak przełożenia własnych przekonań na życie, zmienianie ich wedle kierunku wiatru, nie pozostaje bez wpływu na psychikę. Są różne osobowości, niektórzy ukrywają przed całym światem swoje cierpienie, nie potrafią zdjąć maski i zacząć być sobą, tyle lat grali różne postacie, że pokazanie własnej twarzy przerasta ich możliwości. Zapewne wiesz, że tak w polityce, tak w biznesie nie ma przyjaciół. Człowiek jest samotny, nie może nikomu ufać, im wyższa pozycja, tym większa nieufność wobec otoczenia i presja, by nie okazywać publicznie swoich słabości, ponieważ taka osoba czuje na sobie presję, by być silną z uwagi na swoje miejsce w hierarchii społecznej. Jeżeli ktoś zgubi po drodze swój moralny kompas, straci szacunek wobec siebie, bo tak jak każdego, jego również dopadają kryzysy psychiczne. W takich chwilach ze zdwojoną siłą uderzają tłumione emocje, a człowiek czuje do siebie obrzydzenie za to co robi. Do kogo ma się zwrócić po pomoc? Ma setki znajomych, rodzinę, współpracowników, telefon ciągle dzwoni, ale przecież każdy zna inną maskę pod którą się ukrywa, aby ludzie postrzegali go tak, jak on sam pragnie, zatem odkrycie przed nimi prawdziwej twarzy oznaczałoby przyznanie się, że grał kogoś kim nigdy nie był. Zatem nie mogą komuś ufać, bo nie ufają sobie samym, są sami ze swoimi problemami, dlatego często sięgają po różne używki, by dalej wypierać ze świadomości różne tłumione konflikty wewnętrzne. W mediach widzimy tylko pewien wycinek, efekty działań poszczególnych ludzi, ale nie znamy ich historii, nie wiemy jak radzą sobie z tym, co czynią. Zatem czy zasadne jest ocenianie kogoś kogo znamy powierzchownie? tanie_wino napisał(a): I daruj sobie uwagi o moim życiorysie.
Napisałam truizm, który dotknął czuły punkt. tanie_wino napisał(a): Tyle, że nie jest łatwo od tak stać się radosnym misiem, szczęśliwym i kochającym świat. Zatem kim jest "ja" ? Jak ukierunkowuje swoje postrzeganie świata, jaki jest fundament na którym buduje? Nauka uczy, że nie ma ludzi obiektywnych, każdy postrzega świat przez subiektywne okulary, zatem sami ustalamy filtry, od których zależy interpretacja pewnych życiowych wydarzeń. Zatem istotną kwestią nie jest bycie radosnym/smutnym, ale proces poprzedzający wywołanie takiego stanu psychiki. Robek napisał(a): To jak dasz bezdomnemu 100tyś. złoty, to jego sytuacja sie nie poprawi?
Ludzie wygrywają w konkursach spore sumy pieniędzy, jednak wielu z nich szybko roztrwania zdobyty majątek i wraca do poprzedniego stanu, zatem poprawa sytuacji jest krótkotrwała. Problem nie tkwi w braku pieniędzy, lecz w kondycji psychicznej człowieka.
|
Śr sty 13, 2016 21:39 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Tęsknota za życiem
Mrs_Hadley napisał(a): A jednak sporo jest ludzi, którzy płaczą, gdy widzą potrzebującego, przeżywają kilka dni, gdy zobaczą w TV pokrzywdzonego, godzinami rozprawiają na temat znieczulicy społecznej, ale niewiele od siebie dają, nie świecą przykładem, To jak widzą w telewizji, Afrykańskie dziecko umierające z głodu, to co mają w tej sytuacji zrobić, jaki mają dać przykład? Mrs_Hadley napisał(a): Ludzie wygrywają w konkursach spore sumy pieniędzy, jednak wielu z nich szybko roztrwania zdobyty majątek i wraca do poprzedniego stanu, zatem poprawa sytuacji jest krótkotrwała. Problem nie tkwi w braku pieniędzy, lecz w kondycji psychicznej człowieka. To nie jest problemem sama bezdomność tylko jego kondycja psychiczna? To jak bezdomny zmieni nastawienie, to sie stanie miliarderem? Podejście do świata, jak u jakiegoś 5 latka 
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr sty 13, 2016 22:07 |
|
 |
tanie_wino
Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34 Posty: 973
|
 Re: Tęsknota za życiem
Mrs_Hadley napisał(a): A jednak sporo jest ludzi, którzy płaczą, gdy widzą potrzebującego, przeżywają kilka dni, gdy zobaczą w TV pokrzywdzonego, godzinami rozprawiają na temat znieczulicy społecznej, ale niewiele od siebie dają, nie świecą przykładem, zatem rekompensują sobie ten brak pompując sferę emocjonalną częstymi refleksjami na temat kondycji zła na świecie. Napisałeś, że to dobrze o kimś świadczy, że jest wrażliwy i często się smuci, dlatego zapytałam, ale jeśli nie chcesz rozwijać tematu, ok. Nie jestem pewien czy jest tak jak piszesz, bo ja widzę, że wiele dobrego robią ci którym nie jest obojętny los ludzi, czy zwierząt będących w potrzebie. Cytuj: Człowiek o wielu rzeczach nie może decydować. Nie wybiera sobie raka, białaczki, łuszczycy, ślepoty, ani chorób psychicznych. Nie decyduje o tym, w jakim obszarze kulturowym się urodzi, w jakich warunkach mu przyjdzie dorastać, jakimi talentami zostanie obdarzony, ani czy trafi na kogoś kto wywróci jego świat do góry nogami. Brak kontroli nad wieloma czynnikami nie oznacza, że człowiek nie ma wyboru możliwości kształtowania swojego życia. Ma pewne słabości wynikające z okoliczności losowych i może stać się ich niewolnikiem lub przejąć nad nimi kontrolę. To nie jest łatwe, bo wymaga pracy nad sobą, ale jeżeli ktoś jasno określi swój cel i kierunek działań, będzie miał motywację, by walczyć o siebie bez względu na trudności z jakimi będzie się zmagał. Dla chrześcijanina to, co w nim słabe stanowi jego krzyż. Wierzy, że wszystko co mu się przydarza ma określony cel, dlatego stara się wykorzystać to co ma, w służbie dobra, modląc się, aby Bóg go uleczył. Ma nadzieję na lepsze jutro. Jak ateista podchodzi do takiej sprawy? A ateista dużo czyta, pali i pije. Czasem komuś pomoże, ale raczej się nie modli. Ma też swoje pasje, które umilają życie i pozwalają odrywać się od codzienności. Liczy, że jakoś dociągnie do końca i będzie miał wtedy spokój. Cytuj: Może i jest elastyczny, ale brak przełożenia własnych przekonań na życie, zmienianie ich wedle kierunku wiatru, nie pozostaje bez wpływu na psychikę. Są różne osobowości, niektórzy ukrywają przed całym światem swoje cierpienie, nie potrafią zdjąć maski i zacząć być sobą, tyle lat grali różne postacie, że pokazanie własnej twarzy przerasta ich możliwości. Zapewne wiesz, że tak w polityce, tak w biznesie nie ma przyjaciół. Człowiek jest samotny, nie może nikomu ufać, im wyższa pozycja, tym większa nieufność wobec otoczenia i presja, by nie okazywać publicznie swoich słabości, ponieważ taka osoba czuje na sobie presję, by być silną z uwagi na swoje miejsce w hierarchii społecznej. Jeżeli ktoś zgubi po drodze swój moralny kompas, straci szacunek wobec siebie, bo tak jak każdego, jego również dopadają kryzysy psychiczne. W takich chwilach ze zdwojoną siłą uderzają tłumione emocje, a człowiek czuje do siebie obrzydzenie za to co robi. Do kogo ma się zwrócić po pomoc? Ma setki znajomych, rodzinę, współpracowników, telefon ciągle dzwoni, ale przecież każdy zna inną maskę pod którą się ukrywa, aby ludzie postrzegali go tak, jak on sam pragnie, zatem odkrycie przed nimi prawdziwej twarzy oznaczałoby przyznanie się, że grał kogoś kim nigdy nie był. Zatem nie mogą komuś ufać, bo nie ufają sobie samym, są sami ze swoimi problemami, dlatego często sięgają po różne używki, by dalej wypierać ze świadomości różne tłumione konflikty wewnętrzne. W mediach widzimy tylko pewien wycinek, efekty działań poszczególnych ludzi, ale nie znamy ich historii, nie wiemy jak radzą sobie z tym, co czynią. Zatem czy zasadne jest ocenianie kogoś kogo znamy powierzchownie? Co Ty jakiś psycholog jesteś? Miej że litość. Cytuj: Napisałam truizm, który dotknął czuły punkt. Tak, tak... Cytuj: Zatem kim jest "ja" ? Jak ukierunkowuje swoje postrzeganie świata, jaki jest fundament na którym buduje? Nauka uczy, że nie ma ludzi obiektywnych, każdy postrzega świat przez subiektywne okulary, zatem sami ustalamy filtry, od których zależy interpretacja pewnych życiowych wydarzeń. Zatem istotną kwestią nie jest bycie radosnym/smutnym, ale proces poprzedzający wywołanie takiego stanu psychiki. Ten proces nazywa się codzienne życie wrażliwca z tendencją do zadumy. A najlepszym filtrem byłby chyba szeroki pas zieleni wokół domu w Bieszczadach, albo morze na którym znajduje się przyjemna wyspa.
_________________ pajacyk.pl
|
Cz sty 14, 2016 0:53 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Tęsknota za życiem
tutaj jest napisane wiele. Ten artykuł wiele mi pomogł, jest też o mnie. http://kafeteria.pl/seks-i-zwiazki/utra ... two-a_551#i szczególnie ten cytat: "Ostatnim typem jest „dziecko we mgle”, zwane też „dzieckiem niewidzialnym”. Takie dziecko zachowuje się tak, jakby go nie było. Zajmuje się sobą, izoluje od wszystkich, ucieka w świat książek czy innych zainteresowań. Bywa małomówne i bardzo nieśmiałe. W szkole ma kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, nie zawiązuje przyjaźni czy nawet bliższych znajomości z innymi dziećmi. Czuje się niegodne uwagi, osamotnione i niepotrzebne". "Wśród najczęściej wymienianych wspólnych cech dorosłych dzieci alkoholików są różnego rodzaju lęki np. przed odrzuceniem, porażką. Ich bagaż z przeszłości to niska samoocena, brak dbałości o samego siebie i swoje potrzeby, a także potrzeba ciągłego kontrolowania siebie jak również tych, z którymi próbuje się budować jakieś głębsze relacje. Towarzyszy im brak poczucia bezpieczeństwa, wrażenie izolacji oraz trudności w kontaktach z innymi ludźmi, co powoduje, iż trudno jest się im odnaleźć w życiu. Dzieci alkoholików wykazują również częstą potrzebę porządkowania swojego życia, a nawet chwiejność związaną z religią. Nie potrafią określić własnej roli w rodzinie."
|
Pt sty 15, 2016 13:51 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Tęsknota za życiem
|
Pt sty 15, 2016 13:58 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Tęsknota za życiem
zenon52 napisał(a): tutaj jest napisane wiele. Ten artykuł wiele mi pomogł, jest też o mnie. http://kafeteria.pl/seks-i-zwiazki/utra ... two-a_551#i szczególnie ten cytat: "Ostatnim typem jest „dziecko we mgle”, zwane też „dzieckiem niewidzialnym”. Takie dziecko zachowuje się tak, jakby go nie było. Zajmuje się sobą, izoluje od wszystkich, ucieka w świat książek czy innych zainteresowań. Bywa małomówne i bardzo nieśmiałe. W szkole ma kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, nie zawiązuje przyjaźni czy nawet bliższych znajomości z innymi dziećmi. Czuje się niegodne uwagi, osamotnione i niepotrzebne". U mnie w rodzinie, wśród znajomych i sąsiadów, alkohol jest czymś bez czego nie da sie żyć. Na weselu jak mierzyli alkomatem ile kto ma alkoholu we krwi, to mój ojciec miał 4,8 promila, w sumie to nie jest jakiś wielki wyczyn, natomiast mój ojciec gdy mu mierzyli te promile, to wyglądał na całkowicie trzeźwego, i to dopiero co zaczynał pić, i ten alkohol w ogóle jeszcze go nie łapał, powiem wam że wszyscy byli pod wrażeniem, że po moim ojcu nic nie widać, a to przecież doświadczeni ludzie, co niektórzy z 50 lat picia  powiem wam że u mnie w rodzinie to wyjątkowo twarde ludzie, przecież brat mojego znajomego Pawła, miał 30 lat za dużo wypił, dostał jakiejś zapaści, i już nie żyje! a przecież ja już mam ponad 30 lat. Bo mi troche wątek uciekł, ale powiem ci że jakoś sobie wśród tego alkoholizmu żyje, i nie widze tak jak ty, wszędzie problemów. ---------------------------------------------------------- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie które wcześniej zadałem. Mówiłeś wcześniej że tęsknisz do żony której nigdy nie miałeś, skąd wiesz że posiadanie żony jest takie fajne?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pt sty 15, 2016 22:34 |
|
 |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
 Re: Tęsknota za życiem
Robek napisał(a): Bo mi troche wątek uciekł, ale powiem ci że jakoś sobie wśród tego alkoholizmu żyje, i nie widze tak jak ty, wszędzie problemów. ---------------------------------------------------------- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie które wcześniej zadałem. Mówiłeś wcześniej że tęsknisz do żony której nigdy nie miałeś, skąd wiesz że posiadanie żony jest takie fajne? bo patrzysz tylko na siebie, że ci alkoholizm nie szkodzi. Jeśli tobie nie szkodzi to nie znaczy że każdemu. Nie miałem żony i wiem że większość żon jest niedobra. Po drugie ksiądz męczy i ludzie, nie tylko mnie. Nie wiem co powiedzieć
|
So sty 16, 2016 2:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Tęsknota za życiem
zenon52 napisał(a): Robek napisał(a): Bo mi troche wątek uciekł, ale powiem ci że jakoś sobie wśród tego alkoholizmu żyje, i nie widze tak jak ty, wszędzie problemów. ---------------------------------------------------------- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie które wcześniej zadałem. Mówiłeś wcześniej że tęsknisz do żony której nigdy nie miałeś, skąd wiesz że posiadanie żony jest takie fajne? bo patrzysz tylko na siebie, że ci alkoholizm nie szkodzi. Jeśli tobie nie szkodzi to nie znaczy że każdemu. Nie miałem żony i wiem że większość żon jest niedobra. Po drugie ksiądz męczy i ludzie, nie tylko mnie. Nie wiem co powiedzieć Powiedz im ze czekasz na znak od Boga, bo nie chcial bys zrobic czegos wbrew jego woli. Powinni przestac pytac, bo dalsze pytania byly by kwestionowaniem woli Boga.
|
So sty 16, 2016 2:31 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|