usłyszałem to jakiś czas temu nie pamiętam gdzie
"dla czego należy nagradzać przestępce przedłużeniem jego linii genetycznej? dla czego karać ofiarę każąc jej przez 9 miesięcy znosić trudy ciąży a potem porodu?"

W USA jest organizacja, która zrzesza osoby, które poczęły się w trakcie gwałtu. Życie zawdzięczają swoim matkom, które zdecydowały się ich urodzić.Czy mógłbyś powiedzieć takiej osobie:"Wiesz twoje życie jest nic niewarte, powinno cię tu nie byc, bo nie powstałeś z miłości ale na skutek przestępstwa"?
To dizecko jest w 50% takze dzieckiem tej kobiety, z jej krwi. Aborcja nei załatwia problemu , tylko dodaje następnych. Aborcja nie wymaże z życia tej kobiety ani faktu zgwałcenia, ani faktu, że była w ciąży.
Takim osobom nalezy zapewnić profesjonalną pomoc psychologiczną a nie dodawać kolejnego bólu.

Hebamme napisała:

To bardzo piękne,że te dzieci mogą liczyć na miłość i pomoc ze strony swoich mam.W naszej diecezji jest też Ośrodek Ratowania Dziecka Odrzuconego.Mówił o tym nasz biskup w radiu eR w "Pasterskim kwadransie".
Dzieci powinny żyć i nie czuć się personą non grata.

to zdanie jest skierowane do mnie? specjalnie użyłem cudzysłowu by było widać że to jest zasłyszany gdzieś pogląd, dla mnie jest to za trudna moralnie decyzja, na szczęście nie miałem do czynienia z taką sytuacją.

Chciałem Was się zapytać inaczej: czym jest gwałt?

Oczywiście szanuję osoby, które zdecydowały się urodzić dziecko poczęte w akcie gwałtu. Ale też widzę u tych, którzy są za zakazaniem możliwości wyboru w tej kwestii, niepokojącą tendecję: wybielacie zjawisko gwałtu.

Po prostu podwójna moralność: z jednej strony: tak, seks to takie ważne, takie intymne, tylko po ślubie, tylko w łożu małżeńskim, to takie ważne dla kobiety, to takie istotne, to taka strefa małżeńskiego sacrum...

i tak cały czas.

A z drugiej strny w sytuacji kiedy jakiś bydlak wdarł się w tą strefę, zniszczył kobietę, wyrządził jej prawdopodbnie największą krzywdę, jaką można, Wy, tacy jasny gwint, obrońcy moralności, odmawiacie jej prawa wyboru. Nakazujecie jej, aby owoc tak bardzo potępianego przez Was czynu, jednocześnie przypominający jej o tym, jak została złamana, zniszczona, poniżona... Wy chcecie nakazać jej żyć z tą świadomością przez 9 miesięcy. Utrudniacie jej powrót do "życia", a są kobiety, które mimo braku ciąży po gwałcie do końca życia nie mogą wrócić do normalnego życia seksualnego. Ale dla Was to nic. Dla Was liczy się sztuka. Dziecko. Ma się urodzić i tyle. Jak na fermie.


Szkoda mi Was.


Crosis

... do "życia" ze świadomością, że zabiło się człowieka ?
Wybacz Crosis, ale to nieciekawa perspektywa.

Nikt nie mówi, że urodzenie dziecka poczętego w wyniku gwałtu to dobre rozwiązanie. Ale lepsze (w sensie niewyrządzania większego zła) niż zabicie tego dziecka.

Nikt nie wybiela gwałtu.Ale widzisz Crosis,że gwałt jest złem a aborcja jest bestialstwem.

I. To może dajmy możliwość legalnego zabijania dzieci, których matka zmarła wydając je na świat. Przecież swoją obecnością może przypominać o bólu związanym z odejściem ukochanej żony/partnerki/córki/siostry.

Ale czy usunięcie dziecka rzeczywiście zmniejszy ból po takiej śmierci?

II. Czy jest rozwiązaniem zastąpienie niewątpliwego wielkiego problemu z zaakceptowaniem dziecka problemem przeżywania aborcji? Na pewno pomoc potrzebna takiej kobiecie nie wyczerpuje się na zapewnieniu jej dostępu do tego "zabiegu".
Nie wyobrażam sobie tego w następujący sposób: "Zostałam zgwałcona. Teraz tylko usunę dziecko i mogę o wszystkim zapomnieć". Usunięcie dziecka niczego nie rozwiązuje.
To czego jej potrzeba to fachowa pomoc psychologa, bo to główie psychika odnosi rany; te cielesne goją się szybciej.

III. Ciekawa koncepcja: karę za przestępstwo ponosi osoba niewinna. Może tak za zbrodnie nieuchwytnego mordercy karzmy jego rodziców. Matka dostanie wyrok sądowy i uznamy że rachunek jest wyrównany.

IV. Jestem ciekaw ile jest rocznie odnotowywanych gwałtów i ile śpośród nich mają konsekwencje w postaci ciąży. Jaki to odsetek. Czyli innymi słowy: jaka jest skala problemu.

Gwałt jest KRZYWDĄ zadaną kobiecie, dlatego powinna byc otoczona OPIEKĄ i WSPARCIEM.
Aborcja natomiast jest kolejną KRZYWDĄ zadaną kobiecie i tak jak napisałam wcześniej NIE WYMAŻE ona faktu zgwałcenia ani bycia w ciąży.
Krzywdy krzywda się nie naprawia, tylko dobrem.
I nie traktuję kobiety jak inkubatora, czy fermy tylko jak człowieka, który oprócz ciała ma tez psyche.

Moim zdaniem kluczowym pytaniem jest: czym jest aborcja? Czy jest zabiciem człowieka? A jeśli tak, to czy gwałt jest według Ciebie wystarczającą przesłanką dla pozbawienia życia niewinnego człowieka?

Ja nie podzielam stanowiska prolife, ale potrafię je zrozumieć. Gdybym uważał, że aborcja zawsze i na każdym etapie jest zabójstwem, to musiałbym konsekwentnie stanąć w obronie niewinnego człowieka.

A skoro ktoś ma watpliwości czy to już człowiek , czy jeszcze nie człowiek to logiczne jest aby aborcji lepiej nie wykonywać, bo to "coś " w brzuchu to może już człowiek

Z tym "lepiej nie wykonywać" mógłbym się jeszcze zgodzić, a głębiej tematu nie będę drążył

Ja obawiam się, ze to mogą być ostatnie "tchnienia" cywilizacji która dopuszcza sie mordowania własnych dzieci - choć wiadomo, że od momentu poczęcia rozpoczyna sie życie ludzkie - jezeli nie przestanie się mordować własnego potomstwa ...

Mnie tylko zastanawia, gdzie był Bóg w momencie gdy dziecko poczęło się w wyniku gwałtu?
Przecież Bóg, znał i pragnął każdego człowieka zanim począł się w łonie matki, dlaczego więc dopuścił do tak nieprzyjemnej sytuacji dla matki i jej dziecka?

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 52359.html

Nawet PiS-owi brak już słów.


Crosis