Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
outsider napisał(a): amerykańskie stowarzyszenie psychiatrów wykresliło homoseksualizm z listy chorób podczas głosowania... stosunkiem głosów 58% do 42% ja - jak owe 42% uwazam, że to jest choroba
Podobnie jak kiedyś owe towarzystwo wpisało homoseksualizm na listę chorób, również drogą głosowania.
Ja - jak owe 58%, uważam, że nie jest to choroba.
Ponadto, nie tylko APA wykreśliła hom oz listy chorób. Obecnie nie ma ani jednej organizacji zdrowia na świecie, która by uważała orientację seksualną za chorobą, obojetnie jaką orientację seksualną. Orientacja seksualna nie ma w sobie żadnych podstaw psychopatologii. Nauka nie uznaje homsoekusalizmu za chorobę i nie tylko APA nie uznaje, ale cała nauka nie uznaje.
|
Pt maja 04, 2007 11:21 |
|
|
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
przemo napisał(a): Oczywiście, że dla wierzącego geja jest to powód do tragedii, bo heteroseksualiści wiedzą, że mogą uprawiać seks po ślubie, a takiemu gejowi KK zakazuje seksu do końca życia, bo przecież żadnego ślubu parom homo nie udzieli. Więc proszę Cię Trawy nie bądź hipokrytą.
Ja przepraszam ale to nie hipokryzja a wolny wybór.
Tak samo jak większość muzułmanów nie używa alkoholu to ja /załóżmy/ chcąc przejść na islam nie będę od nich wymagał zmiany ich religii tylko podporządkuję się i trudno - koniec z piwkiem na resztę życia.
Kto chce być w KRK - musi przyjąć zasady KRK - choćby wydawały mu się durne.
Komu się te zasady nie podobają - musi poszukać innego kościoła.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt maja 04, 2007 11:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Trawy napisał(a): Ano - cóż poradzić skoro przybyli spece od wpierania komuś choroby.
Taki ałtsajder co diagnozę opiera na wierze... Goostaf - drugi spec od oceniania co jest a co nie jest chorobą na bazie wiary.
Po co im medycyna i psychologia skoro obaj wiedzą. i znów objawił sie mistrz w dorabianiu innym gęby - a prosiłem żebyś napisał coś o czym wiesz - w innym wątku porównujesz przeciwników uznania homoseksualizmu za normę obyczajowa i moralna do hitlerowców to dopiero GĘBĄ - żeby nie powiedzieć pupa tym samym realizujesz instrukcje zachowan i postaw spisana przez aktywistów gejowskich przed kilkudziesięciu laty...., która ktos gdzieś tutaj cytował a ja prosiłem żebyś tylko podzielił sie swoja wiedzą na temat manipulacji pani doktor evelyn hooker czy nacisku, jakim poddawani byli lekarze (miedzy innymi groźby rozwiazania apa) przez national gay task force na pytanie: czemu piszący tutaj chłopcy (dotyczy to także gejów, których znam) maja poczucie odmienności i niedostosowania przecież homoseksualizm jest jakoby fundamentem tożsamości , ktora dana jest im od zawsze odpowiedziano mi nastepująco Cytuj: Nie od zawsze, tylko od momentu "aktywacji" popędu płciowego lub później. A powyżsi chłopcy mają różne poczucia z różnych powodów.
chciałbym zapytać nadal - z jakich - skoro fundamentem ich tożsamości jest dana im (jak twierdzą homoseksualiści) seksualna preferencja - raz na zawsze dana preferencja,
czy coś, co jest podstawą tożsamosci może także decydować o poczuciu niedostosowania?
czyli tożsamość buduje się od momentu aktywacji popędu płciowego?
czyli homoseksualista staje sie nim dopiero w czasie aktywacji tego popędu?
czy zachowanie seksualne może byc poddane ocenie moralnej i obyczajowej?
czy też musimy zgodzic się na homoseksualna dyktaturę relatywizacji, która polega na potepieniu potepięnia dewiacji z całym jej bagażem
czy opisane tutaj doświadczenia nie wskazują na to, że z jakichs powodów autorzy czują się źle - czy tylko z powodu kultury? religii? - a może owa raz dana im tożsamość wcale ich tożsamościa nie jest i nie chcą się na nią zgodzić
czy atakując środowiska im nieprzychylne - homoseksualiści nie dokonują dezintegracji całej kultury?
kiedy pada argument o katowaniu odmieńców i wyrzucaniu ich z domów - to czy oskarża się głupich nieczułych rodziców - czy aby nie sugeruje sie nam, że homoseksualista jest ofiarą społeczeństwa,
czy nie sugeruje się nam, że homoseksualista odczuwa problemy niedostosowania nie z powodu kłopotów - zgody bądź niezgody - na własna tożsamość, lecz wyłącznie z powodu odrzucenia przez najblizsze otoczenie, rodzinę, szkołe, kościół, wczesniej przez medycyne, przez moralnosc itp...
wydaje mi sie, że nie - jestesmy w miejscu, w którym twierdzenie o normalności homoseksualizmu, jak i problemach niedostosowania wynikających z braku akceptacji przez otoczenie - jest czyms tak niepodwazalnym, jak to, że świeci slonce
ale czy mamy sie na to godzic? dlaczego mamy dać się sterroryzować? i poddac się homoseksualnej dyktaturze - tym samym rezygnując z obyczajowości, morlaności itd.... na rzecz całkowitej spolecznej dezintegracji?
dobry Pijar, lobbing i niedostosowanie jakie odczuwają homoseksualisci staje zamienia się w mitłę zmiatającą dotychczasowy porządek
a ty homofobie, ty ciemnogrodzianinie jestes tylko niedostosowanym do nowych czasów reliktem - lecz się
|
Pt maja 04, 2007 11:27 |
|
|
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Bla bla bla
lanie wody słowotok zero treści
A - sorki - deko załgiwania rzeczywistości.
Próbowałem z całego togo słowotoku wyłowić podstawę na której niejaki ałtsajder czy lucynka zalecają leczenie z homoseksualizmu, bo skoro leczy się chorobę, to pewnie mają jakieś podstawy do twierdzenia że to choroba.
Oni mają wiarę że to choroba.
outsider napisał(a): ale czy mamy sie na to godzic? dlaczego mamy dać się sterroryzować? i poddac się homoseksualnej dyktaturze - tym samym rezygnując z obyczajowości, morlaności itd.... na rzecz całkowitej spolecznej dezintegracji?
No właśnie - gejów do obozów.
Albo niech się leczą.
Identycznie jak w III Rzeszy.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt maja 04, 2007 12:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Trawy napisał(a): przemo napisał(a): Oczywiście, że dla wierzącego geja jest to powód do tragedii, bo heteroseksualiści wiedzą, że mogą uprawiać seks po ślubie, a takiemu gejowi KK zakazuje seksu do końca życia, bo przecież żadnego ślubu parom homo nie udzieli. Więc proszę Cię Trawy nie bądź hipokrytą.
Ja przepraszam ale to nie hipokryzja a wolny wybór. Tak samo jak większość muzułmanów nie używa alkoholu to ja /załóżmy/ chcąc przejść na islam nie będę od nich wymagał zmiany ich religii tylko podporządkuję się i trudno - koniec z piwkiem na resztę życia. Kto chce być w KRK - musi przyjąć zasady KRK - choćby wydawały mu się durne. Komu się te zasady nie podobają - musi poszukać innego kościoła.
Całkowicie się z tym nie zgadzam!
Orientacja seksualna nie jest kwestią wyboru!
To nie jest kwestia religi czy światopoglądu, to jest kwestia naszej integralnej i nierozerwalnej, a przy tym wpływającej na mnóstwo czynników i zachować sfery jaką jest nasz seksualność, nasza orientacja.
Idąc Twoim tokiem myślenia należałoby przyjąć, żeby KK wykluczał ze swojej wspólnoty wszystkich homoseksualistów, ponieważ z jednej strony nakazuje im nie realizować się seksualnie, a z drugiej strony chyba doskonale wie, że człowiek jest istotą seksualną, a więc de facto wymaga niemożliwego. Zresztą o czym tu mowa? 99% par hetero ma gdzieś te nauki KK odnośnie seksu, więc czego tu wymagać od gejów?
Sęk w tym, że nauki KK są nieżyciowe i kompletnie niedzisiejsze. Co to za nuaki, których nikt, lub prawie nikt nie przestrzega? Należy się wtedy zastanowić, czy to coś nie tak jest z wiernymi, czy z naukami KK? 
|
Pt maja 04, 2007 12:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
trawy napisał
Cytuj: A - sorki - deko załgiwania rzeczywistości. żebyś jeszcze jakoś tego dowiódl trawy napisał: Cytuj: No właśnie - gejów do obozów. Albo niech się leczą. Identycznie jak w III Rzeszy
i znow upupianie i dorabianie gęby
tylko czemu lewicowej?
co jeszcze tam napisałeś... a... że outsider posiada wiarę w to, że homoseksualizm jest chorobą - tu sie rzeczywiscie róznimy - bowiem ty posiadasz wiare w to, ze to nie choroba, bo na 100% nie da sie tego stwierdzić - to chyba ty napisałeś
|
Pt maja 04, 2007 12:27 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Trawy napisał(a): Ano - cóż poradzić skoro przybyli spece od wpierania komuś choroby. (...) Po co im medycyna i psychologia skoro obaj wiedzą.
Trawy! Ty też wiesz swoje (homoseksualizm nie jest chorobą), chociaż twierdzisz, że nie można tego udowowdnić w 100%.
Zresztą nie zależy mi na tym żeby homoseksualizm został uznany czy to za chorobę, schorzenie, przypadłość czy cóś innego. Wiem że są przypadki, gdy homoseksualista może rozwinąć swoje skłonności w kierunku płci przeciwnej. I chociaż często nie jest to możliwe, to chyba warto skorzystać z takiej szansy.
Zależy mi na tym żeby uznać, że coś takiego jest możliwe i czasem się zdarza.
Przemo! Poprzyj swoje rewelacje na temat samobójstw jako skutku uczestnictwa w grupie Odwaga czy Pascha jakimś źródłem.
Podaj źródło z którego czerpiesz wiadomości o tym że nauka stwierdziła że niemożliwa jest zmiana orientacji. Siostra mojej znajomej zmieniła (z hetero na homo).
Czym różni się moje podyktowane wiarą (jak twierdzi Trawy) przekonanie że można leczyć homoseksualizm, od twojego poglądu że nie można go leczyć? Czy to twoje przekonanie nie jest podyktowane wiarą, że nie można i już?
Przecież jeden przypadek [którego jak twierdzisz, nauka nie zna], gdy homoseksualista stworzył normalną, szczęśliwą rodzinę obala twoje przekonanie.
Zgadzam się, że dalego i w gorszący sposób odeszliśmy od tematu. Udzieliłem swoich rad, inni udzielili swoich. Pytającyy ma na pewno nad czym się zastanawiać
Zgadzam się z Trawy w jednym: Kto chce należeć do KRK powinien respektować jego zasady. Bardziej szanuję ludzi którzy mają odwagę zrezygnować z "członkowstwa" w KRK, niż takich co to "mają gdzieś" naukę Kościoła, ale pobożnie uczęszczają do kościółka.
Przemo! Znajdzie się kilku zapaleńców którzy podejmują wiarę ze wszystkimi jej obciążeniami.
PS. Moja wiedza na ten temat nie jest czysto teoretyczna: znam trochę przeżycia wewnętrzne homoseksualisty, jego rozterki i bóle. I to nie są tylko problemy związane z brakiem akceptacji przez społeczeństwo. Wiem też że realizacja skłonności homoseksualnych nie zawsze jest objawieniem: "taki jestem - tak chcę żyć".
Mój bliski znajomy jest homoseksualistą i przegadaliśmy wiele godzin.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Pt maja 04, 2007 12:30 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
No nie wiem czy to wymaganie niemożliwego - wszak księża ślubują celibat.
Dlatego mnie denerwuje takie mieszanie - bardzo powszechne na tym forum - sfery wynikającej z wiary i sfery społeczeństwa, gdzie wiara zderza się z innymi wierzeniami czy twierdzeniami.
Ani raz nie powiedziałem i nie powiem ani słowa żeby zmieniać kościół.
KRK ma swoje zasady, ma swój stosunek do gejów - i dobrze.
Kto nie chce ich przyjąć - może szukać innego kościoła.
Ale równie silnie sprzeciwiam się temu żeby zasady wynikające z wiary mieszały się tak silnie ze kwestiami społecznymi czy wręcz naukowymi.
Następnym krokiem jest przyjęcie jedynej słusznej drogi a takiej opcji trzeba mówić nie.
Bo za chwilę leczenie gejów będzie przymusowe - jak reedukacja za czasów Pol Pota.
Nie bardzo widzę sens zarzucania części nauczania KRK że jest nieżyciowe - coż to taka jego specyfika.
Żydzi też mają niżyciowe przepisy i większość z nich ich nie przestrzega.
Muzułmanie też mają nieżyciowe przepisy - tu ie zaryzykuję czy większość ale sporo z nich interpretuje je po swojemu - tu się nie rozpędzę bo bliżej znam tylko sufich a ci nawet wino piją  .
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt maja 04, 2007 12:32 |
|
 |
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
goostaf napisał(a): Trawy! Ty też wiesz swoje (homoseksualizm nie jest chorobą), chociaż twierdzisz, że nie można tego udowowdnić w 100%.
Czym różni się moje podyktowane wiarą (jak twierdzi Trawy) przekonanie że można leczyć homoseksualizm, od twojego poglądu że nie można go leczyć? Czy to twoje przekonanie nie jest podyktowane wiarą, że nie można i już?
Widzisz - po pierwsze ja nie wiem swoje - ja opieram się na stanie nauki.
Tak jak prawdopodobnie Ziemia jest geoidą obrotową a nie płaskim naleśnikiem (bo to wiem z nauki) tak samo twierdzę że to nie choroba a orientacja.
Można zmienić orientację?
No prawdopodbnie można jak ktoś chce, ale takie dobrowolne pragnienie świadczy że jest bliżej hetero niż homo (naprawdę polecam skalę Kinseya).
Ale po co?
Natomiast nie można go leczyć bo to nie choroba.
Gorzej - nikt nie wie czy to wynik zmian genetycznych (była teoria leVaya ale upadła) czy czy psychiczny.
No to jak leczyć coś co nie wiadomo z czego wynika.
Natomiast niestety nie znam bliżej żadnego geja, raz w życiu rozmawiałem z jednym wiedząc o jego orientacji.
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
Pt maja 04, 2007 12:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
goostaf napisał(a): Przemo! Poprzyj swoje rewelacje na temat samobójstw jako skutku uczestnictwa w grupie Odwaga czy Pascha jakimś źródłem.
Na pasche i odwage nie mam źródła. Wiem tylko, że najwiecej samobojców jest wśród homoseksualistów. goostaf napisał(a): Podaj źródło z którego czerpiesz wiadomości o tym że nauka stwierdziła że niemożliwa jest zmiana orientacji.
Nie musze podawać takiego źródła. Wystarczy fakt, że nie istnieje na świecie ani jeden przypadek zmiany orientacji seksualnej. Pisze tu o przypadku udokumentowanym i zbadanym przez wiele ośrodków naukowych, poparty wieloma badaniami itd tak jak to ma miejsce wg rzetelnej metodologii, aby było coś przyjęte za słuiszne i obiektywne. Tak więc nie mam tu na mysli różnych krzykaczy, którzy na zlecenie KK chlapią ozorem "hurra, zmieniliśmy się z gejów na heteryków!". goostaf napisał(a): Siostra mojej znajomej zmieniła (z hetero na homo).
Buhahahah. Nic nie zmieniła, tylko Ty i siostra dowiedziliście się o tym (że jest lesbijką) akurat w takim momnecie a nie innym. Być może tez miała męża, dzieci i czuła się nieszczęsliwa, czuła, że żyje wbrew sobie. Jest wiele takich przypadków. goostaf napisał(a): Czym różni się moje podyktowane wiarą (jak twierdzi Trawy) przekonanie że można leczyć homoseksualizm, od twojego poglądu że nie można go leczyć?
Tym, że aby coś można było "leczyć" musi to być "chorobą", a jak wiemy wg dzisiejszej, obowiązującej nauki homsoeksualizm nie jest chorobą, więc nie ma czego "leczyć". To raz, a teraz dwa - nie istnieje żaden, naukowo wypracowany metodologicznie model "leczenia z orientacji seksualnej". goostaf napisał(a): Czy to twoje przekonanie nie jest podyktowane wiarą, że nie można i już?
Absolutnie nie. W przeciwieństwie do Ciebie jest podyktowane faktami i nauką, a nie tym co głosi szarlataneria i ludzie, którym religia przysłoniła totalnie oczy. goostaf napisał(a): Przecież jeden przypadek [którego jak twierdzisz, nauka nie zna], gdy homoseksualista stworzył normalną, szczęśliwą rodzinę obala twoje przekonanie.
Nauka nie zajmuje się badaniem szczęśliwości/nie szczęśliwości rodzin, zarówno homo jak i hetero. Jest mnóstwo szczęśliwych rodzin homo, tak jak jest mnóstwo nieszczęśliwych rodzin hetero. Nie wiem na jakiej podstawie opierasz swój osąd, że nia ma "ani jednej" szczęsliwej rodziny homo. goostaf napisał(a): Zgadzam się z Trawy w jednym: Kto chce należeć do KRK powinien respektować jego zasady.
To nie takie proste. W przypadku wierzacych gejów jest to wręcz niewykonalne. No, chyba że ktoś jest sadomasochista... Po prostu nie sposób być jednocześnie gejem-katolikiem i szczęśliwym człowiekiem. tutaj jest "albo albo", niestety... goostaf napisał(a): Bardziej szanuję ludzi którzy mają odwagę zrezygnować z "członkowstwa" w KRK, niż takich co to "mają gdzieś" naukę Kościoła, ale pobożnie uczęszczają do kościółka.
Ja bym szacunku do tego nie mieszał, ale podzielam Twój pogląd w tej kwestii. Natomiast tych "co mają gdzieś naukę KK" jest większość, więc rozumiem, że szacunku nie masz do większości katolików?  No chyba, że uważasz, że większosć katolików tak ładnie przestrzega nauk kk?  goostaf napisał(a): PS. Moja wiedza na ten temat nie jest czysto teoretyczna: znam trochę przeżycia wewnętrzne homoseksualisty, jego rozterki i bóle. I to nie są tylko problemy związane z brakiem akceptacji przez społeczeństwo. Wiem też że realizacja skłonności homoseksualnych nie zawsze jest objawieniem: "taki jestem - tak chcę żyć". Mój bliski znajomy jest homoseksualistą i przegadaliśmy wiele godzin.
spoko nie neguję tego. Tylko pamiętaj, że Twoja ocena w tej chwili jest oceną na podstawie "jednego" homoskeusalisty, a żeby mieć jakiś obiektywny pogląd na sprawę to trzeba tkwić w tym środowisku, mieć kontakt z wieloma różnymi gejami i lesbijkami (bo oni przecież tak jak każdy człowiek też sie między sobą różnią). Ja znam mnóstwo gejów, mniej lesbijek, to wiem nt temat coś więcej niż tylko na podstawie "wielu godzin rozmów z jednym gejem".
|
Pt maja 04, 2007 12:46 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Trawy napisał(a): Gorzej - nikt nie wie czy to wynik zmian genetycznych (była teoria leVaya ale upadła) czy czy psychiczny. No to jak leczyć coś co nie wiadomo z czego wynika.
Jest też teoria mówiąca o zakłóconych relacjach z ojcem jako jednym z powodów powstawania homoseksualizmu. Myślę że dość prawdopodobna, bo sprawdza się w przypadku "mojego" homoseksualisty.
Opierasz się na stanie nauki - Nauka w różnych okresach twierdziła różne dziwne rzeczy.
Nie twierdzę że homoseksualizm da sie zawsze wyleczyć. Twierdzę, że jeśli ktoś ma odpowiednią motywację to ma też szansę (nie gwarancję).
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Pt maja 04, 2007 12:47 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
goostaf napisał(a): Siostra mojej znajomej zmieniła (z hetero na homo). A ja też "zmieniłem" w wieku lat 30 - z hetero na bi... Przy okazji minęły mi nerwice i depresja... Psychika to niesamowity instrument zdolny do nieprawdopodobnego samooszukiwania i wyparcia się prawdy... Kosztem zdrowia niestety... goostaf napisał(a): Nie twierdzę że homoseksualizm da sie zawsze wyleczyć. Twierdzę, że jeśli ktoś ma odpowiednią motywację to ma też szansę (nie gwarancję). Szansa to jest nawet, że normalny człowiek zapragnie seksu z jeżozwierzem - trochę psychotropów, hipnoza, pranko mózgu, i odpowiednio motywujące kary i nagrody... Da się, też nie w 100% przypadków, ale da się...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt maja 04, 2007 12:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
goostaf napisał(a): Jest też teoria mówiąca o zakłóconych relacjach z ojcem jako jednym z powodów powstawania homoseksualizmu. Myślę że dość prawdopodobna, bo sprawdza się w przypadku "mojego" homoseksualisty.
Teoria ta się nei sprawdziła i jest już bardzo stara i dawno nieaktualna. Zresztą wypowiadał się nt temat znany psycholog, bodajże na www.homoskesualizm.pl, ale nie dam glowy, że właśnie tam  Jest mnóstwo gejów, którzy mają dobry kontakt z ojcem. goostaf napisał(a): Opierasz się na stanie nauki - Nauka w różnych okresach twierdziła różne dziwne rzeczy.
I teraz rozumiem to że nauka twiertdzi, ze homoseksualizm nie jest chorobą to jest dziwne tak, bo Tobie się tak podoba? bo masz takie a nie inne poglądy, religię? To już aumtatycznie musi oznaczać, że nauka jest dziwna.... Zapewne wszystko co głosi nauka i co się zgadza z Twoją religią nie jest dziwne  goostaf napisał(a): Nie twierdzę że homoseksualizm da sie zawsze wyleczyć.
Póki co nie da się nie tylko "nie zawsze", ale w ogóle wyleczyć, bo nie ma czego leczyć i nie ma takiego znanego nauce przypadku, na ponad 6mld ludzi - czy to Cię nie zastasnawia? Myślę, że gdyby dało się zmienić orientację seksualną to już dawno nauka by się pochwaliła takim przypadkiem, zbadanym i zweryfikowanym. W koncu mamy 6mld ludzi, więc na pewno ktoś by się znalazł, a że się nie znalazł na taką mase tzn, że jednak nie da się zmienić orientacji seksualnej, mimo, że wielu by usilnie chciało, aby było inaczej. goostaf napisał(a): Twierdzę, że jeśli ktoś ma odpowiednią motywację to ma też szansę (nie gwarancję).
Na jakiej podstawie tak sądzisz?
Chyba nie na podstawach naukowych bo to co teraz piszez to są istnie wymysły i bajki, ze nauką nie mające nic wspólnego. Po prostu wrózenie z fusów i tyle.
|
Pt maja 04, 2007 13:01 |
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
przemo napisał(a): Na pasche i odwage nie mam źródła. Wiem tylko, że najwiecej samobojców jest wśród homoseksualistów Dziwne jest w jaki sposób można przejść od danych o samobójstwach wśród homoseksualistów do wniosku że winę za ten fakt ponoszą organizacje typu Pascha. Byłoby to podstawne gdyby wszyscy homo należeli do takich organizacji, co jak wiemy nie jest prawdą. przemo napisał(a): Wystarczy fakt, że nie istnieje na świecie ani jeden przypadek zmiany orientacji seksualnej. Pisze tu o przypadku udokumentowanym i zbadanym przez wiele ośrodków naukowych, poparty wieloma badaniami itd tak jak to ma miejsce wg rzetelnej metodologii, aby było coś przyjęte za słuiszne i obiektywne Jeśli coś nie zostało udokumentowane to nie znaczy że tego nie ma. Ameryka istniała zanim ją odkryto. Naukowo nie zostało też udowodnione że nie było żadnego przypadku, który to fakt jest z kolei wystarczający dla mnie. przemo napisał(a): Nie wiem na jakiej podstawie opierasz swój osąd, że nia ma "ani jednej" szczęsliwej rodziny homo.
Nie wiem na jakiej podstawie opierasz sąd, że nie wierzę w to że związek homoseksualny może zaznać szczęścia. Niczego takiego nie napisałem. Pisałem o związkach heteroseksualnych.
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Pt maja 04, 2007 13:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kinsey - niekwestionowany autorytet - prawda trawy
37% badanej przez niego grupy przyznało sie do tego, iz w okresie od młodości do wieku dojrzałego miało przynajmniej jeden zakonczony orgazmem stosunek z innym mezczyzną - jednak zdecydowana większość z nich - (przypominam, że powszechnie uważa się iż w kazdym społeczeństwie jest od 5 do 10 % homoseksualistów) nie stała się homoseksualistami - zatem doświadczenia homoseksualne - jednostkowe doświadczenia nie determinują homoseksualizmu - a powodów do odbycia stosunku z osobą tej samej płci może być mnóstwo - (tak uważam w przeciwieństwie do psychologicznych szkół, które twierdzą, iż zachowania seksualne nie podlegają woli człowieka}
może dysponujesz danymi na temat ile procent z owej 37% społecznosci -zadeklarowało sie w jego skali na dwójce trójce , czwórce czy nawet piątce
nie będę się powtarzał - ale jedynie krótko przypomnę iż obiektywna nauka dokonała w ten sposób klasyfikacji wyłącznie na podstawie pewnych cech i zachowań - nie zaś na podstawie wszystkich zachowań człowieka
w tym przypadku kinsey chyba byl wiernym uczniem freuda, który redukował pacjentów do szczegółów życia seksualnego
freud uważał że homoseksualizm jest patologią (czy tylko zaburzeniem? - poprawcie mnie bo nie jestem tego pewien), a kinsey choć wymyslił ową skalę to nie twierdził, iż na jednej swojej cesze - homoseksualizm - mozna budować odmienną tożsamość
|
Pt maja 04, 2007 13:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|