Anguo, nie twierdzę że z powodu ludzi nieszczęśliwie zakochanych albo zdołowanych brakiem sympatii, należałoby przestać obchodzić Walentynki

ten sporadyczny seks u DDV tez mi sie spdobał:)

ToMu

Twoje zdanie posłużyło mi za punkt wyjścia do jakichś tam refleksji; wiem, że tak nie twierdziłeś


Awa.
Zdanie Ddv było na forum szeroko komentowane , a ten wątek akurat nie jest najlepszy do wracania do tego tematu - tym bardziej, że Ddv się raczej nie wypowie. Proponuję nie wracać tu do tego.

Z dzieciaków za to można brać przykład. Że to nie musi być święto tylko tych zakochanych po uszy, gdzie na kartce bardziej lub mniej słodziutkiej trzeba sobie wyznać dozgonną miłość. Może być też pretekstem do zwykłych - a przecież niecodziennych - gestów sympatii

anqua a ucieszyc sie juz z tego zdania to nie mozna?wiem ze po czasie ale dopiero teraz poczytałam caly watek.

Cieszyć się można, oczywiście Ja tylko chciałam zaznaczyć, że z dyskusji na ten temat raczej nic nie będzie, a wątek jest o czym innym

Jeśli już o tym cieszeniu się mówimy, to może w ramach piątkowego relaksu niech każdy pomyśli o czymś, co mu sprawia radość i sobie taką radość zafunduje?



Ja na początek poprzeglądam jeszcze forum przez chwilę, hehe

Spidy, możesz zrobić z nami porządek, jak Ci się chce...

To nie tylko kwestia pięknych gestów.
Na walentynki będąc z chłpakiem nawet nie wspomnieliśmy jaki to dzień!
Nigdy nie powiedzieliśmy sobie, że się kochamy, albo też zakochaliśmy, wystarczy, że to wiemy.
A z gestami dajcie spokój!