Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 5:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona
 Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
WIST napisał(a):
Po co piszesz, tego nie wiem

No tak, tego też nie wiesz :(

WIST napisał(a):
Ale zachęcam wszystkich do ignorowania tematów gdzie autory wyrażnie się nudzi i chce tylko pobawić się w zaczepki słowne. Im bardziej będziemy ignorować niski poziom, tym szybciej zniechęci się dzieci do zabawy.

Dobra zabawa w rytmie ontologii zawsze lepsza niż ponure sztywniactwo ;) Jeśli nie interesują cię intelektualne ontologiczne rozrywki, które prowadzimy w tym temacie, to bynajmniej nie zachęcam.

Osobiście uważam, że pożyteczna zabawa także uczy. Bawiąc się, uczę się metafizyki :) A także tego, do jakich absurdów dochodzą ci, którzy uporczywie i nieudolnie ją kwestionują :D

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn lut 25, 2013 23:01
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Minimalnie, pojęcie "byt" oznacza "coś, co istnieje". Można zatem zapisać to jako A, gdzie A=/=0.

piok333 napisał(a):
występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żaden z elementów wszechświata [w rezultacie: on cały] nie będzie istniał

Jeśli byt istnieje, to są dwie możliwości, aby przestał istnieć:

  • A => B, gdzie A i B są różne od 0.
  • A => 0, gdzie A=/=0

Każdy byt będący składową wszechświata może przestać istnieć poprzez przekształcenie A => B. Na marginesie można dodać, że np. ostatecznie wszystkie składowe mogą stać się jedną:
    A => X
    B => X+A
    C => X+A+B
    ...

Zatem, aby wniosek teoria o "wiecznie istniejącym materialnym wszechświecie" (...) wyklucza samą siebie (teoria samowykluczająca), był poprawny, musiałaby istnieć możliwość zajścia przynajmniej jednego A => 0, gdzie A=/=0.



-----------

piok333, mózg posługuje się heurystykami i poprzez heurystyki konstruuje też wypowiedzi. Swobodne porozumienie jest możliwe dzięki temu, że mózgi innych ludzi pracują w podobny sposób.

Jeśli ktoś zakłada wątek na forum dyskusyjnym, powinien przyjąć możliwość rozmowy z osobami, których mózgi funkcjonują w ramach ich dostosowania do swobodnej komunikacji. W innym wypadku, bardziej właściwy byłby blog. Ewentualnie, rozmówców lepiej szukać na odpowiednich forach, np. tutaj: http://aspi.net.pl/

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn lut 25, 2013 23:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Soul33 napisał(a):
Można zatem zapisać to jako A, gdzie A=/=0

Owszem, można tak zapisać, ale nie trzeba :)

Ja tam wolę prostsze przykłady - jak ten ze zwykłą płonącą zapałką i ze zbiorem zapałek z mojego pudełka :)

Soul33 napisał(a):
Jeśli ktoś zakłada wątek na forum dyskusyjnym, powinien przyjąć możliwość rozmowy z osobami, których mózgi funkcjonują w ramach ich dostosowania do swobodnej komunikacji. W innym wypadku, bardziej właściwy byłby blog. Ewentualnie, rozmówców lepiej szukać na odpowiednich forach, np. tutaj: http://aspi.net.pl/

Wolę tutaj, gdyż tu znajduję ciekawych rozmówców :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pn lut 25, 2013 23:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 01, 2013 7:02
Posty: 140
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
>DOWODEM NA ISTNIENIE PANA BOGA JEST FAKT, ZE PADLO TO PYTANIE NA FORUM<

Zostan w pokoju


Wt lut 26, 2013 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
konradgorski napisał(a):
DOWODEM NA ISTNIENIE PANA BOGA

Gdyby rzeczywiście były jakieś "dowody" na istnienie Boga, to wiara nie byłaby nam potrzebna.

Tymczasem Pan Bóg tak urządził świat, że możemy do Niego dotrzeć jedynie przez "szczelinę" wiary. Nie dysponujemy dowodami - przynajmniej "dowodami" w znaczeniu filozofii scjentystycznej: http://sjp.pwn.pl/slownik/2574986/scjentyzm

Scjentyzm pozostawmy lepiej tym wyznawcom nauki, którzy nawet nie potrafią naukowo i przekonująco udowodnić, że materia/energia nie rozpada się aż do definitywnego zaniku. My - zamiast materialistycznymi hipotezami niektórych fizyków - zajmijmy się lepiej ontologią. W końcu na tym polega ten temat

:)

konradgorski napisał(a):
Zostan w pokoju

z Bogiem :aniol:

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Wt lut 26, 2013 15:49
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a):
nie potrafią naukowo i przekonująco udowodnić, że materia/energia nie rozpada się aż do definitywnego zaniku.

To Ty stawiasz tezę, że materia/energia może zanikać całkowicie, więc jeśli już, to sam ją udowadniaj.

piok333 napisał(a):
zajmijmy się lepiej ontologią

Jeśli jednak nie chcemy nielogicznie bredzić, to zajmij się dowodzeniem, że A => 0, przy A=/=0.

piok333 napisał(a):
Ja tam wolę prostsze przykłady...

Tu można by Cię obrazić na wiele różnych sposobów, posługując się wyłącznie Twoimi cytatami.

Ale konkretnie, to poproszę o desygnat pojęcia "zapałka", który będzie prostszy niż "A=/=0".

piok333 napisał(a):
...jak ten ze zwykłą płonącą zapałką i ze zbiorem zapałek z mojego pudełka

OK. Zapałka w procesie spalania ulega przekształceniom (to łatwo wykazać), a jeśli twierdzisz, że jakikolwiek z jej bytów składowych zanika definitywnie, ciężar dowodu spoczywa na Tobie.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt lut 26, 2013 18:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Soul33 napisał(a):
piok333 napisał(a):
nie potrafią naukowo i przekonująco udowodnić, że materia/energia nie rozpada się aż do definitywnego zaniku.
To Ty stawiasz tezę, że materia/energia może zanikać całkowicie, więc jeśli już, to sam ją udowadniaj [...] ciężar dowodu spoczywa na Tobie

Klasyczna próba "przerzucenia piłeczki" :D

Ja jednak przedstawiłem już racje ontologiczne - zarówno co do pojedynczego bytu, jak i co do zbioru bytów. Pozostając w ramach ontologii nie przekraczam granic nauki, by nie pomieszać metafizyki z fizyką :)

Wasza "naukowość" jest jednak marna, ponieważ nie potrafi wylegitymować się prostym i przekonującym dowodem naukowym. Niby wielkie podejście naukowe, a okazuje się, że ostatecznie prezentujecie tu tylko zabobonny kult filozofii scjentystycznej :biggrin:

Soul33 napisał(a):
nie chcemy nielogicznie bredzić

Mi tam bez różnicy - jeśli chcesz, to możesz logicznie ;]

Soul33 napisał(a):
Tu można by Cię obrazić na wiele różnych sposobów

Nie wątpię, że to akurat potrafisz :D Czego z resztą dowiodłeś niewybredną sugestią o zmianie forum :D

Dowieść naukowo, prosto i przekonująco, "że materia/energia nie rozpada się aż do definitywnego zaniku", niestety nie potrafisz. Szkoda... :mrgreen:

Ot i cała twoja "nauka" - nieumiejętność naukowego dowodzenia, zabobonny scjentyzm i "przerzucanie piłeczki". Marność tej twojej "nauki" właśnie uwiarygodnia ontologiczną argumentację przedstawioną w pierwszym poście tematu :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lut 27, 2013 19:14
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a):
Klasyczna próba "przerzucenia piłeczki"

To Ty w swoim wywodzie postawiłeś tezę. Udowodnij ją zatem.

piok333 napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Tu można by Cię obrazić na wiele różnych sposobów
Nie wątpię, że to akurat potrafisz Czego z resztą dowiodłeś niewybredną sugestią o zmianie forum

W takim nie razie nie zostałem dobrze zrozumiany, ponieważ nie miało to być obraźliwe. Niektóre cechy/zaburzenia ze spektrum autystycznego wiążą się czasem m.in. z bardzo wysoką inteligencją (mimo innych trudności), więc raczej nie nadaje się to na obrazę.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr lut 27, 2013 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Soul33 napisał(a):
piok333 napisał(a):
Klasyczna próba "przerzucenia piłeczki"

To Ty w swoim wywodzie postawiłeś tezę. Udowodnij ją zatem

Owszem, postawiłem filozoficzną tezę i ontologicznie ją uzasadniłem.

Jeśli twierdzisz, że nauka ją podważa, przedstaw przekonujący naukowy dowód.

:)

A jeśli nie potrafisz naukowo udowodnić, że nauka ma rację, to bądź łaskaw pozostawić mnie z mymi ontologicznymi przekonaniami, ontologicznie tu uzasadnionymi. Tymczasem - do czasu braku naukowych dowodów - żegnam, bo już przynudzasz :spie:

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lut 27, 2013 20:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Twoje uzasadnienie (dopiski w nawiasach moje):
piok333 napisał(a):
Dlaczego mogą przestać istnieć? Ma na to wpływ wiele czynników. Moje zapałki są zbudowane głównie z drewna. Mogą więc ulec zniszczeniu przez spalenie [z tego coś pozostanie], mogą zwyczajnie zgnić [z tego coś pozostanie] lub zostać zeżarte przez jakieś drewnojady [z tego coś pozostanie]. Sposoby utraty istnienia przez trzymane przeze mnie zapałki mogą być różne, ale im dalej w przyszłość, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będą istnieć [jako zapałki nie, ale coś po nich pozostanie].


piok333 napisał(a):
żegnam
Ja również :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr lut 27, 2013 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Sprawdzam tylko, czy pojawiły się wreszcie jakieś dowody naukowe - o, nadal nie ma.
Więc pozostaję przy przedstawionych uzasadnieniach ontologicznych :)

Czyżby Arystoteles znów przerósł Marksa...? ;-)
====

A żeby nie było wątpliwości, o które uzasadnienia mi chodzi, to oczywiście o te:
piok333 napisał(a):
1. każda rzecz rozpatrywana w czasie, od plus do minus nieskończoności - czy będzie to najbardziej skomplikowana struktura czy najprostsza cząstka materii (czy też energii) - może istnieć lub nie istnieć

2. w dowolnym rozpatrywanym zbiorze tych rzeczy (rozpatrywanych w czasie) każda może istnieć lub nie istnieć

3. dla każdego tego rodzaju zbioru występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żadna z tworzących go uprzednio rzeczy nie będzie istnieć, czyli stanie się on zbiorem pustym

4. konsekwentnie, jeśli za ów zbiór przyjmiemy także cały materialny wszechświat - rozumiany jako wszystkie rzeczy, które materialnie istnieją - to przy odpowiednio długo rozpatrywanym czasie (od plus do minus nieskończoności) występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żaden z elementów wszechświata [w rezultacie: on cały] nie będzie istniał

5. przy założeniu materialistów, że materia istnieje odwiecznie, takich momentów mogło być już nieskończenie wiele - im dłuższy czas, tym więcej możliwości wystąpienia takich momentów

6. z powyższego rodzi się wniosek, że teoria o "wiecznie istniejącym materialnym wszechświecie" (tudzież "wiecznie istniejącej materii") wyklucza możliwość jego (jej) istnienia; precyzyjniej: wyklucza samą siebie (teoria samowykluczająca)

7. taka sytuacja nasuwa na myśl jakiś byt trwały, który nie tylko nie spełnia właściwości znanych nam elementów materii (tzn. byt, który w jakimkolwiek rozpatrywanym odcinku czasu, łącznie z plus i minus nieskończonością, nie traci swego istnienia), ale posiada również zdolność bycia źródłem (przyczyną) wszelkich innych obserwowalnych bytów (choćby pośrednio)

8. ponieważ w znanym nam świecie nie dostrzeżono jak dotąd niczego, co "nie tracąc istnienia ma także zdolność bycia przyczyną innych bytów", uzasadnione jest rozpatrywanie istnienia Boga jako bytu wiecznie-trwałego, dającego byt innym bytom.
piok333 napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Uzasadnij, dlaczego istnieje takie prawdopodobieństwo.
Bezpośrednia odpowiedź na twoje pytanie jest stosunkowo prosta: dlatego, że tak jest skonstruowany świat.

Rozwińmy jednak trochę tą odpowiedź:

a) "dla każdego tego rodzaju zbioru"

Weźmy dowolny zbiór. Było już o jednej zapałce, więc weźmy teraz całe ich pudełko. Zapałki w pudełku tworzą przykładowy zbiór bytów.

b) "żadna z tworzących go uprzednio rzeczy nie będzie istnieć"

W aktualnym momencie - teraz - trzymane w ręku zapałki (zbiór bytów) istnieje. Możemy rozpatrywać istnienie elementów zbioru od teraz "w kierunku" czasowej plus nieskończoności lub od teraz "w kierunku" czasowej minus nieskończoności

c) "ku czasowej plus nieskończoności"

Rozpatrując istnienie tego zbioru zapałek zastanawiam się, czy moje zapałki będą istniały zawsze. Mogą istnieć jutro. Mogą istnieć pojutrze. Najprawdopodobniej tak, będą istnieć - jeśli nie wszystkie, to większość. Czy jednak będą istnieć za rok? Być może, ale prawdopodobieństwo, że nie będą istnieć jest większe niż w poprzednim wypadku (jutro, pojutrze). Jeśli zapytamy, czy będą istnieć za sto lat, prawdopodobieństwo utraty istnienia przez wszystkie zapałki z mojego pudełka znów się zwiększy. Jeśli rozpatrzymy dłuższe okresy, 500 lat, 1000 lat, 5000 lat, prawdopodobieństwo nieistnienia rozpatrywanych elementów zbioru będzie się systematycznie zwiększać dla każdego z następujących po sobie okresów.

Dlaczego mogą przestać istnieć? Ma na to wpływ wiele czynników. Moje zapałki są zbudowane głównie z drewna. Mogą więc ulec zniszczeniu przez spalenie, mogą zwyczajnie zgnić lub zostać zeżarte przez jakieś drewnojady. Sposoby utraty istnienia przez trzymane przeze mnie zapałki mogą być różne, ale im dalej w przyszłość, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będą istnieć. Tak po prostu jest skonstruowany nasz świat.

d) "ku czasowej minus nieskończoności"

Podobnie ma się rzecz z rozpatrywaniem od teraz "w kierunku" minus nieskończoności. Znów pytam, czy moje zapałki istniały wczoraj? Na pewno, bo wczoraj je kupiłem. A przedwczoraj? Być może tak, jeśli przedwczoraj wyprodukowali je w fabryce. Czy istniały rok temu? Nie wiem, prawdopodobieństwo, że nie istniały jest już większe niż przedwczoraj. Czy zapałki, które trzymam w ręce istniały 20 lat temu, 50 lat temu, 100 lat temu, 500 lat temu...? Im dalej w przeszłość, tym prawdopodobieństwo, że nie istniały, jest coraz większe. Pozostaje tylko powtórzyć: tak już jest skonstruowany ten świat.

e) "czyli stanie się on zbiorem pustym"

Rozpatrywany był zbiór zapałek z mojego pudełka zapałek. Był rozpatrywany w różnym czasie. W krótszym i dłuższym. Im bliżej wyjściowego "teraz", tym mniejsze prawdopodobieństwo utraty istnienia przez jego elementy. Im dalej od "teraz", tym większe prawdopodobieństwo nieistnienia jego elementów. Wybiegając ku nieskończoności prawdopodobieństwo również rośnie w nieskończoność. Zbiór staje się powoli zbiorem pustym: im dalej w nieskończoność, tym prawdopodobieństwo, że będzie pusty, jest większe.

f)Podobną operację logiczną można wykonać także na innych zbiorach bytów. Zbiór moich zapałek jest tylko przykładem :)

sumując: jeśli więc szukamy najprostszej odpowiedzi na pytanie "dlaczego istnieje takie prawdopodobieństwo?" wracamy znów do wcześniej podanego wniosku: "dlatego, że tak jest skonstruowany świat".

Osoby uważające się za zwolenników nauki twierdzą, że powyższe rozważania są nieprawdziwe, ponieważ materia/energia nie rozpada się aż do całkowitego zaniku. Twierdzą tak, ale nigdzie nie przedstawiają naukowego dowodu. Pojawiają się nawet takie słowa:

Cytuj:
piok333 napisał(a):
Problem twego twierdzenia polega na tym, że nie potrafisz udowodnić, że mówisz prawdę, tzn. że rozpatrując wszechświat w czasie od plus do minus nieskończoności ZAWSZE była zachowana ta sama suma energii/materii i ZAWSZE będzie
Istotnie, nie mogę tego udowodnić, ba, nie mogę udowodnić że prawa fizyki są powszechne i że zawsze były czy tym bardziej będą takie same

Poczekajmy zatem. Może w końcu przedstawią jakiś jasny, spójny, prosty i przekonujący dowód naukowy, który będzie czymś więcej niż tylko kolejną niesprawdzoną hipotezą fizyczną. Póki nie, możemy spokojnie pozostawać przy uzasadnieniach i wnioskach proponowanych przez ontologię :)

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lut 27, 2013 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
O prawdopodobieństwie można mówić tylko pod warunkiem zdefiniowania przestrzeni zdarzań elementarnych. Tak mnie w każdym razie uczyli na przedmiocie zwanym matamatyka (nie: filozofia). Ergo:
1. poproszę o definicję rzeczonej przestrzeni (oznacza się ją tradycyjnie przez duże omega),
2. piok333 opuścił był w swoim wywodzie rewiry ontologii i wkroczył na teren zastrzeżony dla nauki.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr lut 27, 2013 21:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Jeżeli masz rację i rachunek prawdopodobieństwa jest rzeczywiście częścią matematyki, a nie filozofii, to krytykując mnie za odpowiedź na pytanie o prawdopodobieństwo, postąpiłeś niekonsekwentnie wymagając ode mnie definicji przestrzeni zdarzeń elementarnych. Wniosek: jeżeli mam być konsekwentny i trzymać się twojej krytyki, to nie wolno mi określić rzeczonej przestrzeni, żebyś znów nie oskarżył mnie o przekroczenie kompetencji filozofii ;]

Zabawa trwa :D

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Śr lut 27, 2013 22:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
A w takim razie, skoro jesteś zdecydowany unikać pojęć z dziedziny nauki wszelakiej, musisz wyrzucić prawdopodobieństwo ze swojego wywodu. Zabawa rzeczywiście trwa w najlepsze, tylko coraz mniej w niej filozofii, a coraz więcej erystyki.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr lut 27, 2013 22:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a):
Osoby uważające się za zwolenników nauki twierdzą, że powyższe rozważania są nieprawdziwe, ponieważ materia/energia nie rozpada się aż do całkowitego zaniku. Twierdzą tak, ale nigdzie nie przedstawiają naukowego dowodu. Pojawiają się nawet takie słowa:

Cytuj:
piok333 napisał(a):
Problem twego twierdzenia polega na tym, że nie potrafisz udowodnić, że mówisz prawdę, tzn. że rozpatrując wszechświat w czasie od plus do minus nieskończoności ZAWSZE była zachowana ta sama suma energii/materii i ZAWSZE będzie
Istotnie, nie mogę tego udowodnić, ba, nie mogę udowodnić że prawa fizyki są powszechne i że zawsze były czy tym bardziej będą takie same

Poczekajmy zatem. Może w końcu przedstawią jakiś jasny, spójny, prosty i przekonujący dowód naukowy, który będzie czymś więcej niż tylko kolejną niesprawdzoną hipotezą fizyczną. Póki nie, możemy spokojnie pozostawać przy uzasadnieniach i wnioskach proponowanych przez ontologię :)


Pisząc tak, jak piszesz, negujesz w zasadzie całą metodę naukową, ponieważ niemal zawsze opiera się ona na uogólnianiu wniosków z kolejnych obserwacji czy doświadczeń. Nauka przyjmuje to, co potwierdzają rzeczone obserwacje czy doświadczenia, przy czym działa to i w drugą stronę - wystarczy pojedyncze, solidnie udokumentowane doświadczenie o przebiegu odmiennym od przewidywanego przez dane twierdzenie, by je obalić. Naukowcy postępują tak dlatego, że nauka ma znaczenie praktyczne, podczas gdy ontologia, a przynajmniej taka jak ta Twoja - rozrywkowe. Jak na razie - wszystkie obserwacje potwierdzają model wszechświata przekształceń, zatem Twoja umocowana wyłącznie w wyobraźni teoria znikania materii nikogo rozsądnego nie przekona, co zresztą nie powinno Cię trapić, skoro zadeklarowałeś, że przekonywanie nie jest Twoim zamiarem, si?

Ergo -zabawa trwa, zatem bawmy się, skoro wyjaśniło się już, że li tylko o zabawę chodzi :)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lut 28, 2013 7:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL