Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Belizariusz napisał(a): Brzydza mnie kobiety, ktore usilnie chca sie stac mezczyznami i zrezygnowac z najpiekniejszego daru jaki im dala natura (Bog)....daru przekazywania zycia.
Ja nie pisałam o rezygnacji z przekazywania życia tylko o rezygnacji z chodzenia z brzuchem.
|
Cz cze 03, 2004 15:28 |
|
|
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Agni
Oczywiście, mogę wysmażyć wielki tekst będący krytyka twojego pisania, tylko po co? Raz, że nie chce mi się - dwa, kto to przeczyta? 
|
Cz cze 03, 2004 22:55 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Nie rozumiem czemu się tak doczepiliscie do współczesnych kobiet!? Ja tam nie zauważyłam by przemieniały się w mężczyzn...
Jaka powinna więc być i jak wygladać superkobieca współczesna kobieta?
I dlaczego Waszym zdaniem każda kobieta musi chcieć rodzić dzieci? Przecież to nic przyjemnego! Może zamiast na nie tak naskakiwać, spróbujcie je zrozumieć. Co złego jest w tym, że Kowalska decyduje się na jedno dziecko, góra dwoje bedąc już po trzydziestce, albo nie decyduje się w ogóle, bo nie czuje takiej potrzeby? Skoro tak woli, co jest w tym złego? Czy jedynym celem w życiu kobiety ma być urodzenie i wychowanie gromadki dzieci?
Jezeli pani X uwielbia dzieci, chce je mieć i wychowywać, niech ma i wychowuje, ale pani Y może taka perspektywa nie cieszyć. Nie oznacza to wcale, że jest mniej wartościową kobietą. Po prostu ma też inne zainteresowania, ambicje, pasje. Czemu jej tego zabraniać? Czemu priorytetem w życiu każdej kobiety mają być dzieci?
|
So cze 05, 2004 12:12 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Wando - jedno pytanie - czy uwzględniasz w swoich wątpliwościach i zapytaniach wyżej wpisanych Boga i wiare chrzescijanską? 
|
So cze 05, 2004 12:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I jeszcze jedno.
Skoro jedne kobiety chcą się spełniać jako matki, trzeba im to ułatwić, a inne jako kobiety biznesu, nie powinno się im przeszkadzać i ich od tego odwodzić. Dleczego wybór takiej a nie innej drogi zyciowej ma być lepszy, czy gorszy? Jest po prostu inny.
|
So cze 05, 2004 12:45 |
|
|
|
 |
Gość
|
elka napisał(a): Wando - jedno pytanie - czy uwzględniasz w swoich wątpliwościach i zapytaniach wyżej wpisanych Boga i wiare chrzescijanską? 
Oczywiście. To Bóg daje talenty i hmm natchnienie. Jeśli dał pani X talent wychowywania i rodzenia dzieci, niech się cieszy z niego, rodzi, wychowuje, żyje w zgodzie z własnym sumieniem i powołaniem.
Nie wszystkie kobiety czują powołanie do bycia matkami. A skoro tego talentu/powołania nie mają, to po co mają się zmuszać na siłę? Gdyby Bóg chciał by spełniały się jako matki, dałby im o tym znać (poczułyby taka potrzebę). A skoro nie czują, to co im zaproponujecie??
|
So cze 05, 2004 12:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Anonymous napisał(a): elka napisał(a): Gdyby Bóg chciał by spełniały się jako matki, dałby im o tym znać (poczułyby taka potrzebę). A skoro nie czują, to co im zaproponujecie??
W Radio Maryja (12 września 2000 r.) nauczali:
"Mężczyzna spełnia się jako mężczyzna, a kobieta spełnia się jako matka" - Potem dodali, że "matka" można rozumieć jako matka dzieci lub jako matka przez życie konsekrowane.
Tak więc odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta:
- katoliczka ma albo rodzić dzieci, albo iść do zakonu.
|
So cze 05, 2004 16:49 |
|
 |
Wizard
Dołączył(a): Śr lip 02, 2003 11:16 Posty: 381
|
A Agni zaśo RM 
_________________ Każdy jest czarodziejem własnego życia !
|
So cze 05, 2004 17:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jaaasne, a co z katoliczkami, które nie mają powołania do bycia matkami (a przynajmniej nie czują tego w danym czasie) - wolą się spełniać zawodowo, i nie czują powołania do zostania zakonnicą?
Kim są? Wyrzutkami społeczeństwa? Ułomnymi? Czy może budzącymi obrzydzenie sztucznymi potworkami jak ktoś to ładnie zasugerował?
|
So cze 05, 2004 19:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czy może budzącymi obrzydzenie sztucznymi potworkami jak ktoś to ładnie zasugerował?
Wando, albo nie doczytalas, albo nie zrozumialas, albo specjalnie przekrecasz moje slowa.
Nigdzie nie powiedzialem, ze kobiety, ktore nie chca miec dziecka sa potworkami....wiec nie sugeruj mi czegos takiego.
Potwornoscia dla mnie bylyby tzw. "sztuczne macice" w ktorych rozwijalo by sie dziecko. Podobno niektore feministki o tym marza.......dlatego nie moge je nazwac kobietami....to chore pomysly.
Jezeli nie chca miec dzieci, to ich sprawa, a jezeli chca to niech rodza jak natura przykazala, a jezeli obawiaja sie ciazy i porodu, to zawsze moga adoptowac .
Inkubatory sa dobre dla ptactwa, nie dla ludzkosci.
"Sztuczna macica" (jak na razie fantastyka), bylaby ingerencja w prawa natury. Z takich ingerencji czlowiekowi nic dobrego nigdy nie wyszlo.
pozdrowka
|
So cze 05, 2004 20:00 |
|
 |
Wanda
Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35 Posty: 796
|
Cytuj: "Sztuczna macica" (jak na razie fantastyka), bylaby ingerencja w prawa natury. Z takich ingerencji czlowiekowi nic dobrego nigdy nie wyszlo.
Ingerencją w prawa natury są wszelkie operacje chirurgiczne, rozruszniki serca, przeszczepy, nie mówiac już o smrodzących kominach, samolotach i innych środkach lokomocji, efekcie cieplarnianym, nawozach sztucznych, genetycznych krzyżówkach roślin i zwierząt, szprycowaniu hormonami (nie tylko kobiet) itd, itd...
A to, że jakaś tam kobitka marzy o sztucznej macicy? Wiesz ile kobiet chciałoby rodzić bezbolesnie i nie musieć znosić "przyjemności" zwiazanych z ciążą? Pomarzyć sobie juz nawet nie można, bo się potworem staje?
Wiesz, do tej pory słyszy się opinie, że kobieta jest niepełnowartościową matką, bo wzięła znieczulenie przy porodzie (i przez to mniej kocha swe dziecko). Serio! Gdzieś czytałam nawet taki artykuł, może uda mi się link odszukać....
|
So cze 05, 2004 20:40 |
|
 |
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Belizariusz napisał Cytuj: "Sztuczna macica" (jak na razie fantastyka), bylaby ingerencja w prawa natury. Z takich ingerencji czlowiekowi nic dobrego nigdy nie wyszlo.
Mogłaby się okazać dla wielu małżeństw dobrodziejstwem . Pozwalającym wielu rodzinom mieć własne potomstwo.. Dzisiaj dziecko które przyjdzie na świat w 4 miesiącu ciąży jest bardzo ciężko utrzymać przy życiu… Także jeżeli by można mówić o ingerencji to raczej w sensie pozytywnym
|
N cze 06, 2004 5:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wando !
Z tego, co mi wiadomo to od paru lat istnieje metoda ogólnego znieczulenia przy porodzie. I jest stosowana dość często w dużych szpitalach.
|
N cze 06, 2004 8:09 |
|
 |
Gość
|
Cytuj: Z tego, co mi wiadomo to od paru lat istnieje metoda ogólnego znieczulenia przy porodzie. I jest stosowana dość często w dużych szpitalach. Jasne, że tak. Chciałam tylko zauważyć, że jest jeszcze sporo osób, które uważają, że poród musi boleć. np: Cytuj: Współczesna medycyna uwodzi kobiety wizją bezbolesnego, łatwego, bezpiecznego porodu. W całym zachodnim świecie, a od jakiegoą czasu także i w Polsce, toczy się dyskusja czy nowoczesna kobieta naprawdę musi przeżywać ból w czasie porodu, czy nie jest on niepotrzebnym przeżytkiem. Poród przestaje być spostrzegany jako konieczny, wielowymiarowy, ostateczny akt, który kobieta musi przeżyć jak najpełniej, aby wejść w fazę macierzyństwa. Nie traktuje się przeżywanego przez nią bólu jako potrzebnego elementu skomplikowanego, precyzyjnego procesu zachodzącego w jej ciele i psychice, lecz jako efekt uboczny wydalania dziecka z macicy. Więc jeśli to jest tylko to, to dlaczego poród musiałby odbywać się w cierpieniu?
Oferta bezbolesnego porodu wzmaga jeszcze bardziej lęk przed nim. Narodziny dziecka jawią się jako coś czemu na pewno nie można sprostać. Kobiety, które zdecydowały się np. na poród w znieczuleniu dolędźwiowym, nie są w stanie wytrzymać żadnego, nawet najlżejszego skurczu. Czekają z utęsknieniem na moment kiedy będzie już można podać preparat. Po porodzie szczerze wierzą, ze gdyby nie anestezjolog nigdy nie dałyby rady.
Czy "bez znieczulenia" poradzą sobie później z lękami towarzyszącymi początkom macierzyństwa? Anna Otffinowska, prezes Fundacji "Rodzić po ludzku"
P.S. W polskich szpitalach za znieczulenie się płaci, więc nie jest to standartem.
|
N cze 06, 2004 13:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wanda to ja napisał(a): Jaaasne, a co z katoliczkami, które nie mają powołania do bycia matkami (a przynajmniej nie czują tego w danym czasie) - wolą się spełniać zawodowo, i nie czują powołania do zostania zakonnicą?
Kim są? Wyrzutkami społeczeństwa? Ułomnymi? Czy może budzącymi obrzydzenie sztucznymi potworkami jak ktoś to ładnie zasugerował?
W Radio Maryja określa się takie kobiety jako:
"dotknięte feminizmem", albo też innymi mocniejszymi określeniami.
|
N cze 06, 2004 16:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|