rozalka napisał(a):
Widzę, że ten temat nie wnosi nic poza wzajemnym (i nie tylko) obrażaniem się etc. Jeśli chcecie rozmawiać na ten temat, to proszę nazwać go jakoś inaczej.
Na obrażanie, jest prosty spoób - skalpel. I wycinać.
A problem jest poważny. Skoro prawie 10 % populacji Unii Europejskiej wymaga psychicznego wsparcia i reanimacji i, przypuszczać należy, tendencja jest wzrostowa to chyba jest powód do niepokoju ? I jest o czym pogadać. Tym bardziej, że
jesteśmy w tej chorej Unii.
Nazwa/tytuł tematu dokładnie oddaje treść problemu.
Razi kogoś słowo
"świr" ?
W potocznym znaczeniu to przecież ktoś nad kim należy się z troską pochylić, kto wymaga psychicznej opieki. A więc potencjalny klient psychologa, a nawet jeśli podłoże przypadłości jest organiczne to nawet psychiatry.
Dobrze, że portal Wiara zauważył ten problem i wyłuskał njusa z setek bieżących doniesień medialnych.
Odnośnie wypowiedzi w temacie:
1. Przecież nie kwestionowałem potrzeby istnienia zawodu psychologa.
Zadajmy sobie jednak pytanie: Jak radzili sobie ludzie, gdy taki zawód nie istniał ? Byli bardziej normalni niż my dziś ?
A może mamy sztucznie kreowaną i wpajaną nam w świadomość konieczność sięgania po ich "porady"?
Taką tendencję do "psychologizowania" wszystkiego co się tylko da spsychologizować.
To już coraz mniej ludzi umie normalnie kierować się zasadami moralności i etyki (w tym wynikajacych z wiary) ?
Coraz mniej umie rozwiązywać problemy małżeńskie (na przykład) bez wsparcia mediatora-psychologa ?
A gdzie rozum, wiara, nadzieja i miłość ?
2. Jeśli komuś
wszystko kojarzy się z jednym (np. RM, Rydzykiem) to, przyznacie, jest powód do niepokoju. O stan psychiczny takiej osoby.
Właśnie "taka" osoba, przyznacie, to właśnie powinien być obiekt zainteresowania psychologa i wsparcia i współczucia ototoczenia.
Dlatego
rozalko, nie traktowałbym niektórych wypowiedzi tylko w kategorii
"obrażania". Raczej właśnie jako
obiekt dla okazania troski, do której przecież my, chrześcijanie, jesteśmy szczególnie zobligowani.
Zresztą - tak na oko, bo przecież nie mam żadnych narzędzi do ilościowego zbadania - to Forum odzwierciedla ten niepokojący stan.
Tak z 1 na 10 forumowiczów takiej troski potrzebuje.
Myślę, że jest to zadanie dla nas pozostałych (9 z 10). Użytkowników i moderatorów. Rola moderatorów jest tu szczególnie nieoceniona. Mają narzędzia do wpływania. Skutecznego wpływania na stany psychiczne.
Mam nadzieję, że dalsza dyskusja będzie przebiegała w duchu wzajemnego zrozumienia i, jak każda dyskusja, przybliżać nas będzie do Prawdy.