Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 21:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Ja- beznadziejna... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 06, 2004 13:08
Posty: 18
Post Ja- beznadziejna...
Cześć.
Ostatnio coraz częściej przekonuję się że jestem beznadziejna. Ciągle coś mi nie wychodzi, gubię czas, nie mam własnego zdania itp. I przy takich okazjach stwierdzam, że chyba nie mam prawa o nic prosić Boga, bo jestem bezużyteczna i co Bogu z takiego "sługi"?
Chcę być jak inni, czasami ich naśladuję, ale nadal jestem taką "pokraką" pod względem chcarakteru i zachowania.
Dlaczego wciąż od Boga odchodzę? Dlaczego ja jestem taka beznadziejna??
Czy ktoś potrafi na te pytania odpowiedzieć???? :cry:


Cz maja 27, 2004 13:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Spokojnie, Magda :) Każdy człowiek jest tak czy inaczej "spokraczony" i każdy bez wyjątku jest ukochanym dzieckiem Boga...

A swoją drogą, popatrz, jak ci wszyscy w ST marudzili Bogu:
Mojżesz (jąkała, o ile pamiętam) - a co ja im powiem? a przecież ja nie umiem mówić???
Gedeon- ja sie do tego nie nadaję!! ale naprawdę chcesz? i niby - uda mi się? to jak chcesz to spraw że ziemia będzie rano mokra, a leżąca na niej skóra sucha... no dobrze, tak jest... to jutro zrób na odwrót!! :P:D
Jeremiasz - ale ja jestem za młody!!
Amos - ale ja jestem tylko pasterzem...
Już nie mówiąc o Jonaszu, który tak uciekał, że wypłynął na morze w przeciwnym kierunku (gdzieś słyszałam, że włożył wszystko co miał, i kupił ten statek, którym uciekał...)

To tak z pamięci...

Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym...
Trzymaj się :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz maja 27, 2004 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post Re: Ja- beznadziejna...
magda napisał(a):
Cześć.
Ostatnio coraz częściej przekonuję się że jestem beznadziejna. Ciągle coś mi nie wychodzi, gubię czas, nie mam własnego zdania itp. I przy takich okazjach stwierdzam, że chyba nie mam prawa o nic prosić Boga, bo jestem bezużyteczna i co Bogu z takiego "sługi"?
Chcę być jak inni, czasami ich naśladuję, ale nadal jestem taką "pokraką" pod względem chcarakteru i zachowania.
Dlaczego wciąż od Boga odchodzę? Dlaczego ja jestem taka beznadziejna??
Czy ktoś potrafi na te pytania odpowiedzieć???? :cry:

Witaj Magda, na chrzcie sw. otrzymalismy dar dzieciectwa Bozgo i to upowaznia nas do tego, bysmy zwracali sie do Boga jako do najlepszego Ojca zawsze i w kazdej sytuacji. Bog nie kocha nas za to jacy jestesmy, bo pewnie wtedy niewielu by sie moglo cieszyc Jego miloscia, ale dlatego, ze jestesmy Jego dziecmi, a im bardziej jestesmy niezaradni, tym bardziej On otacza nas swoja opieka.
Kazdy z nas musi zaakceptowac siebie takim, jakim jest; pokochac siebie i w imie tej milosci pokonywac w sobie zlo, egoizm, niewiare, swoje ludzkie slabosci. Po co chcesz byc jak inni? Badz soba; Bog Cie stworzyl jako jedyna i niepowtarzalna, i taka pozostan. Nasladowanie innych? Owszem, w dazeniu do dobra warto jest miec jakis wzor, ale naszym wzorem jest Chrystus i to Jego powinnismy nasladowac przede wszystkim. Piszesz, ze nic Ci nie wychodzi, a przeciez Pan Jezus powiedzial, ze nic nie mozemy uczynic bez Niego. Wszystko musimy oprzec na Jezusie, a wtedy Duch Swiety bedzie wspieral nasze dzialania.
I jeszcze jedno musimy pamietac i powtarzac: "sludzy nieuzyteczni jestesmy; wykonalismy to, co powinnismy wykonac."Lk 17,10
Pozdrawiam i zycze Ci duzo odwagi, (ja tez musze sobie powtarzac nieustannie slowa Jezusa: "miejcie odwage; Jam zwyciezyl swiat") :) :) :)


Cz maja 27, 2004 14:41
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Wiesz Madziu...
Ja tez tak kiedyś myślałam o sobie, że jestem beznadziejna, do niczego się nie nadaję...etc. Teraz już mniej jest takich chwil, ale nie zniknęły one zupełnie. Czasem odzywa się to we mnie, powraca z mniejszą lub wiekszą siłą... Dla mnie takie właśnie dołowanie, użalanie się nad sobą jest po prostu grzechem niewiary w Miłosierdzie Pana Boga. Skoro Pan Bóg mnie stworzył na Swój obraz, a On jest dobry - to ja też taka jestem. Skoro za mnie umarł, to widocznie jestem dla Niego ważną osobą i mnie kocha...
Nie lubię tekstów typu : Pan Bóg cię kocha itp. Dla mnie to granie na uczuciach. Jednak w tym przypadku trzeba to powiedzieć z całą mocą, że Pan Bóg kocha każdego człowieka !!
Żeby siebie pokochać i zaakceptować swoje wady, niepowodzenia, upadki, trzeba przyjąć tę prawdę o Bożej, niewyczerpanej Miłości. Inaczej nie da rady... Wiem to nie tylko z własnego doświadczenia (co nie znaczy, że - jak już powiedziałam wcześniej - nie mam z tym problemów). O Bożej Miłości trzeba przypominać sobie każdego dnia. Zwłaszcza w tych trudnych i "beznadziejnych". Nie wystarczy uświadomić to sobie jeden raz, ale walczyć codziennie.
Odwagi ! Ja jestem, nie lękajcie się !

Pozdrawiam :biggrin:

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Cz maja 27, 2004 15:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 19, 2004 19:17
Posty: 36
Post 
dziękuję


N cze 27, 2004 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 02, 2004 3:18
Posty: 267
Post 
Czy ktoś potrafi na te pytania odpowiedzieć

Magda, nikt sie nie rodzi z kryzysem poczucia wlasnej wartosci. Mozna sie najwyzej urodzic bardziej wyczulonym na pewne rzeczy, ale jednak taki kryzys jest nabyty. Musisz znalezc zrodlo braku swojej akceptacji wobec siebie samej i musisz tez zrozumiec czy sa to typowe kompleksy dorastajacej dziewczyny czy tez cos bardziej powaznego i trwalego. Glowa do gory, bo zycie da Ci szanse nie jeden raz.

_________________
Panie Boże! Proszę Cię: spraw, żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce...


Pn cze 28, 2004 7:08
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
rozalko - a w jaki sposob:

Cytuj:
przyjąć tę prawdę o Bożej, niewyczerpanej Miłości
??

czy samo mowienie tego sobie w głebi serca, powtarzanie w umysle - zaowocuje przyjeciem, zmiana patrzenia na samego siebie?


Pn cze 28, 2004 14:50
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Cytuj:
czy samo mowienie tego sobie w głebi serca, powtarzanie w umysle - zaowocuje przyjeciem, zmiana patrzenia na samego siebie?


Uświadamianie - owszem. Ja dodałabym jeszcze do tego szczerą modlitwę o przyjęcie tej prawdy. Proście, a będzie wam dane :)
Trzeba też pamiętać, że nie uwierzymy w ową miłość jeśli jej nie doświadczymy. A możemy to osiągnąć w przeróżny sposób. Na przykład w Sakramencie Pokuty, w Eucharystii, a także doświadczając miłości od drugiego człowieka :)

Co mi pomaga wierzyć w miłość Chrystusa?
Przede wszystkim Sakrament Pokuty, a więc fakt, że On przebacza mi moje grzechy i obdarza łaską, pokojem... To chyba największy dar.

Szkoda tylko, że równie często przekonuję się o tym, że moja miłość jest egoistyczna, nastawiona na branie, oczekiwanie czegoś od Boga. Nie stać mnie na jakąkolwiek bezinteresowność, na kochanie Go za to tylko, że jest Bogiem, Ojcem, tak jak On kocha mnie za to, że jestem człowiekiem, Jego dzieckiem...

Przyjąć tę prawdę jest trudno. Bo przecież po ludzku, to jest głupie i naiwne. Kochać kogoś bez względu na wszystko? Kto tak potrafi? Ja nie :(
A On właśnie potrafi. Mało tego - On jest podobno Miłością, samą Miłością !!
I w tym miejscu pozostaje mi tylko wiara, bo rozum tego nie pojmuje...

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


So lip 03, 2004 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
jak mozna byc beznadziejnym? ja tez kiedys tak czesto powtarzalam, ale niestety nie potrafilam wyjsnic znaczenia tego slowa.
beznadzieja to brak nadziei. a jednak magda jest raczej przy nadziei, ma nadzieje ze ktos jej pomoze dlatego tu napisala ;)
a ci ktorzy nie maja nadziei naprawde musza byc nieszczesliwi

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Cz gru 09, 2004 20:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL