Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 22, 2025 20:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
 Moja praca na konkurs z religii 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sty 20, 2007 19:45
Posty: 23
Post Moja praca na konkurs z religii
Temat pracy: "Każdy młody człowiek ma swoje Westerplatte i musi je bronić."
Tytuł pracy: „Być odpowiedzialnym i czynić dobro.”

Bardzo ważne w młodym wieku jest opieranie swojego wychowania na odpowiednich wzorcach. Odbieranie bodźców, ich rodzaj i forma mają bardzo ważny wpływ na rozwijanie światopoglądu. Człowiek w okresie dorastania nie jest ustabilizowany emocjonalnie
i potrzebuje odpowiedniego widoku na przyszłość, twórczej postawy, chęci robienia czegoś
z celem i pożytkiem, aby nie wpaść w zamęt i zatracenie, poczucie nicości.
Potrzebuje dążyć do perspektyw, mieć w życiu ambicje, dążyć godnie do ich realizowania, nie tylko po to, aby mieć satysfakcję z włożonej w to pracy, ale także wzbogacić się o nowe zalety. Młodzi chcą być tacy sami w zachowaniu, nie tylko po to, żeby nie bać się braku akceptacji, ale także żeby wykreować swoją osobowość, ustalić zainteresowania, ale przecież nikt nie może nam podyktować charakteru! To nasza decyzja jak pokierujemy swoim życiem, jak będziemy się zachowywali. Nie powinniśmy myśleć o tym, jak przystosować się do grupy znajomych nawet wbrew swojej woli! Przez to, że jesteśmy egoistami myślimy o własnych potrzebach i korzyściach, jesteśmy niezdolni do obdarzenia kogoś uczuciem!
Wydaje się czymś małostkowym kształtowanie psychiki, czymś zbędnym, młodzi ulegają wpływom innych ludzi, wydarzeniom, nie analizują problemów przez co ich rozwój duchowy nie jest pielęgnowany. Zewsząd są bombardowani pustymi ideałami, szukają spełnienia w narkotykach, papierosach, alkoholu. Narzucany jest sposób bycia ukazujący złudne zaspokojenie swoich potrzeb po których pozostaje pustka i wewnętrzny niepokój.
Styl wartościowego życia jaki ukazuje nam Kościół jest widziany przez pryzmat zakazów i nakazów. To odpycha młodzież, która nawet nie stara się zauważyć, że te zasady mają na celu uchronienie ich przed złem. Różne formy rozrywki jakimi się kierują, zagłusza wołanie Boga, ponieważ życie Kościoła wydaje się mało „atrakcyjne”. Wybierając drogę na skróty, odrzucając etykę i wiarę, istnieją w przekonaniu, że „barwniejsze życie” zaprowadzi ich do spełnienia. Nie myślą nad tym, czy to da im poczucie bezpieczeństwa, zapewni równowagę. „Barwne życie” jest tylko gromadzeniem w sobie buntu, niezgody, negatywnych emocji i niechęci do podjęcia trudów, za to, chęci do osiągnięcia lepszego samopoczucia – częstszych dyskotek, zabaw, prowadzących do zbałamucenia i zgubienia. Dyskoteki i zabawy nie są gwarancją miłości, przyjaźni i gwałtowne „odcięcie” od tych przyjemności zmusza do konstruktywnego myślenia: „Na czym tak właściwie opieram swoje życie?” Po trudnych rozmyślaniach dochodzi się do wniosku, że życie jest kierowane spontanicznymi porywami nie zapewniającymi „stałego gruntu”. Traci się poszanowanie dla siebie. Pozostaje nicość
i bezsens.
Prawdziwe bogactwo życia znajduje się w Bogu – w odważnej wierze. Wiara to poddanie się woli bożej, to pokorne przyjęcie otoczenia, tego co się wokół nas dzieje – cierpień jakimi jesteśmy doświadczani i radościami jakimi możemy się podzielić z innymi. Służba Najwyższemu nie polega na prowadzeniu z Nim czegoś w rodzaju handlu, że za modlitwę należy się udane życie. Każdy człowiek ma obowiązek podjąć misję – być szczęśliwym i dążyć do szczęścia.
Jestem wolontariuszką w szkole. Pomagam innym bez oczekiwania na wynagrodzenie. To darmowa, nieprzymusowa praca z własnej inicjatywy na rzecz dobra. Dla niektórych może to śmieszne, ale uwierzcie, że też wcześniej mnie to bawiło i myślałam, że to głupie, ale postanowiłam się inaczej nastawić. Nie, nie zostałam wolontariuszką wbrew mojej woli. Ale potrzebowałam czasu aby złamać barierę strachu, że będę musiała być gotowa na komentarze. Jednak nikt nie robił mi z tego powodu przykrości, raczej zostałam zauważona
i inni wciągnęli się w pracę wolontariatu. To dobre zagospodarowanie czasu, pożyteczne, bo wzbogacając ludzi wzbogacamy także siebie o pokorę, spokój, dobro; kształtujemy swój charakter na lepsze. Poznajemy odczucia ludzi niesprawiedliwie skrzywdzonych przez los i zastanawiamy się nad własnym życiem, wtedy dopiero doceniamy to, co mamy, a czego właśnie te osoby nie mają; nie tylko rzeczy materialnych, ale i uczuć. Przez pracę w wolontariacie znika nasz egoizm, nie myślimy o sobie, myślimy o potrzebach innych, oceniamy nasze możliwości na ile jesteśmy w stanie pomóc. Poświęcamy swój czas – i to jest piękne. Praca w wolontariacie to wzbogacanie innych duchowo i materialnie oraz wzbogacanie swojej osobowości.
Nasz los jest w naszych rękach i to od nas zależy jak ułożymy nasze życie – czy z Bogiem, wspaniałymi wzorami jakimi są święci, szacunkiem wobec siebie i innych, akceptacją otoczenia, dorastaniu wśród odpowiedzialnych ludzi.


I co myślicie? 8) 8) 8)

_________________
"Niech wiara będzie dla was codziennym chlebem, a nie świątecznym ciatem."
Jan Paweł II


Wt sty 30, 2007 20:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
Wydaje mi się, że tekst, moze zacytuje:

"Poznajemy odczucia ludzi niesprawiedliwie skrzywdzonych przez los i zastanawiamy się nad własnym życiem, wtedy dopiero doceniamy to, co mamy, a czego właśnie te osoby nie mają; nie tylko rzeczy materialnych, ale i uczuć."

Powinien być nieco bardziej rozwiniety.To te słowa tutaj są moim zdaniem sednem sprawy.
Ważną rzecz zauważyłaś w nim.

Co do reszty to jak dla mnie w pewnych momentach wionie dziecinną próba przedstawienia zwykłych suchych faktów.
To jest niepotrzebne kompletnie.

Jednak ogólnie lanie wody na poziomie. :D

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Wt sty 30, 2007 21:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 20, 2007 19:45
Posty: 23
Post 
Wybacz, ale twoja wypowiedź była żenująca i hipokryczna.

_________________
"Niech wiara będzie dla was codziennym chlebem, a nie świątecznym ciatem."
Jan Paweł II


Śr sty 31, 2007 11:42
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr lis 15, 2006 20:42
Posty: 59
Post 
Myśle, że podobnych tekstów czytałem już setki i brnie się przez nie jak po grudach. Zwykły tekst o młodzieńczych zapałach i ideałach typu "zmieniamy świat na lepszy hura". Nie pochlebiaj sobie zbytnio z tym wolontariatem. Robisz dobrze, ale robisz to dla siebie i dla osób które oczekują jakiejś pomocy. Dla nikogo innego, więc zostaw to dla siebie. Nie chwal się.

twój tekst czyta się na zasadzie:

Bardzo ważne w młodym wieku bla bla bla bla... Człowiek w okresie dorastania nie jest ustabilizowany emocjonalnie bla bla bla bla...Każdy człowiek ma obowiązek podjąć misję bla bla bla bla...

Typowy tekst dla 12 latków, ale może być.


Cz lut 01, 2007 21:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Brakuje mi odniesienia do tematu pracy - czym dla ciebie było historyczne Westerplatte, a czym jest to osobiste?
Większość pracy jest strasznie bezosobowa - cała praca, tak jak aktualnie końcówka, powinna wg mnie odnosić się do własnych uczuć i doświadczeń - formę bezosobową łatwo zbyć wzruszeniem ramion i równoważnikiem zdania, słowa z własnego doświadczenia i serca, nawet gdy się z nimi czytelnik nie będzie zgadzał, są świadectwem czyjegoś życia i są bodźcem do rozmyślań nad własnym życiem i własną osobą.
Pozdrawiam.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lut 01, 2007 21:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Będę komentowała po kawałku, bo tak mi najłatwiej.

Cytuj:
Przez to, że jesteśmy egoistami myślimy o własnych potrzebach i korzyściach, jesteśmy niezdolni do obdarzenia kogoś uczuciem!


Nie zaryzykowałabym powiedzenia o młodych ludziach <czyli też o sobie>, że są NIEZDOLNI DO OBDARZENIA KOGOS UCZUCIEM. Wybacz, ale dla mnie to nie jest takie oczywiste. Tak samo widzę ten egoizm.
Podejrzewam, że jeśli to praca na konkurs to pewnie też jesteś osoba młodą. Piszesz pracę uogólniając. Jeśli sama o sobie tak sądzisz... To współczuję.

Cytuj:
Wydaje się czymś małostkowym kształtowanie psychiki, czymś zbędnym, młodzi ulegają wpływom innych ludzi, wydarzeniom, nie analizują problemów przez co ich rozwój duchowy nie jest pielęgnowany.


Czyli, że tej psychiki nie kształtować?? Zostańmy na poziomie niemowlaka.
Zresztą, mnie tam sie wydaje, że ludzie dorośli również pozostaja pod wpływem wydarzeń i innych ludzi.


Ogólniki, ogólniki... Za bardzo uogólnione. Jedyny przykład to Ty sama.

Brakuje mi odniesienia do tematu pracy. Nie bardzo wynika z niej co jest dla młodych ludzi tym Westerplatte, jak mają je bronić, przed czym.

Praca ogólnie na pozimie, ale...
Nie podoba mi sie pokazanie młodzieży ze złej strony.

Pozdrawiam
8) 8) 8)

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Pt lut 02, 2007 15:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 6 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL