Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 5:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
 Dawać świadectwo. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36
Posty: 427
Post Dawać świadectwo.
"Ewangelia nie jest teorią ani ideologią! Ewangelia jest życiem! Dlatego wy musicie dawać świadectwo o tym życiu"
Czy aby napewno zdajemy sobie sprawę z tego "obowiązku"?? Czy Ty i ja tak na codzień dajemy świadectwo "o tym życiu"?? Bo ja chyba nie do końca... Zdarza mi się czasami wstydzić okazywania gestów które charakteryzują prawdziwego chrześcijanina. Tylko dlaczego...może w takich momentach jestem bardziej na nie dal Boga niż na tak...
A jak wygląda wasze świadectwo??

_________________
Wiara jest to pewność bez dowodu.
Obrazek


So cze 12, 2004 15:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 23, 2004 12:21
Posty: 24
Post 
Bardzo ciezko jest zyc Ewangelia.Staram sie nie traktowac tego jako obowiazku.Ale niestety,pewnie jak wszyscy jestem istota grzeszna,i czesto zdarza mi sie oddalac od Boga.Swiadomosc tego dodaje mi sil i staram sie,robie wszystko by byc wiernym swym idealom.
Zycze wytrwalosci w drodze do Celu.


So cze 12, 2004 19:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
we wspolczesnym swiecie naprawde trudno jest zyc wedlug prawd ewangeicznych.

jesli chodzi o publiczne wyznanie, swiade\ctwo wiary.... a dokladnej o gesty chrzescijanskie, to... przy takich okazjach, gdy w sumie moje zachowanie wskazywalo na to ze jestem osobawierzaca.... zdarzylo mi sie kilkakrotnie ze osoba ktora byla obok, spytala czy jestem siostra zakonna (w ramach wyjasnienia, nie jestem siostra zakonna, coby nie bylo watpliwosci). ludzie z deka czuli sie.... glupio po zadaniu tego pytania, zaskoczeni rownie moja odpowiedzia jak ja ich pytaniem ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Cz gru 09, 2004 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 12, 2004 6:33
Posty: 171
Post 
W Piśmie Świętym jest napisane, ze biada gdybym nie glosil ewangeli ....
Niesamowite slowa.
Mialem sie okazje przekonac w te wakacje. Bylem na kursie "Pawel" gdzie uczylem sie jak mam wyjsc do ludzi z ewangelia. Potem pojechalem na Woodstock gdzie glosilem Pana Jezusa.
Jednak przekonalem sie, ze najtrudniej jest glosic Pana Boga we wlasnym kraju. Wlasnym Krajem tutaj uwazam np moje swrodowisko, moja rodzine. Najtrudniej jest wyjscc wlasnie do nich. Chodz kiedy ktos sam zacznie rozmowe i zejdzie na Boga moge glosic Kerygmat nie bojac sie.

_________________
ProGóry Team www.progory.pl


N gru 12, 2004 9:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
Daidoss napisał(a):
Jednak przekonalem sie, ze najtrudniej jest glosic Pana Boga we wlasnym kraju. Wlasnym Krajem tutaj uwazam np moje swrodowisko, moja rodzine. Najtrudniej jest wyjscc wlasnie do nich.


racja, cos w tym jest ;/
Lawiej jest mi rozmawiac o Bogu z kims z kim nie mam kontaktu na codzien, z kims obcym ! A wlasnie tak chyba nie powinno byc.
Powinnam rozmawiac o nim z moja wlasna rodzina z moim srodowiskiem z moimi przyjaciolmi ... ale tego nie robie :(

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


N gru 12, 2004 17:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Powinnam rozmawiac o nim z moja wlasna rodzina z moim srodowiskiem z moimi przyjaciolmi ... ale tego nie robie


a dlaczego tego nie robisz?


N gru 12, 2004 18:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
moze to wynikac z faktu, ze rodzina ma juz uksztaltowany obraz nas i... nie chcemy, a raczej boimi sie go zmienic... (ja tak mam) tak wydaje sie nam jest lepiej czujemy sie bezpieczni w znanych nam sytuacjach i ukladach... poza tym skladanie swiadectwa w swoim srodowisku wiaze sie z naszym ludzkim mysleiem, a co inni o mnie powiedza, co pomysla... co przekaza innym... boimy sie byc oplotkowani...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


N gru 12, 2004 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
elka napisał(a):
a dlaczego tego nie robisz?


dlaczego tego nie robie?? no to ciezkie pytanie jest wbrew pozorom

moze dlatego, ze jakos nigdy w domu nie prowadzilam z rodzicami rozmow na temat Boga ... to znaczy zeby mnie zle nie zrozumiec ... moja rodzina jest rodzina wierzaca do kosciola chodzimy razem i w ogole ale nigdy nie wypowiadalismy sie na ten temat

ja zawsze traktowalam temat wiary jako cos mojego, wlasnego, prywatnego i nie umiem tak za bardzo o tym opowiadac ... ja wiem ze to zle ale bardzo ciezko jest mi sie przelamac

pamietam jak sie lamalam podczas rekolekcji zeby na zakonczenie powiedziec cos od siebie ... w koncu powiedzialam ale nie bylo mi latwo ...

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Wt gru 21, 2004 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
ja po rekolekcjach nie mialam takiego porblemu... a jednak wiem, ze gdyby to mialo miec miejsce w mojej parafii chyba nie mialabym odwagi stanac i ;owiedziec... bylam taka a taka i Pan pomogl mi to zmienic... moze dlatego, ze inni maja moj okreslony obraz i nie chce tego zmieniac i mowic o jakichs brudach z przeszlosci o ktorych oni nie wiedza, a jak by sie dowiedzieli to... mogloby sie duzo zmienic na gorsze i nie tlyko dla mnie ale mialoby to wplyw rowniez na moja rodzine a tego nie chce...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Wt gru 21, 2004 21:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
Julia napisał(a):
ja po rekolekcjach nie mialam takiego porblemu... a jednak wiem, ze gdyby to mialo miec miejsce w mojej parafii chyba nie mialabym odwagi stanac i ;owiedziec... bylam taka a taka i Pan pomogl mi to zmienic...


tego to sobie calkowicie nie wyobrazam ... mysle Julia ze z tego samego powodu co Ty ... fakt ze niektorzy ludzie po tych 3tyg rekolekcji znali mnie bardziej niz niektorzy ludzie z mojej parafii ale mimo wszystko ...

ja prawde mowiac bardzo nie lubie mowic o swoich uczuciach, dlatego ze (tak jak pisalam wczesniej) uwazam to zawsze jakos cos mojego, wlasnego, osobistego ... w pewnym sensie to zle chyba ... ale nie oznacza to ze jestem nieszczera w stosunku do ludzi z ktorymi przebywac ... chociaz nie zawsze powiem to co lezy mi na sercu

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Pn gru 27, 2004 20:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
Swiadectwo ??
Najpierw trzeba naprawić swoje życie, samego siebie, potem dopiero świadczyć czynem i słowem. !!
Ja staram się żyć najlepiej jak potrafię. Wychodzi mi to różnie, a co ktoś z teko wyciągnie to jego sprawa.

_________________
Obrazek Obrazek


Wt gru 28, 2004 10:24
Zobacz profil YIM
Post 
Łk.4,24 napisał(a):
Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie


Bardzo trudno jest dawać świadectwo w swoim otoczeniu. Łatwiej, kiedy znajdziemy się w obcym miejscu. Nasi bliscy potrzebują bardziej świadectwa czynu, niż słowa. Słowo możemy nieść do ludzi, z którymi nie mamy okazji spotykać się częściej , gdzie nie ma czasu na powolne przygotowywanie ziemi, gdzie trzeba rzucić mocne , zdrowe ziarno i odejść.


Pt sty 14, 2005 11:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Daidoss napisał:
Cytuj:
Potem pojechalem na Woodstock gdzie glosilem Pana Jezusa.
Jednak przekonalem sie, ze najtrudniej jest glosic Pana Boga we wlasnym kraju. Wlasnym Krajem tutaj uwazam np moje swrodowisko, moja rodzine. Najtrudniej jest wyjscc wlasnie do nich


Coś w tym jest Daidoss – ale jest jeszcze inny <własny kraj> w którym znacznie trudniej jest ewangelizować, czy jak kto woli <głosić> Ten kraj to <kraj> gdzie ja jestem <panem siebie> czyli ja sam i ewangelizacja siebie samego.
Mam tu oczywiście na uwadze – wewnętrzny dialog i korzystanie z tej nauki, jaką chcemy <zanieść> innym.
Efektem, skutkiem – ewangelizowania powinno być <przekonanie kogoś> lub wskazanie <właściwej> drogi temu, do kogo się zwracamy ze Słowem Bożym.
Tym skutkiem jest niewątpliwie <wiara> [szerokim tego słowa znaczeniu] a co za tym idzie „wiara bez uczynków jest martwa” – czyli ważne jest głoszenie oparte na naszej postawie.
Są różne formy ewangelizowania – niekoniecznie polegające na mówieniu. Znacznie bardziej <zainteresowani> śledzą postawę <nauczyciela> niż jego słowa.
Bardzo podoba mi się to, co powiedział Papież a powiedział tak: , że świat bardziej wierzy świadkom niż nauczycielom, chyba, że nauczyciel jest świadkiem.

pozdrawiam :)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt sty 14, 2005 15:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
Zoe napisał(a):
Daidoss napisał(a):
Jednak przekonalem sie, ze najtrudniej jest glosic Pana Boga we wlasnym kraju. Wlasnym Krajem tutaj uwazam np moje swrodowisko, moja rodzine. Najtrudniej jest wyjscc wlasnie do nich.


racja, cos w tym jest ;/
Lawiej jest mi rozmawiac o Bogu z kims z kim nie mam kontaktu na codzien, z kims obcym ! A wlasnie tak chyba nie powinno byc.
Powinnam rozmawiac o nim z moja wlasna rodzina z moim srodowiskiem z moimi przyjaciolmi ... ale tego nie robie :(

:( to własnie jest najsmutniejsze, Ze nasze obowiązki wobec dzieci, jeśli chodzi o wpajanie im wiary ograniczją się do:
1. wyklepania pacierza
2. pogonić, by szły do kościoła
3. przypomnieć o spowiedzi I piątkowej
4. żyć według przynajmniej dekalogu
5. być obecnym podczas odwiedzin duszpasterskich w domu
6. dobrego zachowania na mszy św.
Ale to i my jestesmy temu winni, i życie nas zmusza do takiego tempa rozwoju lub wręcz cofania we wierze nasze dzieci.
Które z dzieci czyta Biblie?! Ja, jako młoda matka czytałam dzieciom Biblię dla najmłoszych", "Życie Pana Jezusa" Dickensa. etc.
A teraz, gdy dziecko ma te naście latek samo wybiera lektury (ot, chociażby Harry Potter)
Tornister, który waży 8, 10 kg niesiony przez dziecko przez 1 km drogą daje się we znaki, zbyt dużo niepotrzebnej wiedzy serwowanej w szkołach, wkładanie do mózgu całkiem zbytecznych informacji, przesyt gier komputerowych typu walka, zabijanie...
I to jest właśnie niebezpieczne, bym rzekła. Mogą z tych zachowań być wyniki negatywne. A to by było niepożądane, bo i tak mamy zbyt wiele patologii wokół siebie.

:boje: co będzie, ale trzeba mieć nadzieję. (Dodaję sama sobie otuchy).
Z P. Bogiem
teresa[/b]


So sty 15, 2005 14:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL