JacekN napisał(a):
Od dluzszego czasu ciekawi mnie postac Prometeusza. Ten co wykradl ogien bogom i dal ludziom jest dla nas postacia pozytywna. Ale juz Lucifer jest strasznym potworem. A przeciez jego imie tlumaczy sie jako 'ten co przynosi swiatlo'.
Z Lucyferem to jest problem... jedni go widzą jako boga rzymskiego, inni jako wymysł chrześcijański.
Kopaliński podaje:
<I>Lucyfer, lucyper, w lud. wierzeniach chrześc: zły duch, książę piekieł, zbuntowany i upadły anioł; diabeł, szatan.
Etym. - łac. lucifer 'gwiazda zaranna, Wenus' od 'niosący światło'; lux dpn. lucis, zob. luks; ferre, zob. ferować; por. Wulgata (Izajasz, 14, 12; Ew. wg Łuk., 10, 18); por. fosfor</I>
Lucyfer - niosący światło - atrybutem jego jest Wenus (wschodzi przed Słońcem!) przez jednych postrzegany jest pozytywnie, jako zapowiedź jasności/dnia. Lucyfer był symbolem oświecenia, kojarzony właśnie ze światłem, prometejskim ogniem, rozumem, pomocą dla człowieka.
Przez innych zaś, jako wróg Boga-Słońce, wszak Słońce wschodząc zabija światło Wenus! Miciński pisze w wierszu "Lucyfer":
"Na harfach morze gra -- kłębi się rajów pożoga -
i słońce -- mój wróg słońce! wzchodzi wielbiąc Boga."
Bóg-Słońce może być rozumiany zarówno w znaczeniu chrześcijańskim, jak i pogańskim - też - mitrańskim! I tu kolejny problem, bo co niektórzy Prometeusza kojarzą z Mitrą, wiec Lucyfer nie powinien byc wrogiem Mitry-Słońca...
Kolejny problem, to kojarzenie Lucyfera z Szatanem...
Juz sama postać Szatana jest niejasna. Np. w ST Szatan pojawia się 3-krotnie i wcale nie jest jakis bardzo straszny. Dopiero w NT jest jednoznacznie zły.
A czy można kojarzyć edeńskiegoo Węża z Szatanem? W końcu Wąż stracił nogi... a Szatan sobie łazi po świecie... (por. ks. Joba)
Niekiedy do tego grona dołącza się i innych np. Belzebuba, a ten z kolei nie jest "Władcą Much" (błędne tłumaczenie imienia) ale "Panem Podziemi" - ale nie w znaczeniu "Hadesu", "Piekła", ale minerałów i wody - coś jak nasz śląski Skarbnik' Belzebub był bogiem pozytywnym, wskazywał karawanom drogę do oaz.
<B>Mówiąc krótko - pomieszanie z poplątaniem. Ładu nie dojdziesz...</B>
Cytuj:
Czy Prometeusz to ta sama postac co Lucyfer?
Raczej nie.
Ale jest taka tendencja w człowieku, by wymyslić sobie boga bliskiego, sympatycznego, który będzie po stronie człowieka, przeciwko Bogowi-Słońcu, wszechmocnemu, boga, który nawet wbrew temu większemu coś dla człowieka zrobi... patrz: Prometeusz.
Co ciekawe i chrzescijanie maja tę tendencję...
"kiedy Ojciec rozgniewany siecze,
szczęśliwy kto się do Matki uciecze"
----
Ciekawostka:
Wenus, czyli Gwiazda Zaranna jest atrybutem nie tylko Lucyfera, ale też Maryi.
Przy okazji, skoro wspomniałeś Prometeusza, jest okazja, by przypomniec piękną piosenke J. Kaczmarskiego
<B>Lament Tytana</B>
Więc jest na szczycie, wreszcie na szczycie,
W końcu doczekał się chwały.
Łeb nurza w niewyczerpanym błękicie,
Pod stopą głazów zawały.
Własnym pomnikiem stał się za życia,
Już nieoddzielny od skały.
Więc skąd z ust jego nieludzkie wycie,
Któremu świat jest za mały.
W mglistych dolinach ludzkie siedliska
Jasny żar grzeje i krzepi.
To z jego żagwi błysły ogniska,
To on tych ludzi ulepił.
Tak ich niedola była mu bliska,
Że dla nich bogów zaczepił
I teraz piorun nocą mu błyska,
A ci na los jego ślepi.
W ludzkich siedliskach kowadła dźwięczą
I ogień pod miechem huczy.
To on im przecież narzędzia wręczył,
On ich do kunsztu przyuczył.
Tak ich ukochał swój lud niewdzięczny,
Tak ich wolnością obruszył,
Że kiedy wyciem jego wiatr jęczy
Wciągają czapki na uszy.
Wspomną go jeszcze snując swe mity,
Tak jakby dawno już nie żył,
Że do kaukaskich szczytów przybity,
Lecz dzisiaj kto w to uwierzy.
Że go zastąpi w męce banity
Jakiś pół- człowiek, pół- zwierzę,
Któremu w życiu pragnień wyzbytym
Na niczym już nie zależy.
Tak sobie świat tłumaczą naprędce
Zlepieni z mułu i gliny
Przy ogniu grzeją bezczynne ręce
Wolni od długu i winy.