Mroczna dyskusja o szkolnictwie - sam se wydzieliłem ;-)
| Autor |
Wiadomość |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
 Mroczna dyskusja o szkolnictwie - sam se wydzieliłem ;-)
m_q napisał(a): Mroczny Pasażer napisał(a): Ah i m_q powiedz mi, kto ma układać listę lektur szkolnych? Kościół? Nauczyciel języka polskiego - w szkole wybranej przez rodziców dziecka. Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Nauczyciel języka polskiego - w szkole wybranej przez rodziców dziecka. Lmao. Po pierwsze to rodzice wybierają tylko podstawówkę, dalsze szkoły wybiera sobie sam uczeń. Po drugie fajna utopia, 10 szkół, 10 różnych podręczników, jedna ogólnopolska matura. Nie no facet, ty myślisz czasem? m_q napisał(a): Mroczny Pasażer napisał(a): to rodzice wybierają tylko podstawówkę, dalsze szkoły wybiera sobie sam uczeń. To uczeń po ukończeniu podstawówki jest już pełnoletni? Nie wiedziałem... Mroczny Pasażer napisał(a): Po drugie fajna utopia, 10 szkół, 10 różnych podręczników, jedna ogólnopolska matura. No i co z tego, że "ogólnopolska" - szkoła ma do niej przygotować. Wystarczy zakres materiału, który ma opanować uczeń żeby móc zdać egzamin maturalny - a to, w jaki sposób się uczeń do tego egzaminu przygotuje to sprawa nauczyciela przedmiotu. Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: To uczeń po ukończeniu podstawówki jest już pełnoletni? Nie wiedziałem... Od kiedy pełnoletność świadczy o wyborze kierunku kształcenia ucznia? Puknij się w łeb człowieku. Jesli twój syn będzie chciał się kształcić w gimnazjum profilowanym, a ty będziesz chciał go wysłać do katolickiego to uważasz to za coś uczciwego? Jeśli tak to żal mi twoich dzieci. I może jeszcze szkołę średnią mu wybierzesz? Rotfl. Cytuj: No i co z tego, że "ogólnopolska" - szkoła ma do niej przygotować. Wystarczy zakres materiału, który ma opanować uczeń żeby móc zdać egzamin maturalny - a to, w jaki sposób się uczeń do tego egzaminu przygotuje to sprawa nauczyciela przedmiotu. To z tego, że każda książka inaczej podchodzi do materiału, niektóra pomija pewna sprawy, niektóra ma wiele niepotrzebnych. Kuźwa, człowieku, rusz głową, pomyśl, wiem, że to boli, ale pomyśl, pokontempluj. Wyjdzie ci to tylko na dobre.
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 11:17 |
|
|
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Od kiedy pełnoletność świadczy o wyborze kierunku kształcenia ucznia? Puknij się w łeb człowieku. Jesli twój syn będzie chciał się kształcić w gimnazjum profilowanym, a ty będziesz chciał go wysłać do katolickiego to uważasz to za coś uczciwego? Jeśli tak to żal mi twoich dzieci.
I może jeszcze szkołę średnią mu wybierzesz? Rotfl. Do momentu uzyskania przez dziecko pełnoletniości to rodzic jest za nie odpowiedzialny. Oczywiście mądry rodzic uwzględnia w wyborze szkoły zainteresowania i talenty dziecka i nie będzie zmuszał potomka do czegoś, comu "nie leży" - ale to rodzic decyduje - zwłaszcza jeśli za tę naukę płaci (nawet w tzw. "bezpłatnej" szkole). Mroczny Pasażer napisał(a): To z tego, że każda książka inaczej podchodzi do materiału, niektóra pomija pewna sprawy, niektóra ma wiele niepotrzebnych. Kuźwa, człowieku, rusz głową, pomyśl, wiem, że to boli, ale pomyśl, pokontempluj. Wyjdzie ci to tylko na dobre.
To ty pomyśl, Mroczny Kolego. Jeśli na maturze obowiązuje znajomość np. Pana Tadeusza to uczeń przygotowany do matury powinien tego "Pana Tadeusza" znać na tyle, by napisać na zadany na maturze temat z owym "Panem Tadeuszem" związany.
A to, w jaki sposób i z jakich podręczników zostanie do tego przygotowany nie ma żadnego znaczenia o ile zostanie przygotowany dobrze i potrafi napisać sensowne wypracowanie z uzasadnieniem własnego zdania. W przeciwnym wypadku mamy wkuwanie na pamięć że "wielkim poetą był i nas zachwyca".
Podobnie z matematyki - jeśli nauczyciel przygotowuje dobrze do matury, to może używać czego chce - podręczników akademickich, dyktowanych notatek, tablic matematycznych lub niczego - byleby dobrze przygotował.
Dokładnie tak samo jest z językami - nieważne z czego - ważne żeby nauczył.
Proste, zwolenniku urawniłowki mózgów?
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 11:31 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Jesli twój syn będzie chciał się kształcić w gimnazjum profilowanym, a ty będziesz chciał go wysłać do katolickiego to uważasz to za coś uczciwego? Jeśli tak to żal mi twoich dzieci.
rodzic odpowiada za wychowanie swojego dziecka. I tak długo jak odpowiada, tak długo decyduje. Dziecko, które ma wszystko co mu się zapragnie nie jest dzieckiem ani wychowywanym, ani kochanym. Jest dzieckiem zaniedbanym
|
| Pt sie 17, 2007 11:39 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: rodzic odpowiada za wychowanie swojego dziecka. I tak długo jak odpowiada, tak długo decyduje. Dziecko, które ma wszystko co mu się zapragnie nie jest dzieckiem ani wychowywanym, ani kochanym. Jest dzieckiem zaniedbanym rotfl 'n' lol Spoko, zmuszajcie własne dzieci do pójścia do szkół, które wy chcecie, a nie one. To dopiero będzie dziecko "niewychowywane". Jeśli dziecko chce po podstawówce iść do gimnazjum gastronomicznego to jego wola. W końcu to ono kształci się dla siebie i dla swojej przyszłości. Cytuj: Do momentu uzyskania przez dziecko pełnoletniości to rodzic jest za nie odpowiedzialny. Oczywiście mądry rodzic uwzględnia w wyborze szkoły zainteresowania i talenty dziecka i nie będzie zmuszał potomka do czegoś, comu "nie leży" - ale to rodzic decyduje - zwłaszcza jeśli za tę naukę płaci (nawet w tzw. "bezpłatnej" szkole) jw. Cytuj: To ty pomyśl, Mroczny Kolego. Jeśli na maturze obowiązuje znajomość np. Pana Tadeusza to uczeń przygotowany do matury powinien tego "Pana Tadeusza" znać na tyle, by napisać na zadany na maturze temat z owym "Panem Tadeuszem" związany.
A to, w jaki sposób i z jakich podręczników zostanie do tego przygotowany nie ma żadnego znaczenia o ile zostanie przygotowany dobrze i potrafi napisać sensowne wypracowanie z uzasadnieniem własnego zdania. W przeciwnym wypadku mamy wkuwanie na pamięć że "wielkim poetą był i nas zachwyca".
Podobnie z matematyki - jeśli nauczyciel przygotowuje dobrze do matury, to może używać czego chce - podręczników akademickich, dyktowanych notatek, tablic matematycznych lub niczego - byleby dobrze przygotował. W sumie to chciałbym ci też jeszcze przypomnieć, że MEN nie narzuca jedynej słusznej książki ino kilka(naście, set) tytułów spośród których nauczyciele wybierają te, które im najbardziej pasują. Więc w zasadzie nie wiem po co ta dyskusja. Cytuj: Dokładnie tak samo jest z językami - nieważne z czego - ważne żeby nauczył.
Z językami to trochę inna bajka bo najlepszą metodą nauki jest wyjechanie. Co z tego, że wszystkie zasady będzie znał skoro pojedzie do takiej Szkocji i go zabiją akcentem. No, ale to już ciężko by było naszym szkołom organizować takie wyjazdy dla uczniów, chociaż dwa tygodnie w roku.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pt sie 17, 2007 12:55 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: rotfl 'n' lol
Spoko, zmuszajcie własne dzieci do pójścia do szkół, które wy chcecie, a nie one. To dopiero będzie dziecko "niewychowywane".
Przepraszam, że tak osobiście, ale czy może nam Pan zdradzić ile dzieci wychował?
Odpowiadam za moje dziecko. I do pewneggo stopnia za jego przyszłośc. Skoro mogę interweniować w to z kim sie dziecko zadaje, co jada, co czyta, co ogląda, gdzie chodzi to tym bardziej CZEGO będzie się uczyło.
A dlaczego? Bo je kocham i jego los nie jest mi obojętny!
Proszę sobie ppuszczać swojego dzieciaka luzem. Ale potem proszę się nie dziwić jak będzie miało do Pana pretensje.
|
| Pt sie 17, 2007 13:01 |
|
|
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Spoko, zmuszajcie własne dzieci do pójścia do szkół, które wy chcecie, a nie one. To dopiero będzie dziecko "niewychowywane". A komu bardziej zależy na dobru dziecka niż rodzicom? Skąd u Waszej Mroczności takie patologiczne podejście do rodziny i rodziców - złe doświadczenia czy zatrucie propagandą? Mroczny Pasażer napisał(a): W sumie to chciałbym ci też jeszcze przypomnieć, że MEN nie narzuca jedynej słusznej książki ino kilka(naście, set) tytułów spośród których nauczyciele wybierają te, które im najbardziej pasują. Więc w zasadzie nie wiem po co ta dyskusja. Bo MEN jest zupełnie niepotrzebne. Wystarczyłaby komisja określająca zakres wiedzy wymaganej na ukończeniu danego szczebla edukacji plus jakieś ciało nadzorcze i wystarczy... Reszta to zadanie nauczyciela. Mroczny Pasażer napisał(a): Z językami to trochę inna bajka bo najlepszą metodą nauki jest wyjechanie. Co z tego, że wszystkie zasady będzie znał skoro pojedzie do takiej Szkocji i go zabiją akcentem.
Szkoła ma uczyć języka np. angielskiego a nie jednej z wielu angielskopodobnych gwar używanych w Szkocji. No chyba, że mówimy o szkole barmanów do konkretnego pubu w konkretnym rejonie Szkocji...
To tak, jakby polskiego uczyć się od bywalców miejscowej mordowni w jakiejś podkieleckiej wiosce.
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 13:24 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Przepraszam, że tak osobiście, ale czy może nam Pan zdradzić ile dzieci wychował? Odpowiadam za moje dziecko. I do pewneggo stopnia za jego przyszłośc. Skoro mogę interweniować w to z kim sie dziecko zadaje, co jada, co czyta, co ogląda, gdzie chodzi to tym bardziej CZEGO będzie się uczyło. A dlaczego? Bo je kocham i jego los nie jest mi obojętny! Proszę sobie ppuszczać swojego dzieciaka luzem. Ale potem proszę się nie dziwić jak będzie miało do Pana pretensje. Jeszcze nie mam, ale jak będę miał to wiem, że nie będę ograniczał marzeń mojego dziecka. Jeśli chce być ekonomistą niech idzie do ekonomika, jeśli chce założyć restaurację niech idzie do gastronomika. Wolisz ograniczać własnego dzieciaka - proszę bardzo, ale nie pisz, że takie metody są dobre. Cytuj: A komu bardziej zależy na dobru dziecka niż rodzicom? Skąd u Waszej Mroczności takie patologiczne podejście do rodziny i rodziców - złe doświadczenia czy zatrucie propagandą? Fajnie im zależy na dobru dziecka jeśli starają się go ograniczać. Cytuj: Bo MEN jest zupełnie niepotrzebne. Wystarczyłaby komisja określająca zakres wiedzy wymaganej na ukończeniu danego szczebla edukacji plus jakieś ciało nadzorcze i wystarczy... Reszta to zadanie nauczyciela. I wszystko dla wszystkich! Pensja taka sama dla każdego! Komuno wróć! Cytuj: Szkoła ma uczyć języka np. angielskiego a nie jednej z wielu angielskopodobnych gwar używanych w Szkocji. No chyba, że mówimy o szkole barmanów do konkretnego pubu w konkretnym rejonie Szkocji... To tak, jakby polskiego uczyć się od bywalców miejscowej mordowni w jakiejś podkieleckiej wiosce.
...
Szkocja to był przykład, możesz zamiast niej wpisać Anglię. Prawda jest taka, że nie ważne ile się nauczysz w kraju, jeśli nie będziesz się szkolił w Anglii to gó.wno Anglików zrozumiesz.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pt sie 17, 2007 13:41 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Cytuj: Wolisz ograniczać własnego dzieciaka - proszę bardzo, ale nie pisz, że takie metody są dobre.
Wręcz przeciwnie!
to nie ograniczanie a rozwój. Rodzic znający swe dziecko, zna i jego zaiteresowania i talenty. I w tym kierunku będzie go pomagał mu się rozwinąć. Dziecko nawet 14letnie zazwyczaj idzie z owczym pędem. Tam gdzie inni koledzy, ci jest modne, to co robi najlepsza przyjaciółka.
Szkoła to nie tylko przedmioty, to także ludzie.
Czy kochający rodzic pozwoli bez przeszkód by dziecko poszło do szkoły mającej złą opinię? Narazie na obicie, na narkotyki itd?
Rodzic odpowiada za dziecko, jeśli posiada swoje poglądy i system wartości to chce go dziecku przekazać. I wybiera szkołę, która w tym przekazywaniu pomoże, a nie zaszkodzi. W czasach cieżkiego komunizmu rodzice musieli się godzić na taką szkołę jak a była, bo nie było wyboru. Teraz jest. Głupotą i totalnym egoizmem byłoby nieskorzystanie z tego.
|
| Pt sie 17, 2007 13:51 |
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Fajnie im zależy na dobru dziecka jeśli starają się go ograniczać. A skąd się Waszej Mroczności wzięło to "ograniczanie"? Bo my z kol. iduodu piszemy nie o "ograniczaniu" a o odpowiedzialności. Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Bo MEN jest zupełnie niepotrzebne. Wystarczyłaby komisja określająca zakres wiedzy wymaganej na ukończeniu danego szczebla edukacji plus jakieś ciało nadzorcze i wystarczy... Reszta to zadanie nauczyciela. I wszystko dla wszystkich! Pensja taka sama dla każdego! Komuno wróć! Proszę mnie oświecić w jaki sposób wyprowadził Kolega błyskotliwy wniosek, że likwidacja MEN równa się równe płace i "komuno wróć"? Mroczny Pasażer napisał(a): Szkocja to był przykład, możesz zamiast niej wpisać Anglię. Prawda jest taka, że nie ważne ile się nauczysz w kraju, jeśli nie będziesz się szkolił w Anglii to gó.wno Anglików zrozumiesz.
Akurat bywałem i w Anglii i w Szkocji i w Irlandii i dzięki nauce szkolnej i braku przywiązania do jednej konkretnej wymowy często lepiej rozumiałem wypowiedzi z lokalnym akcentem niż rodowici Anglicy lub Irlandczycy.
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 13:54 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Wręcz przeciwnie! to nie ograniczanie a rozwój. Rodzic znający swe dziecko, zna i jego zaiteresowania i talenty. I w tym kierunku będzie go pomagał mu się rozwinąć. Dziecko nawet 14letnie zazwyczaj idzie z owczym pędem. Tam gdzie inni koledzy, ci jest modne, to co robi najlepsza przyjaciółka. Szkoła to nie tylko przedmioty, to także ludzie. Czy kochający rodzic pozwoli bez przeszkód by dziecko poszło do szkoły mającej złą opinię? Narazie na obicie, na narkotyki itd? Rodzic odpowiada za dziecko, jeśli posiada swoje poglądy i system wartości to chce go dziecku przekazać. I wybiera szkołę, która w tym przekazywaniu pomoże, a nie zaszkodzi. W czasach cieżkiego komunizmu rodzice musieli się godzić na taką szkołę jak a była, bo nie było wyboru. Teraz jest. Głupotą i totalnym egoizmem byłoby nieskorzystanie z tego. No i spoko - doradzać, rozmawiać owszem. Ale nie rozkazywać. "Idziesz do tej i do tej szkoły bo będzie dla ciebie lepsza i nie pyskuj!" Cytuj: A skąd się Waszej Mroczności wzięło to "ograniczanie"? Bo my z kol. iduodu piszemy nie o "ograniczaniu" a o odpowiedzialności. Wszystko jest napisane w moich poprzednich postach. Cytuj: Proszę mnie oświecić w jaki sposób wyprowadził Kolega błyskotliwy wniosek, że likwidacja MEN równa się równe płace i "komuno wróć"? SarkazmCytuj: Akurat bywałem i w Anglii i w Szkocji i w Irlandii i dzięki nauce szkolnej i braku przywiązania do jednej konkretnej wymowy często lepiej rozumiałem wypowiedzi z lokalnym akcentem niż rodowici Anglicy lub Irlandczycy.
Tak, tak, jesteś wielki oświecony i nauka z książek w Polsce pozwoliła ci zrozumieć wszystkie akcenty angielskie. XD
Widzisz, ty bywałeś za granicą. Gro dzieciaków nie ma szans. I taka nauka angielskiego z książek da im tylko tyle, że będą rozumieć poszczególne slowa. Za Anglikiem nie nadążą dopóki nie pobędą dłużej w kraju.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pt sie 17, 2007 15:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
m_q napisał(a): A to, w jaki sposób i z jakich podręczników zostanie do tego przygotowany nie ma żadnego znaczenia o ile zostanie przygotowany dobrze i potrafi napisać sensowne wypracowanie z uzasadnieniem własnego zdania. W przeciwnym wypadku mamy wkuwanie na pamięć że "wielkim poetą był i nas zachwyca".
Widzisz, m_q, fajnie by było, jakby tak było. Niestety, muszę Cię zmartwić.
Po reformie edukacji wypracowanie sprawdzane są z Klucza!!!!!
Rozumiesz co to znaczy? To znaczy, że uczeń ma zreferować pogłądy kogoś, kto klucz opracował. Nie ma miejsca na własne przemyślenia, często twórcze. Nie ma miejsca na własną kreatywność, bo co z tego, że opiszesz X lektur na dany temat. Ja osobiście na maturalnym temacie opisałem tylko jedną lekturę występującą w kanonie. Mogłem tak zrobić. Reszta to było około 10-ciu pozycji z literatury poważnej i obyczajowo-historycznej. Dostałem maksymalna ocenę. Uczeń, który zrobi tak teraz, mimo merytorycznej poprawności zostanie oblany... bo to nie jest zgodne z kluczem.
To jest właśnie dramat.
Nauka? Nie rozśmieszaj mnie. Ja w ósmej klasie na WOS musiałem przez tydzień oglądać wiadomości, potem wybierać najważn iejsze wg mnie i je referować. Musiałem wiedzieć ilu jest posłów w parlamencie, jak przebiegają wybory itd...
Teraz podręcznik do WOS, czy jakiegoś podobnego przedmiotu w 2-giej klasie gimnazjum wiesz jakie zawiera rozdziały? "kim jestem"... "kim chcę być".... \\Matematyka... porównaj sobie treści podręczników sprzed 10-ciu lat i tych nowych. Załamiesz się.
Inaczej. Idź do pierwszej gimnazjum i zapytaj się o dwie daty. Chrzest Polski i bitwę pod Grunwaldem. Ja tak zrobiłem. Załamiesz się.
Powiem tak: kiedyś stara punkowa kapela śpiewała "z szeregu zer łatwiej się buduje łańcuch".
Tak właśnie wygląda teraz polskie szkolnictwo.
Crosis
|
| Pt sie 17, 2007 18:33 |
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Proszę mnie oświecić w jaki sposób wyprowadził Kolega błyskotliwy wniosek, że likwidacja MEN równa się równe płace i "komuno wróć"? SarkazmA od kiedy wpisanie zbitka słów bez sensu i logicznego związku nazywamy "sarkazmem"? Mroczny Pasażer napisał(a): Tak, tak, jesteś wielki oświecony i nauka z książek w Polsce pozwoliła ci zrozumieć wszystkie akcenty angielskie.
Cóż, jak się zamiast języka uczy "akcentów" to tak bywa. Niemniej "książkowa" nauka w szkole i na studiach pozwoliła mi bez kłopotu porozumiewać się zarówno w Irlandii jak i w Anglii oraz w większych miastach Szkocji. Bez kłopotu dogaduję się tez z Amerykanami. Z Australijczykami nie miałem kontaktu. Niestety, nie do przejścia był dla mnie akcent południowoszkockich farmerów (regiony Lothian i Borders) ale mogę bez tego żyć...
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 22:22 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: A od kiedy wpisanie zbitka słów bez sensu i logicznego związku nazywamy "sarkazmem"? To, że ty nie rozumiesz nie znaczy, że nie jest bez sensu. Poza tym miało być trochę bez sensu - takie odniesienie do twojego pomysłu. ;> Cytuj: Cóż, jak się zamiast języka uczy "akcentów" to tak bywa.
Jak w Polsce, bez rozmów z zagranicznymi obywatelami uczyłeś się akcentów? :S
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pt sie 17, 2007 22:28 |
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Crosis napisał(a): m_q napisał(a): A to, w jaki sposób i z jakich podręczników zostanie do tego przygotowany nie ma żadnego znaczenia o ile zostanie przygotowany dobrze i potrafi napisać sensowne wypracowanie z uzasadnieniem własnego zdania. W przeciwnym wypadku mamy wkuwanie na pamięć że "wielkim poetą był i nas zachwyca". Widzisz, m_q, fajnie by było, jakby tak było.
Crosisie, moja dyskusja z kolegą Mrocznym dotyczy stanu idealnego i zaczęła się od mojego stwierdzenia, że rola rządu nie jest układanie listy lektur szkolnych a kolega Mroczny uważa, że bez MEN świat się zawali.
Obecny stan nie jest idealny i nie będzie dopóki będzie istniało MEN a szkolnictwo nie zostanie sprywatyzowane i nie zlikwiduje się niczemu niesłużącego odgórnego podziału na podstawówki i gimnazja a o wykształceniu dzieci nie zaczną decydować rodzice zamiast biurew z ministerstwa i kuratoriów.
A dennemu poziomowi się nie dziw - skoro 100% uczniów idzie do liceum a 80% idzie na studia, bo taki jest "ełropejski trynd" to nie dziw się,ze poziom leci na pysk. Przecież ludzie nie zmądrzeli więc równa się w dół, proste?
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 22:30 |
|
 |
|
m_q
Dołączył(a): Wt kwi 25, 2006 7:57 Posty: 506
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: A od kiedy wpisanie zbitka słów bez sensu i logicznego związku nazywamy "sarkazmem"? To, że ty nie rozumiesz nie znaczy, że nie jest bez sensu. Poza tym miało być trochę bez sensu - takie odniesienie do twojego pomysłu. ;> Nadal nie rozumiem związku likwidacji MEN z postulatem równych płac i hasłem "komuno wróć". Wiem, że w szkołach już nie uczą logiki ale to Cię nie usprawiedliwia. Również słowo "sarkazm" nie jest synonimem "zdania trochę bez sensu". Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Cóż, jak się zamiast języka uczy "akcentów" to tak bywa. Jak w Polsce, bez rozmów z zagranicznymi obywatelami uczyłeś się akcentów? :S
Nie uczyłem sie "akcentów" a języka. Dzięki temu spotykając się z różnymi akcentami i odmianami byłem w stanie rozpoznać słowa i ich znaczenie. Widać, ze jesteś teoretykiem - w przeciwnym razie nie plótłbyś o "akcencie zagranicznych obywateli" - w wymienianej przez Ciebie Szkocji praktycznie w każdym z 32 hrabstw używa się innego akcentu i inaczej wymawia poszczególne słowa. Tak samo inaczej mówi Amerykanin z południa a inaczej nowojorczyk, ze o różnicy między londyńczykami a mieszkańcami Manchesteru czy Yorku nie wspomnę.
Dzięki temu, że języka uczyli mnie nauczyciele a nie "nejtiw spikerzy" dynamitem oderwani od prostych prac fizycznych w swoich krajach i po przyjeździe do "dzikiej" Polski robiący za autorytety od nauczania swojego języka (a w praktyce uczący swego lokalnego dialektu) nie staję jak bezradne dziecko we mgle bo ktoś używa "innego akcentu".
_________________ Contra negantem principia non est disputandum
|
| Pt sie 17, 2007 22:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|